Jump to content
Dogomania

Patrycja*

Members
  • Posts

    1675
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by Patrycja*

  1. Czy ktoś z Was ma może na zbyciu zamrażarkę? Albo zna kogoś, kto takowe urządzenie posiada? Potrzebna dla Pani, która prowadzi w okolicach Kielc coś na zasadzie przytuliska dla ponad 20 psów, które były trzymane w okropnych warunkach. Czyli w zasadzie dla psiaków. Być może ktoś z Was słyszał o "Białogonkach". Swoją drogą niezwykła historia i moim zdaniem warto się z nią zapoznać. Tutaj ich wątek: http://www.dogomania.com/forum/topic/139401-z-motyk%C4%85-na-s%C5%82o%C5%84ce-czyli-domek-dla-bia%C5%82ogonk%C3%B3w/
  2. Ja bym się zupełnie zdaniem Pani Mirki nie kierowała. Tym bardziej, że ludzi do których poszła Renia oceniła, że przecież są fajni... Zadzwoń do nich np, jutro i potem za tydzień z pytaniem jak się ma psiak i niedługo możesz też wpaść do nich na wizytę, jeśli masz obawy. W razie czego mogę dotrzymać towarzystwa ;)
  3. Doris już w nowym domku i mocno wierzę w to, że będzie to jej ostatni domek. Wczoraj jak Pan przybył to w zasadzie zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Ale dla każdego, kto poznał Doris jest to jak najbardziej zrozumiałe :) Pan wiele psiaków już posiadał. Dostosowuje swoje życie do każdego, który pojawia się w jego życiu. Doświadczenie również ma duże. Zresztą w ogóle robi wrażenie człowieka inteligentnego i mającego głowę na karku, a to w tych czasach bardzo wiele... Weźmie w pracy dla Doris specjalnie urlop, by przygotować ją na to, że będzie musiała zostawać sama. Pan pracuje 8 h i musi jeszcze dojechać i wrócić, więc w tym czasie Doris będzie sama. Ale dziewczyna jest mądrą psiną, więc wierzę, że szybko załapie. Poza pracą Pan wszędzie zabiera psa. Jego znajomi o tym wiedzą i liczą się z tym, że albo przyjdzie z psem albo wcale. Pan dużo chodzi po górach, także Doris będzie miała jak w raju. Wczoraj Doris pokazała się z każdej możliwej strony. Zarówno z tej najlepszej, jak i najgorszej. Tuliła się do wszystkich, spuszczona pilnowała każdego z osobna, czekała na nas grzecznie i przychodziła na zawołanie. Pan zobaczył jak Doris potrafi pociągnąć na smyczy oraz jak rzuca się na psy. Mijaliśmy yorka, który był tak mały, że ledwo go było widać... Ale Doris zauważyła i nie wiem czy nie pomyliła go z kotem, bo chyba chciała pożreć :P A w domu Pana czekało na Doris legowicho, zabawki, miski pełne wody i suchej karmy. Dostała od Pana jakiegoś gryzaka i przez pół naszego pobytu tam zajmowała się nim, a drugie pół próbowała od każdego z nas wyżebrać ciastko :P Z czystym sumieniem ją tam zostawiłam. Choć obaw mam wiele po ostatnich wydarzenia i boję się cieszyć... Ale przecież musi być gdzieś dla niej miejsce... Zdjęć na razie nie mam, ale Pan będzie wstawiał na fb, więc zapewne tutaj też wrzucę ;) Nie pozostaje mi nic innego jak czekać cierpliwie na wieści i modlić się, żeby Doris zachowywała się właściwie i już tam została na zawsze.
  4. Aga nie odpuszczaj! W razie czego też pomogę jak będę mogła, wiec dzwoń. Również martwię się o Renatkę naszą :( zła jestem okropnie, tym bardziej, że wiem, że można było tego uniknąć...
  5. Powinnaś zdążyć ;) sama jeszcze dokładnie nie wiem kiedy ją zabiorę, ale pewnie jakoś w trakcie wolontariatu. A Ty daj jutro koniecznie znać co z Renią i trzymam mocno kciuki za dziewczynę!
  6. Pani Ania z Panią Ulą dzwoniły do tego faceta i z nim rozmawiały. Facet twierdzi, że nazywa się inaczej i nie adoptował od nas żadnego psa. Co więcej twierdzi, że jego numer jest inny niż ten na który dzwonimy... Nie wiem jak to jest możliwe... No i nie zna żadnego Dawida... Dziwna sprawa. Mam nadzieję, że po prostu ludzie się pomylili i podali zły numer.
  7. Napiszę tak: jeżeli to nie będzie TEN DOM dla Doris, to stracę całkowicie wiarę w ludzi. Miało się wrażenie, że Doris czekała tyle czasu właśnie na Pana i zostali dla siebie stworzeni. Jutro ją zawożę do Krakowa. Napiszę więcej jak już Doris będzie w domu.
  8. O kurde... A masz imię i nazwisko? Próbowałaś z fb?
  9. Jak przeczytałam to imię to moja pierwsza myśl była taka, jak Pani M. zapisze to w kajeciku jak Konrad poda imię psa :D
  10. Aga, ja bym nie wytrzymała i bym zadzwoniła :P Trzymam kciuki najmocniej na świecie!
  11. Ale ma łapy upaćkane :D Kochany jest! Może w końcu ta kastracja przyniesie jakieś dobre efekty i nie będzie zwiewał.
  12. Pan wczoraj dzwonił i potwierdził swoją piątkową wizytę w schronisku :)
  13. Elisabeto nie tylko dziewczyny ale i chłopaki ;) Byłam wczoraj zawieźć Lucka do dt z Pawłem, który również psiakom pomaga tyle, ze nie udziela się tutaj i to jest jego podopieczny ze schroniska. Lucek trafił do jednej z naszych wolontariuszek i jestem dobrej myśli :) Ale zobaczymy co to będzie.
  14. Ależ się tu ruch zrobił ;) Dzięki Wam za wsparcie! W zasadzie po tych zdjęciach i filmikach utwierdzam się w przekonaniu, że Pan jest w porządku i byłby dobrym Panem dla Doris. Dodatkowym plusem jest to, że mimo iż jest z Krakowa to nie ma dla niego problemu przyjechać w piątek z Krakowa na razie tylko poznać Doris. Ale z kolei nie wiemy jak Doris zachowuje się jak zostaje sama w domu a Pan pracuje więc Doris musiałaby pewnie być sama przez kilka godzin...
  15. Miałam się nie dzielić szczegółami, żeby nie zapeszać, ale jak dotąd to rezultatów nie zdawało więc się dla odmiany podzielę. Na razie sobie wielkiej nadziei nie robię, bo jestem z pewnym Panem dopiero po jednej rozmowie telefonicznej, ale przyznam, że Pan zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Choć po ostatnich wydarzeniach, nie wiem czy to ma jakieś większa znaczenie... Oczywiście przekazałam Panu wszystkie informacje o Doris łącznie z ostatnią nieudaną adopcją, o tym jak sunia to przeżyła i o guzkach na sutkach. Swoją drogą podobno guzki są niegroźne, a jest ich więcej, ale akurat opinią schroniskowego weta się w ogóle nie kieruję. Wracając do tematu poprosiłam Pana by dokładnie sobie przemyślał adopcję Doris. Co można powiedzieć o samym Panu? Mieszka w Krakowie w Nowej Hucie w mieszkaniu. Jest sam, mieszkanie jego i żadna mama, córka, babcia, brat, wujek czy ktokolwiek inny z zagranicy nie wróci... Około 3 tygodnie temu zmarła mu jego owczarkowata Sunia Elza i stwierdził, że najwyższy czas na zapełnienie pustki po poprzednim psiaku. Wpadła mu w oko nasza Doris. Pan pasjonuje się chodzeniem po Bieszczadach i szuka kompana do wędrówek. Abym miała pojęcie jak będzie wyglądał ewentualny dom Doris, polecił bym zajrzała na jego profil na fb. Wy również możecie zajrzeć https://www.facebook.com/maciej.stokaluk?fref=tsMa jutro jeszcze do mnie dzwonić i prawdopodobnie przyjedzie w piątek by poznać Doris. Taka sytuacja...
  16. W pierwszym momencie też sobie pomyślałam, że chyba sobie koleś żarty stroi... Ale potem sobie pomyślałam, że Reks to Reks i nie należy tej ewentualności od razu odrzucać. Na pewno będę jeszcze rozmawiac z osobami bardziej ode mnie doświadczonymi, bo ta sytuacja jest dla mnie nowością. I na pewno wszystko zależy od tego, jak będą przebiegały rozmowy z tymi ludźmi i jakie będzie ich nastawienie. Bo jak ten facet będzie się wymadrzał tak jak kiedyś i wszystko będzie wiedział lepiej to nawet nie bedziemy mieli o czym rozmawiać.
  17. Niewiadomych jest bardzo wiele. Porozmawiać z ludźmi na pewno nie zaszkodzi. Skoro podwyższają płot to pewnie biorą pod uwagę jego adopcję, choć pewnie im wstyd o to wprost zapytać... Mieszkanie może i lepsze, ale zaś jest duże prawdopodobieństwo, że będzie niszczyć, jak zdemolował garaż po tym jak go tam zamknęli... No i właśnie pytanie czy kastracja zmieni coś w jego zachowaniu?
  18. Zgadzam się z Wami dziewczyny, tylko jest jedno ale... Wiemy jaki jest Reks, a jego wiek też nie przemawia za szybką adopcją. Nikt nam nie da gwarancji, że pójdzie do innych ludzi, o ile pójdzie i znowu nie wróci. Na pewno trzeba by to wszystko dokładnie przemyśleć i przeanalizować. Zanim doszłoby do ewentualnej adopcji musieliby zgodzić się na pewne warunki, np. na kontakt z behawiorystą i to najlepiej jeszcze zanim by dostali psa i musieliby z nim pracować i na pewno umowa o dt, żebyśmy mieli kontrolę nad tym wszystkim. Ja sama mam wiele wątpliwości, ale myślę, że trzeba by dokładnie rozważyć tą ewentualność, bo może okazać się, że to jest jedyna alternatywa dla Reksa co do schroniska... Wiadomo, że jeżeli nie zgodzą się na postawione im warunki to go nie dostaną i tyle.
  19. Oceńcie sami. Wiadomość od byłego Opiekuna Reksa: "Hej.Nie mogę wytrzymać z Beatą, półtorej płotu podniosłem i są to lamele 1,8 metra, do końca tygodnia zrobię drugą stronę płotu, jeżeli pogoda pozwoli je pomalować. Zostanie brama, której nie zasłonię. Może jakieś płaskowniki i podniosę o 20-30 cm ... Pati my tu tęsknimy za Reksem, Beata nadal "ścinki" bierze i karmi psy sąsiada. Możemy wpaść i iść z nim na spacer, czy to zły pomysł ?? a jeżeli coś, to jak przyjedziemy do schroniska, dają nam go na spacer ??"
  20. Odrobinę zmodyfikowany opis. Poproszę Kasiu o wstawienie na stronę. "Doris (427/14) to 7-letnia, dość duża sunia (ma 55 cm w kłębie, waży 25 kg) w typie owczarka niemieckiego. Jak na przedstawiciela tej rasy przystało, Doris jest psem inteligentnym i wiernym, o niezwykłej sile charakteru. W pierwszym kontakcie z sunią w oczy rzuca się jej przyjacielskie nastawienie do człowieka. Doris uwielbia ludzi. Nie ważny wiek, czy płeć. Ważne, by obok był człowiek. Ma świetny kontakt z dziećmi. Z powodu tęsknoty za człowiekiem, sunia źle znosi pobyt w schronisku. Jest smutna i traci na wadze. Pilnie potrzebuje domu tymczasowego, a najlepiej stałego. Fundacja pokryje koszty utrzymania Doris w domu tymczasowym. Sunia uwielbia długie spacery ze swoim opiekunem. Lubi zabawy piłką, sznurem czy patykiem, chętnie przychodzi po pieszczoty. Jest sunią bardzo pojętną, już w schronisku nauczyła się takich komend jak siad, łapa, obrót czy do mnie. Rewelacyjnie reaguje na swoje imię. W kontaktach z innymi psami bywa różnie. Jedne akceptuje, na inne reaguje agresją. Nie przepada za kotami – na ich widok rzuca się za nimi w pogoń i szczeka. Na smyczy zdarza jej się ciągnąć z powodu zbyt małej ilości ruchu w schronisku. Podczas jazdy samochodem jest spokojna i grzecznie obserwuje, co dzieje się za oknem. W domu zachowuje czystość, jest bardzo posłuszna i grzeczna. Ma gęstą sierść, która będzie wymagała regularnego szczotkowania. Pod koniec lutego Doris miała zrobiony komplet badań, tj. morfologię, biochemię, badanie poziomu cukru, USG jamy brzusznej, badanie kału. Wyniki są w porządku, badania nie wykazały u suni żadnych nieprawidłowości. Przyszły opiekun otrzyma wszystkie wyniki wraz z pozostałymi dokumentami. Warunkiem adopcji jest wizyta przed- i poadopcyjna. Kontakt w sprawie adopcji: 507 860 282" Na fb Fundacji Pani pytała czy jest możliwość przewiezienia Doris do Niemiec. Jakoś tego nie widzę, ale Pani ma do mnie podobno dzwonić, więc zobaczymy.
  21. Hmmm, powiem Ci Elisabeto, że niezbyt się orientuję. Możliwe, że była to Saphira18, ale to ona musiałaby się wypowiedzieć ;)
  22. Ja rozgłaszałabym Cinka do pilnowania np. firmy. Wiem, że firma wszystkim nam się źle kojarzy, jednak ostatnio np. Abra poszła do pilnowania firmy i było to dla niej wspaniałe rozwiązanie, a firma naprawdę w porządku i ludzie psiolubni. Oczywiście trzeba by najpierw dokładnie sprawdzić warunki.
×
×
  • Create New...