Jump to content
Dogomania

Zakochałem sie i pokochali mnie ,mam domek,Dziekuje,warto było czekac:)


giselle4

Recommended Posts

szkoda tego pieska..:shake:
czy Florek załatwia się stale w te same miejsca?
czy gdzie popadnie/ / . Czy stosujecie jakieś niwelatory zapachowe .aby ten zapach moczu ,czy kupek nie pozostawał ,bo pies na mur beton tam się znów załatwi .

Edited by aanka
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Też mi się łezki w oczach kręcą...
U nas też atmosfera napięta była. Chłop bosymi nogami miał zawsze to szczęście wdepnąć, a ja, choć generalnie brzydliwa jestem i problem z przebieraniem własnych dzieci miałam, zaciskałam zębiska i sprzątałam, prałam, myłam, podkładałam gazety, pokoje zamykałam.
Proza życia, ale Siu nauczyła mnie cierpliwości. Oj, nauczyła... A granice mojej tolerancji rozciągnęła... Teraz mam Gummigrenzen :)
A jeszcze jak pojawił się w domu Najduś kocur, to zaliczyliśmy powtórkę z rozrywki. Daliśmy radę, choć były momenty, że warczeliśmy na siebie i do siebie przeokrutnie.
A teraz, luz- blues. Pełna symbioza :)

Link to comment
Share on other sites

Stary się wkurzał, bo świeżo po remoncie było, i podłoga wycyklinowana i dywan sympatyczny był,
i gładzie, i kolor, i w pokojach dziewczynek cudnie było...
Teraz będzie nowy remont, bo nam się kolor opatrzył :evil_lol::evil_lol:
Dziewczynkom zakupiliśmy nowe łóżka, z ich pokoi dywaniki wełniane poszły weg :evil_lol:
Samo życie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Stale podczytuję wątek.
Prawie wszystkie nasze tymczaski lały , a i często kupkały bardzo długo , nieraz i 2 -3 miesiące. Na szczęście nie mamy wykładzin dywanowych ,ale panele tez spuchły. Prawie nigdy nie karciliśmy ich , sprzątnęliśmy i koniec.Z czasem same rozumiały ,że dom to nie WC. Gusia nalała nam do łóżka kilka razy.Zamykaliśmy więc pokój.
Wydaje mi sie ,że jeżeli mimo wszystko pokochaliście Florka , to trzeba przez jakiś czas ograniczyć mu miejsce pobytu do pomieszczeń , gdzie nie zniszczy podłogi siusiając na nią. Nie ma w tym niczego złego.To w końcu dla wspólnego dobra.
Myślę ,że brudzenie jest z powodu stresu.
Jedna nasza tymczaska też brudziła w DS, ( a u nas już nie ). Dostała jakiś lek poprawiający nastrój i problem sie skończył. Może warto poprosić weta o lek przeciw stresowy.

Link to comment
Share on other sites

Z taką niecierpliwością czekałam na zdjecia Florka, a tu taki problem. Też bardzo się zmartwiłam. Myślę nad tym i choć specjalnie się nie znam na psiej psychice, to równiez uważam, że [B]trzeba czasu[/B]. Przeciez w dt Florek tez nie był jedynym psem, a nie przypominam sobie tego typu problemów. Uważam, że kolejna zmiana miejsca pogorszy sprawę. Na siłę jednak też nic sie nie uda, bo przeciez pies zmysłami wyczuwa napięcie i brak akceptacji, chyba już nie tylko dla jego zachowań. W swoim życiu miałam dwa adoptowane psy. Nie jednocześnie. Oba, początkowo i okresowo sprawiały tego typu problemy.Choć generalnie nauczone były czystości to Antosiowi zdarzało sie sikać, a Aśce załatwiac się, nawet na łóżko i często wymiotować. Nie pracowałam nad tym specjalnie, bo i zbytnio nie wiedziałam jak a i naczytałam się, że trzeba być przygotowanym na takie i inne "dziwne"zachowania psa, który jest adoptowany ze schroniska czy po innych przejściach. Asia nawet raz ugryzła babkę. Nie było to nic poważnego, ale miałam korowody z kobietą i stres. Piszę o tym dlatego, że z perspektywy czasu patrzę na to inaczej i uważam, że warto było zapłacicić taką cenę i jest ona niczym w porównaniu do zysków. Zresztą wszyscy dogomaniacy z pewnościa wiedzą, co mam na myśli. Oczywiscie z czasem problemy ustały, z załatwianiem same, z agresją wymagały pracy, ale jest ok. W tym wypadku wystarczyło google. Uważam, że trzeba sie liczyć z problemami, gdy decyduje sie na psa po przejściach. A dywany czy meble, no cóż , chyba każdy kto ma psa czy od szczeniaka, czy adoptowanego może coś na ten temat powiedzieć, chyba, że się mylę.....

Link to comment
Share on other sites

[B][I]Witam serdecznie,dobre Panie Floro nie jest przez nas bity,nekany czy w jakikolwiek inny sposob stresowany. Dziwia mnie zatem niektore wypowiedzi ze zyje w stresie lub insynuacje ze jest zdominowany przez Almute bo prawde mowiac Almuta ma go w nosie ,a agresji w niej nie znajdziecie. Stosujemy wszelkie dostepne srodki by Floro zaczal zyc z nami w symbiozie. Po kazdym kolejnym wypadku Flora stosujemy niwelatory na skale juz przemyslowa. Folro z calym szacunkiem ale nie jest jednym wielkim glebkiem nerwow i nigdy bym na to nie pozwolila. Nie jestesmy rodzinka psychopatow ,ktora czycha tylko na takie zblakane duszyczki jak Floro by sie nad nimi popastwic. Dalej walczymy mimo iz wszystkie znaki na niebie i na ziemi mowia iz jak juz pisalam to walka z wiatrakami. Jest cholernie inteligentnym psem i duzo potrafi sie nauczyc,ale ja pragne i wciaz licze na to ze przestanie zalatwiac sie w domu. Nie chcemy go oddawac znow na tulaczke ,ale pytamy co mam jeszcze zrobic? jak zaradzic problemowi? Powiem to jeszcze raz decyzja o wzieciu pieska byla przez nas przemyslana i przanalizowana na forum rodziny.Kierowalismy sie i bedziemy kierowac dobrem Floro,ale nie opowiadajcie mi tutaj ze mamy sie w zwiazku z tym pogodzic ze zniszczonymi wykladzinami czy meblami bo o tym nie bylo mowy. Kochamy go calym sercem i nigdy nie narazilibysmy go na jakiekolwiem niedogodnosci czy stres. Jedynym stresem dla moich podopiecznych jest to ktory batonik zjesc lub na ktorej kanapie sie przespac. Moja tolerancja na jego wybryki jest bardzo duza jak i reszty czlonkow rodziny w powietrzu nie unosi sie stres czy inne negatywne wibracje osobiscie to juz nie mam sily sie na to zloscic ,a nawet gdybym miala te sile to co by to dalo. Liczymy o konkretne podpowiedzi,ale nie na dobre rady typu wymienic meble czy wykladzine bo jak mi sie wydaje i chyba dobrze mi sie wydaje ze nie tedy droga.Prosze o rady jak z tym wygrac jak poskromic lwa ,a raczej naszego Floro nie chce by tanczyl czy spiewal nie wymagam sztuczek cyrkowych.Radzcie Panie z glowa i z sercem bo na to w tym ciezkim nie ukrywam dla naszej rodziny czasie liczymy.Pozdrawiam serdecznie Panie i Panow[/I][/B]

Edited by Agnes_de
Link to comment
Share on other sites

[B][I]Do Pani giselle ma Pani pelna skrzynke PW wiec musze tutaj wklepac moja wiadomosc:

Witam serdecznie,prosze o dokladny grafik Floro czyli godziny posilkow ,pory wychodzenia,rodzaje posilkow i ich gramatura chocby przyblizona wszystko co pomogloby mi w doprowadzeniu psiaczka do normalnosci przynajmniej takiej jaka byla u Pani w domu. Prosze napisac ile czasu dziennie Floro spedzal w ogrodzie wszystko,wszystko bym mogla zweryfikowac cala te sytuacje od poczatku do konca. Prosze mnie zrozumiec daleka jestem by oddac Floro do DT. Nie ukrywam ze cala ta sytuacja jest strasznie uciazliwa dla nas wszystkich ,ale dalej bedziemy sie starac poki nie braknie nam sil,a mam nadzieje ze nie zabraknie. Kochamy go swoimi serduchami nie moge nic wiecej zlego na niego powiedziec bo jest swietnym psem,madrym i przede wszystkim potrafi byc slodki:) Jednak nie po to wzielismy go od Panstwa by zyc w ciaglej niewiedzy i strachu a co bedzie jutro. Mial byc pieszczony ,kochany i wylegiwac sie z Almuta na kanapach. Nie jestesmy typem ludzi z zasadami ze to tylko pies ,to jest czlonek rodziny i tak chcemy by zostalo.Zatem bede wdzieczna za jak najszybsze informacje o Florianku.
[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes_de'][B][I]Do Pani giselle ma Pani pelna skrzynke PW wiec musze tutaj wklepac moja wiadomosc:

Witam serdecznie,prosze o dokladny grafik Floro czyli godziny posilkow ,pory wychodzenia,rodzaje posilkow i ich gramatura chocby przyblizona wszystko co pomogloby mi w doprowadzeniu psiaczka do normalnosci przynajmniej takiej jaka byla u Pani w domu. Prosze napisac ile czasu dziennie Floro spedzal w ogrodzie wszystko,wszystko bym mogla zweryfikowac cala te sytuacje od poczatku do konca. Prosze mnie zrozumiec daleka jestem by oddac Floro do DT. Nie ukrywam ze cala ta sytuacja jest strasznie uciazliwa dla nas wszystkich ,ale dalej bedziemy sie starac poki nie braknie nam sil,a mam nadzieje ze nie zabraknie. Kochamy go swoimi serduchami nie moge nic wiecej zlego na niego powiedziec bo jest swietnym psem,madrym i przede wszystkim potrafi byc slodki:) Jednak nie po to wzielismy go od Panstwa by zyc w ciaglej niewiedzy i strachu a co bedzie jutro. Mial byc pieszczony ,kochany i wylegiwac sie z Almuta na kanapach. Nie jestesmy typem ludzi z zasadami ze to tylko pies ,to jest czlonek rodziny i tak chcemy by zostalo.Zatem bede wdzieczna za jak najszybsze informacje o Florianku.
[/I][/B][/QUOTE]

Witam serdecznie Agnes
Floro jadł 2 razy dzeinnie karmy tyle co kubek po jogurcie z wkladka
kurczk ,wędlinka ,rosół,kawalek miesa gotowanego
i kosc
maly kawalek aby mial w nagrode.
Floro wychodzil na siku kolo 6 rano
pozniej sniadanie i ...szedl spac
Wychodzil do ogrodu kolo godz 10
drzwi od domu byly otwarte
albo otwierane
aby sam zadecydowal kiedy chce wrocic...pamiętajcie ze to była jesien , zima i poczatek wiosny
po godz 13 lezakowal na kanapie do godz14-15 [dorota k. widziala jak to wyglada]
one sa zmeczone ganianiem
pozniej znowu ogrod lub spacer o 18 posilek i spanie do 5-6 rano
bez problemu
bez sikania i bez kupki
Lubil sie bawic zabawka lub z Luizka
ale tez nie długo
On ma specyficzny tryb zycia-samotnik
sam w ogrodzie pod drzewem
sam w drugiej czesci sadu
gdzie inne psiaki sa w warzywniku
lub przy czlowieku a wtedy nikt nie mogl jemu przeszkadzac
ani Tuptus ani Luizka czy Kesh
Glos podnoszony byl na niego tylko kiedy bronił kosci
ale On i tak sobie z tego nic nie robil
jego kosc ,jego zdobycz
wtydy byl stosowany taki wybieg [kosc juz była lysa i trzeba bylo zabrac]
kawalek dalej dostawal miesko i zostawail kosc
ktora byla zabierana.
Lubil smaczki,smierdziuchy ,dentastix ale to były nagrody za posluszenstwo.
Przepraszam ,moze gdzies popełnilysmy bład

ale naprawde byl traktowany jak inne psiaki
mimo ze byl psem Alfa w stadzie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes_de'][B][I]Witam serdecznie,dobre Panie Floro nie jest przez nas bity,nekany czy w jakikolwiek inny sposob stresowany. Dziwia mnie zatem niektore wypowiedzi ze zyje w stresie lub insynuacje ze jest zdominowany przez Almute bo prawde mowiac Almuta ma go w nosie ,a agresji w niej nie znajdziecie. Stosujemy wszelkie dostepne srodki by Floro zaczal zyc z nami w symbiozie. Po kazdym kolejnym wypadku Flora stosujemy niwelatory na skale juz przemyslowa. Folro z calym szacunkiem ale nie jest jednym wielkim glebkiem nerwow i nigdy bym na to nie pozwolila. Nie jestesmy rodzinka psychopatow ,ktora czycha tylko na takie zblakane duszyczki jak Floro by sie nad nimi popastwic. Dalej walczymy mimo iz wszystkie znaki na niebie i na ziemi mowia iz jak juz pisalam to walka z wiatrakami. Jest cholernie inteligentnym psem i duzo potrafi sie nauczyc,ale ja pragne i wciaz licze na to ze przestanie zalatwiac sie w domu. Nie chcemy go oddawac znow na tulaczke ,ale pytamy co mam jeszcze zrobic? jak zaradzic problemowi? Powiem to jeszcze raz decyzja o wzieciu pieska byla przez nas przemyslana i przanalizowana na forum rodziny.Kierowalismy sie i bedziemy kierowac dobrem Floro,ale nie opowiadajcie mi tutaj ze mamy sie w zwiazku z tym pogodzic ze zniszczonymi wykladzinami czy meblami bo o tym nie bylo mowy. Kochamy go calym sercem i nigdy nie narazilibysmy go na jakiekolwiem niedogodnosci czy stres. Jedynym stresem dla moich podopiecznych jest to ktory batonik zjesc lub na ktorej kanapie sie przespac. [/I][/B][/QUOTE]


Zachowanie psa pokazuje,że żyje w stresie,zmiana miejsca zamieszkania to dla psa duży stres i jeden pies szybciej sobie z nim radzi a inny dłużej-można porównać do zmiany pracy przez człowieka,chociaż nikt się nad nim nie znęca.
Wszystkie wcześniej podane tu wskazówki były dobre tylko trzeba je systematycznie i dłużej stosować.
DT pisze,że psiak jest samotnikiem,warto o tym pamiętać.

Link to comment
Share on other sites

[B][I]Witam,i dziekuje za wszystkie informacje na temat Floro.Z wszystkich tych danych martwi mnie tylko jedna sprawa ze wychodzil i wchodzil do domku kiedy chcial co wlasnie zaobserwowalam ze nie bardzo chce mu sie trzymac mocz czy kupke bo po prostu wychodzi obok do pokoju jak na ogrod i sie zalatwia. Zatem juz mamy punkt zaczepienia i mysle odpowiedz dlaczego tak sie zachowuje. Najgorsze w tym wszystkim jednak jest to ze mieszkamy w kamienicy na drugim pietrze.Dzieci chodza do szkoly ,a i ja musze czasem popracowac wiec nie ma technicznych mozliwosci by co pol godziny czy jak mu sie zachce wychodzic z nim na ogrodek no i fakt iz ow ogrodek nie jest wystarczajaco zabezpieczony gdyz nie musial nigdy pelnic funcji warownej a i sasiedzi rowniez z niego korzystaja wiec taka opcja odpada. Hmm no poki co wciaz go pilnujemy na dobre nasz ksiaze zadomowil sie w przedpokoju gdzie ma swoje miejsce no do reszty pomieszczen gdzie sa dywanowe wykladziny wchodzic nie moze pilnujemy sie by byly pozamykane drzwi ,a nawet gdy sa otwarte to moze tylko tam zerknac nic wiecej. Niestety pokoj moich corek nie nadaje sie do uzytkowania musielismy poprzestawiac meble by podniesc wykladzine celem wysuszenia jej.Mimo wyprania w tym miejscu gdzie Floro sie solidnie wysikal fetor byl tak straszny ze to pomieszczenie jest odciete od reszty domu ,a moje corki spia na podlodze w syna pokoju. Pozostaje mi miec nadzieje ze wykadzine da sie uratowac,a Florianek nauczy sie ze sa ustalone pory na wychodzenie by siusnac.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wilczy zew']Zachowanie psa pokazuje,że żyje w stresie,zmiana miejsca zamieszkania to dla psa duży stres i jeden pies szybciej sobie z nim radzi a inny dłużej-można porównać do zmiany pracy przez człowieka,chociaż nikt się nad nim nie znęca.
Wszystkie wcześniej podane tu wskazówki były dobre tylko trzeba je systematycznie i dłużej stosować.
DT pisze,że psiak jest samotnikiem,warto o tym pamiętać.[/QUOTE]

[B][I]Nie chce sie spierac na temat stresu Floro bo i po co ,ale tez najwazniejsza informacja dla mnie od DT nie jest fakt iz jest samotnikiem bo troche jest i fakt nam nie przeszkadza ,ale fakt iz pies w sumie mial swobodny dostep do wybiegu ,a my teraz jakoby musimy go przyzwyczaic do bytowania w domu i wychodzenia w okreslonych godzinach na spacery.Ta wskazowka jest najistotniejsza i w swietle tych informacji mozemy pracowac nad Floro.

[/I][/B]

Edited by Agnes_de
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes_de'][B][I]Nie chce sie spierac na temat stresu Floro bo i po co ,ale tez najwazniejsza informacja dla mnie od DT nie jest fakt iz jest samotnikiem bo troche jest i fakt nam nie przeszkadza ,ale fakt iz pies w sumie mial swobodny dostep do wybiegu ,a my teraz jakoby musimy go przyzwyczaic do bytowania w domu i wychodzenia w okreslonych godzinach na spacery.Ta wskazowka jest najistotniejsza i w swietle tych informacji mozemy pracowac nad Floro.

[/I][/B][/QUOTE]

Agnes ,kobieto kochana
jak cos pisz,pytaj
ja jestem otwarta czasem brakuje mi netu
ale pies to jak sama napisalas czlonek rodziny,wazny czlonek rodziny...
pracuj znim
bo to cudowny kudłacz:)

Link to comment
Share on other sites

Ja myślę, że po prostu czasu i cierpliwości trzeba. I zdaję sobie sprawę, że ta cierpliwość czasami na włosku wisi. Wkłada się tyle serca, tyle dobrej woli. I czasmi jest pod górę. Super, że się nie poddajecie , że pytacie o wszystko . Mam nadzieję, że do Flora w końcu dotrze, że to JEGO DOM, że zda sobie sprawę, że chcecie dla niego jak nalepiej i że jest cząstką Waszej Rodziny.
Pozdrawiam serdecznie. Dorota

Link to comment
Share on other sites

[B][I]Witam,pilnujemy go od rana do nocy ale najbardziej sie obawiamy tygodnia bo wowczas to musimy wychodzic czy to do szkoly czy chocby do biura. Wszyscy lojalnie jestesmy na wysokich obrotach co nie umila nam zycia dzis mlodsza corka wstala obudzona szczekaniem Floro o 5 rano gdyz chcial wyjsc na siusiu oczywiscie poszla z nim na ogrodek bo dalej bladym switem nie znalazla w sobie sil by pojsc. Najgorsze jednak jest to ze nie mozemy doprowadzic pokoju dziewczynek do stanu uzywalnosci .Swad jest tak niemilosierny ze spanie w nim wymagaloby maski przeciwgazowej. Ciezka sprawa.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes_de'][B][I]Witam,pilnujemy go od rana do nocy ale najbardziej sie obawiamy tygodnia bo wowczas to musimy wychodzic czy to do szkoly czy chocby do biura. Wszyscy lojalnie jestesmy na wysokich obrotach co nie umila nam zycia dzis mlodsza corka wstala obudzona szczekaniem Floro o 5 rano gdyz chcial wyjsc na siusiu oczywiscie poszla z nim na ogrodek bo dalej bladym switem nie znalazla w sobie sil by pojsc. Najgorsze jednak jest to ze nie mozemy doprowadzic pokoju dziewczynek do stanu uzywalnosci .Swad jest tak niemilosierny ze spanie w nim wymagaloby maski przeciwgazowej. Ciezka sprawa.[/I][/B][/QUOTE]

wiem ze to przykre
ktoras z ciotek polecila mi mycie woda z octem
pomaga..naprawde pomaga
dla mnie zwykly ocet jest zbyt ostry
wiec uzywam jabłkowgo
ciocia ,pisz o wszystkim
ja bede czytac inne ciocie pewnie tez

Link to comment
Share on other sites

A co myślicie na trening z klatką ? Systematyczne zamykanie i wypuszczanie na kontrolowana zabawę i spacer , potem znowu klatka . Nauczyłoby to go reguły kiedy i gdzie sie załatwiamy . Przypuszczam ze w klatke by nie narobił . To taki mój pomysł po przeczytaniu fragmentu ksiazki Jona Katza

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[B][I]Witam,wciaz tu jestesmy bez obawy. nie chce sie tu rozpisywac ze jest pieknie itd bo nie chce go pochwalic ,zazwyczaj gdy to uczynie to Floro jakby rozumial i chcial nam zrobic kuku odwala jakis numer.Tak wiec powoli w dobrym kierunku wciaz jest pod obserwacja calej rodziny. Mysle ze tak operacja musi potrwac nawet jeszcze kilka miesiecy ,ale jestesmy dobrej mysli. Tak wiec poczekamy zobaczymy:) Pozdrawiam serdecznie Agnes[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes_de'][B][I]Witam,wciaz tu jestesmy bez obawy. nie chce sie tu rozpisywac ze jest pieknie itd bo nie chce go pochwalic ,zazwyczaj gdy to uczynie to Floro jakby rozumial i chcial nam zrobic kuku odwala jakis numer.Tak wiec powoli w dobrym kierunku wciaz jest pod obserwacja calej rodziny. Mysle ze tak operacja musi potrwac nawet jeszcze kilka miesiecy ,ale jestesmy dobrej mysli. Tak wiec poczekamy zobaczymy:) Pozdrawiam serdecznie Agnes[/I][/B][/QUOTE]

dziekuje za prace
mysle ze bedzie pozytywem
i to juz za pare dni
Czekam na wiesci i fotke w nowym domku
pleas:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...