Jump to content
Dogomania

Szczeniak (2 msc.) gryzie i warczy


J94

Recommended Posts

Czy to normalne, że 2 msc. szczeniak gryzie?
Wiem, że podczas zabawy może gryźć, ale jak bawi się ścierką i chcę mu ją wziąć zaczyna warczeć i chce ugryźć. Przy jedzeniu tak samo. Dzisiaj nawet siedziałam obok niej, a ona bez przyczyny ugryzła mnie do krwi w rękę.
Jak ją wychować, żeby w przyszłości była przyjazna?

Link to comment
Share on other sites

Zupełnie mam takie samo zdanie jak Marta :) Tak się nauczył bawić z rodzeństwem , to że warczy na Ciebie jak coś ma , zostało mu z gniazda ..
A szczeniaki gryzą i to bardzo chętnie i namiętnie i uwielbiają się tak bawić.
Jak byś miała dwa psy w jednym wieku byś zobaczyła na żywo jak się bawią dwa szczyle , obgryzają się niemal cały czas , uczą się w ten sposób , poznają co to zęby , co to ból , uczą się w ten sposób komunikacji ...

Jeśli się bawisz i gryzie zbyt mocno podkładaj zabawkę , najlepiej pluszaka i tak się z psem baw , z czasem gryzienie maluchowi minie , przeważnie po wymianie zębów czyli jak skończy 6 - 7 miesięcy :)

To że ugryzła cię do krwi to absolutnie nie celowo , mleczne zęby psa są strasznie ostre i z łatwością ranią ludzką skórę.

Mój szczyl strasznie gryzł ... uwielbiał się tak bawić , zresztą nadal lubi tyle że z miesiąca na miesiąc nauczył się kontrolować uścisk , jak cię zaboli krzyknij piskliwie "ała" , zobaczysz za jakiś czas nie będzie gryzł ... My jak Franiowii wyleciały mleczne kły świętowaliśmy w domu :diabloti: Stałe zęby są mniej bolesne niz igły.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='Vectra']
To że ugryzła cię do krwi to absolutnie nie celowo , mleczne zęby psa są strasznie ostre i z łatwością ranią ludzką skórę.
(...)
Stałe zęby są mniej bolesne niz igły.[/quote]

mleczne sa ostre? Korkowi rosna stale, i to sa dopiero igielki! o ile jak mial mleczaki, to pozwalalismy sobie czasem na zabawe z gryzieniem (staralam sie tylko uczyc go, zeby nie gryzl mocno), to teraz nawet przypadkowe dotkniecie psim zebem (np. przy podawaniu smaka z reki) boli jak diabli. moze to przejsciowe, zebiska nie sa jeszcze w pelni wyrosniete, ale ja mam serdecznie dosc :cool3:


[IMG]http://farm2.static.flickr.com/1009/1350739712_dffbbd4311_m.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Krzycz głośno "AU!" jak ściśnie mocniej (nawet jak jeszcze bardzo nie boli!!)
Szczeniak w ten sposób uczy się gdzie jest granica bólu, który zadają jego zęby i jak mocno można ściskać w zabawie.
To trochę trwa, bo psy mają sierść i mogą się podgryzać mocniej niż zniesie to ludzka skóra... ;)

BTW - mam 5 letniego sznaucera olbrzyma, który jak się rozochoci w zabawie lub podczas głaskania, to nie może się powstrzymać, żeby z radości i rozkoszy nie "przeżuwać" w swej wielkiej paszczy mojej ręki ...
;)
Tyle, że on już wie jak delikatna jest ręka człowieka i robi to delikatnie...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mój szczeniak ma 11 tygodni i też strasznie gryzie. Najpierw na niego warczałam, mówiłam ała i piszczałam i dostawał klapsy i nie wiem czy coś z tego na niego zadziałało :( jak mu dam klapsa to się uspokaja ale ja nie chcę, żeby on nauczył się że dostanie jak ugryzie.. Kurcze za mało jeszcze wiem o tym wszystkim...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta i Wika']Ciekawe. Ja pamiętam u Wiki i teraz widzę też u Airy, że mleczaki są po prostu igiełkowato ostre, a stałe już nie. Może to przejściowe.[/quote]


no wiec spiesze z informacja, ze to przejsciowe :) juz mu sie troche starly, i nie sa tak ostre. w ogole ostatnio gryzie mniej i slabiej, chyba wyrasta z tego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anuśka']Mój szczeniak ma 11 tygodni i też strasznie gryzie. Najpierw na niego warczałam, mówiłam ała i piszczałam i dostawał klapsy i nie wiem czy coś z tego na niego zadziałało :( jak mu dam klapsa to się uspokaja ale ja nie chcę, żeby on nauczył się że dostanie jak ugryzie.. Kurcze za mało jeszcze wiem o tym wszystkim...[/quote]
nie bij psa , to jedynie go nauczy że ręka = ból
jak gryzie mój fe i postawiaj zabawkę pod mordkę , ucz go że zabawy w gryzienie to nie po rękach ,a zabawką
Z czasem piesek wyrośnie z gryzienia , już pisałam wyżej dlaczego maluchy gryzą ;)
Ale nie bij go !!!!!! a już na pewno nie ręką :cool1:

Link to comment
Share on other sites

To tak prosto powiedzieć. Dzisiaj rano mój pies nagle chcąc złapać mnie za ramiączko UGRYZŁ MNIE W PLECY. To mnie bardzo bolało i nie byłam w stanie nie krzyknąc i nie dać mu klapsa. Są pewne reakcje, których człowiek nie zawsze jest w stanie zatrzymać. To nie jest tak, że ja go biję bo wiem, że nie wolno i wystrzegam się tego. Jednak w pewnych sytuacjach uważam, że psa ukarać trzeba. Ja mu cały czas mówię stanowczo FE i daję zabawkę ale on zamiast próbować nie gryźć to nie zapamiętuje ze zdarzenia nic. Dzisiaj się popłakałam bo poczułam bezsilność. Już nie wiem czy poprostu jemu potrzeba czasu.. i nie krytykujcie mnie bo dla mnie to jest problem. Miałam kilka psów w zyciu i nigdy nie miałam z nimi takich kłopotów z gryzieniem. Wczoraj doszłam do wniosku że bez szkolenia się nie obejdzie. Ja nie umiem tego dobrze zrobić i wydaje mi się, że fachowiec to będzie dobre wyjście żeby nie zniszczyć psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anuśka']Ja mu cały czas mówię stanowczo FE i daję zabawkę ale on zamiast próbować nie gryźć to nie zapamiętuje ze zdarzenia nic.[/quote]Zapamiętuje, zapamiętuje, niestety. Zapamiętuje to, że po dziabnięciu słyszy FE a potem dostaje zabawkę. Mądry psiak. Szybko załapał, co zrobić, by mieć świetną zabawę. Anuśka, ty się nie denerwuj, nie płacz i nie załamuj. To na prawdę mija, wcześniej czy później. Weź kilka głębokich wdechów, usiądź i spokojnie zastanów się nad tą sytuacją. Najwyraźniej metoda, którą stosujesz nie bardzo działa w waszym przypadku. Twój psiak najwyraźniej wymyślił sobie, że zabawa zaczyna się od gryzienia, a potem atrakcje już tylko rosną. A powinno być odwrotnie - ugryzienie kończy zabawę, kończy zainteresowanie psem, pies wyparowuje, znika, nie ma go dla ciebie. Nooo, wiem, że to trudne, zwłaszcza gdy ci wisi na ręce/nodze/ramiączku (niepotrzebne skreślić), ale warto spróbować. Albo może inaczej: zastosować, a nie spróbować, zastosować i konsekwentnie się tego trzymać. Samo próbowanie niestety nie wystarczy. A jeśli nie - to można czekać aż z tego wyrośnie...

Link to comment
Share on other sites

Usiadłam i zastanowiłam się. Dla rozładowania energii (mojej szczególnie) zrobiliśmy z Maniem krótką sesję siad, łapa prawa i lewa, leżeć, do mnie noga; kilka razy powtórzyliśmy, smakołyki zjedzone i nagle w głowie żarówka. MAM PLAN :) Za każde złe zachowanie będę zanosiła go na jego posłanie i zostawiała samego na chwilę. Dodatkowo za kazde dobre usłuchanie słowa FE dostanie smakołyk. Jeśli on twierdzi, że puszczać się nie opłaca to ja mu udowodnię że się opłaca.. Chyba, że masz inny plan ?? :)

Link to comment
Share on other sites

A ja bym go nie zanosiła, tylko NATYCHMIAST zrywała kontakt. Innymi słowy- psiak sie kąsnął, ty wstajesz i odchodzisz w siną dal :cool3:. Jeśli będziesz go zanosiła na posłanie, to skojarzy że po ugryzieniu bierzesz go na ręce a nie zostawiasz- i dojdzie do wniosku ze w ten sposób zwraca Twoją uwagę.
Wiem co mówię, teraz w domu mam dokładnie to samo - 2 miesięcznego sconka.:razz:

Link to comment
Share on other sites

Kurcze o tym nie pomyślałam. Ale czytałam, że własnie za złe zachowanie zanosi się psa do innego pokoju i zostawia samego i to jest dla niego karą. Już sama nie wiem co jest dobre. On wszystko może opacznie zrozumieć, tak naprawdę to nie ma takiego jedynego właściwego wyjścia. Ale spróbuję z tym zrywaniem kontaktu, może akurat na to zareaguje.. On ma takie napady tylko rano jak ma strasznie dużo energii i nie chce mu się już spać. W ciągu dnia jesteśmy w stanie nad nim zapanować. Ostatnio śpi z nami bo czytałam, że szczenie nie powinno spać samo i on właśnie rano w łóżku jest taki nieznośny. Czy ja mam wtedy wstawać i wychodzić?? Czy poprostu znieść go z łóżka?

Link to comment
Share on other sites

Ja też mam podobnie. Moja sunia - normalnie można jej wszystko zabrać. Ale jeśli ona coś sama znajdzie, coś sobie sama weźmie np na dworzu jakiś liść, to warczy i gryzie jak chce jej się to zabrać. Mojej mamie przebiła rękę na wylot. Kiedyś też zjadła jakiś patyk i potem wymiotowała. Dlatego teraz musi chodizć w kagańcu

Link to comment
Share on other sites

Ale u mnie nie ma problemu z zabraniem mu czegoś. Może jeśc kość a ja ją mogę wziąć, mogę odebrać mu zabawkę i wszystko inne. Problem tkwi w jego złośliwym zachowaniu bez powodu, podczas jego zabawy (już nie wspomnę o tym co jest jak się razem bawimy). On chwyta zębami przy każdej okazji ale ja to przeczekam i będę próbowała wyplenić to z niego. Chcę znać najwięcej sposobów, żeby nie dochodziło do moich nerwów :)

Vectra napisała:
"nie bij psa , to jedynie go nauczy że ręka = ból"

Bicie a skarcenie klapsem w tyłek to różnica. Nigdy w życiu nie biłam i nie będę biła psa. I widzę, że on odbiera to jako skarcenie a nie uderzenie. Proszę abyś to rozróżniła w moim przypadku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anuśka']Bicie a skarcenie klapsem w tyłek to różnica. Nigdy w życiu nie biłam i nie będę biła psa. I widzę, że on odbiera to jako skarcenie a nie uderzenie. Proszę abyś to rozróżniła w moim przypadku.[/quote]

Granica jest bardzo płynna. Czym różni się klaps od bicia?

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='Anuśka'] Problem tkwi w jego złośliwym zachowaniu bez powodu, podczas jego zabawy (już nie wspomnę o tym co jest jak się razem bawimy). Chcę znać najwięcej sposobów, żeby nie dochodziło do moich nerwów :)

Moze zaakceptuj najpierw podstawowy fakt - szczeniak nie jest zlosliwy. Zlosliwosc to cecha ludzka. Szczeniak bawi sie tak, jakby bawil sie z rowiesnikami i nie ma pojecia, ze Twoja skora jest bardziej wrazliwa niz jego. Szczeniaka trzeba nauczyc, a nerwy Twoje? Potrafisz denerwowac sie zachowaniem szczeniaka?????
Moze napisz, w jaki sposob bawisz sie ze szczeniakiem. Prawdopodobnie niechcaco prowokujesz jego gryzienie. Skoro szczenie potrafi oddac Ci zabawke i kosc, to jest to najlatwiejszy w prowadzeniu malec, a o nerwach swoich lepiej zapomnij - nerwami nie wychowuje sie dziecka ani szczeniaka.
Pies nigdy niczego nie robi bez powodu. Powodem w domu jest zawsze sytuacja, jaka stwarza wlasciciel.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

najwazniejsza (i najtrudniejsza) rzecz, jakiej nauczylo mnie zycie z psem, jest trzymanie nerwow na wodzy :)

"Są pewne reakcje, których człowiek nie zawsze jest w stanie zatrzymać."

czlowiek jest w stanie wytrzymac wiele, trzeba tylko cwiczyc ;)
ja [B]wiem[/B], ze musze powstrzymywac emocjonalne reakcje. bo moj pies najbardziej marzy o tym, zebym reagowala. bo to takie zabawne, jak czlowiek sie wscieka ;)
"zaliczylismy" juz gryzienie (w takie miejsca, ktore najbardziej bola, np. policzek) - "ale pani fajnie piszczy wtedy", zrzucanie wszystkiego z polek - "jest halas i wszyscy przybiegaja, ale fajnie byc w centrum uwagi", kradzieze (np. gabki ze zlewu) - "ale fajnie, mozna sie ganiac po calym domu" itd., itp.
jedyne co pomaga, to obojetnosc. jesli gryzie - ignoruje go. nie trzeba zanosic psa na poslanie, wystraczy wyjsc na chwile z pokoju. a w naszym przypadku - poniewaz bawi sie w gryzienie tylko na lozku - wyrzucic psa z lozka. jasne, na poczatku trzeba powtorzyc operacje milion razy i zachowac konsekwencje - zeby wiedzial, ze nie ma wyjatkow i nie moze liczyc na to, ze akurat dzisiaj sie uda.
a jak trudno jest posprzatac, co pies rzucil, jednoczesnie [B]ostentacyjnie[/B] nie zwracajac na niego uwagi! naturalnym odruchem bylby krzyk albo klaps, ale ja po postu patrzylam w inna strone, zbieralam co przewrocone, udajac, ze pies nie istnieje. po kilku razach zalapal, ze to zadna frajda i nie warto.

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie tak.
Jak Wika była mała, nauczyła się, że super sposobem na zwrócenie na siebie uwagi jest chodzenie po grządce ze świeżo zasianymi kwiatkami na podwórku. Gdy wszyscy siedzieli przy stole w ogrodzie i nie zajmowali się małą paskudą, wchodziła na tę grządkę i zaraz wszyscy biegli, krzyczeli, gonili ją, moja mama nawet dała jej klapsa (pierwszy raz i ostatni - moja reakcja skutecznie wygasiła w niej to zachowanie :evil_lol:). Poprosiłam żeby ignorować, co było trudne (w sytuacjach gdy przy stole była mama i babcia, zatroskane najbardziej stanem grządki, po prostu przywiązywałam Wikę albo zabierałam do domu, bo się nie dało). Na początku ignorowanie wywołało nasilenie zachowania - Wika biegała, kopała w tej grządce, skakała po niej ostentacyjnie... aż dała sobie spokój. I przestała praktycznie interesować się grządką :-)

Niestety to zachowanie jest jednak od czasu do czasu wzmacniane przez różne osoby więc nie wygasło do końca i czasem jednak Wika próbuje. Ale myślę, że całkowite ignorowanie od początku miałoby świetny rezultat.

Link to comment
Share on other sites

Naprawdę nie piszecie mi tego czego bym nie wiedziała. Piszecie, że człowiek jest w stanie zatrzymać wiele reakcji, owszem ale ćwiczenie też składa się z popełniania błędów i naprawiania ich.
Można odróżnić klapsa od bicia. Mój pies czuje, że został skarcony a nie uderzony. Patrzy na mnie z zaciekawieniem i widzę, że pamięta aby pewnych rzeczy nie robić. Bicie to uderzenie psa w taki sposób, że zapiszczy i zapamięta, że dostał a nie że zrobił źle. Dzisiaj rozmawiałam z trenerem psów i dokładnie to samo mi powiedział. Również dowiedziałam się, że wiele ludzi popełnia błąd całkowicie bezstresowo wychowując psy. Podał przykład dzisiejszego bezstresowego wychowania dzieci, które jak wiemy nie zawsze pozytywnie się kończy. Takie psy tylko powierzchownie mają respekt do swojego pana. Przy innej okazji okazuje się, że wcale pies nie szanuje właściciela bo czuje się od niego silniejszy. To nie jest oczywiście reguła bo są psy z natury uległe.
To nie jest tak, że za każdym razem psa trzeba karcić w ten sposób. To są tylko ostateczne rozwiązania a psy są różne, jedne uparte inne mniej.
Jeśli chodzi o złośliwość to szczeniak może być złośliwy również do swoich rówieśników. To jest zależne od jego charakteru. To jest walka o to kto jest sprytniejszy i komu uda się więcej uszczypnięć zrobić drugiemu.
Uczę się narazie tego jak z nim postępować ale wasze rady często są zbyt ogólnikowe i nie mam do was o to pretensji. Nie widzicie psa, sytuacjii, ja też nie do końca umiem opisać całe zdarzenie. Trudna sytuacja.
Wychowałam pięć psów. Jednym z tych psiaków był owczarek niemiecki, którego oddałam do tresury policyjnej (miał predyspozycje na świetnego policjanta). Były dobrze ułożone i wiem do czego zdolne są szczeniaki. No nic, jakoś muszę sobie dać radę a moje nerwy są naprawdę nie groźne w stosunku do mania. Nie jestem osobą impulsywną.

Pozdrawiam i dziękuję za wasze posty

Link to comment
Share on other sites

Wymysł psiego heroizmu/złośliwości itd to wina Disneya i filmów, to antropomorfizacja zwierząt która nie jest dobra ani dla psa ani dla człowieka.
Bicie=przemoc klaps=przemoc dla mnie klaps=bicie=przemoc i jest to co najmniej źle widziane przeze mnie. Nie zgadzam się na bicie ani dzieci ani zwierząt i o ile dzieciakowi możesz wyjaśnić za co dostał w dupe to psu nie bardzo. Jest to dla psa kompletnie nieczytelny sygnał. Ja reaguje na ulicy zarówno na przemoc wobec zwierząt (w tym na dzieci piorące swoje pieski) jak i na rodziców sotsujących ręczne argumenty.
Tak psu wlejmy tak że będzie piszczał a dzieciakowi tak żeby miał pręgi/odbić mu nerki niech zapamięta:evil_lol:
Przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem. Nie wolno bić słabszych/zależnych od siebie.
Odczuwasz frsutrację idź na siłownię, wykrzycz się ale nie bij psa, pies zachowuje się tylko tak jak podpowiada mu instynkt/jak go wychowaliśmy.
Ja jestem dzieckiem wychowanym bezstresowo i nie uważam tego za złe, wydaje mi się że ludzie obcujący ze mną też nie chcą mnie utopić w łyżce wody:diabloti:
To nie złośliwość między szczeniakami tylko ustalanie hierarchi - moja suka od zawsze ciągała inne szczeniaki za ogony i jest jaka jest -mały dominancik.
Nigdy nie oddałąbym psa w Polsce na tresurę do policji - bardzo nie podobają mi się metody szkolenia, używanie kolcy, za małych kagańcy etc

Link to comment
Share on other sites

Poraz kolejny napomnę, że nie rozmawiamy o biciu. Dla mnie klaps to nie bicie i to jest moje i nie tylko moje zdanie. Nie wiem czy masz dzieci ale ja widziałam mnóstwo przykładów bezstresowego wychowania dzieci i naprawdę współczułam tym rodzicom, którzy płakali przez swoją głupotę. Nie wiem jakiego psa wychowałaś ale spróbuj tak wychować rotveilera lub amstafa. Pewnego dnia "zabawę" w dominację przegrasz i to będzie bardzo bolesna przegrana.
Nie masz pojęcia o szkoleniu psów policyjnych. Psy policyjne mają większe kagańce niż te normalne sprzedawane w sklepach. Kaganiec policyjny musi być dłuższy gdyż używany jest do obezwładniania poprzez uderzenie w osobę uciekającą. Musi być odległośc dla bezpieczeństwa nosa psa. Pies w takim kagańcu może nawet otworzyć pysk czego nie ma w normalnych. Miałam u swojego owczarka taki kaganiec i wiem jak on działa i jak się sprawdza.
Nie odczuwam frustracji i nie muszę chodzić na siłownię, takie rady stosuj dla swoich znajomych bo mnie niestety nie znasz :) Swojego psa nie biję.

Pozdrawiam serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...