Jump to content
Dogomania

List do premiera RP w sprawie odwoł. Głów. Lek.Wet.oraz wywózek psów do Niemiec


AgaG

Recommended Posts

Chcialabym sie tez do tej dyskusji wlaczyc i przytoczyc pare faktow.Dzisiaj po poludniu przeczytalam dokladnie strone doberman-nothilfe i pierwsze co mnie bardzo zaszokowalo to jest to ze od stycznia tego roku w kazdym miesiacu systematycznie doberman-nothilfe znajduje domy dla co najmniej srednio liczac 25 psow nie tylko z Polski.W mojej wieloletniej dzialalnosci na rzecz pomocy dla zwierzat o czyms takim nie slyszalam. Poniewaz mam od lat kontakt z niemieckimi fundacjami zadzwonilam i poprosilam o wyjasnienie czy to jest wogole mozliwe.Ci z ktorymi rozmawialam stwierdzili z cala pewnoscia ze to jest absolutnie nie mozliwe, przygotowanie przyszlego wlasciciela i psa do adopcji to nie jest sprawa 5 minut.Takie akordowe adopcje zwlaszcza psow ze schronisk sa dla mnie niezrozumiale. Po drugie dlaczego w rubryce Happy End to znaczy tam gdzie pokazane powinny byc zdjecia psow z ich nowych domow sa zdjecia ze schronisk,atakze nie ma ani jednego slowa o tym psie.Na stronach innych organizacjii na przyklad STRAY-to jest bardzo duza fundacja w rubryce psow ktore znalazy dom znajduja sie zdjecia psow w nowych domach i krotka informacja w jakim regionie Niemiec pies sie znajduje i jak sie teraz ma.Bardzo czesto sa tez zdjecia z wlascicielem.Na podstawie tego co zobaczylam na stronie tej niemieckiej fundacji moge stwierdzic ze los psow eksportowanych do Niemiec jest nieznany i niepokoj ludzi ktorzy pytaja o psy z Polski jest uzasadniony.Dlaczego ta fundacja nie odpowiada na pytanie jakie losy mialyby spotkac te 70 psow z Mielca jest niezrozumiale.Organizacja z taka moca przerobowa musi miec przeciez wszysko zaplanowane.

Link to comment
Share on other sites

MagCh, wystarczy. To, co nasałaś przed chwilą, jest ciosem poniżej pasa. Próbowałam dyskutować z Tobą przez cały dzień, bo naiwnie wierzyłam, że po prostu pewnych rzeczy nie zauważasz, ale teraz przeciągnęłaś strunę. Dobrze byłoby, gdybyś jako przyczynek do swoich "obrończych" postów przeczytała to, o czym napisała KasiaK. Ona ma rację. Wszyscy marzymy o dowodach dobrych zamiarów DNH i dobrym losie dla psów. A więc proszę, pochwalcie się. Czekamy wszyscy z niecierpliwością.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagCH']Lilek,
Nie, nie jeździmy do Niemiec i nie sprawdzamy jeszcze raz domów. Robi to fundacja.

[/QUOTE]

Droga MagCH, dziekuję za to wyznanie. Do tej pory nikt z osób zamieszanych w tę sprawę tak otwarcie się do tego nie przyznał. Tym samym potwierdzasz jeszcze bardziej nasze obawy co do losów wywożonych do Niemiec psów. Dzięki twojej wypowiedzi, między bajki można włożyć wszystkie dotychczasowe zapewnienia ze strony władz schroniska, Mieleckiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, jak i Powiatowego Lekarza Weterynarii. Gratuluję :)

Link to comment
Share on other sites

Droga MagCH, po przeczytaniu twoich uwag na temat wypowiedzi AgiG nie mam już żadnych wątpliwości. Powinnaś przebrać się w piżamkę, wskoczyć do łóżka i zmierzyć sobie temperaturę A jak wstaniesz, to mam nadzieję, że będziesz zbanowana, bo już dawno przekroczyłaś wszelkie granice chamstwa i przysłowiowej niemieckiej bezczelności

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jedno, MagCH. Zapytałaś w którymś z twoich obfitych postów, czy fakt, że jesteś z Warszawy (nie pamiętam, żebym cie o to pytała), a pomagasz psom z Mielca, czyni cię podejrzaną. Odpowiem ci tak, panienko: jeśli robisz coś złego, to ty o tym wiesz. Chyba, że zdołałas sie tak zmistyfikować, że wierzysz, iż robisz rzeczy wspaniałe. Tylko pamiętaj,
(no i znowu mądrość ludowa) -oliwa nieżywa, ale zawsze na wierzch wypływa.Prędzej czy później.

Link to comment
Share on other sites

KasiaKia - bardzo celne spostrzeżenia, podzielam.

Oczekując na odpowiedź ws. AisyK i wścieklizny, wtedy także odpowiem w szczegółach na zarzuty AisyK pod moim adresem, przedstawię teraz mój dowód na to, iż brak jest informacji o sześciu psach wyadaptowanych do Niemiec, do fundacji DNH.
To nie jest nowy temat. Pisałem już o tym dawno temu na wątku zagranicznym [URL="http://www.dogomania.pl/threads/89321-Co-powinnismy-wiedzie%C4%87-wyadoptowuj%C4%85c-poza-granice-Polski%21%21%21/page56"]http://www.dogomania.pl/threads/89321-Co-powinnismy-wiedzie%C4%87-wyadoptowuj%C4%85c-poza-granice-Polski!!!/page56[/URL] .
Przypomnę w skrócie. To było sześć, odchowanych przeze mnie szczeniaków Dalmatów.
Psy te przyjąłem na DT na prośbę stowarzyszenia i przygotowywałem je do adopcji do Niemiec. Danych adopterów nie miałem. Stowarzyszenie pokryło koszt karmy, odrobaczania, wszystkich (pełnych szczepień), wystawienia paszportu i czipowania. Psy były w bardzo złym stanie (przejęte z interwencji), pomieszkiwały u mnie ca. trzy miesiące.
Gdy dowiedziałem się, że adoptującym będzie DNH zadzwoniłem tam i rozmawiałem (w przeciwieństwie do AisyK znam niemiecki) z panią Anją S. - osobą wtedy odpowiedzialną za adopcje psów z Polski. Rozmawiałem dwukrotnie. Powodem była była chęć pogadania o adopcjach, czy mają dla maluchów już chętnych dla maluchów - NIE MIELI NIKOGO !, psy jechały do DT oraz czy znajdą mi chętnego na dorosłego Dalmata, trzyletniego samca, którego miałem w 'spadku' po kuzynce. Anja S. obiecywała pełną informację o adopcjach maluchów i pomoc z dużym Dalmatem. Miała mój mail i nr tel. Żadnej obietnicy nie spełniła.
Psy zostały przekazane we Frankfurcie nad Odrą pani Nadine Z. (przyjechała kompletnie nie przygotowanym samochodem - Renault Clio po te już średniaki Dalmaty). I oczywiście były także zapewnienia o informacji w przyszłości. Dzwoniłem do pani Nadine w czasie jej jazdy - jak się jedzie , jak szczeniaki itd. Po wylądowaniu, po czternastu godzinach jazdy, rozmowy się urwały. Przestała odbierać tel. Nie odbierała go i potem. Na maila z zapytaniem do pani Anji S. również zero odpowiedzi.
Otóż oni wiedzieli wtedy, że ja byłem członkiem tego stowarzyszenia, znali miejsce na ziemi pt. Gorzów Wlkp. Informacji, obiecywanych zdjęć nigdy nie dostałem. Nawet jeśli teraz się jakieś znajdą - psów nie rozpoznam. Paszporty psów były wystawione na DNH.
Z mojego własnego doświadczenia mogę powiedzieć - zaginęło w akcji sześć Dalmatyńczyków. Zadanie pytań na wątku zagranicznym w tej sprawie doprowadziło znowu, jak zwykle do szału pani Simone i jej jałowych połajanek.
Jeśli zatem słyszę znowu o możliwym wyjeździe psów do DNH, zwłaszcza 70 szt - to zapala mi się czerwona latarnia, tak wielka jak odległość z Gorzowa do samego Mudersbach. Stawianie pytań w tej sprawie jest jak najbardziej zasadne. Udzielenie jasnej, klarownej odpowiedzi odpowiedzi jest obowiązkiem fundacji. Umożliwienie wglądu w umowę o współpracy mieleckiego schroniska i DNH to norma, nie wiedza dla wtajemniczonych. Jakie zasady przewiduje ta współpraca, kto do czego i w jakim zakresie się zobowiązuje, jak prowadzi się kontrolę wykonywania postanowień tej umowy. Brak takiej umowy uważałbym za niedopuszczalny skandal.
Przyjmowanie tego co podają jako strawę dla czytelników swoich stron web przeróżne fundacje i organizacje, w tym DNH za dobrą monetę - uważam za wielką naiwność. Co maja innego napisać ? Czy ktoś skontrolował te opisy i może jasno napisać zgadza się, byłem tam i sprawdziłem ?

To na początek. O innych przykładach - dotyczących DNH - po przerwie.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co, a ja tam się nie obrażę. Odpowiem najlepiej jak umiem.

Barbel - ja tą stronę obserwuje od 3-4 lat, to znaczy od kiedy zaczęli pomagać naszym "podopiecznym". I od tego przynajmniej czasu było zwykle między 20-40 adopcji miesięcznie.


Lilek - przeczytałam, co napisała KasiaKia. Nie sądzę, żeby do mnie odnosiły się uwagi o byciu agresywnym, co ma świadczyć o braku racji.
Ja ze swojej strony starałam się napisać tylko to, o czym wiem ja - o zdjęciach i relacjach z nowych domów. Ra-dunia wstawiła zdjęcia konkretych psów (oczywiście nie wszystkie). Co więcej mogę zrobić?

ulka33 - w każdym poście pisałam, że piszę wyłącznie w swoim imieniu i grupy miłośników/ hodowców corgi, którzy od paru lat pomagają psom corgopodobnym z Mielca. NIE pisałam nigdy w imieniu Schroniska w Mielcu, ani tym bardziej w imieniu Powiatowego Lekarza Weterynarii. Nie mam absolutnie do tego prawa.

ulka33 i lilek - jeśli nie widzicie nadużycia w porównywaniu chęci posiadania pieniędzy do chęci posiadania bezdomnych kundelków, to trudno. Ja widzę, i to olbrzymie.

ulka33 - napisałaś do mnie "Powinnaś przebrać się w piżamkę, wskoczyć do łóżka i zmierzyć sobie temperaturę A jak wstaniesz, to mam nadzieję, że będziesz zbanowana, bo już dawno przekroczyłaś wszelkie granice chamstwa i przysłowiowej niemieckiej bezczelności ".- Na takie słowa odpowiedzi nie mam.

Lilek - niestety, nie jestem już panienką.

Pies Wolny - dziękuję za głos na temat. Postaram się przedrzeć przez cały wątek, co nie jest łatwe.

Link to comment
Share on other sites

"Przysłowiowa niemiecka bezczelność" to już naprawdę za wiele. Chciałam się nie wypowiadać, ale pewne granice dobrego zachowania należałoby jednak zachować.
Ulko33 żadna nacja nie jest napiętnowana jakimikolwiek przywarami. Przyczepiając Niemcom łatkę bezczelności godzisz się tym samy na przyczepienie Plakom łatki złodziejstwa, pijaństwa i matactwa. Na tym Ci zależy? Narodowości tworzą ludzie, a to jednostki indywidualne, nie mamy prawa wrzucać wszystkich do wspólnego wora.
Rozumiem niepokój, jeśli chodzi o ogólnie pojęte dobro zwierząt ale wewnętrznie burzę się jeśli wypowiedzi mają podteksty typowo rasistowskie. I tak - takie wypowiedzi to ogólnie pojęty szowinizm. Nie wolno obrażać żadnej narodowości. Czy to jest narodowość Polska, Rosyjska, Żydowska, Niemiecka czy Bóg jeden wie jaka.

Magda starała się prowadzić dyskusję. Jest osobą dorosłą i zapewniam, że poważną - kazanie jej "wskakiwać w piżamkę" jest stwierdzeniem co najmniej infantylnym jeśli nie po prostu bezczelnym. Jedynie Pies Wolny przytoczył przykład dotyczący fundacji, też postaram się przeczytać podany wątek... Czuję jednak niesmak po niektórych wypowiedziach ( i proszę nie pisać, że jak czuję niesmak to mam wziąć ranigast).

Według mnie sedno dotyczy nie tego czy dom jest w Polsce, Niemczech czy na Haiti, ale tego, czy został rzetelnie sprawdzony i monitorowany.

Ze swojej strony tylko zapewniłam, że jeśli chodzi o psy pod naszą opieką adoptowane przez DNH mam taką pewność (i tak, znam Niemiecki, więc język nie jest barierą).

Ps. Z tego co ja wiem, większość wizyt przed i po adopcyjnych na dogo przeprowadzana nie jest przez żadnych inspektorów ani osobiście przez osoby odpowiedzialne za psa ale przez zwykłych użytkowników, którzy akurat mieszkają w okolicach potencjalnych domów. Czy im również mam nie ufać i podważać zdjęcia które wklejają?
Ulka33 - dlaczego nie pomożesz w Polskich adopcjach na innych wątkach? Może oprócz wypowiedzi tylko w temacie mieleckiego transportu zaczniesz robić coś konstruktywnego? Aga, czy Pies Wolny - znani są z ich działalności i pomimo, że opinie możemy mieć różne, to jednak wiem ile zdziałali dla zwierzaków i że ich niepokój jest, w ogólnie pojętej, dobrej wierze. Co Ty zrobiłaś dla zwierzaków? Ilu pomogłaś? I to nie atak. Szczerze pytam. Nie znam Cię, masz 5 wypowiedzi na dogo jedynie w tym temacie a atakujesz jakbyś przynajmniej była jedną z najstarszych użytkowniczek portalu.

Link to comment
Share on other sites

Przykład kolejny. Otóż tak się składa, że mieleckie schronisko razem z wyciągającymi z niego psy po to by przekazać je do DNH jest chyba jakieś wyjątkowe tak jak wyjątkowi są ci wyciągacze (pomijam płeć). Macie chyba jakieś szczęście, że dostajecie te informacje i zdjęcia podopiecznych mieleckiego schronu. Ja mam nadzieję, że także dostajecie kopie umów adopcyjnych waszych psów wy-adaptowanych przez DNH. Czy jest powód dla którego takich umów nie możecie dostawać ? eh niepotrzebne pytanie - przecież macie te umowy. Tak się składa, że DNH bierze również psy z gorzowskiego schroniska. Mają do niego dużo bliżej niż do Mielca, ponadto bliżej mają do Gorzowa przeróżnej maści pomagierzy DNH z Niemiec. Co do ilości 'wyjechanych' psów - pogadamy przy innej okazji. Dużo ważniejsze jest to, że psy te wyjeżdżają zawsze na paszportach i wpisem właściciel : DNH Mudersbach itd. Więc nie jadą do swoich nowych DS-ów, a na Pflegestelle - czyli DT lub diabli wiedzą i oczywiście DNH wie gdzie. Bardzo ważne jest też to, że gorzower Tierheim nie ma tyle szczęścia co mielecki, by mieć wysyłane te info i foty psów w nowych domach i na kanapach - już nawet nieważne czy widać tylko paszczę psa czy też właściciela. Schronisko wie tyle, że psy zabrało DNH i nic ponadto. Czasem jeśli psa biorą pomagierzy DNH to dlatego, że bywają relatywnie często w gorzowskim schronisku rzucą jakiś tekst w stylu schon vermitelt - już wyadaptowany. Jeśli zadać pytanie gdzie ? a to tu już są problemy, duże problemy. Więc ja mam zawsze duże wątpliwości i niepokój jeśli psy bierze DNH bezpośrednio, bo wtedy jest to taki właśnie hurt jak obecnie w Mielcu. Jeśli biorą pomagierzy to są to ilości poniżej pięć miesięcznie. Metoda także do tzw. luftu, bo i tak bez żadnej nachkontroli. Tak samo jak w Mielcu. Jest też inna wspólna cecha schronisk mieleckiego i gorzowskiego. Władze miast są tak naprawdę zadowolone z tych wywozów, zadowolone i to bardzo. To jest do zrozumienia. Nie jest do zrozumienia jednak tępe, bezkrytyczne, bałwochwalcze wręcz zadowolenie organizacji prozwierzęcych z takich adopcji w całkowite nieznane, wyłącznie na wiarę i zapewnienia kilku osób.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kuba123']jeśli to wątek o mielczakach, to ułatwię wam zadanie
Buba z mieleckiego schronu to pies, z którym miałam osobisty kontakt
jechała z nami na granicę , gdzie nie została zabrana , bo nie było jej na liście, spędziła z nami noc w hotelu, a potem odwiedziła z nami przyjaciół z Bogatyni
następnie wróciła z nami do Katowic
ze względów technicznych nie byliśmy w stanie zawieźć ją ponownie na granicę dzień po nieudanym odbiorze jej przez DNH, choć wiemy,że rodzina , do której miała wtedy trafić chciała po nią przyjechać sama
w postach 2070 i 2083 są zdjęcia nie z kanapy, więc dla mnie wiarygodne( zdjęć oczywiście jest więcej)
proszę nie odbierać tego jako ataku na kogokolwiek, po prostu możecie odhaczyć jednego mieleckiego psiaka na swojej liście''do sprawdzenia''
a tu wątek Buby [URL]http://www.dogomania.pl/threads/177478-Buba-Mielecka-Gwiazda-nareszcie-we-wspanialym-DS-ze-SWOIM-ludziem-%29/page85?highlight=buba[/URL][/QUOTE]


Bardzo mnie to zmartwiło. Przecież nie jechaliście z jednym psem, "możemy odhaczyć jednego mieleckiego" a co z resztą Waszych psów???, bo rozumiem, że Bubę zabraliście przy okazji. Nie wiedzieliśmy, że na tę listę trzeba umieścić psy spoza Mielca A dlaczego Buba wróciła do Katowic? Wynika z powyższego,że niemiecka fundacja "pomaga" całej Polsce:-(

Link to comment
Share on other sites

Droga MagCH, widzę, że nie skorzystałaś z mojej rady, więc powtórzę: Po twoich uwagach na temat ostatniego wpisu AgiG jesteś dla mnie synonimem pospolitego chamstwa na tym wątku i naprawdę nie musisz się do tego odnosić, ponieważ jest to oczywiste. Tym niemniej, dziękuję ci jeszcze raz za potwierdzenie, że mieleckie psy wysyłane do Niemiec nie są poddawane żadnym późniejszym kontrolom przez schronisko, Mieleckie Towarzystwo Ochrony Zwierząt ani Powiatowego Lekarza Weterynarii. Uważam, że jest to absolutny skandal. W tej sytuacji nie wyobrażam sobie innej decyzji Prezydenta Mielca niż zablokowanie kolejnego transportu i weryfikacji losów wszystkich, wysyłanych wcześniej psów.

To bez wątpienia twój jedyny cenny wkład w tę dyskusję, ponieważ bajeczki o tym, co się dzieje twoim zdaniem w Niemczech możesz sobie opowiadać w okolicach magla :)

Droga Ra_duniu, wiem, że przyjdzie ci to z trudem, ale wyobraź sobie, że to nie ja wymyślam przysłowia. Twoje wystąpienie na temat rasizmu jest bardzo fajne i jestem pewna, że podpisze się pod nim każdy przedszkolak w tym kraju, ale pomyliły ci się chyba wątki i fora. Twoje przytyki osobiste są także na poziomie starszaków i chyba nie jesteś aż tak infantylna, żeby sądzić, że będę się zniżać do odpowiedzi komuś takiemu, jak ty.

Przechodząc jednak do spraw istotnych, to przypominam, że od Mieleckiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, które jest organem prowadzącym dla schroniska, oczekujemy nie bicia piany i bełkotu intelektualnego na wątku, ale bezzwłocznego udostępnienia:

[B]- treści wszystkich umów i aneksów na podstawie których mieleckie schronisko wysyłało psy do Niemiec w latach 2007-2011;[/B]
[B]- dokumentacji dotyczącej poszczególnych transportów zwierząt, w tym kompletnych list psów wysyłanych do Niemiec w latach 2007-2011;[/B]
[B]- szczegółowego wykazu odnośnie imion, nazwisk i adresów osób, które zaadoptowały w Niemczech psy wywiezione z mieleckiego schroniska w latach 2007-2011; [/B]
[B]- szczegółowego wykazu, obejmującego losy i adresy pobytu wszystkich psów wywiezionych z mieleckiego schroniska w latach 2007-2011, które nie zostały adoptowane w Niemczech; [/B]
[B]- pełnej dokumentacji na temat stosowanych przez schronisko procedur i wyników kontroli wobec dalszych losów psów wywiezionych do Niemiec w latach 2007-2011[B].[/B][/B]

Link to comment
Share on other sites

Kolejny przykład na kłamstwa AisyK i brak rzetelnej informacji ze strony DNH o psach wziętych przez nich z Polski.
Na wątku zagranicznym :
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/89321-Co-powinnismy-wiedzie%C4%87-wyadoptowuj%C4%85c-poza-granice-Polski%21%21%21/page56"]http://www.dogomania.pl/threads/89321-Co-powinnismy-wiedzie%C4%87-wyadoptowuj%C4%85c-poza-granice-Polski!!!/page56[/URL]

AisaK pisze :

[quote name='aisaK'][INDENT]kopiuje z wątku kropki, bo teraz juz jestem tam niemile widziana, jak trzeba było szukac jej domku, byłam super, teraz jak tam jest jad juz nie

Prosze nie pisac o DoNoHi bez podstawnych DOWODÓW!
DoNoHi nie jezdzi juz od kilku lat do Gorzowa i prosze nie pisac o jakis 60 psach. Komu je dajecie w takim razie????Kto zabiera te psy? ze sa bez wieci-wasza głupota i brak kontaktu (albo ktos tu nie potrafi pisać/rozmawiac z ludzmi, co?)
Przykro dla kropeczki, która miała miec wspaniały domek, ale niech pojedzie do wolnego [B](albo raczej wsciekłego) psa [/B]i on jej pomoze, na 100 % to zrobi.
a od doNoHi WEG! albo wara -chyba, ze przedstawicie dowody i wtedy mozna rozmawiac
dla mnie to oczernianie, pisanie bzdur jest bez sensu i kreceniem sie wokól jednego faktu, którego się nigdy nie udowodniło. Ja mam informacje o pieskach, ja mam wiesci, ja wiem wszystko i ci, którzy w tym brali udział tez, wiec...o czym to wiadczy? jak sadzicie? tylko o tym, że wolny pies czy inni nie brali udziału w tych adopcjach, nigdy . Tylko maja dar szukania watków i mącenia, ehh. paskudna cecha.
Zwaszcza dla Kropki, bardzo mi jej szkoda i zal i jej pysio bedzie mi sie snił po nocach, bo bedzie nadal za kratami.
zegnam was i prosze...nie piszcie do mnie, wspólpracuje tylko z logicznymi ludzmi[/INDENT][/QUOTE][quote name='aisaK']W Gorzowie DoNoHi bzo w 2008 roku ostatni raz.
wzieli wtedz 16 psow
jasia nie znaja, wiec nie rzumiem jadu )skoro ich nie znasz i znac nie bedziesz
on wioli tez nie, tylko tak pluc lubi, chyba
nigdy nie bylo tajemnica ile, jakie i co sie z psami dzieje
co chcesz udowodnic:cool3:[/QUOTE]

AisaK pisze co wie, a że wie niewiele lub tylko ile ma wiedzieć (dystrybutorem wiedzy jest DNH), AisaK tego akurat nie ogarnia, a może jednak - wtedy jest jeszcze gorzej ..
Otóż w roku 2008 DNH wzięło ze schroniska z Gorzowa min. 23 psy w tym suczkę [B]Sarę[/B] (pomijam stwierdzenie AisyK z postu xxx864 że od kilku lat wcale z Gorzowa nie bierze, bo AisaK pewnie także nie wie, że DNH tak naprawdę bierze psy z całej Polski z zachodu na wschód i od Świnoujścia do Dłużyny Górnej - ale co AisaK tak naprawdę wie trzeba zapytać ją samą). Moim zdaniem AisaK wie dużo, zwłaszcza to co podpowiada jej przez ramię Simone - post ostatni pisany jest właśnie w Niemczech.

Do rzeczy. Otóż w roku 2008 DNH wzięło z gorzowskiego schroniska min. 23 psy, w tym suczkę Sarę zwiniętą z ulicy.
Bardzo interesujące jest natomiast to jak to wyglądało. Przyszło zamówienie na psy z DNH za pośrednictwem pewnej organizacji z Berlina (przyjdzie na nich jeszcze czas), jak zwykle zresztą, więc schron przygotował pieski - zaszczepił, zaczipił, wypaszporcił i czekał. Przyjechali w sobotę, zaczęli pakować i nagle pojawiła się Sara i robiła za niespodziankę, i w efekcie przygotowany już do wyjazdu pies odpadł z konkurencji, i ....został w schronie. Zastąpiła go właśnie piękniaska spanielka Sara w ..... widocznej, bardzo zaawansowanej ciąży !!!!. No cóż łakomy kąsek, ładna suczka i jeszcze welpiki. Oki doki. Na drugi dzień po wyjeździe, czyli w niedzielę, wybuchła bomba, pojawiła się właścicielka Sary i zaczęła się jazda. Rano w niedzielę zadzwoniłem w obecności właścicielki do berlińskiego kontaktu DNH - miłej Aleksandry, dziewczyny znanej mi od dawna. No i cóż po krzyżowych telefonach z równie miłą Andreą dotarła do mnie wiadomość, że Sara jest w bardzo złym stanie, wysoka gorączka, badaniem USG stwierdzono obumarcie płodu - nie wiadomo czy Sara przeżyje, intensywne leczenie jest możliwe od poniedziałku i należy ..... spisać Sarę na straty. Taki tekst wygłosiła miła Ola właścicielce po polsku (Ola mówi po polsku) i wtedy ja przejąłem rozmowę - niemiłe zaskoczenie i powtórka tekstu. Przekazałem najpierw żądanie zwrotu psa miłej Andrei, Oli i kilku jeszcze pomagierom. Takie same żądanie zgłosiła właścicielka pod adresem gorzowskiego TOZ. Po ciężkich awanturach okazało się, że Sara tak naprawdę jest tylko wystraszona i ulokowana została w podłym hoteliku pod Kolonią. Zaczęły się gadki i presing, kto ma zapłacić za hotelowanie Sary i transport powrotny. Koniec końców o finale można poczytać w artykule w Gazecie Lubuskiej, o szczęśliwym powrocie Sary do Polski : [URL]http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080710/POWIAT04/911978811[/URL] . Po niecałych dwu tyg. od wyjazdu Sara wróciła do Gorzowa i pomimo brutalnego tozańskiego cyrku, który odbył się przy oddawaniu psa w obecności lek. wet. i Policji właścicielce, Sara po paru dniach urodziła dwa bobasy, które już od dawna mają znakomite domki w Polsce.
To była jedna z wielu 'adopcji' psów z Gorzowa do DNH.

Gwoli prawdzie, muszę napisać, że dużej pomocy w 'rozmowach' z gorzowskim TOZ-em udzielił Medar z fundacji Emir. Najpierw wysłuchał cierpliwie jazdy na mnie, naczytał się bibuły na mój temat i pryncypialnie mediował dalej z dobrym skutkiem.
Przy okazji drugie wyjaśnienie to była pierwsza spektakularna afera przy udziale Wioletat, wchodzącej do gorzowskiego TOZ. Jej wejście poprzedziło moje wyjście - absolutnie dobrowolne i z mojego wyboru, nie zaś jak piszą niektóre handlary psiną, że zostałem wyrzucony - zresztą lata mi to dinglem wkoło ulki. Obecnie, po niesławnych innych jej akcjach również ona 'wyszła'.

Link to comment
Share on other sites

Czy leci z nami moderator?

Zajmowalam sie od strony jezykowej badaniem powiedzonek, przyslow i porzekadel, i nie znam zadnego przyslowia o niemieckiej bezczelnosci.
Prosze o wykasowanie powyzszego postu specjalistki z 6 wpisami na dogomanii, jako i tego niniejszego mojego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Em_']Czy leci z nami moderator?

Zajmowalam sie od strony jezykowej badaniem powiedzonek, przyslow i porzekadel, i nie znam zadnego przyslowia o niemieckiej bezczelnosci.
Prosze o wykasowanie powyzszego postu specjalistki z 6 wpisami na dogomanii, jako i tego niniejszego mojego.[/QUOTE]

No tak, ale czy tylko to nadaje się do moderacji ?? Em, proponuję i proszę zbastuj. Tekst może i za ostry, ale niech się bronią sami oskarżani, za mało chyba bywasz na przygranicznych bazarach polskich, gdzie to właśnie zjawisko widać co dzień, co chwila , jak na dłoni. Wystarczy znać niemiecki - jak ktoś chce i się poczuwa może się ze wstydu spalić lub z emocji zawału dostać. 'Fajnie' też posłuchać rozmów Niemców na nasz temat w restauracjach przygranicznych, gdzie za marne grosze wcinają sute obiadki, trzydaniowe, ratując w ten sposób swoje budżety domowe. Oszczędzają na wszystkim, mądry naród ....ale na psach także i ..... oczywiście nie wszyscy, nie wszyscy ! Chcesz mogę robić za przewodnika, pokażę Ci jak wygląda też handel psiną, a może i uda się zobaczyć jak z niemieckich samochodów wylatują jak z procy pieski po polskiej stronie. Wszystko to tylko ludzie.

PS. Ten dingiel to nie wokół tej Ulki, Ulki33 lata, lata wokół innej ulki.

Link to comment
Share on other sites

Jasiu-miałeś tyle czasu aby tą sprawę dac w prawe ręce. Trzeba było, skoro fundacja, wg ciebie robi coś zle-niech tym zajmie się prawo.
Ale już wtedy nic nie udowodniłeś, pisałes, pisałeś i tyle...Zresztą w dalszym ciągu to robisz.
:lol:
Juz kiedyś miałam przyjemnośc czytania tych twoich wywodów-deja vu? Powtarzasz się, ale jakoś do dzisiaj nic nie udowodniłeś. To musi byc bolesne. ;)
To tak samo jak osoby piszące listy otwarte, pisząc powinny mieć jakieś dowody przeciw fundacji.

[QUOTE]AisaK pisze co wie, a że wie niewiele lub tylko ile ma wiedzieć (dystrybutorem wiedzy jest DNH), AisaK tego akurat nie ogarnia, a może jednak - wtedy jest jeszcze gorzej ..[/QUOTE] to jest przykład twojej wścieklizny. Bardzo nie podoba mi się w jaki sposób piszesz, ziajesz nienawiścią, próbujesz kompromitować innych, dlatego napisałam, że jesteś wściekły. :cool3:
[QUOTE]w przeciwieństwie do AisyK znam niemiecki) [/QUOTE]
:lol: Jestem aisaK czyli Kasia odwrotnie pisane :lol: a z fundacją dogaduje się na migi-przez internet;)

Jasiu-ja wiem skąd bierze DoNoHi psy. :eviltong: wyluzuj


Kiedyś pisałam ci już zaproszenie do fundacji, właśnie, żeby mieli możliwośc się obronić.
I powtarzam; jak są jakies dowody przeciw fundacji o której tu mowa-proszę tu upublicznić.

Co do sprawdzania domów: mój kuzyn kiedys sprawdzał dom dla jednej fundacji-laik, nawet w życiu psa nie miał.



Nie lubie z tobą pisać, bo za dużo w twoich postach zionięcia ogniem, za mało fakultatywnych wypowiedzi, wiec już zaprzestaje. :p

Link to comment
Share on other sites

Psie Wolny, jestem zdzwiona twoim wpisem do mnie. Raczej nie zbastuje, jesli chodzi o specjalistow od – cudzego - chamstwa, ale oczywiscie nie mam zamiaru zasmiecac zadnego forum wpisami nie na temat. Dlatego tez poprosilam o usuniecie i mojego postu (Lelek).
Wprowadzasz tu watek “niemieckosci” – rozumiem, ze na podstawie wlasnych doswiadczen, ktore szanuje. Ale ja sie tego wlasnie obawiam, tego przekonania o wyzszosci wlasnej nacji, rowniez w tym konkretnym przypadku. Dlaczego? Tez ci podawalam przyklady – odium zagranicznosci zatraca wymiar rozsadku (“pies jedzie zagranice? a nie boisz sie?”; zamiast: mozna to sprawdzic? macie opracowane procedury?) Zwaz, ze nawet jesli sa dowody na fajne, wlasciwe postepowanie, to i tak “nieufnych” to nie przekonuje (pisze ogolnie).

Piszesz, zebym posluchala rozmow Niemcow na nasz temat. Co to ma do rzeczy?! I ze wcinaja tanie obiady, bo... oszczedzaja.... Rozumiem, ze ty zawsze wybierasz drozsze obiady. Ja – tansze, kocham te tanie obiady w Polsce, w ogole oszczedzam jak glupia, wiesz, ile na psy wtedy mozna wyslac? :-) W ogole – co to sa za argumenty?:-) Oslabiasz nimi swoja pozycje, sorry.


Posluchaj zas ty rozmow Polakow na temat innych nacji:-) (uwierz mi, tez mowie na podstawie wlasnego doswiadczenia, gestego od tego:-). Psy na targach. W Polsce ich nie widziales? W zachodniej Europie role targow spelnia internet, za grosze mozna kupic “rasowego” bez papierow, ze wschodniej Europy. Tez o tym pisalam. Tylko wielkie akcje uswiadamiajace + ustawy moga cos tu zmienic, nie bicie piany (a za takie czesc wpisow uwazam). Zaklete kolo podaz – popyt, ktorego przerwanie mi sie marzy.

Ale do rzeczy. Przeczytalam z uwaga twoje wpisy. Znam i ja sytuacje, gdy rasowy pies jest “biedniejszy” niz stara bida do uspienia. Lub wciskanie kundli na miejsce rasowych, ktore maja “wieksze szanse” na adopcje (co zreszta jest poniekad prawda). Kasa. Jesli wroci na pomoc psom, to ok. Rozumiem jak najbardziej, o co ci chodzi. Niestety, wydaje mi sie, ze nie ma innej drogi, jak tylko sprawdzenie (gdzies tam pisalam o osobie - osobach zaufania publicznego, ot taki pomysl) – droga urzedowa? Lub pojechanie, sprawdzenie na miejscu. Emocjami nic sie nie zalatwi, a za takie uwazam 3/4 tego watku tu. I widze, ze zmierza to do jeszcze dalszej eskalacji.
Jesli miales te dowody na nieprawidlowosci, to ja bym poszla na policje.

Link to comment
Share on other sites

Es gibt illegalen Hundehandel von Polen nach Deutschland. In der Regel sind es polnische Züchter, welche Welpen auf deutschen Märkten, Autobahnparkplätzen, etc, aus dem Kofferraum des Autos verkaufen. Die meisten dieser Hunde sind krank.

There are a illigeal trading from polen to Germany. Usually done by polis dogdealers/growers, which are selling young dogs on german markets or Highway parkingareas out of the car trunk. Most of these dogs a ill.

Dies ist aber eine andere Geschichte. But this is another story.

Ich selber habe 3 Hunde aus Mielec von Dobermann. Alle drei Hunde kenne ich von Bildern aus Mielec. Sie alle haben einen Chip, sind geimpft und haben einen gültigen EU-Hundepass. Mein Tierarzt, er ist selber Pole, hat die Papiere überprüft und erklärt, daß sie in Ordnung sind. Ich habe der Dobermann Nothilfe mitgeteilt, daß ich jederzeit bereit bin, das polnische Fernsehen zu empfangen und Einblick in alle Unterlagen zu nehmen.
I myself own 3 dogs from Mielec, brokered by Dobermann Nothilfe. I know all 3 dogs from pictures when they were inhabitants of the shelter in Mielec. They all are have a chip, they were inoculated and have a valid europain dogpassport. My Animaldoctor, he is a Polish, translated all and told me, that everthing is OK.
I told Dobermann Nothilfe, that I will be anytime ready to make a date with polish TV or Newspaper and to have a look in all documents.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Em_']Psie Wolny, jestem zdzwiona twoim wpisem do mnie. Raczej nie zbastuje, jesli chodzi o specjalistow od – cudzego - chamstwa, ale oczywiscie nie mam zamiaru zasmiecac zadnego forum wpisami nie na temat. Dlatego tez poprosilam o usuniecie i mojego postu (Lelek).
Wprowadzasz tu watek “niemieckosci” – rozumiem, ze na podstawie wlasnych doswiadczen, ktore szanuje. Ale ja sie tego wlasnie obawiam, tego przekonania o wyzszosci wlasnej nacji, rowniez w tym konkretnym przypadku. Dlaczego? Tez ci podawalam przyklady – odium zagranicznosci zatraca wymiar rozsadku (“pies jedzie zagranice? a nie boisz sie?”; zamiast: mozna to sprawdzic? macie opracowane procedury?) Zwaz, ze nawet jesli sa dowody na fajne, wlasciwe postepowanie, to i tak “nieufnych” to nie przekonuje (pisze ogolnie).

Piszesz, zebym posluchala rozmow Niemcow na nasz temat. Co to ma do rzeczy?! I ze wcinaja tanie obiady, bo... oszczedzaja.... Rozumiem, ze ty zawsze wybierasz drozsze obiady. Ja – tansze, kocham te tanie obiady w Polsce, w ogole oszczedzam jak glupia, wiesz, ile na psy wtedy mozna wyslac? :-) W ogole – co to sa za argumenty?:-) Oslabiasz nimi swoja pozycje, sorry.


Posluchaj zas ty rozmow Polakow na temat innych nacji:-) (uwierz mi, tez mowie na podstawie wlasnego doswiadczenia, gestego od tego:-). Psy na targach. W Polsce ich nie widziales? W zachodniej Europie role targow spelnia internet, za grosze mozna kupic “rasowego” bez papierow, ze wschodniej Europy. Tez o tym pisalam. Tylko wielkie akcje uswiadamiajace + ustawy moga cos tu zmienic, nie bicie piany (a za takie czesc wpisow uwazam). Zaklete kolo podaz – popyt, ktorego przerwanie mi sie marzy.

Ale do rzeczy. Przeczytalam z uwaga twoje wpisy. Znam i ja sytuacje, gdy rasowy pies jest “biedniejszy” niz stara bida do uspienia. Lub wciskanie kundli na miejsce rasowych, ktore maja “wieksze szanse” na adopcje (co zreszta jest poniekad prawda). Kasa. Jesli wroci na pomoc psom, to ok. Rozumiem jak najbardziej, o co ci chodzi. Niestety, wydaje mi sie, ze nie ma innej drogi, jak tylko sprawdzenie (gdzies tam pisalam o osobie - osobach zaufania publicznego, ot taki pomysl) – droga urzedowa? Lub pojechanie, sprawdzenie na miejscu. Emocjami nic sie nie zalatwi, a za takie uwazam 3/4 tego watku tu. I widze, ze zmierza to do jeszcze dalszej eskalacji.
Jesli miales te dowody na nieprawidlowosci, to ja bym poszla na policje.[/QUOTE]

No i nie bardzo rozumiem Twoich intencji i Twojego postu. Ja nie zajmuję się niemieckością :shake: - jak piszesz, mało tego jeśli są przekraczane granice w np. w rzucaniu słowem żyd, ukrainiec, szkop - także ostro reaguję :mad:. Powiedziałem tyle, że znam pojęcie 'niemieckiej bezczelności' i jest ono znane również w dużym i małym biznesie, bo jest specyficzne. W żadnym stopniu charakterystyczne ! :crazyeye: Specyficzne i o to jak rozumiem chodzi Ulce33. Tanie żarcie w polskiej knajpie ma tyle do rzeczy, że jeżeli już tu przyjeżdżają i korzystają z naszych tanich dla nich restauracji, fryzjerów, stomatologów, burdeli i wszelkiego innego dobra to przynajmniej w takiej knajpie nie powinni obgadywać kelnerek, bo z ich rąk dostają to żarcie, które jedzą. W końcu kelnerki w większości znają już niemiecki i mogłyby im do zupy .... napluć lub coś więcej :evil_lol:. Nie powinni obgadywać po chamsku i bezczelnie tych z którymi handlują z dużym pożytkiem dla siebie, nie powinni traktować swoich partnerów jak głupków żądnych zawsze i wszędzie wyłącznie kasy. Tak niestety zdarza się bardzo często i jest to specyficzne nie zaś charakterystyczne !. To są argumenty, bo występują również w psiej branży. Mówisz, że obniżam loty .... skoro tak uważasz sorry, ale to nie mój problem. Nie startuję z tymi tematami w konkursie o pozycję nummero uno :oops:
Pytano o przykłady więc je podałem - nie wszystkie jeszcze, dodam jeszcze kilka.
Jak widzisz zamieszanie, brak prawdziwej informacji, transparentności prowadzi do wielu pytań i zasadnych wątpliwości. Strony web nie są na nic dowodem, ani wyjaśnieniem, są jedynie celowaną, przemyślaną informacją, często celowo emocjonalną, a nawet para biznesową po by uzyskać zamierzony przez autorów efekt. Nasi 'pomagacze' często sami wprowadzają fundacje, nie tylko niemieckie, jak doskonale wiesz, w błąd co do zasad i sposobu funkcjonowania adopcji, woluntariatu w schroniskach. To niestety 'pomagacze' sterują i cenzurują informację z tzw. drugiej strony. Przykład budowania zaufania masz powyżej swego postu. Jeśli rozumiesz jak to się robi, a często stajesz do dyskusji i przedstawiasz swoje świadectwo - którego ja nie neguję i nie robiłem tego, to pewnie już wiesz wszystko. Czy teraz z uwagi na obecne prostactwo i chamstwo w tym poście napiszesz do moda ?

To nie ludzie z otoczenia mieleckiej sprawy mają się tłumaczyć z powodów swoich lęków i wątpliwości - to ma zrobić ten kto te psy przekazuje wespół z tym kto je bierze za granicę. Jak ? metod jest wiele. Na pewno nie należą do arsenału tych metod kłamstwa, chamstwo i buta, prostactwo i zarozumialstwo prezentowane przez niektórych, co gorsza przedstawiających się za rzeczników podmiotowej organizacji.
DNH jest organizacją korzystającą ze szczególnych przepisów finansowych w Niemczech, jest w ich rozumieniu OPP - czy ten status do niczego ich nie zobowiązuje, nie muszą być przezroczyści. Gdyby w ich reakcjach nie było tyle niepotrzebnej złości i chamskich połajanek - mniej byłoby podejrzeń.
Em nie zamierzam wchodzić z Tobą w dyskusje co do zasad i celów - nie widzę różnic między nami, szanuję Cię za to co robisz i zrobiłaś, więc bez urazy jeszcze jedno Ci wytłumaczę łopatologicznie : pisząc zbastuj miałem przede wszystkim na myśli Twój zarzut do Elki33 o Jej 'tylko 6 postów' na dogo. Ja kiedyś zaczynałem, Ty zaczynałaś, Elka33 nie może ?
Wracając do spraw, otóż w sprawie 'hurtowości' pokażę następny przykład, ale ....po przerwie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doggi123']Es gibt illegalen Hundehandel von Polen nach Deutschland. In der Regel sind es polnische Züchter, welche Welpen auf deutschen Märkten, Autobahnparkplätzen, etc, aus dem Kofferraum des Autos verkaufen. Die meisten dieser Hunde sind krank.

There are a illigeal trading from polen to Germany. Usually done by polis dogdealers/growers, which are selling young dogs on german markets or Highway parkingareas out of the car trunk. Most of these dogs a ill.

Dies ist aber eine andere Geschichte. But this is another story.

Ich selber habe 3 Hunde aus Mielec von Dobermann. Alle drei Hunde kenne ich von Bildern aus Mielec. Sie alle haben einen Chip, sind geimpft und haben einen gültigen EU-Hundepass. Mein Tierarzt, er ist selber Pole, hat die Papiere überprüft und erklärt, daß sie in Ordnung sind. Ich habe der Dobermann Nothilfe mitgeteilt, daß ich jederzeit bereit bin, das polnische Fernsehen zu empfangen und Einblick in alle Unterlagen zu nehmen.
I myself own 3 dogs from Mielec, brokered by Dobermann Nothilfe. I know all 3 dogs from pictures when they were inhabitants of the shelter in Mielec. They all are have a chip, they were inoculated and have a valid europain dogpassport. My Animaldoctor, he is a Polish, translated all and told me, that everthing is OK.
I told Dobermann Nothilfe, that I will be anytime ready to make a date with polish TV or Newspaper and to have a look in all documents.[/QUOTE]
Tja, na und, was willst Du tun gegen ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doggi123']Es gibt illegalen Hundehandel von Polen nach Deutschland. In der Regel sind es polnische Züchter, welche Welpen auf deutschen Märkten, Autobahnparkplätzen, etc, aus dem Kofferraum des Autos verkaufen. Die meisten dieser Hunde sind krank.

There are a illigeal trading from polen to Germany. Usually done by polis dogdealers/growers, which are selling young dogs on german markets or Highway parkingareas out of the car trunk. Most of these dogs a ill.

Dies ist aber eine andere Geschichte. But this is another story.

Ich selber habe 3 Hunde aus Mielec von Dobermann. Alle drei Hunde kenne ich von Bildern aus Mielec. Sie alle haben einen Chip, sind geimpft und haben einen gültigen EU-Hundepass. Mein Tierarzt, er ist selber Pole, hat die Papiere überprüft und erklärt, daß sie in Ordnung sind. Ich habe der Dobermann Nothilfe mitgeteilt, daß ich jederzeit bereit bin, das polnische Fernsehen zu empfangen und Einblick in alle Unterlagen zu nehmen.
I myself own 3 dogs from Mielec, brokered by Dobermann Nothilfe. I know all 3 dogs from pictures when they were inhabitants of the shelter in Mielec. They all are have a chip, they were inoculated and have a valid europain dogpassport. My Animaldoctor, he is a Polish, translated all and told me, that everthing is OK.
I told Dobermann Nothilfe, that I will be anytime ready to make a date with polish TV or Newspaper and to have a look in all documents.[/QUOTE]
Sind das Dobis oder Mixe ?
Und alle Papiere sind echt ?
Die Chips sind polnisch ?
Von wem eingeimpft, vom Tierheim-Vet ?
Wenn ja, sind die Chips pflichtgemäß in der poln. Chipdatenbank für TH-Vets eingetragen ?
Die Unterschriften sowie die Stempel - echt ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Perełka']Bardzo mnie to zmartwiło. Przecież nie jechaliście z jednym psem, "możemy odhaczyć jednego mieleckiego" a co z resztą Waszych psów???, bo rozumiem, że Bubę zabraliście przy okazji. Nie wiedzieliśmy, że na tę listę trzeba umieścić psy spoza Mielca A dlaczego Buba wróciła do Katowic? Wynika z powyższego,że niemiecka fundacja "pomaga" całej Polsce:-([/QUOTE]

doczytałam tu, że to chodzi o psy z Mielca wyadoptowanew poprzednich latach, dlatego wstawiłam wątek Buby
z nią miałam osobisty kontakt więc o niej piszę, nie mam zamiaru gdybać co się stało z innymi psami
o Bubie można przeczytać na jej wątku,
co do psów ''od nas'' to wiemy co sie z nimi dzieje , jesteśmy w kontakciez rodzinami , które je adoptowały, ale to nie o nich wątek , a poza tym na temat tych psów moze wypowiedzieć się szefostwo, nie ja
poza tym nawet gdybyśmy pisali o nich i wstawiali zdjęcia , to zaraz usłyszelibyśmy, że '' to nie dowód'', więc po co nakręcać niepotrzebnie spiralę ...

Link to comment
Share on other sites

Droga Em_ ubolewam nad tym, że zwroty stosowane powszechnie przynajmniej w zachodnich regionach są ci zupełnie obce. To fajnie, że zajęłaś się tą problematyką, bo o ile pamiętam jeszcze kilka dni temu byłaś specjalistką od wojny pod Grunwaldem :) Tym niemniej stosunki polsko-niemieckie są na tym wątku bez najmniejszego znaczenia i mam głęboką nadzieję, że nie uraczysz nas ich dogłębną analizą. Na zakończenie przytoczę informację z ostatniego numeru mieleckiego tygodnika KORSO: "Na zarzuty zareagowała też Fundacja, która wobec oskarżających ją internautów chce wyciągnąć konsekwencje prawne". Chodzi oczywiście o DNH i nasz wątek.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...