Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation since 03/26/24 in all areas

  1. No już. Zabieg trwał 4 godziny, spała ładnie cały czas. Listwa usunięta, jajnik gdzieś głęboko był, ale się doszukali i usunęli. Komplikacji nie było. Już wybudzona, leży pod kroplówkami, kazali przyjechać po nią koło 18-tej. I wiadomość dnia!!! Z duszą na ramieniu poprosiłam o rtg w trakcie zabiegu - PŁUCA CZYSTE
    18 points
  2. Wiercipięta z niej i wszystkiego ciekawa, więc zdjęcia dość ekspresyjne :) Poker pytała o wys. w kłębie - wychodzi, że ok. 38 cm.
    9 points
  3. Oczuś już zaanektował fotel. Najszczęśliwszy, kiedy drapie się go po brodzie i brzuszku. Jakby był nasz od zawsze. Mam nadzieję, że może mimo wieku i nienachalnej urody, uda się znaleźć dom takiemu świetnemu psu.
    9 points
  4. Chłopaki są. Młody już nawet wykąpany i pachnący. Ma już stałe jedynki, czyli ma ok 4 mies.i tydzień. Jest prześmieszny. Wygląda jak szczeniak rottweilera na łapkach jamnika. Świata nie widzi za Oczusiem. Cały czas wspina się łapkami na niego, jest zawsze krok za nim. Nie mam w Katowicach szelek na większego psa, więc zabrałyśmy go samego na spacer. Niestety tak panikował na smyczy, że wzięłam go na ręce i wróciłyśmy do domu, bo bałam sie, że jakos sie wysmyknie. Zsikal się pod siebie na leżąco. Mąż ma auto na warsztacie. Czekam, kiedy odbierze ich. Normalnie wzruszyłam się na ich widok. Dwa uratowane istnienia, którym udało się całkiem odmienić los. Dziękuję wszystkim za deklaracje, pomoc, wsparcie, obecność tu. Zaglądajcie tu i bądźcie z nami. Po profilaktyce bąbel będzie do adopcji. Jest przesłodki. Byłoby super, gdyby udało się mu zrobić bazarek imienny. I to jak najszybciej, bo moja córka nazwała go Brokułkiem 😆 Powiedziała, że jest krępy i zwarty jak brokuł.
    9 points
  5. Cudny❤️😍 Pan bardzo go chwali. Jest spokojny, zrównoważony, no i przede wszystkim zachwyca wszystkich swoją urodą. Pan go czesze, chodzi na długie spacery. Oby tak dalej👍
    8 points
  6. Tęsknię... Wszystkim Wam kochani jestem ogromnie wdzięczna za lata obecności tutaj; za troskę, dobre słowo, życzliwość , za wymierną pomoc. Za pożegnanie. To wzruszające ile serc poruszył ten nieznośny psi bachor, z pieluchą na pupsku. Loluś. Mały, kaleki piesek o niezwykłym charakterze . Dziękuję, dziękuję i nisko się Wam kłaniam; za wpłaty, dziesiątki bazarków, pieluchy, majty itp . Podziękowania kochanej ona03, Iwonce Naszej. Zapasowej Mamusi Lolusia. Od 15-stu lat zawsze blisko, z troską,dobrą radą, pomocną dłonią. Wielu z nas zna niesamowite , kwiatowe bazarki Iwonki. To były wręcz wydarzenia towarzyskie za którymi stał ogrom pracy. Oneczko03, przyjaciółko (pozwolisz ), dziękuję. Jestem wdzięczna losowi za bycie z Lolusiem. Miał być 3 dni, został na 15 lat i totalnie przemeblował moje życie. Synuś kochany. Mój. A "dogo" jest cudowne. Ktoś powinien pracę doktorancką o Nas napisać jako o ewenemencie socjologicznym.
    8 points
  7. Sunia jest super, bardzo łagodna, przymilna, wesoła. Bardzo dobrze zniosła podróż. Zrobiłam jej test na lamblie i wyszedł ujemny. Koopa w miarę ładna. Jedyne co mnie niepokoi "na pierwszy rzut oka" to fatalny stan sierści suni, łojotok, łupież, przerzedzenia, zaczerwienienia, wyliniałe uszy. Wygląda jak uczulenie - może na siano? U jednookiej Miłej, co ma już dom, wyglądało to podobnie. Może to kwestia diety, stres, pchły? Pestka miała podobne uszy + jakieś ubytki w sierści na karku, ale wszystko odrosło (była okropnie zapchlona). Ale na spokojnie - mam odpowiedni szampon, wykąpię i poobserwujemy. Tu jeszcze parę fotek, bo jak widać Pchełka bardzo się cieszyła trawą pod łapami :)
    8 points
  8. Dzisiaj do swojego domku jedzie Tymuś❤️🥰. Razem z Albi. Proszę o kciuki i ciepłe myśli aby wszystko przebiegło zgodnie z planem🙏🙏🙏
    8 points
  9. Jest przezabawny i przekochany. Czekają go jeszcze dwa szczepienia, które musi mieć. Zastanawiamy się, jak on potem zniesie zmianę domu. Na pewno nie może być jedynym psem. Zgrał się ze wszystkimi od 1 kg , po te ponad 40 kg. Nawet Andżela to jego kumpela. I o dziwo Grey też go akceptuje. Takiego szczeniora jeszcze nie mieliśmy. Jest cudowny. Wczoraj mieliśmy gości i bardzo się podobał, choć oczywiście panie były przekonane, że to mały szczeniuś i zastanawiały się, jak będzie duży z tak ogromnymi łapkami 😉 Przywykłam już, że wszędzie poruszam się z ogonem. Dziś jeszcze wyadoptowujemy nasza yoreczkę, którą tu pokazywałam na dogo. Jedzie do kochanej p. Małgosi, opiekunki Szado. Od jutra zacznę go uczyć świata zewnętrznego. Tu liczę na wsparcie Parówka, bo on wszędzie i zawsze potrafi się odnaleźć.
    7 points
  10. Znika mi to zdjęcie, nie wiem, czy jest widoczne
    7 points
  11. Pchełka już po kąpieli. Była bardzo grzeczna. Kolejna dobra wiadomość: jest przyjazna wobec kotów, traktuje je jako takie dziwne małe psy :)
    7 points
  12. A tutaj Ragnaś i Floki z młodszą siostrą 😉 Miały nawrót lamblii i poważne zapalenie pęcherza, na szczęscie to juz za nimi. Teraz pańciostwo wzieło ode mnie telefon do speca i będą mieli taras osiatkowany do dyspozycji 🙂
    7 points
  13. Mam bardzo dobre wieści o Szado. Kiedy przyjechał, to bardzo źle chodził. Wszystkie łapki mu drżały, były sztywne, jego chód był taki jakby mechaniczny. Od początku dostaje Arthrosterol i wczoraj zobaczyłam, że chodzi normalnie, a nawet biega. Raz mi uciekł i dopiero za drugim razem go udało mi się zzgarnąć 😄
    7 points
  14. Cudenko kochane😍🥰❤️ Juz tak nie ciągnie jak parowóz. Ma dużo ruchu i swobody. Pan chodzi z Bakusiem i Florką razem na spacery. Oby tak dalej💪👍
    6 points
  15. Pieniądze z bazarki Mazowsznki poszły na szczepienie szczeniąt i karmę dla Rudzika oraz zwrot za paliwo dla Karolinki, która woziła szczeniaki do lecznicy w czasie parwo. Szczeniaki adoptowała pani, niedaleka nasza sąsiadka, w pakiecie, czyli oba. Dziś Rudzik pojechał (a był u nas w kojcu od 3 stycznia!) pod Gdynię, bardzo mili ludzie po niego przyjechali.
    6 points
  16. Ona jest niskopodwoziowa i mimo, że nie jest taką zupełną kruszynką to ma ogrom uroku w sobie. Myślę, że szybko się w niej ktoś zakocha ;) Czystość super zachowuje, wszystko trzyma do spaceru. Dzisiaj już próbowała psy zaczepiać do zabawy :)
    6 points
  17. Chłopcy przyjechali. Na wątku szczeniaka wstawiłam info o nim, a tu o Hebanie/Oczusiu. Jest wielkości Szado, wygląda jak spasiony jamnik na dlugich łapach. Ma już tylko kły, jest rzeczywiście bardzo kontaktowy. Zaskoczeniem jest to, że ma oba oczka! Przy jednym ma ranę na powiece, która została rozerwana. Trzeba to pokazać lekarzowi, czy nie będzie do korekty powieka. Jednak oczka są oba. Starczo źrenice połysują na zielono, ale widzi. Zamyka często oczy, jak na zdjęciu ze schroniska, bo go ta rana na powiece musi boleć i drażnić. W schronisku nie otwierał oka, ale tam siedział w trocinach, więc zakładam, że dodatkowo podrażniały oko. Teraz wygląda całkiem inaczej. Nie da mu się na razie zrobic wyraźnych zdjęć, bo cały czas kręci głową. No i lejek z niego niesamowity. Wszystko już podlał.
    6 points
  18. Rozmawiałam z Violą. Albi vel Florka w porządku. Szew posterylkowy pięknie się goi. Sunia po świętach jedzie do swojego domku 🏡
    6 points
  19. Jakby ktoś zapomniał, jak wygląda Gajulka drąca paszczę na sofie to wygląda tak 🙂
    5 points
  20. Jeszcze Linda. To uosobienie życia, kwitnienia i wiosny. Jest teraz najszczęśliwsza. Pamiętam, kiedy ludzie pisali, że takie kalekie psy powinno się usypiać. Wtedy było mi przykro. Teraz miałabym to gdzieś. Linda ma w sobie radość życia, jakiej brak wielu ludziom mającym o wiele większe możliwości od niej. To podnoszący na duchu złotooki cud.
    5 points
  21. 5 points
  22. W weekend Gajulka relaksowała się na działce. Mała mordka bardzo lubi w ciepłą pogodę wylegiwać się, co chętnie czyniła 🙂 Oprócz skupionej i czujnej miny był też ucieszony pychol A tak wygląda żebrząca mina po porannym spacerku Ogólnie wypad udany, a Gajulec aktualnie odsypia wrażenia.
    5 points
  23. I pojechał Tymek vel Baki do swojego domku!! Ogromna radość. Zaskoczyl wszystkich. Miziak wielki, z każdym się wital przytulał. Małej Laurze pozwalał na głaski po brzusiu. Najbardziej chyba był zadowolony z przestrzeni. Biegał po działce z ogonem w górze, wąchał i znaczył " to moje" 😁 Cała rodzina czekała na psiaki. Puchatku mój kochany. Bądź już tylko szczęśliwy❤️😍❤️😍
    5 points
  24. Będe chciała zrobić mały bazarek dla Frezji, mam kilka prawie nowych ciuchów i może ze 3 ciekawe ksiązki. Wstawiam tu post by sprawdzić wstawianie zdjęć. Pozdrowienia od moich staruszków dla uroczej Frezji
    4 points
  25. Nie odzywamy się, bo nic się nie dzieje, same nudy 🙂 Jeśli chodzi o ogłoszenia Neri, to nie było żadnego telefonu, ani ciut ciut Jak wiecie, Neri odkąd do mnie przyjechała, jest na sterydach, ich odstawienie po wyleczeniu zapalenia skóry i uporania się z długo i mocno chorującymi uszami, spowodowało szybki nawrót problemów - wróciły problemy z uszami i musieliśmy zacząć od nowa karmić się Dermipredem - Sterydy zatrzymały zapalenie uszu a skóra Neri przestała się czerwienić (łokcie, brzuch, klatka) a kiedy się skończyły, przeszliśmy na apoquel - pisałam o wszystkim w ostatnim swoim poście. Neri dobrze zareagowała na ten lek, ładnie podtrzymał to co naprawił steryd, mamy sucho w uszach, skóra pozostaje w dobrym stanie, apoquel nie obciąża tak organizmu i byłoby dla Neri najkorzystniej, żeby mogła dalej go dostawać, a mamy jeszcze tylko jedną tabletkę , na jutro Apoquel to droga impreza - 420 zł miesięcznie , Sterydy to 220 zł miesięcznie, ale można na to spojrzeć i z innej strony, tak jak dzisiaj powiedziała wetka - sterydy jedzone x czasu, rozwalają narządy, wcześniej czy później trzeba będzie robić badania, kupować leki i w ostatecznym rozrachunku ten apoquel już nie będzie taki strasznie drogi. A kolejna niefajna rzecz przy takim długotrwałym jedzeniu sterydów, to waga. Zaokrągliła się Nerka deczko, może nie jest to jakaś wielka nadwaga, ale sterydy rozpychają i ciężko na tym polu z nimi walczyć, chyba że zmniejszać porcje i kazać psu chodzić głodnym, a takie rozwiązania nie są do przyjęcia. Staram się, żeby miała dużo ruchu, tylko że w jej przypadku, tez w tym temacie nie poszaleje, ze względu na stan jej kręgosłupa i zwyrodnienia. W którą stronę nie spojrzeć, to lipa Pogrzebałam trochę w internecie, bo czasem ktoś sprzedaje w dobrej cenie to co zostało po zwierzaku, ale nie znalazłam żadnego aktualnego ogłoszenia. Elu, prosiłam wetkę o podliczenie Nerci i fakturę, obiecała że jutro rano ogarnie i wyśle mi na maila. Dajcie znać proszę, czy ciągniemy Neri na apoquelu, czy wracamy do sterydów , co by nie było, jutro muszę wziąć z kliniki Dziś mieliśmy fatalną pogodę, lało calutki dzień, jak tylko zrobi się ładnie na dworzu, porobię Neri trochę wiosennych, kolorowych zdjęć, tymczasem dzisiaj rano : mówi Nerka że brzydka pogoda i ona się z kanapy nie rusza 🙂 :
    4 points
  26. Jacek Pędziwiatr dtooSrpnes0l52r03nf8381uuhs80ui1tai37i5792cp42aeafa tcm02 3i · WYJĄTEK Święty Roch pielęgnował ofiary epidemii w Rzymie. A gdy sam zachorował, uciekł z miasta w las, żeby nie zarażać innych. Pies się jakiś przybłąkał. Rany mu wylizał, aż się zagoiły. Chleb skądś przynosił, żeby z głodu nie umarł. A gdy Roch ozdrowiał, pies chodził za nim krok w krok i nie opuścił go aż do śmierci. A kiedy Roch umarł, pies wył z żalu tak rozpaczliwie, że i jego serce pękło. Pies biega szybko, więc dogonił swego pana i razem stanęli u wrót raju. Święty Piotr otworzył bramę i zaprosił Rocha. Ale psa już nie. Bo raj nie jest dla zwierząt, powiedział. Roch się oburzył. Wykrzyczał Piotrowi, że on nie chce do raju, którego nie zna, bez ukochanego psa, którego zna od czasu zarazy i który mu życie uratował. Obrócił się na pięcie i poszedł błąkać się po świecie. Trzydzieści lat minęło. Papież ogłosił Rocha świętym. Pan Bog chciał Rochowi osobiście pogratulować. Ale aniołowie nie umieli znaleźć Rocha w żadnym zakątku raju. Bo Rocha tam przecież nie było. Piotr, żeby wszystko naprawić, otworzył znowu bramę i zaczął gwizdać na psa, który zaraz przybiegł, a za nim Roch. Pan Bóg stał w drzwiach, trochę zły, że się Roch włóczy. Więc święty mu wytłumaczył, że już tu był trzydzieści lat temu. I że poszło o psa. Pan Bóg zastanowił się, a potem machnął ręką, niech Roch wchodzi z psem, zrobi się wyjątek. Pies się ucieszył, zaraz się przyłasił i dłoń Pana Boga polizał, tylko podskoczyć musiał, bo - wiadomo - prawica Pańska wzniesiona wysoko. I wtedy ruszyła lawina. Pierwszy - Piotr przytargał pod pachą koguta, który go do skruchy pianiem swym przywiódł, więc Pan Bóg zrobił następny wyjątek. Następnie Noe przyniósł gołębicę z oliwną gałązką w dziobie. Daniel przyszedł z lwem. Faraon egipski z żabą i słoikiem komarów. Balaam na oślicy przyjechał. Mojżesz węża jadowitego z pustyni przytaszczył, ale on zawsze był szalony. Trzej Królowie wielbłąda przyprowadzili. Stary Tobiasz - jaskółkę, od której odchodów zaniewidział, a jego syn rybę, której żółć ojca ze ślepoty uzdrowił. Jonasz z pomocą osiłka Samsona wieloryba przypchał, który go połknął, a po trzech dniach wypluł. Z tym, że Samson dodatkowo pszczoły trzymał, miodem z plastra oblepione. Jan Ewangelista stał z orłem, Łukasz z wołem, Marek stał bez niczego, bo mu Daniel lwa zajomał. Agnieszka skowronka wypuściła z mieszka. Franciszek z wilkiem przydreptał. Jerzy na koniu przyjechał. Kota nikt nie przyniósł, sam łajza przylazł. O całej reszcie nie wspominając. Tyle wyjątków Pan Bóg zrobił. Wszystkim do nieba wejść pozwolił. Święty Augustyn kręcił na to głową, że w spokojnym zrazu niebie zrobiło się teraz jak na arce Noego, ale w sumie to nic złego, bo arka Noego była obrazem i zapowiedzią raju. W ostatniej chwili jeszcze Pan Jezus z owcą na ramionach zdyszany przybiegł, bo się zgubiła, ale On ją znalazł. A wszystko od świętego Rocha i jego psa się zaczęło. Tak to jest, kiedy raz się zrobi wyjątek . Obraz: Cezare da Sesto - Święty Roch (1523). Świętego Rocha wspomina się 16 sierpnia.
    4 points
×
×
  • Create New...