Jump to content
Dogomania

Prawa autorskie - kradziez ksiazek


nathaniel

Recommended Posts

Od dłuższego czasu zastanawiam się co można zrobić z osobami, które za pomocą internetu kradną książki.
Tu głównie chodzi o książki p.Mrzewińskiej i p. Fishera.
Czy prawo jakoś to reguluje, jakie konsekwencje może ponieść osoba, która rozpowrzechnia taką książkę bez zgody autora. Bądź co bądź działa na jego szkodę.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 81
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wszelkie prawa zastrzeżone są poronione. Takim osobą na szczęście NIC nie można zrobić, i dzięki temu w polsce nie mamy takiej antypirackiej histerii jak w USA gdzie ludziom rujnuje się życie, a walka z piractwem generuje gigazyski. Jedna prosta zasada: Moja korzyść w postaci nielegalnego ebooka/mp3/filmu nie implikuje automatycznie straty autora. Nie ma absolutnie żadnych dowodów na to iż ktoś kto pobrał coś nielegalnie z sieci, kupiłby ten produkt w sklepie gdyby nie miał takiej możliwości. Nie należy nazywać złamania praw autorskich kradzieżą. Takie myślenie przynosi mnóstwo szkód.

Link to comment
Share on other sites

Jak to nic nie mozna zrobic?

Ja Cie przepraszam bardzo, ale od tego sa poszczegolne artykuly, aby wlasnie swoja wlasnosc odzyskac.
Ostatnio byla dosc glosna sprawa w necie, gdzie uzytkownik wykorzystal na stronie teksty, artykuly, ksiazki, bez zgody wlasciciela. Oczywiscie, natychmiastowa reakcja wlasciciela tych materialow sprawila, iz zostaly one usuniete, a niedoswiadczony uzytkownik upomniony.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Igi^MBE']Wszelkie prawa zastrzeżone są poronione. Takim osobą na szczęście NIC nie można zrobić, i dzięki temu w polsce nie mamy takiej antypirackiej histerii jak w USA gdzie ludziom rujnuje się życie, a walka z piractwem generuje gigazyski. Jedna prosta zasada: Moja korzyść w postaci nielegalnego ebooka/mp3/filmu nie implikuje automatycznie straty autora. Nie ma absolutnie żadnych dowodów na to iż ktoś kto pobrał coś nielegalnie z sieci, kupiłby ten produkt w sklepie gdyby nie miał takiej możliwości. Nie należy nazywać złamania praw autorskich kradzieżą. Takie myślenie przynosi mnóstwo szkód.[/quote]

no sorry , ale jeśli ktoś napisał książkę i na niej zarabia to udostępniając ją za jego plecami okradamy go . :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote]
no sorry , ale jeśli ktoś napisał książkę i na niej zarabia to udostępniając ją za jego plecami okradamy go .
[/quote]

he he

tylko ze teraz autorzy sie zabezpieczyli i nie otrzymuja kasy "za kazdy legalnie kupiony egzemplarz" bo wtedy guzik by zarobili.Niezłe sumki otrzymuja niezależnie od tego ile sprzedało sie ich dzieł legalnie.

Teraz im dynda i powiewa co kto robi z ich dziełem. czy je kseruje czy powiela czy rozpowszechnia .

wiem bo ostatnio troche siedziałam w tym temacie :)

Link to comment
Share on other sites

Dokladnie. Autor dostaje owszem, kasę ale od nakładu. Płatne z góry. Ten kto nie zarobi, to obrzydły gruby kapitalista z cygarem. A w zasadzie to nawet nie. Bo tak jak mówię - większość ludzi i tak nie kupiłoby prod. orginalnego gdyby nie dało się go ściągnąć, poprostu by go nie mieli. A jak ktoś rzeczywiście potrzebuje danej książki to ją kupi i tak, bo monitora nie mozna zabrać w kieszeń, czytać w wannie czy tramwaju. A jak ktoś np potrzebuje kilku informacji to niekoniecznie musi kupować np podręcznik za 100zł.

Link to comment
Share on other sites

?

Kopiowanie i rozprowadzanie książek w takim "drugim obiegu" jest poważnym przestępstwem. Istnieje coś takiego jak prawo autorskie... i prawo wydawcy do rozpowszechniania konkretnych utworów na zasadach licencyjnych, chociazby.

:crazyeye:
Może zresztą wypowie się tu sama Zosia Mrzewińska, odnośnie przeróznych bajeczek w ktore wierzą niektorzy użytkownicy Netu... :shake:

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam sie z przedmowca.

[QUOTE]
Teraz im dynda i powiewa co kto robi z ich dziełem. czy je kseruje czy powiela czy rozpowszechnia .

wiem bo ostatnio troche siedziałam w tym temacie
[/QUOTE]

Troche sie jednak mylicie, gdyz Art. 115 mowi wyraznie:
"Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia bez podania nazwiska lub pseudonimu twórcy cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie albo publicznie zniekształca taki utwór, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie."
Nastepnie Art. 117
"Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom w celu rozpowszechnienia utrwala lub zwielokrotnia cudzy utwór w wersji oryginalnej lub w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."

Link to comment
Share on other sites

"Dokladnie. Autor dostaje owszem, kasę ale od nakładu. Płatne z góry."

Istnieje tyle typów umów autorskich, że doprawdy zdumiewa mnie Twoja pewność siebie.
:crazyeye:
Teraz najczęściej zawiera się bezpieczną dla obu stron umowę o pewnym procencie od każdego sprzedanego egzemplarza.

"Ten kto nie zarobi, to obrzydły gruby kapitalista z cygarem."
Hm, ale ten obrzydły gruby kapitalista z cygarem poniósł koszty zwiazane nie tylko z drukiem i wydaniem ksiązki, ale i z zakupem praw autorskich (w ograniczonym zakresie lub nie) - i ten obrzydły kapitalista tłumaczy się urzędowi skarbowemu z kazdego sprzedanego egzemplarza.

BTW ktoś powiedział że prawo jest tylko dla wybranych jednostek? Chudych albo grubych? Starych albo mlodych? Blondynów albo brunetów?

Nie lubimy rudych - więc możemy kraść im samochody? ;) :razz: :crazyeye:

P.S.
Znam paru chudych wydawców; znam też wydawców - pozostających w erze dzieci-kwiatów :lol: tzn. długie wlosy, okularki lennonki i broda.
Ba, znam też wydawców - smukłe atrakcyjne kobitki...

Im też kradniemy - czy też ich książki będziemy jednak kupować? Bądź nie - ale przynajmniej nie bedziemy ich nielegalnie kopiować?
:mad:

Link to comment
Share on other sites

Nie podam nazwiska pewnego bardzo poważanego sędziego który wporst powiedział że jest mu obojetne w jaki sposób uda nam sie skorzystac z jego dzieła czy bedziemy kserować kopiowac skanować czy kupowac.

Nie musicie mnie napawac treścią artykułów ustawy - co z tego że wszyscy wiedzą że nie wolno jak i tak robią to co im się podoba ( nie zrozumcie mnie źle - ja nie jestem za piractwem nie popieram tego procederu ale wiem jednocześnie że długa droga do eliminowanoia tego procederu dlatego mowie tak jak jest nie owijając i nie udajac że wszystko będzie cacy jak się poczyta ustawy)

Rację ma mój przedmowca że jak nie ma możliwości ściagniecia z lewego żródła to wiekszość się decyduje kupić legalnie ... ale co z tego ... miliony ludzi ma w nosie czy ktoś ma płacone za egzemplarz czy za nakład czy w jakiś inny sposób.... jak może to i tak osiągnie cel w jemu odpowiedni sposób.


Pamietacie jakie bylo larrum z LIsem i jego książką i z portalem z pewnym mułem w nazwie ???
Strony były blokowane ,usuwane cudowano nie obeszło sie bez sądu i co ??? i nic ...

A teraz zacytuje fragment informacji która jest umieszczona na pewnej stronie za pomoca której możliwe jest sciąganie pirackich wersji ksiażek filmów itd

[I][quote][I]Pamiętaj, że pliki objęte prawem autorskim wolno zgrywać z sieci jedynie, jeżeli posiada się w domu ich oryginalną wersję, a ściągniętą kopię będzie się traktować jako zapasową.[/I][/quote][/I]
poczatkowo sie śmiałam , ale potem zapłakałam żewnym głosem ... i nasunął mi sie smutny wniosek -nie zwalczymy piractwa :(


p.s.1

[quote]
Nie lubimy rudych - więc możemy kraść im samochody? ;-) :razz: :crazyeye:
[/quote]
no no wypraszam sobie
{zartuje}

p.s.2

dla zainteresowanych wymineie pare fajnych lekturek :
1.[B]Autor - Wydawca. Poradnik prawa autorskiego[/B]
Andrzej Karpowicz
2.[B]Dobra niematerialne[/B]
Golat Rafał
3.[B]Dozwolony użytek prywatny w polskim prawie autorskim [/B]
Wojciech Machała
4.[B]Konstytucyjna zasada ochrony własności [/B]
Jarosz - Żukowska Sylwia
5.[B]Naruszenie własności przemysłowej[/B]
Szewc Andrzej
6. B]Prawo autorskie i prawa pokrewne[/B]
Ryszard Markiewicz
7.[B]Prawo autorskie i prawa pokrewne[/B]
Rafał Golat
8. [B]Prawo autorskie. Poradnik dla twórców[/B]
Rafał Golat
9.[B]Prawo autorskie. Ustawodawstwo polskie. Tom 1,2,3 [/B]Janusz Barta, Ryszard Markiewicz
10. [B]Prawo w mediach. Prawne aspekty działalności wydawniczej, reklamowej i poligraficznej[/B][B]11Prawo w sieci. Zarys regulacji internetu[/B]
Piotr Waglowski
12 .[B]Utwór fotograficzny i jego twórca w prawie autorskim [/B]Rafał Marcin Sarbiński

Link to comment
Share on other sites

[I]"i nasunął mi sie smutny wniosek -nie zwalczymy piractwa :-("

[/I]Podobnie jak pijanych kierowców,przemytu,handlu narkotykami,napadów rabunkowych,gwałtów,znęcania sie nad zwierzetami i wszystkich innych przestępstw.
Czyli nie ma sie czym przejmować a policję mozna zwolnić?

Link to comment
Share on other sites

[B]PULI [/B]daleko idace wnioski wysnuwasz ....:cool3:

ale jesli jes takie twoje podejście to gratuluje ...

ja nic takiego nie powiedziałam (i inni raczej też nie - chyba ze umiesz dobrze miedzy wierszami czytac);)

własnie o to chodzi by zwalczać - ale rozsadnie ( i z głową) a nie tak jak sie zwalcza handlarzy psów czyli pseudohodowców itp...

he he policje mozna zwolnić bo i tak jest mało skuteczna i skorumpowana hie hie hie wiec tutaj się z Toba zgodzę :)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]ale jesli jes takie twoje podejście to gratuluje ...[/QUOTE]

Puli, ironizuje.

[quote]
[I][I]Pamiętaj, że pliki objęte prawem autorskim wolno zgrywać z sieci jedynie, jeżeli posiada się w domu ich oryginalną wersję, a ściągniętą kopię będzie się traktować jako zapasową.[/I]
[/I][/quote]

Tak, tylko ze widzisz, gdyby ktos sie uparl, to w tej chwili pliki sa zabezpieczane odpowiednio przez wytwornie, i generalnie oryginal zawsze bedzie oryginalem. A kopia, kopia. Polakom sie po prostu nie chce tego wszystkie sprawdzac i doszukiwac swoich praw.
Mysle, ze nie powinnismy obwiniac bezposrednio piratow, za to ze kopiuja, rozsylaja, czy udostepniaja innym pliki, ale rowniez ich autorow, ktorzy nie chca ingerowac w to co oni robia, mimo iz maja do tego swiete prawo.
I odpowiedzia na pytanie nathaniel, nie sa slowa, iz "autor bierze duzo kasy, i ma wszystko w dupie" albo "piratow nie da sie zwalczyc" tylko wrecz przeciwnie - tak sa odpowiednie paragrafy aby zwalczyc nielegalne wykorzystywanie tekstow[I].[/I]

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Pozwolcie pare slow autorowi.
Wydalam kilka poradnikow.
Umowy najczesciej uzaleznialy wynagrodzenie od od ilosci sprzedanych egzemplarzy i kwoty te byly wyplacane nie z gory, z gory tylko - minimalna zaliczka. Gdy poradnik bardzo dobrze sie sprzedawal, wydawce meczylo wysylanie groszowych kwot co kwartal czy co pol roku, i wykupiono prawa autorskie, placac jednorazowo.

Zaden wydawca nie utrzyma sie na rynku, jesli ksiazki nie beda kupowane, tylko rozsylane. Nie zaproponuje autorowi nastepnej umowy. Wiekszosc kasy, jaka placiliscie za moje poradniki, dostawali ksiegarze. Oni tez nie utrzymaja ksiegarni bez klientow.
A jaka to wielka kasa - za jeden z poradnikow dostawalam okolo 30 groszy od sprzedanego egzemplarza. Cena w ksiegarni byla ok, 10-11 zl, ale cena wydawcy dla hurtowni - juz tylko ponad trzy zlote.
Za prawa autorskie do najwyzej cenionego przeze mnie poradnika zaplacono mi 800 zlotych.

Dopoki nie tylko przez internet ksiazki i poradniki sie rozchodza, wydawca i ksiegarz zarabiaja. Nie beda zarabiac, nie zamowia, wydawca nie zamowi u autora, ksiegarz u wydawcy - i nie bedzie pisac nikt dla przyjemnosci. Chyba ze grafomani.

Reasumujac - moim zdaniem rozsylanie internetem poradnikow czy ksiazek, jesli nie wyrazil na to zgody wydawca i autor, jest kradzieza. I skutkuje jak kradziez. Stratą dla wlasciciela praw autorskich.
Nic mi nie "powiewa", zgadzam sie na takie a nie inne stawki, to moj problem, ale nie zgadzam sie na wyciaganie mi z kieszeni nawet 30 groszy. Moge dac komus zlotowke, jesli zechce, na kradziez sie nie zgadzam.
Zofia

Link to comment
Share on other sites

Pisałem już że dużo łatwiej wydać coś samodzielnie? Wtedy zarobi właśnie autor - a nie gruby kapitalista który jedyne co zrobi to ma pieniądze. W prywatnej korespondencji rozpisałem się trochę nad zaletami systemu D.I.Y (Do It Yourself). Dla zainteresowanych mogę ewentualnie przytoczyć.

Link to comment
Share on other sites

Ajrisz - zdaję sobie sprawe ze Puli ironizuje - ja zresztą też.

Tylko ze niestety mamy chore panstwo i nie wyobrażam sobie aby w najbliższych czasach cos sie zmienilo. Jestem sceptykiem. hmm no dobra powiedzmy wprost - jestem pesymistą i zeby wszystko zaczęło działac poprawnie to trzeba by było taką Ajrisz , taką Puli , takiego Filonka i takiego Berka sklonować i postawić praktycznie przy każdym jako aniła stróża aby walił po łapkach (albo po glowie) jak wpadnie pomysł kopiowania i "okradania" bliżniego z jego wytworu działalności.

Pirat nie "piraciłby " jak by wiedział ze nie bedzie zbytu na jego spiracone dzieło.
Zwróćcie na cos uwagę - teraz wydają niektorzy muzycy płyty za 10 zł - bo kiedys głownym wytlumaczeniem piracenia płyt był fakt ze muzyka była droga.
No i co z tego że płyta jest za 10 zł - skoro można ją miec za darmo ( no za cene prądu potrzebnego do sciągnięcia z internetu).

Nawet jak by rozdawali za darmo to i tak znalazal by sie grupka ludzi która by i tak nielegalnie osiagnela dana ksiązke , plyte itd.

Dlatego poki system ochrony praw autorskich kuleje i jedynie pieknie wyglada na papierze ( bo chyba przestanie niedlugo obowiązywac ze wzgledu na desuetudo) to pozwólmy autorom aby zabezpieczyli sie na tyle by nie płacic im marnych pieniedzy za egzemplarz. Tylko by czuli sie usatysfakcjonowani gdy ktos będzie im płacił za ich dzieło czy gdy ktos nawet odkupi prawa autorskie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']O.K.

Ponieważ masz taki fajny pomysł dla autorów - to uważasz, że skoro z niego nie korzystaja, to sami sobie winni - więc można ich okradać?
;)[/quote]
Bynajmniej.
Nigdy nie podpisałbym się pod okradaniem kogokolwiek. Napisałem jedynie że mam kilka pomysłów. Reszta to nadinterpretacja.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='filonek_bezogonek']o trzeba by było taką Ajrisz , taką Puli , takiego Filonka i takiego Berka sklonować i postawić praktycznie przy każdym jako aniła stróża aby walił po łapkach (albo po glowie) jak wpadnie pomysł kopiowania i "okradania" bliżniego z jego wytworu działalności. [/quote]

Po pierwsze - dlaczego "okradanie" w cudzyslowie? To jest okradanie, innego celniejszego slowa na to nie ma.
Po drugie - a moze zamiast stawiac nad kazdym stroza, lepiej sprobowac przywrocic elementarne normy moralne, ktorych nieprzestrzeganie powoduje ostracyzm spoleczny.
Nie kradnij, nie zabijaj, nie podawaj falszywego swiadectwa... bodaj tyle na poczatek.

Zofia

PS ja akurat nie nadaje sie do samodzielnego wydawania wlasnych ksiazek. Wiec musze szukac wydawcy. Gdybym wydawala sama - to ci ktorzy rozsylaja zeskanowe teksty i tak nie zastanawialiby sie czy to ja wydalam, czy ktos inny. Wiecej ukradliby mnie, mniej wydawnictwu, jedyna roznica.

Link to comment
Share on other sites

[quote]
Po drugie - a moze zamiast stawiac nad kazdym stroza, lepiej sprobowac przywrocic elementarne normy moralne, ktorych nieprzestrzeganie powoduje ostracyzm spoleczny.
[/quote]

Dokladnie tak.To my tworzymy ten kraj, my tworzymy prawo, i my powinnismy starac przywrocic sie normy moralne, w koncu nikt za nas tego nie zrobi.
Niemniej jednak, sensus communis, wedlug niektorych wypowiedzi, ktore tutaj padly, trzeba sobie darowac takie dzialania, bo przeciez wiekszosc z nas to cynicy, pesymisci i sceptycy, ktorym pozostaje w tej chwili jalowa dyskusja. Ciekawa jestem z kolei, czy jakby Wasze prawa autorskie zostaly naruszone, czy takze pozostalibyscie tak sceptyczni w tej kwestii...

Link to comment
Share on other sites

To ja zadam pytanie: ilu z Was ma [B]jedynie[/B] legalne oprogramowanie? Instalując pirackiego Worda okradacie pewnego Bila:roll:
Gdy sobie kupiłam wersje microsoft office za około 300 zł i z zadowoleniem stwierdziłam, że to wcale nie tak drogo, większość znajomych przyglądała mi się jak dziwolągowi. Ale oni i tak brzydzą się kradzieżą :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
ilu z Was ma [B]jedynie[/B] legalne oprogramowanie? Instalując pirackiego Worda okradacie pewnego Bila
[/QUOTE]

Ja mam. Podobnie jak plyty moich wszystkich ulubionych kapeli. Przyznam sie, ze jakies kilka lat temu mialam chec zakupu jakiegos pirackiego "dziela" niemniej jednak doszlam do wniosku, ze trzeba jakis szacunek dla wykonawcow zachowac.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...