Agmarek Posted August 30, 2011 Posted August 30, 2011 Codziennie tamtędy przejeżdżam choć czasem jest mi nie po drodze, ale psiaka ani widu, ani słychu :-( Quote
feliksik Posted August 30, 2011 Posted August 30, 2011 a jak ta"akcja" nocna, która miała się odbyć? Quote
Agmarek Posted August 30, 2011 Posted August 30, 2011 Ja nie wiem. Nie brałam w niej udziału. Co najwyżej mogę w nocy podjechać kawę dziewczynom podrzucić ;) Quote
nastassia_2 Posted August 30, 2011 Posted August 30, 2011 akcje nocną wykonywałam sama w nocy z piątku na sobotę... niestety, ani śladu Pikusia... byłam też dziś rano, pytałam ludzi czy widują tu takiego psiaka, ale nikt nie potwierdził... skończyły mi się pomysły jak odnaleźć psiaka, czym zwabić... pytanie czy dalej przychodzi do parku czy może oddalił się od niego na tyle, że już tam nie przychodzi.. czy ktoś nadal wystawia tam dla niego jedzonko? Quote
feliksik Posted August 30, 2011 Posted August 30, 2011 może ponownie ogłoszenia porozwieszać, bo pewnie pozrywane. no właśnie i co zjedzonkiem? Quote
sambo_os1 Posted August 30, 2011 Author Posted August 30, 2011 Minął już prawie miesiąc a Pikusia nikt nie widział za wyjątkiem trzech osób, było to niespełna tydzień po adopcji.Pani która go adoptowała ma problem zdrowotny i nie ma jak w chwili obecnej chodzić z jedzeniem do parku.Ogłoszenia zostały pozrywane...trzeba będzie porozwieszać nowe,poza tym zrobiłam ogłoszenia internetowe na ok 30 portalach typu: [url]http://tablica.pl/oferta/-uwaga-zaginal-piesek-w-otwocku-IDgmv1.html[/url] miałam jedną odpowiedź,ale okazało się że to jednak nie ten piesek. mam obawy czy Pikuś jeszcze żyje,mógł go wykończyć nawet niewinny kleszcz,jeśli uciekł w lasy...to też istnieje takie coś jak wnyki :-( albo sfora psów.... Quote
sybillas Posted August 30, 2011 Posted August 30, 2011 Albo mysliwy.... nie daj Boże! Sasiedzi tak wlaśnie niedawno stracili psa. Oby jednak nic mu sie nie stało! Quote
Agmarek Posted August 30, 2011 Posted August 30, 2011 Myśliwi u nas raczej odpadają, chociaż słyszałam że w innych rejonach nie raz zastrzelono psa przez pomyłkę. Quote
sambo_os1 Posted August 31, 2011 Author Posted August 31, 2011 Taki głuptas :placz: ten domek nadal na niego czeka i wszyscy mamy wielką nadzieję że w końcu się odnajdzie. Quote
feliksik Posted August 31, 2011 Posted August 31, 2011 cholerka martwię się, ale co można jeszcze zrobić - dopóki go ktoś znowu nie zobaczy to chyba nic, oprócz plakatów, które może jeszcze raz powiesić Quote
sambo_os1 Posted August 31, 2011 Author Posted August 31, 2011 ja już naprawdę nie mam pomysłu....:-( miałam nadzieję że po dwóch- trzech tygodniach wyjdzie w końcu do ludzi a tu nic. może skrzętnie się ukrywa i prowadzi nocny tryb śmietnikowego życia... plakaty mają być ponownie porozwieszane. Quote
ewu Posted September 4, 2011 Posted September 4, 2011 Śledzę wątek Pikusia z wielką nadzieją,że się odnajdzie.To bardzo smutne ,że tak stracił biedaczek szansę na cudowne życie:(( Niestety psiaki na początku uciekają, trzeba być bardzo czujnym a i tak coś wymyślą. Współczuję Paniom , które go przygarnęły i tak bardzo się martwią. Warto szukać. Znam z dogomanii historię Chanel, która sie odnalazła po wielu miesiącach w jakimś odległym schronisku. Na pocieszenie załączam wątek , swoją drogą podobna do Pikusia , kolor inny ale jak siostrzyczka:)) Pozdrawiam Panie szukające Pikunia i trzymam kciuki z całych sił:)) [url]http://www.dogomania.pl/threads/179484-Chanel-wr%C3%B3ci%C5%82a-do-Cz%C4%99stochowy!!-%29-I-ZOSTAJE-TUTAJ-NA-ZAWSZE-[/url]!!! Quote
ewu Posted September 4, 2011 Posted September 4, 2011 Niewiarygodne jak Pikuś przypomina Chanel. Historia też bardzo podobna i mam nadzieję ,że też ze szczęśliwym finałem. Wątek Chanel pokazuje,że wici należy rozsyłać dość daleko. Tylu dogomaniaków , musi się udać:)) Pikuś nie bądź draniem , ludzie się o ciebie martwią, posłanko czeka - wyłaź:))) Quote
sambo_os1 Posted September 6, 2011 Author Posted September 6, 2011 Faktycznie historia podobna,dobrze że ze szczęśliwym zakończeniem. Ja raz wierzę że Pikuś się odnajdzie,przedstawiam sobie argumenty ,,za'' innym razem niestety wątpię w to że go jeszcze kiedykolwiek zobaczę. Trzeba będzie odwiedzić schroniska,może trafił do jakiejś fundacji o której istnieniu nie wiemy....? Nikt go więcej w Otwocku nie widział,nikt nie dzwonił....z ogłoszeń zero odzewu. Dostałam na email zdjęcia podobnego odłowionego pieska ale to niestety nie Pikuś.....:-( Quote
sybillas Posted September 6, 2011 Posted September 6, 2011 Może warto ustalić jaka firma zbiera z ulic martwe zwierzęta i tam zapytać.... Quote
sambo_os1 Posted September 6, 2011 Author Posted September 6, 2011 Masz rację,trzeba by było to ustalić. Quote
Agmarek Posted September 6, 2011 Posted September 6, 2011 Kiedyś zajmowała się tym Straż Miejska. Teraz nie wiem. Quote
sambo_os1 Posted September 6, 2011 Author Posted September 6, 2011 Porozmawiam z Panią od Pikusia,powinna być zorientowana kto tym się zajmuje w Otwocku i okolicach. Quote
sybillas Posted September 6, 2011 Posted September 6, 2011 [quote name='Agmarek']Kiedyś zajmowała się tym Straż Miejska. Teraz nie wiem.[/QUOTE] Jest to zawyczaj jakis zakład oczyszczania miasta, który wygra przetarg. Zadzwoń do powiatowego inspektoratu weterynarii, takie podmioty sa pod nadzorem, powinni pomóc. Warto tez zapytać, czy nie mają obserwacji w kierunku wścieklizny jakiegoś bezdomnego psa Quote
ewu Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Wierzę mocno,że Pikuś żyje. [B]ZAJRZYCIE PROSZĘ[/B] [url]http://allegro.pl/umierajacy-duszek-zywcem-zjadany-przez-larwy-much-i1810331483.html[/url] Pikuniu wybacz ,że na twoim wątku.Dziękuję za rozgłaszanie. Brak słów......:(((( Quote
Agmarek Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Tak się zastanawiałam...może gdyby dziewczyna u której Pikuś był w DT (bo rozumiem że takowy miał) przyjechałaby do Otwocka i pogwizdała na niego? Może do niej by wyszedł... Tylko że to trzeba poświęcić trochę czasu, bo park jest dość duży, a trzeba by go obejść dookoła pewnie kilka razy. Quote
sambo_os1 Posted September 7, 2011 Author Posted September 7, 2011 Pikuś nie miał DT,jako takiego,koczował jedynie pod bramą naszej posesji,gdzie jeździmy na wypoczynek.To ja z siostrą dokarmiałyśmy go.Założyłam mu wątek i po tygodniu zgłosił się domek,wszystko tak szybko się potoczyło.Gdybym wiedziała kupiłabym mu te nieszczęsne szelki.Tego dnia było jakieś święto,sklepy zamknięte a ja akurat wracałam do wa-wy i podwiozłam Pikusia do góry kalwarii przekazałam Paniom, szczęśliwa że będzie miał dom.Byłyśmy z siostrą w parku,na terenie dawnego TONZ-u jest tam opustoszały teren,gwizdałyśmy....wołałyśmy....w zeszłą sobotę była w parku impreza pożegnania lata,więc nie było sensu jechać. Quote
sambo_os1 Posted September 7, 2011 Author Posted September 7, 2011 [quote name='ewu']Wierzę mocno,że Pikuś żyje. [B]ZAJRZYCIE PROSZĘ[/B] [url]http://allegro.pl/umierajacy-duszek-zywcem-zjadany-przez-larwy-much-i1810331483.html[/url] Pikuniu wybacz ,że na twoim wątku.Dziękuję za rozgłaszanie. Brak słów......:(((([/QUOTE] biedny Duszek,kupię cegiełkę....:-( Quote
Agmarek Posted September 7, 2011 Posted September 7, 2011 Sambo a byłyście tam w tygodniu, czy nie macie takiej możliwości? Wtedy jest tam spokojnie. Ja w koło parku jeżdżę codziennie, ale co z tego? Pikus mnie nie zna. Przypomniała mi się taka historia gdzie sunia uciekła z DS i ludzie dzwonili z różnych rejonów wawy, a właściciele jeździli jak wariaci za każdym razem mijając się z sunią o włos... w końcu Pani dostała sygnał że sunieczka koczuje prawdopodobnie gdzieś na ogródkach działkowych bo tam jest najczęściej widziana, więc dziewczyna u której mała była na DT pojechała tam i sunia wyszła na dźwięk jej głosu. Pomyślałam sobie że tym razem mogłoby być podobnie... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.