Jump to content
Dogomania

Wiem, że ona już nie ma szans...Bzuniu biegaj szczęśliwa <*><*>


Aga_Mazury

Recommended Posts

  • Replies 455
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

.......i bardzo prosze o logowanie się na molosach i głosowanie na schronisko w Ostródzie dostaniemy wtedy 300 kg karmy:oops: (jak wygramy) wygrywają 3 schroniska więc zagłosujmy jeszcze na Uciechów

link do całej "zabawy" (całe wyjaśnienie) w moim podpisie pt"zagłosuj na molosach na Ostródę i Uciechów"...

dziękuję...
każdy głos to 1 kg karmy

Link to comment
Share on other sites

Pani jest nadal zainteresowana ...dziś tez napisała...że się nie może doczekać...jutro zadzwonię do schronu i poproszę o ten test koci najlepiej odrazu jeśli jeszcze nie zrobiony...

natomiast Pani Barbara z Poznania, która wczęsniej pytała o bzunię i niestety ze względu na jej wielkośc nie mogła jej wziąć ...też się dopytuje i prosi o inf co u Bzuni i dziś przyszedł od niej przelew dla Bzuni na konto AFN-u

dziękujemy :Rose:

Link to comment
Share on other sites

Test na kota zaliczony....tzn. zupełnie Bzuni nie zainteresował....

Bzunia nawet nie wstaje do miski (martwi mnie to)...je na leżąco...

ale jak się weźmie np. na smyczy to wstaje i idzie także nie to, że nie może wstać, ale nie chce????...depresja starego psa?


zaraz piszę do Pani zainteresowanej Bzunią...

Link to comment
Share on other sites

Jak dobrze,że Jej kot nie zainteresował.
Trudno coś powiedzieć na temat wstawania do jedzenia-ale tak sobie myślę,jesli mieszkała w bardzo ciasnej klatce to może z konieczności nauczyła sie jeść na leżąco??? Oczywiście trzymam kciuki za Bzunię.Aż się boję coś więcej napisać....

Link to comment
Share on other sites

Napisałam do pani...hmmm...napisałam wszystko...jeszcze raz, poprosiłam o przemyślenie jeszcze raz wszystkiego na spokojnie, żeby Bzunia nie wróciła już nigdy do schronu...

Pani odpisała, że jest zdecydowana i chciałaby przyjechac po Bzunię w sobotę. lub niedzielę bo w tygodniu pracuje do 17...i czy w takim razie nie zrezygnuję z kontroli przedadopcyjnej...

poprosiłam więc Panią o numer tel...

i niestety odpowiedzi brak...:/

pewnie jestem przewrażliwiona

Link to comment
Share on other sites

niektórzy nie maja stałego dostepu do komputera na przykłąd..
tym braiem info bym sie na razie nie martwiła
ale chyba wszyscy bylibyśmy spokojniejsi, gdyby jednak kontrola sie odbyła...


my miałyśmy taka historie tu w krakowie (wątek pompona) ze pani była bardzo zdecydowana, pompona przywozic juz natychmiast..
no i przywiozłysmy - z tym ze pani krzyczała do nas, ze ona do domu nikogo nie wpuszcza, ze sprawe adopcji załatwiamy przed brama (kamienica) i na informacje, ze pompon musi mieć amputowaną noge krzyknęła, ze ona nic amputowac nie bedzie
oczywiscie pompona nie dałyśmy..
a pani przez telefon brzmiała sensownie i zdecydowanie

nie chce tu straszyc, bron boze, ale wszystkie będziemy spały spokojniej gdy tę osobe ktos chociaż raz odwiedzi w domu...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...