Jump to content
Dogomania

Dusia-Duszka

Members
  • Posts

    2932
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Everything posted by Dusia-Duszka

  1. W czwartek oko zaczęło łzawić, powieki trochę opuchły i zaczęłam pocierać o abażur pyskiem. Pańcia spała ze mną :) na półwisząco na sofie nierozkładanej, żeby dopilnować mnie w nocy. W piątek byłyśmy u weta. Goi się prawidłowo. Spojówki czyste. Swędzenie może być od gojenia - schodzi działanie atropiny. Mamy zmianę leków z antybiotyków na przeciwzapalne i powlekające żelem rogówkę. I dostałam zastrzyk przeciwświądowy.
  2. Skraca czas odparcia na łapie. Pazury do regulacji i poobserwować 3-4 dni. Jak nie minie = wet.
  3. Z taką iskrą, torpedą jak ja, to niewykonalne :)))
  4. W szalonej zabawie wpadłam na... palec mojej pańci i paznokieć drasnął rogówkę :( Nie jakiś tam szpon, pazur tylko zwykły wystający 2 mm paznokieć.
  5. Najgorszy jest ten KOŁNIERZ HAŃBY! Ale pan doktor powiedział, że to dzięki tej kryzie elżbietańskiej założonej natychmiast po urazie, nie mam powikłań bakteryjnych i pogłębionego brudem z łapy stanu oka. Zdjęcie słabawe, bo bez lampy. Nie wolno mi błyskać w oczko, bo zakroplone atropiną. Okna w domu też poprzysłaniane. Na spacer krótko i tylko w cieniu, a długi dopiero wieczorem.
  6. Z Duśką okno "psie" wypracowałam właściwe bez pracy. Na parapecie położyłam kocyk, który wcześniej miała w legowisku. Dla niej to był jasny sygnał :)
  7. Mamy problem :( Leczymy wrzód rogówki. Na szczęście powierzchowny i bez nadkażenia bakteryjnego. Pańcia spać nie może. Leżymy sobie. Pilnuje mnie, czy dziś już zwracać nie będę. Bo antybiotyk Synulox jest ok. Ale wczoraj po NLPZ Cimalgexie się rozrzygałam, mimo wcześniej podanego cośtamprazolamu. Więc dziś zamiast tabletek były zastrzyki żeby nie przerywać antybiotyku, a dać odpocząć moim kiszkom. Od jutra już tylko antybiotyk i cały czas zakraplanie oka. Za 10 dni do kontroli.
  8. Czytam i jest mi bardzo smutno :( "Śmietnikowa" - kiedyś, Naska to jedna z pierwszych psinek, której losy zaczęłam śledzić na dogo. Jest suńką z tego czasu, co nasza Dusieńka i też od Mortes.
  9. Co do wchodzenia na stół. Nie wiadomo, na co jej pozwalano w domu. Są zwierzęta wpuszczane na stół nawet w czasie posiłków ludzi (nie rozumiem idei). To, że się na nim je i to może kusić to jedno, ale... W jakim miejscu stoi stół? (W jakim miejscu stał u Pana? - nie dowiemy się.) Jeśli po wejściu na niego można popatrzeć przez okno, to to było motywacją. Bokserka znajomych czas nieobecności człowieków spędzała na stole, bo przez okna miała ogląd na trzy strony domu. Reagowanie na zachowania niepożądane - dezapropata w momencie wystąpienia. Ochrzan po czasie, owszem wywoła u psa zakłopotanie, niepewność, strach ale tylko z powodu tonu głosu człowieka i odbierania przez psa najdrobniejszych naszych emocji. Nie należy też sprzątać rozróby, kiedy pies to widzi, a tym bardziej mówić w tym czasie do niego lub marmolić z niezadowolenia pod nosem, bo jest to dawanie stworkowi naszej uwagi, a to największa nagroda :)
  10. Stres wywołał biegunkę. Biegunka "szarpie" śluzówkę jelit i stąd krwawienie. Jeśli jest ono tylko śladowe, to bez paniki. Należy odstawić smaczki i jedzenie sklepowe-gotowe. Posiłki z chudego parzonego lub krótko zagotowanego mięsa + ryż. Smaczki = kawałeczki gotowanego mięsa. Smecta ok. Węgiel można. Nifuroksazyd raczej przy bakteryjnym podrażnieniu p. p. Jeśli po nocy nie będzie biegunki, nie podawałabym leków. Jeśli utrzyma się drugą dobę - do weterynarza.
  11. Zachowania lękowe i płochliwość takie, jak nasza Dusieńka miała. Dodatkowo, kiedy mąż się zbliżał, był "rzut" na plecki, odsłonięty brzunio i posikiwanie. Facet musi karmić. Ale tak od niechcenia. Mąż siadał i w zwieszonej w dół dłoni, trzymał "coś pysznego". Nie reagował, nie patrzył, nie mówił do niej, kiedy podchodziła i zaczynała dłubać mu między palcami, żeby to wyciągnąć. Po kilku razach przeniósł się z kuszeniem na sofę i rękę ze smaczkiem z dnia na dzień układał bliżej siebie. W końcu zaczęła trącać go nochalem, aż któregoś dnia wlazła na udo sięgając po smakola. Wtedy zaczął kłaść razgryzki na sobie prowokując Duśkę do łażenia po sobie. Długą drogę przeszli do pogłaskania oj długą. A oswajała się do podejścia do niej bez próby ucieczki z pół roku. A teraz arie z aportem w zębach mu wyśpiewuje na powitanie :) i tańce powitańce odstawiają.
  12. Wspaniała suka. Utrzymuje uwagę na człowieka. Na razie krótko ale wszystko jest nowe i tyle rozpraszaczy, a ona mimo to odbiera sygnały przewodnika. Świetna praca WiosnaA. Komendy proste, powtarzalne, bez zbędnego gadania. Zmiana tonu głosu: akceptacja<->sprzeciw. Wszystko jasne dla Lumi. I to, co cenne najbardziej, aktywny spacer :)
  13. WSPA-NIA-LE!!! Dziękuję :) Kawał serca mi skradł ten staruszek-maluszek. Po przeczytaniu tej wiadomości śmiałam się (jak to stwierdził mąż) jak Bolek i Lolek po udanej akcji :)))))
×
×
  • Create New...