Brucio Posted May 14, 2008 Share Posted May 14, 2008 [quote name='Tina:)']Brucio co Ty o tej godzinie na dogo robisz?! o boziu.... ;)[/quote Rexa podnosze:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
San_(jagodowa:) Posted May 14, 2008 Author Share Posted May 14, 2008 [quote name='black_cat']Nudne to hopanie, Reksiu ty musisz domek znalezc, mozeby ci jakas szerszą akcje skroic? jakies ogloszonko w gazecie w miescie w ktorym jestes? co myslicie?[/quote] Miał już ogłoszenie w Dzienniku zachodnim... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tina:) Posted May 16, 2008 Share Posted May 16, 2008 :eviltong: Na pierwsza! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azyl_Cichy_Kąt Posted May 18, 2008 Share Posted May 18, 2008 [CENTER][B]Dzisiaj zmuszeni byliśmy pożegnać się z Reksem. [/B]Ten rudy psiak [B]nie miał łatwego życia. Jego historia mówi sama za siebie...[/B] [B]Wszystkie te koszmarne wydarzenia zostawiły trwały ślad w jego psychice.[/B] [B]Reks w ostatnim czasie zaczął wykazywać agresję w stosunku do wolontariuszy. [/B]Niestety – [B]dwa tygodnie temu zaatakował jedną z wolontariuszek [/B]tak mocno, że wylądowała w szpitalu z wieloma ranami. Najgorsze w tej sytuacji było to, że Reks przed atakiem nie ostrzegł – nie warczał, nie jeżył się. Reagował zupełnie nieadekwatnie do sytuacji, nie było także żadnego powiązania między wydarzeniami, które mogłyby sprowokować agresję (np. niektóre psy są agresywne gdy zabiera się im miskę, gdy wykonuje się gwałtowne gesty – nasz podopieczny tymczasem raz potrafił na tę samą sytuacje reagować całkowitym spokojem aby następnym razem w tym samym momencie zaatakować). [B]Reks został poddany obserwacji weterynaryjnej. [/B]Po tych wszystkich wydarzeniach weterynarz uznał, iż Reks cierpi na trwałe zaburzenia psychiczne.Najprawdopodobniej także różnorodne rany i skaleczenia jakie ciągle gnębiły Reksa były wynikiem samookaleczania się spowodowanego właśnie wspomnianymi zaburzeniami. [B]Ponieważ Reks stanowił ogromne zagrożenie dla wolontariuszy i dla ludzi odwiedzających azyl musieliśmy podjąć decyzję o jego eutanazji.[/B] Była to bardzo trudna decyzja, długo biliśmy się z myślami zastanawiając się nad wszystkimi możliwymi opcjami. [B]Reks jednak był tak okaleczonym psychicznie zwierzakiem, że nie mogliśmy przewidzieć jak zachowa się kolejnego dnia i czy ponownie nie zrobi komuś krzywdy. [/B]Jest nam bardzo smutno, tym bardziej, że [B]przez okrucieństwo człowieka Reks nigdy nie miał szansy na normalne życie.[/B] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
San_(jagodowa:) Posted May 18, 2008 Author Share Posted May 18, 2008 Do widzenia, Reksiu... [*] Tak bardzo żal...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ana_Zbyska Posted May 18, 2008 Share Posted May 18, 2008 Żegnaj Psiaku kochany..:-(:-(:-( [SIZE=3]['][/SIZE] Strasznie przykro, żal..:(ehh... Biegaj spokojnie po łąkach za tm..Razem z Rokim i Nero..:( Zawsze pamiętać o Tobie będziemy..na zawsze w sercach naszych zostaniesz.. :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szachrajka14 Posted May 18, 2008 Share Posted May 18, 2008 szkoda mi go:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black_cat Posted May 18, 2008 Share Posted May 18, 2008 dlaczego wczesniej o tym nic nie mowiono? dlaczego nie napisano ze Rex ma problemy? zegnaj Reksiu chce wierzyc ze tak musialo byc... [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaAniołek Posted May 18, 2008 Share Posted May 18, 2008 :placz::placz::placz::placz:łatwiej to zrozumieć jak pies jest chory .współczuje osobom które musiały podjąć decyzje ,:glaszcze: ja nie dałabym rady :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
San_(jagodowa:) Posted May 18, 2008 Author Share Posted May 18, 2008 On w pewnym sensie był chory... Nie było mozliwości,żeby wysłać go na szkolenie tak jak wysłaliśmy Betona, który miał podobny problem. Gdyby była taka możliwość to skorzystalibyśmy z niej. Nikomu z nas nie było łatwo pogodzić się z tym,co musieliśmy zrobić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azyl_Cichy_Kąt Posted May 18, 2008 Share Posted May 18, 2008 [CENTER]O problemach Rexa nie informowaliśmy ze względu na ciężki stan zarówno fizyczny jak i psychiczny osoby poszkodowanej w tej sytuacji... Staraliśmy się znaleźć najlepsze wyjście dla Rexa rozpatrując wszystkie możliwe rozwiązania z tej całej sytuacji. Gdybyśmy widzieli jakąkolwiek szansę na to, że nie musi tak być... staralibyśmy się to wykorzystać. Jedną z możliwości, którą rozważaliśmy było wysłanie Rexa na szkolenie dedykowane dla psów trudnych (agresywnych) do Słowacji - takie rozwiązanie okazało się zbawienne dla Betona. Niestety pomimo starań okazało się to niemożliwe. Wszystkim Nam też jest bardzo przykro... tym bardziej, że zawinił człowiek jakiś czas temu... Rex wszystko to kumulował w sobie do pewnego momentu... do teraz... [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ana_Zbyska Posted May 18, 2008 Share Posted May 18, 2008 Podjęcie tej decyzji było uwierzcie-bardzo, bardzo trudne, ale niestety wydaje mi się konieczne:( To nie było pogryzienie na zasadzie ugryzienia w nogę i koniec.Dziewczyna została BARDZO dotkliwie pogryziona, gdybyście widzieli te rany, to jestem pewna, że nikt nie posądził by o to Reksa, tylko pomyślałby, że to jakiś wielki, groźny pies, źle wychowywany..Tymbardziej, że Reks zaatakował bez powodu, dziewczyna nie wykonała żadnego gwałtownego ruchu, tego nie był w stanie nikt przewidzieć. Próbowaliśmy szukać jakiegoś rozwiązania, myśleliśmy o wyjeździe Reksa na to szkolenie, które pojechał Beton,tety nie było to możliwe. Co innego jest, gdy jesteśmy w stanie przeiwdzieć, w jakiej sytuacji pies staje się agresywny, wtedy po prostu unikamy tych sytuacji, a co innego jak nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć, kiedy może zaatakować. Powiedzćie, co by było gdyby taka sytaucja się powtórzyła, a skończyło by się to jeszcze bardziej tragicznie..? Nie mogliśmy ryzykować, bo odpowiadamy za duża ilość osób, które przychodzą pomagać w azylu.. Drugia kwestia, weterynarz stwierdził jednoznacznie, że są to trwałe zaburzenia psychiczne.. Strasznie mi Go żal, że kiedyś ktoś Go tak skrzywdził, że odcisnęło, to taki śład w Jego psychice.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lemoniada Posted May 18, 2008 Share Posted May 18, 2008 Mój Boże! I co z tą biedną dziewczyną? Potrzeba jej jakiejś pomocy, to któraś z dogomaniaczek? Była pełnoletnia? Można coś dla niej zrobić?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Azyl_Cichy_Kąt Posted May 19, 2008 Share Posted May 19, 2008 Dziękujemy za zrozumienie.Na też na prawdę nie jest łatwo... Jeśli chodzi o pogryzioną wolontariuszkę - wyszła już ze szpitala, rany powolutku się goją. Oczywiście jesteśmy z nią w stałym kontakcie, staramy sie pomóc na miarę naszych możliwości. Dziewczyna nie była dogomaniaczką ale czynnie udzielała się w "Cichym Kącie". Nie była osobą początkującą, znała zwierzęta - niestety jednak to są tylko zwierzęta i nigdy na 100% nie da się przewidzieć ich reakcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted May 19, 2008 Share Posted May 19, 2008 mysle, ze sumienie ludzkie mniej obciaza to, ze Rex zostal uspiony, ale to, ze ludzie tak go traktowali, powodujac trwale urazy, prowadzace do powaznych zaburzen psychicznych i agresji - to jest bolesne. szkoda psa, ktory kiedys byl poczciwym, ufnym stworzeniem, szkoda osoby, ktora zostala bolesnie pogryziona i was, ACK - bo kac moralny pozostaje. tymczasem osoby, ktore spowodowaly rany fizyczne Rexa i jego psychiczne traumy pewnie maja sie dobrze - one nie wiedza nawet, co to sumienie :shake: Rex - mam nadzieje, ze zapomnisz ludziom wszystko co zle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tina:) Posted May 19, 2008 Share Posted May 19, 2008 O Boże... nawet nie wiem co napisac.. Mega zaskoczenie powiem szczerze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lemoniada Posted May 19, 2008 Share Posted May 19, 2008 Rexiowi już pomóc nie można... Możemy tylko wciąż dokładać wszelkich starań, aby takie sytuacje już nigdy nie miały miejsca, żeby zwierzęta nie były krzywdzone przez ludzi, żeby miały domy... Rexiu, to dla Ciebie ['] pamiętamy o Tobie i zrobimy dla innych czworołapów co w naszej mocy. Ale ta dziewczyna, no wiecie:shake: Mam nadzieję, że nie będzie miała trwałych blizn, a przynajmniej mało widoczne i nie oszpecające. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co ona teraz przeżywa. Czy pracownicy Azylu nie będą mieli z tego powodu jakichś nieprzyjemności? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black_cat Posted May 19, 2008 Share Posted May 19, 2008 gardlo sciska bol :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brucio Posted May 21, 2008 Share Posted May 21, 2008 Boze drogi dopiero zobaczylam :(Biedna dziewczyna i biedny Rex :( Nie wiem co napisac.Nie znalam Rexa osobiscie, ale zagladalam do niego na watek juz od dawna,trzymalam kciuki zeby sie odnalazl caly i zdrowy po tym porwaniu :( i tak sie stalo, odnalazl sie.Mialam nadzieje ze on znajdzie wreszcie swoj dom.Dzis mnie z nog scielo jak zobaczylam watek w dziale za TM :( :( :(.To co sie stalo jest straszne !! :(.Rexiu,spij spokojnie [*]Biednej dziewczynie, zycze szybkiego powrotu do zdrowia :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brucio Posted May 21, 2008 Share Posted May 21, 2008 robilam dla Rexa banerki, przerobki....[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=bacbcbfe3890f06a][IMG]http://images29.fotosik.pl/216/bacbcbfe3890f06am.jpg[/IMG][/URL][URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9be0acc8c05d9ae4][IMG]http://images34.fotosik.pl/259/9be0acc8c05d9ae4m.jpg[/IMG][/URL].... nigdy nie przypuszczalam, ze bede robic cos takiego :([URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images32.fotosik.pl/259/3077286791f7010a.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
San_(jagodowa:) Posted May 22, 2008 Author Share Posted May 22, 2008 Chciałabym podziękować wszystkim, którzy odwiedzali Reksa w jego wątku, robili dla niego ogłoszenia, trzymali kciuki... Dziękuję szczególnie Tobie, Brucio... Dziękuję też za zrozumienie i życzenia powrotu do zdrowia dla naszej wolontariuszki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 Przykro mi:-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ana_Zbyska Posted May 23, 2008 Share Posted May 23, 2008 Reksiu, na zawsze będziesz w naszje pamięci.. ['] NIgdy o Tobie nie zapomnimy.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black_cat Posted May 26, 2008 Share Posted May 26, 2008 Reksiu kochany [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brucio Posted May 27, 2008 Share Posted May 27, 2008 ech Reksiu, Reksiu nie tak mialo byc:shake: i banerka Reksika nie da rady z podpisu usunac i patrzy Rex tymi oczkami z niego:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.