Fundacja BERNARDYN Posted September 28, 2011 Posted September 28, 2011 Wyniki biopsji z tłumaczeniem: Właściciel / Owner [B]Fundaca, Bernardyn [/B] Numer identyfikacyjny / Order ID Zwierzę / Animal [B]DOG Lila [/B] Numer laboratoryjny / Laboratory No. [B]HI251868/20.09.2011 [/B] Material [B]tissue material [/B] Test [RIGHT][RIGHT]Wynik / Result[/RIGHT] [/RIGHT] [CENTER][CENTER]Sign[/CENTER] [/CENTER] [CENTER][CENTER]Wartość referencyjna / Reference value[/CENTER] [/CENTER] Jednostka / Unit Uwagi / Remark [B]Histopathologic examination [/B] 1) SUBMITTED MATERIAL:Three skin biopsies measuring 7 x 5 x 2 mm and 7 x 6 x 6 mm.Stainings: HE, PAS-reaction.HISTOLOGY:In each sample the same histologic appearance.Epidermis: Moderate epithelial hyperplasia with hyperkeratosis.Dermis: Mild to moderate perivascular infiltration with macrophages,lymphocytes and plasma cells. Scattered pigmentary incontinence.Adnexa: Unremarkable.PAS-reaction: Negative, no evidende of dermatophytes or yeasts.DIAGNOSIS:Skin:Moderate perivascular lymphoplasmacytic dermatitis with hyperkeratosis.COMMENT:Picture of an uncharacteristic chronic inflammatoryprocess with hyperkeratosis.The etiology is not clearly discernable.The histologic appearance of the inflammation is not typical of an allergicor hypersensitive disease.No evidence of an endocrinopathy.No evidence of an autoimmune disease.No evidence of a neoplasia. Badanie Histopatologiczne Dostarczony materiał:Trzy próby skórne o wym 7x5x2 mm I 7x6x6mmBarwienie: HE, reakcja PAS HISTOLOGIA:Wszystkie próby wykazują te same zmiany.Epiderma: Umiarkowana hyperplasia nablonka z hiperkeratozą.Skóra: Łagodny do umiarkowanego naciek okołonaczyniowy z makrofagami, limfocytami i plazmocytami. Rozsiana defragmentacja pigmentu.Przydatki: Nie zaznaczone.Reakcja PAS: Negatywna, brak dermatofitów lub drożdżaków. DIAGNOZA:Skóra:Umiarkowane okołonaczyniowe, limfoplazmatyczne dermatitis z hyperkeratozą. KOMENTARZ:Obraz niecharakterystycznego przewlekłego stanu zapalnego z hiperkeratozą.Etiologia nie jest jasnaHistologicznie proces zapalny nie jest typowy dla alergii lub nadwrażliwościBrak endokrynopatiiBrak choroby autoagresywnejBrak nowotworu Your sample was examined by: [RIGHT][RIGHT][B]Dr. Sandra Preis [/B][/RIGHT] [/RIGHT] (e-mail-Adresse: [EMAIL="[email protected]"][FONT="][email protected][/FONT][/EMAIL]) Uwagi / Note: 1) Histopathology and cytology results can be discussedMonday to Friday, 11:00 h to 16:00 h. [B]*** Wynik końcowy / Final report ***[/B] validated by Dr. Preis [B](Veterinarian) our printed reports are valid without signature. [/B] [B]Generated by [B]C/lab mfs2html p0783hs.pl[/B] on 22.09.11 08:45:25 [/B] Quote
docha Posted September 28, 2011 Posted September 28, 2011 ...a tak bardziej na nasze....? czytając te wyniki wydaje mi się,że nie jest tak tragicznie, ale może mi się tylko wydaje.... Quote
EVA2406 Posted September 28, 2011 Posted September 28, 2011 Ja też tak to odebrałam. Oby tak było :kciuki: Quote
Fundacja BERNARDYN Posted September 28, 2011 Posted September 28, 2011 No i nic nie wiemy. Przyczyna nie jest znana. Wykluczony nowotwór, autoagresja, alergia, grzyb. Mogła być np. oblana jakimś kwasem. Sunia cały czas jest na sterydzie, Nie dostaliśmy diagnozy, nie wiemy jak leczyć i co właściwie dalej z tym robić. Jutro zwrócimy się o pomoc do kilku dermatologów. Spróbujemy przeprowadzić płatne konsultacje na podstawie dokładnych zdjęć i wyników biopsji. Jeśli ktoś ma zaufanego lekarza to prosimy o pokazanie Lusi. Może ktoś gdzieś spotkał się z podobnym przypadkiem. Wszystko wskazywało na podłoże genetyczne i bez histo tak Lusia byłaby leczona przez każdego lekarza. Ale tutaj jest coś innego, tylko nikt nie wie co. I właściwie nie bardzo można to zostawić w takim stanie, bo choroba cały czas atakuje i bez sterydu i antybiotyków szybko wraca stan zapalny. Quote
docha Posted September 28, 2011 Posted September 28, 2011 dokładnie tak to zrozumiałam, jednak pocieszające jest,że nie jest to autoagresja ani nowotwór. Myślę, że gdyby to był efekt po kwasie to mówilibyśmy o nowotworze. spróbuję odnowić zamierzchły weterynaryjny kontakt na Wyspach, właśnie dermatologiczny, na razie nic nie obiecuję. Quote
Fundacja BERNARDYN Posted September 28, 2011 Posted September 28, 2011 Bardzo prosimy o pomoc, bo nie mamy koncepcji. Oczywiście będziemy drążyli temat i męczyli lekarzy w kraju, ale diagnozowanie dermatologiczne to ciężka sprawa. I jeszcze jedna ważna informacja: Lusia ma szansę na dom. Poważnie jest zainteresowana nią rodzina ze Śląska, uczciwa, porządna rodzina. Jesteśmy w kontakcie od jakiś dwóch tygodni i rozmawiamy sobie i coraz bardziej zaczyna to nabierać realnych kształtów. Ludzie chcą dać dom, opiekować się i troszczyć, w miarę swoich możliwości finansowych leczyć i pilnować zdrowia. Czekali cały czas na dzisiejsze wyniki i od nich uzależnialiśmy co będzie dalej. Teraz już sami nie wiemy. Co innego adoptować psa zdiagnozowanego, do dalszego konkretnego leczenia (rodzina proponowała kontynuowanie konsultacji okulistycznych we Wrocławiu), a co innego przejąć psa, gdzie wiadomo tak niewiele i na dobrą sprawę nie wiemy nawet, czy choroba nie jest zaraźliwa. Tam, gdzie by pojechała miałaby kontakt raczej tylko z lekarzem ogólnym, poza jakimś sporadycznym wyjazdem do okulisty. Adopcja jest możliwa wtedy, gdy wskażemy przyszłym właścicielom drogę dalszego postępowania. Tak nam się przynajmniej wydaje. Boimy się na tym etapie oddać Lusię, ale wiemy jednocześnie, że to jest szansa na milion. Co byście zrobili na naszym miejscu? Lusia jest młodym psem, który nie nadaje się do życia w skupisku zwierząt. Quote
Vesper Posted September 29, 2011 Posted September 29, 2011 [quote name='ANETTTA']' peeeeewnieeeee[/QUOTE] OK, czyli już odkładam dla panienki rzeczy, jeżeli inne cioteczki coś mają, żeby wystawić na bazarku- możnaby dodać (każda po prostu pod koniec bazarku podawałaby swoje konto i sama wysyłała), ale jeżeli nikt nic nie ma, spokojnie dam radę sama ;). Niestety trzeba poczekać tylko te prawie dwa tygodnie- teraz raczej nie ogarnę jeszcze jednego bazarku- chyba że naprawdę jest potrzeba- piszcie dziewczyny, wtedy jak najszybciej się postaram (nie ma chyba na Dogo ograniczeń co do prowadzenia kilku bazarków na raz?) Przeczytałam tu że stan Lusi może być spowodowany oblaniem kwasem czy jakąś inną substancją żrącą... Może się na tym nie znam, ale oglądając zdjęcia takich poparzeń, wyglądało to podobnie...:( Boże, ale to musi być ból :( Qrczę nie ma w Polsce jakiegoś specjalisty od chorób skóry? Ja już nawet myślałam żeby zapytać o zdanie lekarza "ludzkiego"- przecież ktoś musi wiedzieć na podst. biopsji czy krwi co jej jest! Zakaźna raczej na pewno nie- przecież już jakiegoś psa by zaraziła... Jasne że adopcja- oddanie do adopcji psa bez konkretnej diagnozy to duże ryzyko- zawsze może wyjść później co Luśce jest, i nie wiadomo jak państwo sobie z tym poradzą (czy będą mieli środki i dostęp do specjalisty np). Ja bym kombinowała na prawo i lewo żeby ktoś postawił prawidłowa diagnozę szybko- jutro zadzwonię do w-wskiej lecznicy Elwet, wyślę im zdjęcia Lusi i może co nieco powiedzą- tam jest cały zespół specjalistów, niestety na te chwilę nie wiem jak z okulistą i dermatologiem... Quote
Drzagodha Posted September 29, 2011 Posted September 29, 2011 A jak często zainteresowana rodzina mogłaby z nią dojeżdżać do Wrocławia? Może warto rozważyć póki co, żeby ją wzięli na DT? Wtedy nie musieliby sami płacić za diagnozę i leczenie, przy okazji wiedzieliby, czy sobie poradzą. Na UP we Wrocławiu cała masa specjalistów, jak tam jeździłam z jedną sunią to jak była potrzebna konsultacja innego to nie było problemu, bo wszystko na miejscu. Zanim wdrożą jakieś leczenie to robią wszelkie potrzebne badania, raczej nie leczą w ciemno. Fakt faktem trzeba za to trochę zapłacić, ale ja jestem zadowolona z ich pracy. Tylko pytanie, czy takie rozwiązanie byłoby dobre dla Lusi? Quote
beta ata Posted September 29, 2011 Posted September 29, 2011 Hmm... Nie jestem wetem, ale , jak pisalam wyżej, mam za soba lata doświadczenia z chorobą mojej suni, u ktorej objawy wyglądają podobnie jak u Lusi. Muszę powiedzieć, że proces diagnozowania wygladał podobnie, nikt nie wiedzial, co to jest, bo wyniki były niejednoznaczne. W koncu jednak postawiłam na autoagresję. Przeczytałam wszystko, co znalazłam na ten temat, skonsultowałam moja "wiedzę" z ludzkim lekarzem i ostatecznie wyciągnęłam wniosek, że to jest jednak najbardziej prawdopodobne, tyle, że przypadek jest nietypowy. Przedstawiłam swój "pomysł" wetowi, spróbowaliśmy i miałam rację, steryd w zastrzykach i w maści i krople do oczu ze sterydem (i antybiotykiem, bo wdawała sie infekcja spojówek) zaleczyły moja niunię na tyle, że wygląda i czuje sie normalnie, ma tylko zmiany na faflach i kilka plamek bez pigmentu na nosie i wokół oczu. Kontynuujemy leczenie u moich obecnych wetów i to działa. Myślę, że nie należy zbytnio sugerować sie pierwszymi wynikami badań, bo niekoniecznie są trafne. Znam to także z mojego własnego zdrowia, zanim komus udało się mnie prawidłowo zdiagnozować, prawie umarłam. A badania początkowo oczywiście "nic nie wykazywały". Potem okazało sie, że wszystko było widać, tylko ci, którzy patrzyli byli ślepi. Sądzę, że trzeba sie konsultować, konsultować... I niekoniecznie tylko ze specjalistami, myślę, że czasem "zwykły" weterynarz z otwartym umysłem może rozpoznać problem szybciej niż specjaliści mocno trzymający sie utartych ścieżek. Takie są moje doświadczenia. Na poparzenie kwasem to moim zdaniem nie wygląda, ale mogę sie oczywiście mylić. Moją sunię leczę w Jeleniej Górze, specjaliści sobie nie poradzili, a poradzili sobie dr Poźniak i doktorzy Pussak i Partyka. Wyślę im opis przypadku Lusi, może w jej sprawie też odgadną przyczynę. Quote
elaja Posted September 29, 2011 Posted September 29, 2011 [quote name='Drzagodha']A jak często zainteresowana rodzina mogłaby z nią dojeżdżać do Wrocławia? Może warto rozważyć póki co, żeby ją wzięli na DT? Wtedy nie musieliby sami płacić za diagnozę i leczenie, przy okazji wiedzieliby, czy sobie poradzą. Na UP we Wrocławiu cała masa specjalistów, jak tam jeździłam z jedną sunią to jak była potrzebna konsultacja innego to nie było problemu, bo wszystko na miejscu. Zanim wdrożą jakieś leczenie to robią wszelkie potrzebne badania, raczej nie leczą w ciemno. Fakt faktem trzeba za to trochę zapłacić, ale ja jestem zadowolona z ich pracy. Tylko pytanie, czy takie rozwiązanie byłoby dobre dla Lusi?[/QUOTE] Chyba najlepsze rozwiązanie. Na razie nie wiadomo co to za choroba , nie wiadomo ile Lusi czasu zostało - a tym sposobem miałaby chociaż dom , nieważne tymczasowy czy stały , ale w pojeciu Lusi [B]własny [/B]. Zastanawiam się czy podane wcześniej sterydy nie zafałszowały jednak wyników badań , być może ,pomimo braku jednoznacznej opini , należy przyjąć że to jednak autoagresja organizmu i leczyć tak jak dotychczas - o ile to leczenie skutkuje. Quote
MALWA Posted September 29, 2011 Posted September 29, 2011 Powyższe propozycje są bardzo dobre! Może faktycznie szybciej pomógłby lekarz, który spotkał się z takim przypadkiem jak u Lusi, niż specjalista, który nie miał do czynienia z takim psem. A Państwu, którzy chcą wziąźć do siebie Lusię należą się serdeczne podziękowania za chęć udzielenia pomocy chorej suni! I może pomysł z domem tymczasowym jest całkiem dobrym pomysłem .... W sobotę będę robiła bazarek, bo mam juz dwie bidy, i mogę zróbić również dla Lusi. Proszę o wyrażenie zgody. Link wrzucę na wątek. Quote
beta ata Posted September 29, 2011 Posted September 29, 2011 Ja też jestem za tym, by ta rodzina była dt dla Lusi. To dobre rozwiązanie, rodzina bedzie miała pomoc, a Lusia bedzie miała spokój. W skupisku psów ona sie stresuje, a stres z pewnościa jej nie pomaga, także fizycznie zdrowieć. Quote
docha Posted September 29, 2011 Posted September 29, 2011 a ja się zapytam o warunki. czy to jest mieszkanie w bloku czy dom z ogrodem? Poza tym w sprawie pomocy weterynaryjnej, czekam na odpowiedź z Wysp. edit. potwierdzenie już mam teraz czekam na umówionego maila od Fundacji i puszczę całą dokumentację im, zobaczymy co tamtejsi lekarze na temat tych schorzeń powiedzą. Quote
ANETTTA Posted September 29, 2011 Posted September 29, 2011 [quote name='beta ata']Hmm... Nie jestem wetem, ale , jak pisalam wyżej, mam za soba lata doświadczenia z chorobą mojej suni, u ktorej objawy wyglądają podobnie jak u Lusi. Muszę powiedzieć, że proces diagnozowania wygladał podobnie, nikt nie wiedzial, co to jest, bo wyniki były niejednoznaczne. W koncu jednak postawiłam na autoagresję. Przeczytałam wszystko, co znalazłam na ten temat, skonsultowałam moja "wiedzę" z ludzkim lekarzem i ostatecznie wyciągnęłam wniosek, że to jest jednak najbardziej prawdopodobne, tyle, że przypadek jest nietypowy. Przedstawiłam swój "pomysł" wetowi, spróbowaliśmy i miałam rację, steryd w zastrzykach i w maści i krople do oczu ze sterydem (i antybiotykiem, bo wdawała sie infekcja spojówek) zaleczyły moja niunię na tyle, że wygląda i czuje sie normalnie, ma tylko zmiany na faflach i kilka plamek bez pigmentu na nosie i wokół oczu. Kontynuujemy leczenie u moich obecnych wetów i to działa. Myślę, że nie należy zbytnio sugerować sie pierwszymi wynikami badań, bo niekoniecznie są trafne. Znam to także z mojego własnego zdrowia, zanim komus udało się mnie prawidłowo zdiagnozować, prawie umarłam. A badania początkowo oczywiście "nic nie wykazywały". Potem okazało sie, że wszystko było widać, tylko ci, którzy patrzyli byli ślepi. Sądzę, że trzeba sie konsultować, konsultować... I niekoniecznie tylko ze specjalistami, myślę, że czasem "zwykły" weterynarz z otwartym umysłem może rozpoznać problem szybciej niż specjaliści mocno trzymający sie utartych ścieżek. Takie są moje doświadczenia. Na poparzenie kwasem to moim zdaniem nie wygląda, ale mogę sie oczywiście mylić. Moją sunię leczę w Jeleniej Górze, specjaliści sobie nie poradzili, a poradzili sobie dr Poźniak i doktorzy Pussak i Partyka. Wyślę im opis przypadku Lusi, może w jej sprawie też odgadną przyczynę.[/QUOTE] masz jaies foty aby pokazca porównać ??? Quote
piechcia15 Posted September 29, 2011 Author Posted September 29, 2011 hmm jak czytam ten wynik badań to jakbym po chińsku czytała...to samo:) brzmi kosmicznie ale chyba nic właśnie nie wskazuje, mimo iż wiązaliśmy z tym wielkie nadzieje:( pomysł z dt nie jest zły. Tylko pytanie na ile Państwo są "czasowi" aby poświęcić się suni, jeździć z nią po całej Polsce do różnych lekarzy w poszukiwaniu diagnozy?Bo to jest poświęcenie. Finansowo właśnie by sie pomogło, a sunia miała by domek, a ludzie zobaczyli by czy dadzą radę tak...dożywotnio. dermatologa to ja znam z Warszawy dr.Dembele czy jakoś tak, miałam nawet kiedyś jechać do niego z owczarkiem, ale nie wyszło kurcze zrobię jednak rundkę po naszych wetach w Pabianicach, może akurat któryś pozna tego psa i dowiemy się co jej jest, wydrukuję zdjęcie. kurna czyli mamy psa zagadkę?:( przydałby się tu jakiś pan doktor z ambicjami co by podszedł do tego w sposób naukowy i drążyłby aż nalazłby....ale teraz nikt już nie chce pracować charytatywnie:( Quote
elaja Posted September 30, 2011 Posted September 30, 2011 Bardzo pomocny byłby wywiad z kimś kto Lusię znał i leczył , kimś kto zna początki jej choroby.....tylko ,że jej dobrzy właściciele woleli psa wywalić i schować głowę w piasek - niech się inni martwią. Gdyby oddali ja do schroniska przynajmniej znana byłaby jej historia i pierwsze objawy choroby , tak - mamy niewiadomą . Quote
beta ata Posted September 30, 2011 Posted September 30, 2011 ANETTTA , nie mam zdjęc mojej suni z objawami, ale tez chyba nie bardzo byloby to widoczne na zwykłym zdjęciu, bo ja przecież nigdy nie dopuszczałam do takiego stanu jak u Lusi, to były małe zmiany w porównaniu z Lusią... Quote
Agula99 Posted September 30, 2011 Posted September 30, 2011 Lusia, jak się dzisiaj czujesz psinko??? Quote
piechcia15 Posted September 30, 2011 Author Posted September 30, 2011 pokazałam dzisiaj fotki mojej zaufanej wetce i też postawiłaby na autoagresję tym bardziej, ze sterydy pomagają. Tak jak stwierdziła, całe życie na sterydach, tylko trzeba będzie wątrobę kontrolować Quote
Fundacja BERNARDYN Posted October 1, 2011 Posted October 1, 2011 [quote name='docha']a ja się zapytam o warunki. czy to jest mieszkanie w bloku czy dom z ogrodem? Poza tym w sprawie pomocy weterynaryjnej, czekam na odpowiedź z Wysp. edit. potwierdzenie już mam teraz czekam na umówionego maila od Fundacji i puszczę całą dokumentację im, zobaczymy co tamtejsi lekarze na temat tych schorzeń powiedzą.[/QUOTE] Wieczorem lub jutro do południa (zależy od zasięgu netu, bo my raczej poza zasięgiem) wszystko będzie wysłane. Mamy już kilka odpowiedzi od polskich lekarzy, każda inna, jest sugestia jednak choroby naczyniowo skórnej, niezdiagnozowanej i z dużym prawodopodobieństwem nie do zdiagnozowania. Sugerowane leczenie objawowe, steryd jeśli pomaga i bezspornie unikanie silnego promieniowania słonecznego, szczególna ochrona latem, maści z filtrem na nos, wit a + e i postępowanie jak przy autoagresji. Okulista będzie konsultował. Za kilka dni przyjedzie do Lusi rodzina zainteresowana adopcją. Bardzo trudna adopcja, duża odpowiedzialność ciążąca na fundacji i osobach biorących odpowiedzialność za psa (przyszły dom). Nie bierzemy pod uwagę formy domu tymczasowego, to musi być świadoma decyzja na dobre i złe, a nie na próbę. My nie oddajemy naszych psów od schronisk, z których zabieramy, bez względu na późniejsze problemy i szukamy dla nich ludzi naprawdę odpowiedzialnych. Oczywiście w umowie adopcyjnej jest zaznaczone, że w razie jakichkolwiek problemów fundacja musi zostać natychmiast powiadomiona, a w razie niemożności dalszego opiekowania się fundacja przejmuje ponowną prawną i realną opiekę. Na podstawie takiego zapisu w naszej umowie adopcyjnej wrócił do nas Borys i w związku z zatajeniem b. istotnej informacji w ciągu 24 h od adopcji poprosiliśmy o zwrot Elzy, która natychmiast została z powrotem odwieziona. Chcielibyśmy bardzo, żeby doszło do tej adopcji, ale nie za wszelką cenę. Quote
docha Posted October 1, 2011 Posted October 1, 2011 [quote name='Fundacja BERNARDYN'] Mamy już kilka odpowiedzi od polskich lekarzy, każda inna, jest sugestia jednak choroby naczyniowo skórnej, niezdiagnozowanej i z dużym prawodopodobieństwem nie do zdiagnozowania. Sugerowane leczenie objawowe, steryd jeśli pomaga i bezspornie unikanie silnego promieniowania słonecznego, szczególna ochrona latem, maści z filtrem na nos, wit a + e i postępowanie jak przy autoagresji. Okulista będzie konsultował. [/QUOTE] Podaj również w mailu te wszystkie sugestie, postaraj się podać to wszystko w jednolitej całości, abym to mogła w takiej postaci jak mi przedstawisz przesłać dalej, bez mojej ingerencji tekstowej. Zostanie to przesłane do Polaka weterynarza praktykującego na Wyspach od 90-tych lat, on to wszystko skonsultuje ze swoimi kolegami. Już mi jednak zaznaczył, żeby wziąć pod uwagę, że będzie to opinia jednak tylko na podstawie wyników, ale ja wychodzę z założenia, że na zachodzie mają więcej doświadczenia i praktyki, nie ujmując nic naszym specjalistom. Wychodzę z założenia, że jak wszystkie opinie zbierzecie do kupy to ustali się jakiś kierunek leczenia. o! teraz sobie przypomniałam, że moja współpracownica ma również w Irlandii bratową, która praktykuje zawodowo tam. Po otrzymaniu wszystkich materiałów spróbujemy również i tam puścić maile. Quote
MALWA Posted October 1, 2011 Posted October 1, 2011 [B]Serdecznie zapraszam na bazarek, który jest m. in. dla Lusi![/B] [URL]http://www.dogomania.pl/threads/215470-Nowe-ksiÄ…ĹĽki-oraz-BiĹĽu!-Na-trzy-pilne-cele!!!-Do-09.10.11-r.-gody.-22.00?p=17733292#post17733292[/URL] Quote
martaipieski Posted October 2, 2011 Posted October 2, 2011 :(:(:( moge tylko podnieść, trzymaj sie sunieczko:(:( Quote
2010 Posted October 2, 2011 Posted October 2, 2011 Trzymam mocno kciuki... Napewno też znacie świetnego specjalistę..dr.Gancarza z Warszawy.( pomogał już wielu schroniskowym psiakom ) [URL]http://www.garncarz.pl/kontakt.php[/URL] Jeżdzi też z wizytami po Polsce.. A tutaj jego następne terminy: [URL]http://www.garncarz.pl/aktualnosci.php[/URL] A tu o nim informacja : [URL]http://www.okulistyka-weterynaryjna.pl/redakcja/rada-programowa[/URL] [SIZE=2][FONT=tahoma]Lek. wet.[/FONT][FONT=tahoma] Jacek Garncarz[/FONT][/SIZE] [LIST] [*][SIZE=2]absolwent warszawskiego Wydziału Weterynarii SGGW AR z 1991r;[/SIZE] [*][SIZE=2]w latach 1990-1997 asystent w Katedrze Chirurgii Małych Zwierząt w/w Wydziału Weterynarii;[/SIZE] [*][SIZE=2]w latach 1996-1998 (z przerwami) odbył staż z zakresu okulistyki weterynaryjnej w Royal Veterinary College University of London pod kierownictwem prof. Petera Bedforda;[/SIZE] [*][SIZE=2]od 1998r prowadzi Okulistyczną Przychodnię Weterynaryjną w Warszawie, która zajmuje sie wyłącznie okulistyką psów, kotów, koni i innych zwierząt domowych;[/SIZE] [*][SIZE=2]od 1993r jest członkiem ESVO (European Society of Veterinary Ophthalmology);[/SIZE] [*][SIZE=2]od 1998r jest członkiem ISVO (International Society of Veterinary Opthalmology);[/SIZE] [*][SIZE=2]autor ponad 40 artykułów z zakresu okulistyki weterynaryjnej w czasopismach branżowych i 15 w pismach dla miłośników zwierząt;[/SIZE] [*][SIZE=2]od 2007r wykładowca okulistyki weterynaryjnej na warszawskim Wydziale Medycyny Weterynaryjnej;[/SIZE] [/LIST] Quote
Fundacja BERNARDYN Posted October 2, 2011 Posted October 2, 2011 [quote name='docha']Podaj również w mailu te wszystkie sugestie, postaraj się podać to wszystko w jednolitej całości, abym to mogła w takiej postaci jak mi przedstawisz przesłać dalej, bez mojej ingerencji tekstowej. Zostanie to przesłane do Polaka weterynarza praktykującego na Wyspach od 90-tych lat, on to wszystko skonsultuje ze swoimi kolegami. Już mi jednak zaznaczył, żeby wziąć pod uwagę, że będzie to opinia jednak tylko na podstawie wyników, ale ja wychodzę z założenia, że na zachodzie mają więcej doświadczenia i praktyki, nie ujmując nic naszym specjalistom. Wychodzę z założenia, że jak wszystkie opinie zbierzecie do kupy to ustali się jakiś kierunek leczenia. o! teraz sobie przypomniałam, że moja współpracownica ma również w Irlandii bratową, która praktykuje zawodowo tam. Po otrzymaniu wszystkich materiałów spróbujemy również i tam puścić maile.[/QUOTE] przed chwilą wysłałam na prywatnego maila, bez skanów, bo nie mam skanera, jeśli będzie potrzebne to jakoś doślę, pozdrawiam Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.