Sowa
Members-
Posts
4911 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
3
Everything posted by Sowa
-
Możliwe, że pies nie umie zostać w ciszy właśnie dlatego, że szczekaniem dopomina się o kolejne smakołyki. Druga możliwość - nie reagowaliście na szczekanie od razu i właśnie dlatego pies nie wie, jak ma się zachować. Dopuszczenie, aby pies szczekał przez chwilę, kiedy ludzie wychodzą, to podstawowy błąd. Nauka pozostawania w ciszy, kiedy człowiek wychodzi, powinna zacząć się od pierwszych dni w nowym domu - jeśli z tym zwlekamy, pies uczy się, ze nie może zostać sam... Próbowaliście treningu klatkowego? Nauki zostawania w spokoju, bez szukania smakołyków? Mata węchowa - hm. Pies ma węch tyle razy lepszy od naszego, że mata węchowa nie jest niczym innym jak talerz z jedzeniem dla nas postawiony na stole. Widzący normalnie człowiek nie musi się wysilać, aby znaleźć ogromny kotlet na talerzu. Mata węchowa to tylko inna forma miski z jedzeniem. Co gorzej, to jedzenie które pies pozyskuje sam, nie od właściciela. Behawiorystów mamy pod dostatkiem, ale nie ma uregulowań prawnych, kto może mianować się behawiorystą. Równie dobrze spotkasz fachowca, jak i kogoś, kto w życiu żadnego psa nie wyszkolił. Gdzie mieszkacie? może ktoś wskaże sprawdzonego trenera czy behawiorystę. Sama zaczęłabym od początku - zero mat węchowych i zabawek z jedzeniem. Nauka pozostawania przy ubieraniu się do wyjścia, trening pozostawania przy uchylonych i otwieranych drzwiach, pozostawanie w drugim pokoju gdy ktoś jest w domu, pozostawanie w ciszy, gdy stoisz za drzwiami i na półpiętrze. Jeśli pies zaczyna szczekać - natychmiastowy powrót do domu, natychmiastowe ostre "NIE" i wyjście ponowne - i natychmiastowy powrót z pochwałą, gdy zdumiony zwierzak zamilknie. I przedłużanie nieobecności w różnych godzinach. Co rozumiesz przez zabawy węchowe na spacerze, mam nadzieję, że nie rozrzucasz smakołyków, aby pies je znalazł?
-
Zawsze sytuacja będzie ważniejsza😀 Ostatnio na seminariach dotyczących nowego psiego sportu niemal wszyscy, łącznie z bardzo dobrymi zawodnikami sportowymi, byli nieco zaskoczeni, gdy pies pięknie reagował na słowa polecające zmianę pozycji ze stój na waruj i siad - a potem kompletnie nie rozumiał tych samych słów, gdy zawodnik odwracał się tyłem i tak stojąc tyłem mówił do psa. Drugim zaskoczeniem było, że psa nie trzeba uczyć węszyć, że przeciętny pies po pierwszej próbie i wskazaniu ręką wie, że ma czegoś szukać i wie w jaki sposób. No ale że nasze zwierzątko wychowywane przy człowieku i systematycznie uczone jest w stanie odpowiednio skojarzyć nawet dwa tysiące inaczej brzmiących słów - byle w tej samej lub bodaj podobnej sytuacji - to też fakt.
-
Gdyby dostała jakieś zajęcie - choćby szukanie na spacerku Twojej rękawiczki, na pewno cieszyłaby się tym. Oczywiście na wszystko przyjdzie czas, ale chętnie zobaczyłabym Was na zawodach sportraszka. Regulamin obmyślony dla najnormalniejszych psów; wymaga tylko dobrego kontaktu ze zwierzęciem i wykorzystania przez właściciela zachowań naturalnych dla psa...Żadnego chodzenia na baczność na ugiętych łapach, żadnego węszenia po liniach prostych ani walenia łbem w twardy rękaw. Ale to byłaby reklama dla innych zwierzaków czekających w azylu, że taki pies startuje w zawodach! Mój Tito-Malutek ma już za bardzo posuniętą demencję niestety.
-
Zamojskie psiaki szukają domów i miłości
Sowa replied to Tola's topic in Psy do adopcji / znalezione
Chciałabym dodać coś do wypowiedzi Aska 7. Za często mam ostatnio do czynienia z naprawdę bardzo trudnymi, a nawet niebezpiecznymi psami, które zostały wydane jako miłe i przyjazne. Za często nie mówi się całej prawdy chętnym na zwierzaka, byle znalazł dom. Mam przykład psa - nie z Zamościa i nie z Krakowa, który trafił do schronu, bo bardzo poważnie pogryzł domownika. Wolontariusz chciał wcisnąć go do domu z dzieckiem. Jeśli ktoś szuka przyjaznego zwierzaka, a dostanie zwierzę wprawdzie nie agresywne, ale takie, które nie czuje żadnej potrzeby kontaktu z człowiekiem, to taki człowiek tez czuje się oszukany i nie robi reklamy bezdomniakom. Ale nie trzeba aż takich drastycznych historii - jeśli człowiek dostaje z azylu czy z DT zupełnie innego psa, niż dostał informacje, nie tylko czuje się oszukany, ale i odradzi wszystkim znajomym branie psa "z odzysku". Odwrotnie to też działa - wyadoptowany miły pies przyczyni się do uzyskania następnych domów.