Jump to content
Dogomania

adoptowany szarpej prosi o wsparcie finansowe - Feluś za TM ...


Agama

Recommended Posts

Kochane Cioteczki,
zdaję sobie sprawę z tego że chcecie dla tego psiaka jak najlepiej i za to WIELKIE DZIĘKI.

ja jeżdżę na Paluch od sierpnia tego roku, na początku byłam niepewna, w końcu to schronisko, wcześniej się nasłuchałam i naczytałam co się dzieje w "takich" miejscach... więc nadstawiałam oczy i uszy... jednak do dnia dzisiejszego nie stało się NIC co mogłabym uznać za naganne, a już NAPEWNO nie ze strony p. dyrektor... to osoba może trochę mało ufna i czasem dziwna, ale ona ma naprawdę wielkie serce dla swoich poopiecznych, nigdy nie powiedziała mi że nie ma czasu, zawsze jest pomocna. tak jak piszę może za mało znam to schronisko, ale na moje oko tam nie dzieje się nic złego, to napewno nie jest miejsce dla żadnego psa, ale te, które tam trafiają nie mają złych warunków (jak na schronisko, oczywiscie). tak więc proszę osoby, które nie były nigdy na Paluchu i nie mają pojęcia co tam się dzieje o ostrożność w wyrażaniu swoich poglądów, nie można oczerniać czegoś czego się nie zna po zobaczeniu zdjęcia jednego psa.

pozdrawiam,
luciolla

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 398
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

BURSZTYNKU:lol: caly czas mysle o TOBIE i zrobie wszystko zebys juz niedlugo mial ciepelko serca ,milosc,i wszystko o czym marzysz-TRZYMAJ SIE KOCHANY-do zobaczenia
bardzo prosze o zalozenie offa osoby, ktore chca dyskutowac o schronach
TO JEST WATEK BURSZTYNKA

Link to comment
Share on other sites

Mam wielką nadzieję, że Ci się uda Agama, bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki:kciuki:
Bidulkę całuję w nosek, a jak jego oczka dzisiaj - gosiaczek ????? byłaś wyprowadzic go na spacer??????
Dobrze, że ten grudzień jest taki ciepły bo bywało już o tej porze dosyć zimno, mrozno i snieżno a tu dziś słoneczko więc psiny nie marzną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kostek']bo jest leczony w schronisku[/quote]

a nie da się go wyciągnać???
Przecież to co mu zrobili wskazuje tylko na brak kompetencji ze strony lekarzy...zresztą u nas w schronie bardzo podbnie:(
Dziewczyny wyciągnijcie go zanim mu zrobią do końca tam krzywde:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Moriaaa']a nie da się go wyciągnać???
[/quote]

no wlasnie tu jest problem bo pies leczony=nie do adopcji a psy nie do adopcji wydane byc nie moga...nie wiem czy w takim przypadku da cos nawet zaswiadczenie od jakiegos znanego lekarza od oczu(chyba wiemy kogo mam na mysli:cool3:)niestety nie pierwsza taka adopcja na ktorej traci psiak bo wszyscy wiemy ze w domu tymczasowym doszedl by do siebie duzo szybciej bo po pierwsze lepsze warunki po drugie mniej stresu a po 3 bylby priorytetem a nie jednym z prawie 2 tysiecy psiakow

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za zwłokę, ale mam ograniczony dostęp do netu.
FELEK, bo takie imię nosi nasz shar pei (taka paluchowa tradycja, wszystkie sharpki tak sie tam nazywaly) oczywiście został przeze mnie odwiedzony w sobotę. Ja i mój TŻ spedziliśmy z nim ponad 1,5 h i muszę powiedzieć że od początku psiak zaskoczył nas na plus. Najwidoczniej poprzednio cieprpiał jeszcze po operacji i to było przyczyną jego marnego samopoczucia psychicznego. Tym razem powitał mnie radosny i ogólnie był w lepszej formie. Głaskanie, tulenie i wszelkie pieszczoty nawet po głowie przyjmował z dużym entuzjazmem i nawet sam szukał kontaktu. Więc może z jego psychiką nie jest tak źle, poprzednio poprostu był obolały. Niestety nadal nie widzi i ..prawdopodobiej nie bedzie widział. Jednak radzi sobie doskonale i w zasadzie trudno nawet zauważyć że jest coś nie tak. Oczka całkiem dobrze się wygoiły, może jedno jeszcze troszke podpuchnięte. Nadal ma szwy ale chyba zaraz je wyjmą. Troche babrze się ranka na łapie po wenflonie, przed spacerem zaliczyliśmy wizytę u weta który zaaplikował jakieś mazidło i zdezynfekował. Bardzo mnie pozytywnie zaskoczył u weta, bo był grzeczny i nawet nie mruczał ani się nie wyrywał podczas tych zabiegów. Przy okazji poprozmawiałam z p. dyrektor na temat jego żywienia. Dostaje miesko i biay ser (widziałam) i ogólnie dostaje dużo dzenia więc nie wiadomo czemu chudnie. zwracają na to uwagę i dbają o niego pod tym względem. Chudnięcie też raczej nie przez robaki bo był odrobaczany. Pani dyrektor powiedziała że jest już do adopcji! Pamiętajcie jednak że wzięcie psa na dom zastępczy z palucha nie jest takie proste i oczywiste, bo psy sa chipowane danymi osoby adoptującej, a podpisując umowe adopcyjną zobowiązuje się psa nikomu nie oddawać, a jeśli już to z powrotem do tego schronu.
Jak już pisałam Felek bardzo się z nami zaprzyjaźnił i pozwolił nawet sobie zajrzeć na brzuszek więc od razu melduję że tatuażu w pachwinie brak.
Niestety nie ma nowych zdjęć bo padła mi bateria w aparacie, ale uwierzcie oczka wyglądają o niebo lepiej. Przyjżałąm się też odbytowi i jednak jest OK. Obejrzałam też dokłądnie skórę w poszukiwaniu rzekomych zmian chorobowych, ale nic nie ma. Tylko sierść dość rzadka i żebra sterczą...
Jeszcze jedna spawa, nie wiem czy o tym pisałam, jeśłi się powtarzam to wybaczcie ale powtórze, bo to ważne. Przyszły właściciel musi liczyć się z tym że ten psiak zawsze będzie musiał chodzić na smyczy lub na zamknięty, BEZPIECZNYM terenie ze względu na swoje kalectwo.
Ponieważ mój dostęp do forum jest ograniczony, piszcie do mnie na pw jakby były jakieś pytania. Ponieważ sharpuś bardzo zapadł nam w serce, być może uda się mojemu TŻ zajrzeć do niego w ciągu tygodnia. Sharpuś tak nam się podoba że zastanawialiśmy nad jego adopcją, jednak mamy samca rottweilera (mobil - również adopcja z palucha), poza tym w zasadzie bez przerwy mam u siebie na tymczasie rottki w potrzebie - działam na [URL="http://www.forum.rottweiler.pl/"]www.forum.rottweiler.pl[/URL] , obecnie jest u mnie rottka Sara odebrana z meliny, więc nawet tymczas odpada bo mieszkanko mam malutkie. Zresztą dlaczego tymczas nie jest dobrym wyjsciem już pisałam i nie znam sposobu żeby to obejść. Ufff ale się rozpisałam ale mam nadzieję że zaspokoiłam waszą ciekawość.

Link to comment
Share on other sites

Czy on naprawdę nic nie widzi?Nie leczone entropium powoduje uszkodzenie rogówki ale psiak moze widziec chociaz trochę(mój misiek widzi tak jakby miał czapkę z daszkiem ale nie przeszkadza mu to)jeżeli nie widzi to maleją jego szanse na adopcję.Chudy jest pewnie ze stresu-to bardzo wrażliwe psy.Trzymam mocno kciuki,żeby jakas dobra dusza zabrała go do domu!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...