Jump to content
Dogomania

Pałeczka ropy błękitnej


Alina1

Recommended Posts

Mam 10-letniego psa zakażonego pałeczką ropy błękitnej.Badanie wykazało,że bakteria ta nie jest odporna tylko na jeden antybiotyk"norfloxacine".Antybiotyk ten jest w płynie i nie bardzo wyobrażam sobie podawanie go psu.Zamierzam podawać mu go wlewając na siłe do pyska ale w ten sposób na pewno część się rozleje.Może orientujecie się czy są szanse wyleczenia psa i na ile ta bakteria zagraża człowiekowi.Wiem,że niektórzy decydują się w takim wypadku na uśpienie psa i trochę mnie to przeraża.

Link to comment
Share on other sites

Pałeczka ropy błękitnej -Pseudomonas aeruginosa-bywa również czynnikiem infekcyjnym u dorosłych i u dzieci i nikt z tego powodu nikogo nie usypia.
Trzeba leczyć tą infekcję- a z czego jest ta pałeczka wyhodowana u Twojego psa ?
Człowiekowi zagrażają rózne bakterie ale to,że choruje Twój pies nie znaczy, że i Ty musisz mieć tą samą infekcję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alina1']Antybiotyk ten jest w płynie i nie bardzo wyobrażam sobie podawanie go psu.[/quote]Poproś weta, żeby pokazał Ci, jak to się robi. To prosta sprawa - jak ktoś już napisał, używa się strzykawki.

Ten lek powiniej być również dostępny w tabletkach (nie wiem napewno) - może wet przepisał w płynie, bo myślał, że będzie Ci łatwiej. Porozmawiaj z nim.

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, ze to poprostu przejęzyczenie i że wyhodowany pseudomonas jest na norfloksacynę wrażliwy, a nie oporny. Bo jeśli jest oporny, to znaczy, że na niego ten antybiotyk działać nie będzie. Jest oczywiście norfloksacyna w tabletkach. Preparat nazywa się Nolicin i jest łatwo dostępny. Potrzebna recepta i już. Pozdrawiam i życzę cierpliwości i sukcesów w leczeniu.

Link to comment
Share on other sites

CoolCaty, Alina1 napisała
[quote name='Alina1']bakteria ta [b]nie [/b]jest odporna tylko na jeden antybiotyk"norfloxacine".[/quote]
Ja rozumiem, że to znaczy, że jest odporna na wszystkie inne, więc chyba jednak nie przejęzycznie. :wink:

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam za informację o tabletkach.Jeżeli takie są to nie ma problemu.W pasztecie psiak zje wszystko.Wiem,że lekarstwo w płynie można podawać strzykawką do pyszczka ale tego jest spora ilość w jednej dawce i jeszcze o paskudnym smaku.Raz może udałoby mi się to zastosować a potem mielibyśmy pościgi za psem po całym mieszkaniu.Dzisiaj będę u weta bo on też miał spróbować zamówić ten antybiotyk pod inną postacią.

Link to comment
Share on other sites

CoolCaty nawet nie wiesz jaka jestem Ci wdzięczna za informację o tym Nolicinie.Wet o tym nie wiedział.Jak mu otym powiedziałam, poszperał po mądrych ksiegach i stwierdził,że rzeczywiście istniej taka możliwość.Tym płynem wykończyłabym psa.Już i tak ma tego dosyć jak mu wlewam to do uszu.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Leczenie nie dało żadnego rezultatu.Przez jakiś czas pies miał ładne ucho,ale teraz objawy wróciły.Wygląda to jeszcze gorzej niż przy pierwszym ataku choroby.Ręce mi opadają.Tym bardziej,że wet nadal przepisuje nolicin,ale chyba sam nie bardzo wierzy,że to coś pomoże.Nie wiem czy ta bakteria nie uodporniła się już na ten antybiotyk.Tym razem oprócz brunatnej maziowatej wydzieliny pojawiła się opuchlizna.

Link to comment
Share on other sites

[b]Alina1[/b] pytanie pierwsze skąd jesteś?
Pies mojej znajomej miał pałeczkę ropy błękitnej, dwóch wetów mówiło jej żeby go uspiła, bo szanse na wyleczenie prawie zerowe i że cała rodzina może się rozchorować, ale ona ich nie posłuchała i całe szczęście !!!!! Znalazł się wspaniały lekarz który wyprowadził pisaka z tej paskudnej choroby.
Co prawda leczenie trwało dość długo i czasem wydawało się że nie ma żadnych efektów ale się udało wyleczyć psiaka. Dlatego nie poddawaj się po pierwszych niepowodzeniach.

Link to comment
Share on other sites

Uśpienie już mi jeden wet proponował dlatego jestem teraz u innego,ale w tej chwili są już zainfekowane łapy.Na razie nie chcę nawet myśleć o jakiś drastycznych posunięciach.Z drugiej strony nie darowałabnym sobie gdyby zaraził się ktoś z rodziny a w szczególności dziecko.Podobnież u ludzi też jest to paskudne do leczenia.Z kolejną wizytą u weta mogę być dopiero w sobotę.wtedy mam dostęp do samochodu.Na pieszo pies nigdzie nie dojdzie bo jest chory na serce.Jestem z okolic Warszawy.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

My z pałeczką walczyliśmy kilka miesięcy i mam nadzieję, że walka zakończyła się sukcesem. Od ponad miesiąca nie dostaje już żadnych leków i wygląda na to, że nic się nie dzieje.
Jeśli nic nie pomaga możliwa jest również autoszczepionka. Robią je chyba na SGGW, ale szczegółów musiałabyś się dowiedzieć u weta.

Jeśli chcesz podam Ci namiary na lekarza, który wyleczył Grafa. Jest to Pan, który został mi polecony i z tego co wiem kilka psów wyciągnął już z pałeczki.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

moja sunia tez to miala-jak miala 3 miesiace..paleczka wywolala zapalenie oskrzeli-myslalam,ze sunia mi padnie-taka mloda..Ale ja wyleczylismy,paleczka byla nieodporna tylko na 2 antybiotyki,jeden nie podzialal,drugi na szczescie zadzialal i na razie jest spokoj odpukac..Sunia ma 8 miesiecy i juz nie ma sladu po chorobie

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...
  • 3 weeks later...

Spokojnie. Bez histerii. Bakterie żyja sobie wśród nas - pseudomonas też ;) Atakuje osobniki o obniżonej odporności. Atakuje tzn znajduje podłoże na którym moze się namnożyć ;) Należy zachować tylko zwyczajne środki higieniczne ( mycie rąk itd ) a nikt niczym się nie zarazi ;) Tym bardziej dzieci bo wbrew pozorom są ciut twardsze od spracowanego dorosłego człowiaka :)
Szelma miała w uchu: Pałeczkę ropy błękitnej, E-coli i gronkowca złocistego.... Na raz! Leczenie trwało 3 miesiace i wspomagane było zastrzykami na podniesienie odporności. Teraz - jako ze wiem iż Szelma ma kiepską odporność przed cieczką- regularnie podaję jej zastrzyki uodparniajace aby zapobiec nawrotom. Należy robić w takich przypadkach co antybiogram i obserwować postępy w leczeniu. Te bakterie kochają mutować, więc po 3 dniach często po zaleczeniu następuje nawrót. Wtedy natychmiast należy zmienić antybiotyk na inny. Wspomagać psa też należy witaminami ( C i z grupy B ). Podawałam tez psu syrop z czosnku, cytryny i miodu.....Pachniał dosć nieciekawie, ale jak u dzieci się sprawdza to i u psów też powinno ;)
Trzeba się zastanowić zawsze dlaczego nastąpił problem z bakterią. Powtarzam - one są wszędzie i muszą mieć odpowiednie pole do popisu a takie jest w trakcie sporej obniżonej odporności! Jezeli nie znajdziemy przyczyny to za jakis czas sytuacja się może powtórzyć. Jak znajdziemy powód ( np. cieczka u suki, ciąża urojona, osłabienie po zabiegach, po stosowaniu środów farmakologicznych itd itp) to pomagając psu podnieść odporność w odpowiednich momentach zapobiegniemy " powtórce z rozrywki".
Leczenie nie dosć, ze jest kosztowne, mozolne i spędza nam sen z powiek to jeżeli bakterie są w uszach przyspażają psu bólu.....
Pseudomonas ani inna bakteria nie są powodem do uspienia psa!!!!
Acha. Dodam jeszcze, że pies ma inne ph wiec bakterie są niby te same, ale jednak nam nie zagrazają ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

W schronisku, w którym jestem wolontariuszką jest starszy pies, którego od dłuższego czasu boli ucho. Morus dostawałantybiotyk i miał ucho czyszczone, ale bez efektów. Wreszcie zrobiliśmy mu wymaz i wynik badania jest taki: pałeczki E-coli i pseudomonas aeruginosa, odporny na trimetophrim/sulfametaksazol. Jest leczony teraz gentamycyną. Wet wspominał coś jeszcze o innym antybiotyku, który jest lepszy i droższy. Muszę się dowiedzieć co to za antybiotyk. Jak jeszcze można mu pomóc? Podając scanomune?
Wet powiedział, że trzeba rozważyć uśpienie, jeśli leczenie nie przyniesie skutku

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

No i mój Pluto nie żyje.Zmarł 06.01.2009r.Nie zabiła go pałeczka tylko raczej serducho.Przewrócił się nagle na bok i bardzo zaskowyczał.Pobiegłam po weterynarza.Powiedział że przyjdzie za 15 minut.Wróciłam do domu, a on nadal leżał na boczku.Podniósł na mój widok łepek.Zaczęłam go po nim głaskać i tak za chwilę zmarł.Weterynarz przyszedł wkrótce i stwierdził zgon.Nawet nie mogłam go pochować tak jak chciałam bo ziemia była bardzo zmrożona.Weterynarz widząc że ryczę zabrał go ze sobą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...