Jump to content
Dogomania

nastassia_2

Members
  • Posts

    98
  • Joined

  • Last visited

nastassia_2's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. dziś Shira czuje się już wyśmienicie... jakby wczorajsze ciachanko w ogóle nie miało miejsca :) zabieg i narkozę zniosła bardzo dzielnie, nie było żadnych wymiotów, komplikacji... dziś byłyśmy na kontroli, ranka suchutka, ładna :) siedzi moje pięknookie cudo w domu i nudzi się niemiłosiernie :) za nic nie rozumie czemu spacerki tylko na smyczce na siusiu jak ona chce biegać, biegać, biegać :) no cóż, widać szukanie domków w przypadku moich tymczasowiczek zawsze musi potrwać... poprzednia też długo się u mnie wakacjowała, za to teraz ma dom z marzeń, z którym mam stały kontakt i od którego słyszę same zachwyty, mimo, że psinka niełatwa bo po traumatycznych przejściach... takiego domu życzę Shiruni i do innego nie oddam... mam tylko nadzieję, że na świecie znajdzie się odpowiedzialny człowiek, który nie będzie zainteresowany tylko jej jajnikami ;) póki co czeka sobie u mnie Słonko :) Elu, Ty wiesz... jak i ja bym chciała... zaglądających prosimy - rozsyłajcie wici do mądrych ludzi :)
  2. dziewczyny, przecież koosiek ma kontakt telefoniczny do mnie... sama szukałam Pikusia nie raz, bez skutku... umówmy się gdzieś, dajcie ogłoszenia, obkleję każdą szybę w Otwocku... nie mam możliwości wydrukować sama, drukarka zaliczyła zgon... mam mało czasu na pisanie na dogo, ale pomocą służę, kontakt do mnie jest...
  3. zbyt krótka doba jest moją zmorą jednak... zdjęć nie mam :( aparat wylądował u specjalisty, tyle było mojego focenia... DON-ka nie sprawdzałam, sprawdzę, pewnie pojutrze bo jutro natłok spraw znowu... ale za to kilka wieści... Shirka już po zabiegu... zniosła go dzielnie, teraz chrapusia na łóżeczku... jest dobrze... wybudziła się z narkozy, operacja przebiegła bez komplikacji... ma super kaftanik uszyty przez naszą wetkę, który zabezpiecza ranę, w razie czego zakupiłam też kołnierz, gdyby zaczęła się za bardzo interesować szwami... najważniejsze że gdy przyjechałam po nią do lecznicy przywitało mnie radosne merdanie mega długiego ogonka :) wiem, że damy radę :) teraz tylko trudne dni dla mojej Shirki, bo spacerki tylko na smyczce a ona ma w sobie tyle chęci do zabawy, energii... ale życie nas nie rozpieszcza... jak mamy dobre wieści to muszą być i te gorsze... większość domków chętnych wcześniej jakoś przestała być chętna...jedna Pani z FB musiała zrezygnować ze względów życiowych, strasznie żałuję, to byłaby wspaniała osoba dla Shiry... ogromne nadzieje pokładałam w pewnej Pani z Warszawy... pisała o masie czasu dla psa... doświadczeniu w szkoleniu... no i tak blisko... Pani straciła zainteresowanie (jak i kilka innych osób) gdy dowiedziała się, że suczka będzie wydana po sterylce... nie jestem biegła w dogo, ale jak macie wątek "ostrzegawczy" to zamieście ostrzeżenie.... i uważajcie na Panią, która była ze mną w kontakcie... autorka takich ogłoszeń nie ma dobrych intencji [URL]http://www.eoferty.com.pl/wymiana_190405.html[/URL] Shira to łakomy kąsek dla pseudo - jest piękna... dziś pseudo już jej nie grozi, dla nich będzie bezużyteczna... nadal szukamy mega odpowiedzialnego domu dla Shiry, domu bez kojca, domu z kanapą, miłością człowieka i człowiekiem chętnym do poświęcenia Shirze swojego czasu, ofiarowania uwagi... za co, tylko ja wiem jak pięknym, patrzeniem prosto w oczy ta dama potrafi się odwdzięczyć...
  4. na weekend zostanę "słomianą wdową", czas tylko dla mnie i psów... będą fotki mojej gwiazdeczki :)
  5. dziś widziałam sunię... z chmarą adoratorów wokół... sterylka aborcyjna będzie potrzebna na bank!!! niestety, nie mogę jej dać DT, moje możliwości zostały wyczerpane przy aktualnie 5 mordkach...
  6. życie nam ostatnio nie sprzyja... sprzyjają problemy... z racji na poważną i nagłą chorobę jednej z moich suczek musiałam odłożyć sterylkę Shirki... problemy na szczęście udało nam się jakoś ogarnąć, zabieg w najbliższy wtorek... faktycznie udało nam się przekonać Panią z gminy, żeby ta sfinansowała zabieg, dzięki temu większe kwoty z bazarku mogły być powierzone Donowi, który jest w większej potrzebie... Shira ma się dobrze, jest piękną suczką... niezmiennie zachwyca nas swą mądrością, ale też i powala energią jaką ma odkąd doszła do siebie... potrzebny będzie bardzo aktywny życiowo domek :) jej nie wystarczy teren do wybiegania, Shira potrzebuje człowieka, który będzie miał dla niej czas i chęci by ten czas poświęcić na spacery, bieganie, pracę umysłową :) ona to po prostu uwielbia... mam nadzieję na powrót do rzeczywistości już bezproblemowej, przynajmniej dla moich psów, i możliwość opisywania postępów Shiry nieco częściej niż ostatnio... czekających przepraszam, ale net nie był mi ostatnio w głowie...
  7. witam wszystkie cioteczki... zaglądających do wątku... i przepraszam za długą nieobecność... zbyt wiele spraw na głowie, psy, dzieci, nowa rzeczywistość zawodowa nieco mnie przybiły czasowo... DONko - na PW napisałam Ci odnośnie wizyty w Gliwicach... odnośnie przerywania cieczki to tak... możliwe jest to w pierwszych dniach rui... u nas reakcja była dość szybka, ale jednak nie obeszło się bez małych komplikacji... w kilka dni po podaniu zastrzyków Shira spadła na wadze, pojawił się problem z łaknieniem... badania krwi wykazały że nie nic w organiźmie się nie dzieje, nie było gorączki...wykluczona babeszja... najprawdopodobniej była to ostra reakcja hormonalna na przerwanie rui... po dwóch dniach wszystko wróciło do normy, ale strachu się najadłam co nie miara... teraz wszystko na dobrej drodze, w najbliższą środę Shira ma umówiony zabieg sterylizacji (we wtorek przed zabiegiem jesteśmy umówione na wizytę przedzabiegową)... o zdjęcia postaram się jutro... a wszystkich trzymających kciuki za Shirę proszę o wielkie kciukasy w dniu zabiegu...
  8. mieszkam pod Otwockiem, mogę przeprowadzić wizytę proszę o kontakt na maila [email][email protected][/email]
  9. cieszę się Elu, że sterylka Shiry będzie też zbawienna dla Twojego zdrowia ;) odnośnie kosztów to Otwock jest nieco tańszy niż Warszawa (na Gagarina za sterylizację 18 kg suczki, też mojej tymczasowiczki, zapłaciłam ostatnio sporo ponad 600 zł :(... ale tam były wskazania do narkozy wziewnej, która generowała ogromny koszt), ale oczywiście, jak piszesz, na pewno nie zamkniemy się w kwocie 200 zł (za tyle to może yorka by się dało ciachnąć...).. mam jednak nadzieję, że wynegocjujemy z naszą wetką Asią promocyjną cenę jako stałe klientki ;) jako że koszt sterylki zależny od masy ciała bliżej 20 września będę znała kwotę zabiegu + leków po... opiekę całodobową już mamy przyobiecaną gdyby coś się działo... mój aparat pojechał na urlop beze mnie, dziś wrócił :) jutro - pojutrze wrzucę fotki już bardzo odmienionej Shiry :)
  10. straszna tragedia w wątku, który zetknął Cię z panem... jak będziesz miała okazję się widzieć - zapytaj :) a tymczasem małe rewelacje od Shiry... jak widać taki mój pech, albo takie szczęście raczej (bo ciąża im nie grozi), że wszystkie tymczasowiczki, które do mnie trafiają zaraz potem dostają cieczkę... nie inaczej jest z Shirką... moja kochana panna właśnie stała się bardzo atrakcyjna dla panów :( co oczywiście pokrzyżowało wszystkie plany związane ze sterylizacją... po długiej debacie z moją wetką (tu bardzo dziękuję wspaniałej Asi Oknińskiej z Otwocka za... wszystko) postanowiłyśmy o podaniu Shirze hormonów wstrzymujących ruję... cieczka jest w pierwszej fazie... gdybyśmy postanowiły nie wstrzymywać cieczki oznaczałoby to 3 tygodnie rui, kolejny miesiąc po rui pobytu Shiry u mnie i jeszcze czas przynajmniej 10 dni po sterylce... tym samym Shira nie byłaby gotowa do adopcji przez kolejne 2 miesiące, związywałaby się z nami, my z nią, a czekające i tak bardzo cierpliwie domy pewnie zdecydowałyby się dłużej nie czekać... w związku z powyższym po dzisiejszych hormonkach musimy poczekać na obkurczenie naczyń krwionośnych, uspokojenie hormonów... sterylka będzie możliwa około 20 września... a z lepszych wiadomości waga dziś pokazała 27,800 :) mamy już kawał Shiry bez wystających żeberek :)
  11. akcje nocną wykonywałam sama w nocy z piątku na sobotę... niestety, ani śladu Pikusia... byłam też dziś rano, pytałam ludzi czy widują tu takiego psiaka, ale nikt nie potwierdził... skończyły mi się pomysły jak odnaleźć psiaka, czym zwabić... pytanie czy dalej przychodzi do parku czy może oddalił się od niego na tyle, że już tam nie przychodzi.. czy ktoś nadal wystawia tam dla niego jedzonko?
  12. [quote name='Majaa']Dzisiaj chciałyśmy umówić się na wizytę przedadopcyjną, ale okazało się, że Pan cyt. "długo czekał na kontakt od Was, dzisiaj dopiero odebrał informację, że będziemy się z nim kontaktować" a wcześniej postanowił zaadoptować innego psa, co już stało się faktem ok 1,5 tygodnia temu - podał fakty, które potwierdziłam. Pan był bardzo grzeczny w rozmowie telefonicznej, wręcz zaczął się tłumaczyć. Pan dzięki kontaktowi od Beki zabrał do swojego domu psa ON o adopcyjnym imieniu Yogi spod Kielc. Domek tak, jak przypuszczałyśmy, jest OK. Rozpisuję się na temat tej sytuacji, albowiem los zetknął nas z tym człowiekiem godzinę później i zachował się bardzo, bardzo sensownie w sytuacji, kiedy zawodowo mógł nam pomóc. W chwili, kiedy wszyscy nie będziemy w stresie, porozmawiam z nim czy jednak nie chciałby towarzystwa dla Yogiego![/QUOTE] w sumie to dobry pomysł Majaa :) po tym co opowiedziałaś o Panu - pewnie miałaby dziewczynka ciekawe życie... no a towarzystwo kompana dla tej energicznej suni na pewno byłoby korzystne :) Mamba - napisałam na PW ps. za nieobecność w wątku - przepraszam, byłam "wyjechana" na drugi koniec kraju w celu wyadoptowania mojej drugiej tymczasowiczki, która już grzeje doopkę w nowym domku :)
×
×
  • Create New...