Jump to content
Dogomania

List do premiera RP w sprawie odwoł. Głów. Lek.Wet.oraz wywózek psów do Niemiec


AgaG

Recommended Posts

skoro tak cię to nurtuje, to zadzwoń proszę do Amikat- telefon znasz- lub wyślij maila
ja niestety nie mam zgody na udzielanie tak szczegółowych informacji ,
zresztą, jak doskonale wiesz ''sprawami papierkowymi'' u nas zajmuje się Zarząd- choć nie tylko nimi

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kuba123']skoro tak cię to nurtuje, to zadzwoń proszę do Amikat- telefon znasz- lub wyślij maila
ja niestety nie mam zgody na udzielanie tak szczegółowych informacji ,
zresztą, jak doskonale wiesz ''sprawami papierkowymi'' u nas zajmuje się Zarząd- choć nie tylko nimi[/QUOTE]


Myślę, że nie tylko mnie to nurtuje, dlatego prosiłam o odpowiedż na forum. Nie jest to moja prywatna sprawa. Chciałam uzyskać konkretne odpowiedzi. W świetle faktów poruszanych na forum współpraca z tą organizacją wydaje się być nie do końca przejrzysta a sama organizacja jest chyba zwykłym pośrednikiem. Dlatego pytam o szczegóły tej współpracy. Zarówno amikat jak i Ty, czyli Kuba123 występujecie tutaj na wątku. A swoje pytanie nie kieruję do prywatnej firmy a Organizacji Pożytku Publicznego. Chcę wiedzieć, czy Fundacja ma dokumentację adopcji przez konkretne osoby czy jest to adopcja hurtowa przez pośrednika/firmę. A jeżeli nie ma dokumentacji bezpośredniej adopcji do konkretnych osób,to skąd wiemy, co dalej dzieje się z psami. Czy dokumentacja zdjęciowa jest Twoim zdaniem w każdym przypadku wystarczająca?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aisaK']
Z tego co mi wiadomo (a rozmawiałam tez o tym 6-7.10) Fundacja nie współpracuje z nikim w Hiszpanii. Jeśli jakiś pies tam jest przywieziony z Hiszpanii to drogą prywatnego transportu (na wakacjach znaleziony, np.).
[/QUOTE]

[U]Lembo[/U] przejety przez DNH z [U]hiszpanskiego schroniska[/U], na dt w Kaiserslautern,
[URL="http://tierheim-tiere.de/cgi-bin/baseportal.pl?htx=/tierheim-tiere.de/Hunde/Dobermann&localparams=3&db=hunde&cmd=list&range=0,30&rasse_spezifisch%7E=Dobermann&Rasse%7E=Doberm&cmd=all&Id=83955"]http://tierheim-tiere.de/cgi-bin/baseportal.pl?htx=/tierheim-tiere.de/Hunde/Dobermann&localparams=3&db=hunde&cmd=list&range=0,30&rasse_spezifisch~=Dobermann&Rasse~=Doberm&cmd=all&Id=83955[/URL]
[U]Meco z hiszp. schroniska[/U]
[URL]http://tierheim-tiere.de/cgi-bin/baseportal.pl?htx=/tierheim-tiere.de/Hunde/hunde&localparams=67&db=hunde&cmd=list&range=90,10&verantwortlich==dobermann-nothilfe&cmd=all&Id=75647[/URL]
[U]Tiet [/U]przejety przez DNH [U]z hiszpanskiego schroniska Calafell[/U],od sierpnia w dt w Rodgau,
[URL]http://tierheim-tiere.de/cgi-bin/baseportal.pl?htx=/tierheim-tiere.de/Hunde/hunde&localparams=67&db=hunde&cmd=list&range=100,10&verantwortlich==dobermann-nothilfe&cmd=all&Id=79076[/URL]
[U]Linda[/U] przejeta przez DNH [U]z Perrery w Terrassa,[/U] w dt w Niemczech,
[URL="http://tierheim-tiere.de/cgi-bin/baseportal.pl?htx=/tierheim-tiere.de/Hunde/hunde&localparams=67&db=hunde&cmd=list&range=120,10&verantwortlich==dobermann-nothilfe&cmd=all&Id=80614"]http://tierheim-tiere.de/cgi-bin/baseportal.pl?htx=/tierheim-tiere.de/Hunde/hunde&localparams=67&db=hunde&cmd=list&range=120,10&verantwortlich==dobermann-nothilfe&cmd=all&Id=8061[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Udało mi się zaczerpnąć pewnych informacji, które zapewne są pożądane na tym wątku. Tak więc:
1/ wszystkie umowy adopcyjne DNH-ludzi adoptujący są w schronisku
2/ kopie tych umów oraz adresy adoptujących są w posiadaniu weta
powiatowego
3/ kontrole na terenie Niemiec może dokonywać tylko DNH jako strona umowy
4/ raporty i zdjęcia z kontroli przed i poadopcyjnych są na bieżąco
przekazywane do schroniska
5/ schronisko ma stały i codzienny kontakt z DNH i otrzymuje zdjęcia z
nowych domów
6/ kopie rachunków za leczenie psów przez DNH także posiada schronisko
7/ DANE osobowe NIGDY nie zostaną udostępnione żadnej polskiej organizacji
ani osobom fizycznym.

Wystarczyło jedynie grzecznie, kulturalnie zapytać i jest odpowiedź.;)

Link to comment
Share on other sites

Wszystkie psy , które pojechały do Dobermann Nothilfe są w Dt lub DS, jak jakis pies jest w DT i do dnia dzisiejszego nie znalazł dom to nadal tak jest. Fundacja nie oddaje psów do schroniska!!!ŻADEN pies z fundacji nie trafia do schroniska (nie mówie już o laboratoriach czy innych bzdurach tu pisanych). AgaG-pisałam ci, w przyszłym roku możesz naocznie te psy zobaczyć-wszystkie na jednym feście.

Poza tym wszystkie informacje można było zaczerpnąc 6-7.10. , w Mielcu, nie było to tajne :roll: dlaczego w dalszym ciągu jest pisane na forum a nikt nie chiał osobiście zobaczyć, zapytać. Czy nie zastanawia to was?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Basia1968']Udało mi się zaczerpnąć pewnych informacji, które zapewne są pożądane na tym wątku. Tak więc:
1/ wszystkie umowy adopcyjne DNH-ludzi adoptujący są w schronisku
2/ kopie tych umów oraz adresy adoptujących są w posiadaniu weta
powiatowego
3/ kontrole na terenie Niemiec może dokonywać tylko DNH jako strona umowy
4/ raporty i zdjęcia z kontroli przed i poadopcyjnych są na bieżąco
przekazywane do schroniska
5/ schronisko ma stały i codzienny kontakt z DNH i otrzymuje zdjęcia z
nowych domów
6/ kopie rachunków za leczenie psów przez DNH także posiada schronisko
7/ DANE osobowe NIGDY nie zostaną udostępnione żadnej polskiej organizacji
ani osobom fizycznym.

Wystarczyło jedynie grzecznie, kulturalnie zapytać i jest odpowiedź.;)[/QUOTE]

A ja dodam że mamy kopie umów adopcyjnych naszych psów, zawartych przez DNH. Jaj mam dodatkowo protokoły przekazania psa pod opiekę DNH po tamtej stronie granicy.
Jak pisałam przekazywałam psy także osobiście domom adopcyjnym. Z tymi domami mamy serdeczny stały kontakt.
Tak - mam wszystkie papiery w porządku, tak mam umowy. Tak - mam zaufanie do DNH.

Perełko - napiszę coś o czym doskonale wiesz. Jedyne umowy adopcyjne których moja fundacja nie ma , to umowy Migotki i Perełki . Psiaki te trafiły do Roberta którego znam od kilku lat i bardzo szanuje , specjalisty od szkolenia i nauczania psów, psiej etykiety oraz jego zony Kasi.
Miały być tymczasowane ale zostały na stałe. Umowy adopcyjne zostały wysłane pocztą i czekam na ich zwrot. Niestety - może jestem ufna i nawiana ale traktując Roberta i Kasie jak przyjaciół oddałam psy. Brzmi znajomo, prawda?
W przypadku Tych suczek brak umowy zaowocował postami w stylu "masz amikat wszystkie papiery w porządku"? i przekształceniem się Kasi w Perełkę. Inna rzeczą jest dlaczego masz dwa konta na dogomani?
Znasz mnie, masz adres, mamy wspólnych przyjaciół i znajomych. Nie strugaj sędziego śledczego . Chcesz wiedzieć- zapytaj, zadzwoń, przyjedź lub zapytaj mnie na piśmie.

Dodam jeszcze ze pierwszy pies wyjechał w 2008 roku. Jak miały na imię psy adoptowane i ile ich było - pisałam już. Większość z nich nie miała wątków na dogomanii albo inaczej - tylko niektóre miały.
Kontakt z rodzinami był mailowy , telefoniczny i osobisty a także listowny (w przypadku psa Rubika).

Link to comment
Share on other sites

Nie mam już siły....ile można jedno i to samo pisać...

Lilek-Fundacja działa 10 lat. Jak Pani AgaG pisze, z Mielca psy wyjechały podobno pierwszy raz w roku 2007. :roll: Jakbyś była w Mielcu to byś się mogła dowiedzieć, bo takie pytanie tez padło i o ile dobrze pamiętam, ze wszystkich psów z Mielca nie znalazło domów 2 lub 4 psy i nadal są w DT. Reszta juz grzeje doopke w stałych domach. Mówimy oczywiście o tych sprzed tego wyjazdu.

Link to comment
Share on other sites

Droga Amikat,

nie matacz i nie przekręcaj. To nie jest wątek psów z [B]Umieralni[/B]. Odgrzewasz starego kotleta - używając Twojego sformułowania. Ja pytałam o umowy z [B]DNH.[/B] Ja zadałam konkretne pytanie dotyczące [B]współpracy z DNH[/B] a odpowiadasz jak zwykle pokrętnie i [B]nie na temat[/B]. Ja nie prosiłam Cię ani nie udzieliłam zgody na ujawnianie moich i mojego męża danych. Nie mamy wspólnych znajomych. Poznałam Twoją Fundację rok temu niestety poprzez adopcję Perełki. Zaufałam i dostałam umierającego psa.
Mam powtórzyć pytania?

Nie mam dwóch kont na dogomanii. Jedno konto jest mojego męża. Gdybym chciała się ukrywać, nie użyłabym nicku "Perełka", nieprawadaż?

Wykorzystując możliwość odpowiadam, choć zaznaczam, to nie jest ten wątek i [B]niepotrzebnie lub znowu świadomie odbiegasz od tematu:[/B]

[B]Amikat pomieszały Ci się psy[/B]:

[B]Perełka[/B] - to ta czarna schorowana, która [B]została adoptowana od Was umierająca[/B] (choć podobno była przez Was badana) z niewydolnością nerek IV stopnia. Ona ma umowę na ds podpisaną w dniu przekazania jej przez dt. Umowa miała być uzupełniona o daty szczepień, których dt nie mógł od was wydobyć. Jeżeli twierdzisz, że ma umowę na dt to jeszcze lepiej dla nas.

[B]Migotka[/B] - to ta, która zawsze była z Perełką a przebywając U Was była wycofana, więc z litości wzięlismy ją do siebie. One nie miały [B]u nas nigdy dt[/B], od początku, czyli już prawie rok czekamy o umowy na ds.

[B]Lala[/B] - też nie ma umowy o ds. I tez czekamy na książeczkę zdrowia. Nie była u nas w [B]dt[/B].

Amikat, ja nigdy nie prowadziłam żadnych dt. Mam swoje 5 psów.

Nie strugam sędziego śledczego i nie oceniam. Pytam, jak wygląda wasza współpraca z DNH, bo w świetle przedstawianych tu przez innych forumowiczów faktów to pytanie jest jak najbardziej na miejscu.

Piszesz, ze masz kopie umów adopcyjnych - czyli wynika z tego, że DNH jest pośrednikiem.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że się wcinam w dyskusję, ale tak z czystej ciekawości zapytam, jak pieski są wydawane do nowych domów zaraz po transporcie? Chodzi mi o to, że te adopcje są realizowane na terenie całych Niemiec, prawda? Nowe rodziny przyjeżdżają po nie same? Wszystkie pieski jadą w jedno miejsce skąd są wydawane, czy są jakoś rozwożone? Osobiście chciałam odwiedzić jednego, ale mieszka ponad 1000 km i póki co ciężko mi to zorganizować - naiwnie wierzyłam, że a nóż widelec mieszka gdzieś zaraz za granicą ;) Właśnie dlatego pytam, pieski przebywają w różnych częściach DE, tak?

Link to comment
Share on other sites

kto raz sklamal temu uwierzyc jest bardzo ciezko.Stwierdzilas aisaK w twoim poscie ze DNH nie sciaga psow z Hiszpanii.wellington przytoczyla dowody ze klamiesz.Mam wrazenie ze piszesz pod dyktando Simone Hammer-Lippert.Jedna sprawa jest bardzo ciekawa dlaczego tylko w DNH ida jak woda psy przywozone masowo z Polski. Dlaczego Polskie psy z innych fundacji czekaja bar.rdzo dlugo na domy.Moze dlatego ze inni szukaja domow dla tych zwierzakow a nie rynku zbytu? Poza tym gdyby zdjecia biednych Poskich psow ze schronow zniknely ze strony DNH to zniknely by tez datki pieniezne od ludzi ktorzy chca tym biedakom pomoc.Dlaczego nie umieszczaja na swojej stronie numeru konta do schroniska w Mielcu? chca przeciez pomoc biednym psom.Probojac pomagac organizuje sie zbiorki pieniezne w Niemczech i wysyla sie te sumy dotych krajow.Chyba ze DNH jest zdania ze w Polsce ludzie sa ciemni i nie potrafia zuzytkowac odpowiednio datkow.

Link to comment
Share on other sites

czy basia1968 albo kuba123 reprezetują mielec? chyba nie prawda?:) bo zaczyna się robić bałagan na wątku. Prosze zaznaczać o jakich transportach i skąd dokonywanych piszecie, bo osoby które was nie kojarzą a czytają ten watek mogą myśleć, że piszecie o Mielcu.. a jeśli DNH bierze psy z całej Polski i to od 10 lat, to bardzo interesujące jest to niebywałe powodzenie w załatwianiu psom domów stałych:)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]czy basia1968 albo kuba123 reprezetują mielec? chyba nie prawda?[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/Ja/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image001.gif[/IMG] bo zaczyna się robić bałagan na wątku. Prosze zaznaczać o jakich transportach i skąd dokonywanych piszecie, bo osoby które was nie kojarzą a czytają ten watek mogą myśleć, że piszecie o Mielcu.. a jeśli DNH bierze psy z całej Polski i to od 10 lat, to bardzo interesujące jest to niebywałe powodzenie w załatwianiu psom domów stałych[/QUOTE][IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/Ja/USTAWI%7E1/Temp/msoclip1/01/clip_image001.gif[/IMG]
AgaG-ja tez nie reprezentuję Mielca, więc co? Powinnam odejśc z wątku? Nie można się wypowiedzieć? :crazyeye: Zwłaszcza, że sprawa dotyczy fundacji Dobermann Nothilfe, a jak sama widzisz te osoby miały z tą fundacją do czynienia.
Znowu widac, że jak ktoś nie klaszcze z waszym rytmem to jest niemile widziany.

Poza tym nikt nie napisał, że DoNoHi bierze psy od 10 lat z Polski.... 10 lat fundacja działa i 10 lat pomaga róznym zwierzakom. Przyjedz i poznaj je osobiście. Zwierzaki też.....

[QUOTE]Wiesz,aisak, tak sobie zaczęłam liczyć na paluszkach i aż mi się w głowie kręci od tych sukcesów adopcyjnych.Naprawdę.A liczyłam tylko z grubsza, od tego 2007. Tylko 2 lub 4 psy w DT!No,no.[/QUOTE]

Lilek-ty lepiej nie licz na paluszkach, tylko wybierz się do Simony Hammer-Lippert-pokaże ci, może nawet kalkulator pożyczy. ;)Teraz masz daleko, ale bliżej były, bo w Mielcu. :shake:


[QUOTE]kto raz sklamal temu uwierzyc jest bardzo ciezko.Stwierdzilas aisaK w twoim poscie ze DNH nie sciaga psow z Hiszpanii.wellington przytoczyla dowody ze klamiesz.[/QUOTE]
Leila52- w dalszym ciągu napiszę, że fundacja DoNoHi nie ściąga psów z Hiszpanii. Wiem, kto prywatnie psa/y z Hiszpanii przywiózł i fundacja pomogła w szukaniu nowego domu. Ja interesuję się moimi psami, które pojechały do Niemiec, nie jestem w stanie pilnować adopcji wszystkich psów, w każdej znajomej mi fundacji.
Dla mnie te linki nie są żadnymi dowodami.

Pytam was : dlaczego chcecie zniszczyć dobrą fundację, legalnie działającą?
Dlaczego nie przyjechaliście do Mielca, aby z nimi osobiście się spotkać. Tylko piszecie, oczerniacie, kłamiecie, a w necie, postach, pisząc wszędzie gdzie tylko można te swoje oszczerstwa? Tak się działa ? Zaczynam wstydzić się ludzi pomagających zwierzakom, bo o Agnieszce W. słyszałam wiele pozytywnych opinii, ale moje zdanie na jej temat się zmieniło i to nawet nie po tym liście otwartym, bo miała prawo się bać, miała prawo mieć wątpliwości (o domy, o to gdzie jadą, na pewno nie od razu pisac o laboratoriach czy walkach psich czy innych). Mając wątpliwości, mając ochotę wyjasnić sprawę, nie przyjechała jednak, aby skontrolować ten transport, aby uzyskać wszystkich odpowiedzi na nurtujące ją pytania, aby porozmawiać twarzą w twarz z szefową fundacji. Widzę, że internet ma wielką siłę, tutaj można zaistnieć, można poczuć się panem, można pisać, kłamać, oczerniać i można niszczyć dobre imię ludzi z wielkim sercem. Nie próbując nawet wcześniej z nimi porozmawiać, zasięgnąć u nich osobiście informacji. Żenujące ... To taka nasza narodowa cecha i chyba wszystkie narody już nas z tego znają. Ja się tego wstydzę. Wole jednak pomagać zwierzakom po cichu, siedząc sobie cichutko, gdzieś na południu tego kraju i nie mając nic wspólnego z większością polskich fundacji.

Link to comment
Share on other sites

Przestan tu znowu wypisywac bzdury.Ludzie na tym watku chca otrzymac odpowiedz na pytania ktore stawiaja.Nie wysylaj tych ludzi naokraglo do Niemiec, wiesz doskonale ze nikt by im nic nie udostepnil.Umowy sa sporzadzone w ten sposob ze po Niemieckiej stronie Polacy nie maja juz nic do powiedzenia i automatycznie nie maja nic do kontrolowania.Nie powtarzaj ciagle ze DNH jest fundacja to sa handlarze psami.Fundacje ktore naprawde pomagaja w Polsce zbieraja za granica pieniadze na przyklad na leki, kastracje, opal ,budy dla psow i przysyla je do schroniska.Wywozenie psow masami to nie rozwiazuje problemu psow bezdomnych w Polsce,ale przynosi tylko korzysci handlarzom.Przywoza chore i pol zywe psy z Polski szybko robia zdjecie do tego dramatyczny opis jakie koszty za operacje musza zaplacic i natychniast wklejaja na swoj HP.I tak plyna datki pieniezne na ratowanie psa.Latem tego roku zostala przywieziona do Niemiec taka chora suczka z okolic Swinoujscie i zostala natychniast umiesczona na forum Verlassene Pfoten.Kazdego dnia czytali wszyscy z napieciem na forum o tej bidzie.Przeczytalam o niej i zaproponowalam na forum ze ja zaadoptuje i bede ja leczyc i ze mam na to fundusze. Ale oczywiscie odmowiono mi.Suczka po okolo dwoch tygodniach zostala uspiona. Nikt nie dal jej szansy na wlasny dom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Leila52']Przestan tu znowu wypisywac bzdury.Ludzie na tym watku chca otrzymac odpowiedz na pytania ktore stawiaja.Nie wysylaj tych ludzi naokraglo do Niemiec, wiesz doskonale ze nikt by im nic nie udostepnil.Umowy sa sporzadzone w ten sposob ze po Niemieckiej stronie Polacy nie maja juz nic do powiedzenia i automatycznie nie maja nic do kontrolowania.Nie powtarzaj ciagle ze DNH jest fundacja to sa handlarze psami.Fundacje ktore naprawde pomagaja w Polsce zbieraja za granica pieniadze na przyklad na leki, kastracje, opal ,budy dla psow i przysyla je do schroniska.Wywozenie psow masami to nie rozwiazuje problemu psow bezdomnych w Polsce,ale przynosi tylko korzysci handlarzom.Przywoza chore i pol zywe psy z Polski szybko robia zdjecie do tego dramatyczny opis jakie koszty za operacje musza zaplacic i natychniast wklejaja na swoj HP.I tak plyna datki pieniezne na ratowanie psa.Latem tego roku zostala przywieziona do Niemiec taka chora suczka z okolic Swinoujscie i zostala natychniast umiesczona na forum Verlassene Pfoten.Kazdego dnia czytali wszyscy z napieciem na forum o tej bidzie.Przeczytalam o niej i zaproponowalam na forum ze ja zaadoptuje i bede ja leczyc i ze mam na to fundusze. Ale oczywiscie odmowiono mi.Suczka po okolo dwoch tygodniach zostala uspiona. Nikt nie dal jej szansy na wlasny dom.[/QUOTE]
Leila52-to ty przestan pisac ciągle te same bzdury. Żyję w wolnym kraju i mam prawo bronić ludzi, których znam i uważam, że to co tu sie o nich wypisuje to bzdura i oszczerstwa. Tak jak juz pisałam, ludzie, którzy chcieli poznac prawdę pojechali do Mielca i osobiście mogli umowy/dokumenty/osoby z fundacji i transport zobaczyć.
O jakim handlu piszesz? Jesli robione jest coś nie zgodnie z prawem, zgłos to i niech zajmą się tym odpowiednie służby.
O jakiej suczce piszesz? Zabrała ją fundacja DoNoHi?

[QUOTE]Fundacje ktore naprawde pomagaja w Polsce zbieraja za granica pieniadze na przyklad na leki, kastracje, opal ,budy dla psow i przysyla je do schroniska.[/QUOTE]własnie tak robi fundacja DoNoHi. :cool3::lol:Zaczynasz się gubic w wypowiedziach... Fundacja bardzo pomaga schronisku w Mielcu, pomaga i pomagało, kiedy tam jeszcze nie było bud. Między innymi dzięki nim i wolontariuszom sterylizuje się suki, kastruje psy. Dary są przywożone i zostawiane w schronisku. Tam tez trzeba było byc i to zobaczyć, a potem pisać...

Na temat wklejania zdjęc i zbierania datków to śmieszne, ale wszystkie fundacje, w Polsce równiez robią dokładnie to samo: błaganie na allegro, cegiełki na facebooku, nie rozumiem co w tym złego. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze nie pisze ciagle tego samego jezeli juz to ty to robisz. Wysylasz ciagle ludzi do Niemiec albo piszesz ze powinni byli przyjechac do Mielca.Co moga zrobic prywatne osoby w takiej sytuacji? mam nadzieje ze jezeli AgaG zorganizuje ta organizacje to nareszcie bedzie kontrolowane to masowe wywozenie psow do Niemiec.Jezeli jestes az taka aktywistka na rzecz zwierzat to czemu dopuszczasz do przewozenia ich w blaszakach bez wentylacji na tak dluga droge dlaczego nie walczysz w Polsce o polepszenie warukow zycia psow tylko eksportujesz je zagranice gdzie nie wiadomo jaki los je czeka.Mimo ze schroniska Niemieckie sa pelne nikt nie wpadnie na taki pomysl zeby wywozic psy za granice.Poza tym wierz mi ja i mnie podobni bede robic wszystko co mozliwe zeby zakonczyc ta psia turystyke. A zeby nie byc goloslownym to przytaczam przyklady co robia handlarze z chorymi psami przyworzonymi do Niemiec.W Niemczech nazywaja sie takie fundacje handlarzami psow.

Link to comment
Share on other sites

Leila52- piszę to samo, powtarzam się, tak jak i ty ;)
Wysyłam, bo uważam, że najpierw trzeba cos sprawdzić, zanim sie kogos oskarży. Nikt tego jednak nie zrobił. Nawet, jak była ku temu doskonała okazja. Więc jak mozna dalej oskarżać? Teraz o co i do kogo napiszecie?
Psy nie jechały bez wentylacji, co zostało równiez w Mielcu sprawdzone, ile razy jeszcze ci to napisac muszę? Czytaj...czytaj...osobiście mogłas zobaczyć, w Mielcu, powtórze to po raz kolejny ;)
skąd wiesz o co i gdzie ja walczę? po raz kolejny oskarżasz i oceniasz bez podstaw.
O jakim handlu piszesz? Fundacja DoNoHi handluje psami? chodzi ci o opłatę adopcyjną? Koszty przewyższają te opłatę, to jest pewne. Zwłaszcza za psy mieleckie: chore, często niesocjalizowane, zaniedbane.
Pytam po raz kolejny czy ta suka to była w fundacji DoNoHi?
Fundacja Verlassene Pfoten to jest fundacja DoNoHi? Czy jest jak DoNoHi zarestrowana w sadzie jako prawna organizacja?
DNH jest organizacją zarejestrowana w sadzie i ma ciagle kontrole z różnych urzędów. W Mielcu ten transport równiez był skontrolowany i nie było uchybień, nie rozumiem oskarżeń, więc...

Link to comment
Share on other sites

Wszystko co piszesz to sa informacje od DNH, ty nie jestes obywatelem Niemiec i opierasz sie tylko na tym co ci udostepni DNH.Jezeli juz tak dlugo korzystasz z pomocy DNH to znaczy ze sama nie jestes w stanie niczego dla tych psiakow zorganizowac.Przed otwarciem granic nie istnial taki handel psami.Po otwarciu granic naroblo sie tego co niemiara.Jezeli DNH pomaga na miejscu nikt nie ma nic przeciwko temu ale poco zwozi psy masami do Niemiec ? ,Verlassene Pfoten to nie jest zadna fundacja tylko Niemieckie Forum.

Link to comment
Share on other sites

Holendrzy i Niemcy maja tylko pomagac polskim psom na terenie Polski. Budowac schrony, sterylizowac/kastrowac, czipowac, remontowac schrony, przywozic budy zaopatrywac je w potrzebne akcesoria, karme a my Polacy bedziemy tylko kontrolowac w kalwiaturke pukac, popedzac dogadywac, dosr...wac, krytykowac itd.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...