Jump to content
Dogomania

marmosia

Members
  • Posts

    2987
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by marmosia

  1. Chyba trafi mnie za moment szlag, albo się uduszę w związku z powyższym stwierdzeniem. Posłuchaj, Kochana, magiczne nazwisko Darka Niedzielskiego tak na Ciebie działa, czy co? Bo nie rozumiem... Od 10 lat znam na wylot jego klinikę, każdego z lekarzy i personelu pomocniczego, i uwierz mi- Darek jest genialnym ortopedą, ale diagnostą żadnym. Dr Hebel jest jego oczami i uszami, dlatego, kiedy zobaczyłam jego pieczątkę na opisie rezonansu, od razu się z nim skontaktowałam. Upchnęliśmy, tak- upchnęliśmy, Czesia na wizytę, tylko po znajomości. Nie był potraktowany jak zwykły pacjent w Darkowej maszynce do zarabiania pieniędzy, ale po VIPowsku skonsultowany. Z zamkniętymi oczami powierzyłabym KAŻde swoje zwierzę dr Heblowi, bo jest uczciwy i kompetentny. Jeszcze przed wizytą Czesia, na podstawie opisu rezonansu powiedział mi, że każdy, kto podejmie się ortopedycznego grzebania przy Czesiu to będzie zwykły naciągacz. To są wady genetyczne. On sobie będzie żył tak, jak żyje, trzeba tylko zadbać o jego komfort. Tego nie mówi się zwykłym pacjentom, bo to są ich pieniądze. Rozumiesz? Czy tylko będziesz klepać w klawiaturę i wyrażać swoje niezadowolenie? Aldona zrobiła z Czesia cudownego, radosnego psiaka. Bożenka i Olga dbają o to, żeby niczego mu nie zabrakło. Zapłaciłam za wizytę we Wrocławiu z własnej kieszeni, a Ty śmiesz mieć przekonanie, że Czesio zaliczył wizytę u Niedzielskiego??? To, że nie piszę tu, na dogo, nie znaczy, że nie czytam i nie reaguję... Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że dogo pełne jest zawiści, żółci i wszechwiedzących, klepiących w klawiaturę bab. Sorry, ale żółć się wylała. I nikogo przepraszać nie będę. Jak każdy, mam prawo napisać to, co czuję. Dziękuję Bożence, Ewie, Oli za spotkanie przy okazji wizyty Czesia we Wrocławiu. Czesiu, Ty wiesz, że ciotka marmosia Cię kocha <3
  2. Kochana, nieba bym mu przychyliła... Pieniążki przelane na Twoje konto z dopiskiem "dla Faziego" od Skarpeta Plaskatych. Proszę tylko o potwierdzenie na wątku, jak dotrą.
  3. Skarpetka przeleje 500 zł na Faziego. Biedny maluszek...
  4. Aniele w ludzkim ciele, ratujmy go, jest tyle dobrych dusz, którym jego los nie jest obojętny... Może chemia... Nie wiem... Nie jestem w ogóle gotowa na to, że psy odchodzą...
  5. Jestem, daję znać cioteczce Bgra, wrzucam linka na facebooka... Serce mi pęka na milion kawałków... Nie doczytałam, w jakiej miejscowości jest Fazi... Skarpetka maluszka oczywiście wspomoże.
  6. Rozliczenie zrobione na sicher.
  7. Kochane ciotki, wydaje mi się, że dogo umiera, może wyraziłybyście zgodę na przeniesienie pieniążków ze skarpetki dogomaniackiej na facebookową. Ci sami ludzie, te same plaskatki do pomocy...
  8. Mopkaaaaa- uściski dla Ciebie i Twojej Pańci <3
  9. Rok upłynął zanim Siusinka przekonała się do mojego męża. Nie było mowy, żeby do niego doszła albo wyszła z nim na spacer. Na spacerach było kilka kroków i siad- na początku nosiłam, bo to cwaniarka mała była, a mamcia miękkie serce ma. 8 miesięcy znaczyła teren w domu- koopa na dywanie nawet po spacerach. Zlikwidowaliśmy dywany ;) Każde wyjście z domu to był wzrok rozdzierający serce. Dzieci omijane szerokim łukiem z podkulonym ogonem. Każdy trzask, stuknięcie- dramat. O fajerwerkach i petardach nie wspomnę- dlatego rocznicowe obchody i Sylwester to dla nas najgorszy czas. Wiele lęków przeszło, wiele zostało, ale moja córcia jest ze mną... ku radości i szczęściu mojemu. Trzymam kciuki za Sisi :)
  10. Warto wspierać, szczególnie takie domki ...
  11. Moja nieoceniona Bożenka :)
  12. Coś mi się wydaje, chociaż to tylko moje subiektywne zdanie, że TEN domek dla Sisi był w Międzyborzu. Żal mi, że Siska nie trafiła tam... Zastanawiam się, jak ogrodzić półhektarową działkę- to niewykonalne... Czyli tacy ludzie nie powinni mieć psów? Tak głośno myślę. Międzybórz to nie jest wieś, to małe miasteczko, pani mieszka na obrzeżach, jest świadoma tego, że pies nie może biegać luzem- zapewniała, że będzie z Sisi wychodzić na szeleczkach... Może warto jeszcze raz przemyśleć sprawę... Na wiosnę odgrodzą kawałek przy domu, bo teraz, przy tych temperaturach, to niemożliwe, żeby nawet słupki wkopać. Z Siusinką miałam dużo szczęścia, że mi ją ciotki z dogo oddały. W domu pies agresor, blok, II piętro, a Siu trzeba nosić- całe 6,5 kg szczęścia, co przy moim chorym kręgosłupie jest samobójstwem i jeszcze mieć oczy dookoła głowy, bo na smyczy się nie załatwi, nawet sioo nie zrobi... A jednak- Uru, Bros i Abilab zaryzykowały i... chyba nie żałują, bo rozpieszczam Królewnę do granic możliwości ;)
  13. Budy nie ma, pies ma być w domu! Pani podkreślała, że to członek rodziny. Przód domu ogrodzony- pod bramą wjazdową może się drobna psina przecisnąć. Działka 50 arowa z tyłu domu nieogrodzona. Sisi będzie wychodzić na dwór w szelkach i obróżce. Pani rzeczowa, ale żyjąca wspomnieniami psiaka, który odszedł- szukała podobnego. W domu kot. Wychodzący. Niewykastrowany. Pani nie jest zwolennikiem sterylizacji i kastracji. Dom czyściutki, wydaje się, że zwierzolubny. Zwierzyniec ma dostęp do parteru i piętra, na które prowadzi około 6 schodów. Pani chce zobaczyć Sisi na żywo zanim podejmie decyzję. Decyzja, czy Sisi trafi do Międzyborza należy do Poker.
  14. Słodka ta Kluska, Siusinkę bardzo przypomina... Chrupie aż miło. Wszystkim cioteczkom za wpłatę na Kikunię dziękuję /cioci Poker szczególnie/ :)
  15. Kochane, jak napisałam na wątku Kikuni, udostępniłam konto do wpłat na Kikę i postanowiłam wspomóc ją finansowo z naszej skarpetki. Myślę, że się gniewać na ciotkę marmosię nie będziecie :)
  16. Kochani, jednomyślnie postanowiłam udostępnić konta do wpłat i wspomóc Kikunię finansowo ze Skarpety Plaskatych. Dziś przyszły już pieniążki od Eli. Cioteczko cancer- po stokroć dziękujemy :)
  17. Jestem za, czekam 2 dni na inne ciotki.
×
×
  • Create New...