Jump to content
Dogomania

azyllodz

Members
  • Posts

    6
  • Joined

  • Last visited

azyllodz's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='Odi']Widać z tego, że Polna w Łodzi to kolejny koszmar :shake: Interesujący jest też wątek jachtu, czy przywoływana Moruska udzieli w tej kwestii wyjaśnień ?[/QUOTE] Z czego widac ten koszmar? Z bredzenia chorej osoby? Osoby, która nie może znieśc, że nie udało jej sie od nas wraz z psem wyłudzic pieniędzy na kolejne bezsensowne ubranka i atłasowe kocyki?!!!!! Tak długo, jak w Polsce umierają zwierzęta, bo nie są zaszczepione na choroby zakaźne żadna złotówka z konta naszej fundacji nie zostanie przekazana na fanaberie ludzi chorych. Jeśli Twoje opinie oparte sa na takich samych faktach, jak Twojego męża opinie na temat Wojtyszek na podstawie zdjęcia parki w samochodzie, to pozostaje mi już tylko współczuc. Kim jest dorosła osoba, która nie wiedząc nic na temat kogoś, czy prowadzonej przez niego działalności jest w stanie wygłaszac takie opinie? NIKIM! I tyle. Pani Kama202 "wycofała się na z góry upatrzone pozycje". Świetny pomysł tylko, że niewiele on pomoże. W opinii prokuratury, którą pozwolę sobie zacytowac w kolejnym poście, jej postepowanie "wypełnia przesłanki art. 212 kk". Więc może raczej nie powołuj się na nią i nie podążaj jej śladem. Wystarczy, że Twój mąż ma poważne kłopoty. Na dwa procesy sądowe już Wam chyba nie starczy.
  2. [quote name='Alison']No cóż jak się nie ma sensownych argumentów i temat jest niewygodny a prawda w oczy kole to się opowiada że to prowokacja, poziom magla itp.Trzeba mieć odwagę aby wziąć udział w merytorycznej dyskusji ,w której liczą się fakty,a nie powtarzać jak mantrę bzdury w które nikt nie wierzy.[/QUOTE] Napiszę tylko raz, reszta w innym trybie. Zeby wziąc udział w merytorycznej dyskusji takowa musiałaby się toczyc a tu, poza kilkoma osobami, które faktycznie mają coś do powiedzenia, niestety nie znajduję zbyt wielu dyskutantów. O faktach juz zupełnie nie mówmy, bo wiekszośc z "dyskutujacych" ich nie zna, zatem ich wypowiedzi trudno traktowac poważnie.
  3. Boyciu, bardzo dziekuję za te wszystkie miłe słowa. Dla nas najważniejsze jest, ze nasz psiak trafił do takiego domu, jak Wasz. Mam nadzieje, że inne nasze psiaki też będą miały tyle szczęścia. Jeśli chodzi o adopcję Kazia przez Kame202, to opiszę Ci całą historie dotyczącą tej nieszczęsnej adopcji i historii finansowej z tym związanej w wiadomości prywatnej, bo sprawa przeciw tej osobie nadal toczy sie w prokuraturze i nie chciałabym publicznie zdradzac zbyt wielu szczegółów. Niestety cała historia spowodowała, że po raz kolejny zrewidowałam moja ufnośc w dobre intencje ludzi i ich uczciwośc. Na nazywanie mnie "czymś" nie zamierzam reagowac, bo tego typu wypowiedzi świadczą chyba najlepiej o samym autorze. Szkoda mi na to czasu. W koło jest tyle do zrobienia. Uściski dla Boycia i całej rodzinki.
  4. Niestety, mimo iz minelo juz kilka dni, nadal nie moge sie pogodzic z tym, co spotkalo nasza Ninke. Zadna istota nie zasluguje na takie potraktowanie ale Ninka nie zasluzyla na to szczegolnie. Byla psem, ktory calym soba staral sie mowic: przepraszam, ze zyje. Taka byla delikatna a przy tym taka pogodna i nieabsorbujaca. Dawala sobie rade w naszej duzej gromadce, w ktorej byla jednym z mniejszych psiakow. Ale i tak ciagle sie balismy, zeby jej sie nic nie stalo. I to wlasnie sklonilo nas do oddania Ninki: chec zapewnienia jej lepszego bezpieczenstwa. A jaki byl efekt, to juz wiemy. I wlasnie to jest najgorsze, ze takie potwory wykorzystuja nasza wiare w dobro, ufnosc w drugiego czlowieka. I zawsze w takiej walce sa wygrane, bo normalny czlowiek nie widzi w kazdym innym czowieku potwora. Teraz, jak ktos do nas dzwoni w sprawie adopcji, to paralizuje mnie strach - nie wim, jak bede mogla wyadoptowac pozostale psy a mamy ich przeciez jeszcze tak duzo. Jedno jest pewne. Historia Ninki spowodowala podjecie przeze mnie decyzji o zmianie dzialalnosci naszej fundacji. Bedziemy sie koncentrowac na pomocy zwierzetom, glownie na sterylizacjach (zeby jak najmniej bylo zwierzat, ktore do takiego piekla moglyby trafic) a juz z pewnoscia nie bede brala zadnych zwierzat do domu. Drugiej takiej historii bym chyba nie przezyla. Teraz trzymam sie praktycznie dzieki temu, ze wiem, ze musze ta sprawe doprowadzic do konca: zostalo zlozone doniesienie do Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, przygotowuje doniesienie do prokuratury. Pozniej nasza fundacja skieruje tez sprawe z powodztwa cywilnego do sadu, zeby potwor zwrocil wszystkie koszty. Zycia to Nince nie wroci ale mam wrazenie, ze dla potora bedzie to najdotkliwsza kara i moze powstrzyma ja to przed kolejna proba.
  5. To moj debiut na forum ale nawet tego sie naucze, zeby historia Ninki nie poszla w niepamiec. Przeczytalam wpis o Patynce, ktora w tym domu byla niecale dwa tygodnie przed Ninka i ocalala chyba jedynie dlatego, ze ten potwor zorientowal sie, ze dotychczasowa opiekunka Patynki mieszka bardzo blisko i szybko zorientuje sie, ze Patynka zniknela. To jeszcze jeden dowod na to, ze to wszystko nie przypadek. Paotwor wymyslil, ze "mamusia" chora i kazal Patynke zabrac. Skoro "mamusia" wyzdrowiala na tyle, ze znowu je naszla ochota na psa, to dlaczego ponownie nie wziela Patynki, tylko szukala kolejnego psa? Dla mnie jest jasne. Ona z gory wie, jaki los spotka te zwierzaki i nie chce by ktos sie zorientowal. Z jednej strony rozumiem radosc opiekunki Patynki, ze ona ocalala a z drugiej strony tak strasznie jest mi przykro, bo na jej miejsce pojechala nasza ukochana Ninka. Historia jest przeraajaca a jeszcze bardziej to, ze Ninka jest (napisalam to zupelnie odruchowo), byla bardzo podobna do Patynki: podobna budowa, glowka, waga, z jedna roznica, ze Ninka byla czarna i miala siwiejacy pyszczek. W historie o biednej, chorej mamusi niech nikt nie wierzy: dzis byly tam dziewczyny z Vivy (cudowne, najwspanialsze na swiecie - to dzieki nim Ninka (a raczej karton z Ninka, wrocila do domu). Pani byla tak przejeta smiercia suczki, ze wlasnie trwal remont drzwi a "mamusia" (zupelnie sprawna i chodzaca) wydzierala sie na pol bloku na robotnikow!!! Dziewczyny roznosily ulotki o historii Ninki i z prosba o informowanie nas, gdyby pojawil sie tam jakis kolejny pies. Salbinko, jesli mieszkasz blisko, to moze udaloby sie znalezc kogos, komu szczegolnie bedzie zalezalo i zawiadomi nas o kolejnym psie? Sasiedzi byli w szoku. Naszej Ninki chyba nawet nikt nie zdazyl zauwazyc. Dokladnie tak samo musialo sie stac z pozostalymi psami. Jesli wiemy na pewno, ze bylo przynajmniej 6 psow a sasiedzi i lekarka z lecznicy osiedlowej wiedza tylko o dwoch, to jak szybko musialy one zniknac? Tym bardziej, ze ta sunia z krakowskiego schroniska to zdaje sie byla sunia mix podhalana. I co jej tez nikt nie zauwazyl? Jakas makabra. Nie moge przezyc, ze wyslalam tam nasza Ninke. Mam taki sam problem. jesli chodzi o adopcje: ktokolwiek teraz zadzwoni, to od razu warcze, wypytuje, niedowierzam. Nie wiem, czy odwaze sie jeszcze oddac jakiegos psa. a mamy ich ponad setke i tuz za plotem nowy blok. A tak sie cieszylam, ze Ninka idzie do cudownego domu. Ze bedzie miala lepiej niz u nas, choc przeciez bardzo o nia dbalismy. Ale babie nie odpuszcze. Mam badania robione przed wyjazdem, opinie lekarza, ktory widzial sunie przed wyjazdem, opinie pani doktor z Krakowa, wyniki sekcji i wyniki badan krwi zrobione juz po smierci. Wszystko super w normie! ZADNYCH wskazan do eutanazji. Jak na psa 10 - letniego, to ona byla okazm zdrowia. Jedyne pocieszenie po tej sekcji, ze jej nic nie zrobily, przynajmniej fizycznie, bo o to najbardziej sie martwilam. Mam prosbe: Zeby to doniesienie moglo objac tez te pozostale psy, musze miec kontakt do osob, ktore jej psy zawozily, jak rowniez opisy tych psow, ich wiek i date kiedy zostaly tam oddane. Prosze o kontakt do Fundacji AZYL z Lodzi [quote name='Foksia i Dżekuś']Musialm wrocic do tego wpisu ,cale szczescie ,ze Patynka wrocila z tej adopcji tak szybko ,bo dzisiaj sie dowiedzilam ze pani przez ostnich 5 lat mial kilka pieskow ,jeden ze schroniska staruszka weteranka(niew wiemy co sie z nia stalo) , potem z programu sunia od Agi g dziwnym trafem przestraszyla sie psa i wpadla pod samochod ,potem sunia znaleziona przez jakąs osobe na osiedlu podobno samam zasnela ,a ostatnio sunia wizeta z fundacji w łodzi ,zostal uspiona ale nie w klinice gdzie byla leczona ,bo z tego co sie orientuje nie bylo podstaw tylo na Brodowicza. Cos ta pani nie ma reki do psiakow:shake:[/QUOTE]
  6. To moj debiut na forum ale nawet tego sie naucze, zeby historia Ninki nie poszla w niepamiec. Przeczytalam ten wpis i z jednej strony rozumiem radosc opiekunki Patynki a z drugiej strony tak strasznie jest mi przykro, bo na jej miejsce pojechala nasza ukochana Ninka. Historia jest przeraajaca a jeszcze bardziej to, ze Ninka jest (napisalam to zupelnie odruchowo), byla bardzo podobna do Patynki: podobna budowa, glowka, waga, z jedna roznica, ze Ninka byla czarna i miala siwiejacy pyszczek. W historie o biednej, chorej mamusi niech nikt nie wierzy: dzis byly tam dziewczyny z Vivy (cudowne, najwspanialsze na swiecie - to dzieki nim Ninka (a raczej karton z Ninka wrocila do domu). Pani byla tak przejeta smiercia suczki, ze wlasnie trwal remont drzwi a "mamusia" (zupelnie sprawna i chodzaca) wydzierala sie na pol bloku na robotnikow!!! Dziewczyny roznosily ulotki o historii Ninki i z prosba o informowanie nas, gdyby pojawil sie tam jakis pies. Salbinko, jesli mieszkasz blisko, to moze udaloby sie znalezc kogos, komu szczegolnie bedzie zalezalo i zawiadomi nas o kolejnym psie? Sasiedzi byli w szoku. Naszej Ninki chyba nawet nikt nie zdazyl zauwazyc. Dokladnie tak samo musialo sie stac z pozostalymi psami. Jesli wiemy na pewno, ze bylo przynajmniej 6 psow a sasiedzi i lekarka z lecznicy osiedlowej wiedza tylko o dwoch, to jak szybko musialy one zniknac? Tym bardziej, ze ta sunia z krakowskiego schroniska to zdaje sie byla sunia mix podhalana. I co jej tez nikt nie zauwazyl? Jakas makabra. Nie moge przezyc, ze wyslalam tam nasza Ninke. Mam taki sam problem. jesli chodzi o adopcje: ktokolwiek teraz zadzwoni, to od razu warcze, wypytuje, niedowierzam. Nie wiem, czy odwaze sie jeszcze oddac jakiegos psa. a mamy ich ponad setke i tuz za plotem nowy blok. A tak sie cieszylam, ze Ninka idzie do cudownego domu. Ze bedzie miala lepiej niz u nas, choc przeciez bardzo o nia dbalismy. Ale babie nie odpuszcze. Mam badania robione przed wyjazdem, opinie lekarza, ktory widzial sunie przed wyjazdem, opinie pani doktor z Krakowa, wyniki sekcji i wyniki badan krwi zrobione juz po smierci. Wszystko super w normie! ZADNYCH wskazan do eutanazji. Jak na psa 10 - letniego, to ona byla okazm zdrowia. Jedyne pocieszenie po tej sekcji, ze jej nic nie zrobily, przynajmniej fizycznie, bo o to najbardziej sie martwilam. Mam prosbe: Zeby to doniesienie moglo objac tez te pozostale psy, musze miec kontakt do osob, ktore jej psy zawozily, jak rowniez opisy tych psow, ich wiek i date kiedy zostaly tam oddane. Prosze o kontakt do Fundacji AZYL z Lodzi [quote name='Foksia i Dżekuś']Musialm wrocic do tego wpisu ,cale szczescie ,ze Patynka wrocila z tej adopcji tak szybko ,bo dzisiaj sie dowiedzilam ze pani przez ostnich 5 lat mial kilka pieskow ,jeden ze schroniska staruszka weteranka(niew wiemy co sie z nia stalo) , potem z programu sunia od Agi g dziwnym trafem przestraszyla sie psa i wpadla pod samochod ,potem sunia znaleziona przez jakąs osobe na osiedlu podobno samam zasnela ,a ostatnio sunia wizeta z fundacji w łodzi ,zostal uspiona ale nie w klinice gdzie byla leczona ,bo z tego co sie orientuje nie bylo podstaw tylo na Brodowicza. Cos ta pani nie ma reki do psiakow:shake:[/QUOTE] [quote name='Foksia i Dżekuś']Musialm wrocic do tego wpisu ,cale szczescie ,ze Patynka wrocila z tej adopcji tak szybko ,bo dzisiaj sie dowiedzilam ze pani przez ostnich 5 lat mial kilka pieskow ,jeden ze schroniska staruszka weteranka(niew wiemy co sie z nia stalo) , potem z programu sunia od Agi g dziwnym trafem przestraszyla sie psa i wpadla pod samochod ,potem sunia znaleziona przez jakąs osobe na osiedlu podobno samam zasnela ,a ostatnio sunia wizeta z fundacji w łodzi ,zostal uspiona ale nie w klinice gdzie byla leczona ,bo z tego co sie orientuje nie bylo podstaw tylo na Brodowicza. Cos ta pani nie ma reki do psiakow:shake:[/QUOTE]
×
×
  • Create New...