Jump to content
Dogomania

sika wszędzie gdzie popadnie :(


kajaa21

Recommended Posts

mam problem i to dosyć poważny. Pisałam Wam już o Maszy, ma ponad 9 miesięcy już prawie w sumie to 10 i ciągle sika w domu, była chwila spokoju jakiś miesiąc gdy nie sikała w domu ale znowu jej to wróciło :( a dzisiaj to przeszła już samą siebie i niestety.... mama kazała ją oddać bo po prostu nie ma już do niej siły :( zostawiła dziś na chwilę drzwi od swojego pokoju otwarte Masza tam weszła i obsikała jej całe łóżko wszędzie kupy, i tak robi nawet na moim czy mojej córki łóżku a wychodzi na dwór po 5 razy dziennie, nie sygnalizuje potrzeby wyjścia na dwór robi tak od szczeniaczka a mamy ją od 6 tygodnia jej życia i za każdym razem mówię jej że zrobiła źle itd ona jak już nasika to ucieka do mnie pod łóżko bo wie że tak być nie może. robiłam jej badania moczu i nic nie wykryły jest zdrowa. za każdym razem gdy mam gdzieś wyjść biorę ją na spacer taki do 30 minut żeby wszystko zrobiła a jak zostawię ją w domu i wrócę po np godzinie jest wszystko obsikane, już 3 dywan mamy w dużym pokoju bo pozostałe obsikała nawet jak ubieram jej obrożę to sika pod siebie, brałam ją czasem specjalnie na ręce gdy ubierałam jej obrożę ale potrafiła nawet mnie obsikać :( pomóżcie mi co ja mam zrobić bo już nie wiem a jeśli jej nie oddam w dobre ręce mama odda ją do schroniska :(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 176
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

no bo sobie radzę tak bez problemu, Masza przestała sikać w domu i dzisiaj jakoś coś w nią wstąpiło, bo za każdym razem jak jest otwarty pokój mojej mamy ona tam polezie i zostawi niespodzianki na łóżku... z początku wyglądało to tak że miałam razem z Maszą inną sunię Psotkę i ona po paraliżu nie trzymała moczu i sikała też na dywan, to pierwsza myśl była taka że sika bo czuje zapach jej "mamy" ale dywan został zmieniony a ona dalej robi swoje. zdecydowałam się na drugiego psa bo sądziłam że w końcu zrozumiała że nie można sikać w domu tylko na dworze a znowu Dora sygnalizuje potrzebę wyjścia na dwór stoi koło drzwi i piszczy. Kupiłam w zoologicznym takie podkłady i jak idę spać to kładę je tam gdzie najczęściej sikała i przez ten ok miesiąc był spokój a teraz się zaczęło, nie wiem może to że ma cieczkę ma na nią taki wpływ????

Link to comment
Share on other sites

Weź się porządnie za tą naukę czystości, zacznij wychodzić jak ze szczeniakiem, umyj dokładnie wszystkie podłogi pochłaniaczem zapachów, ew. wodą z octem, ale niczym z amoniakiem; jak jesteś w domu to trzymaj psa przy sobie na smyczy, żeby nie miał kiedy nasikać; na czas nieobecności pomyśl o kennelu (tylko do niego trzeba psa przyzwyczaić stopniowo).

Jak w ogóle uczyłaś psa czystości? Strofowanie za kałużę niewiele daje, wrażliwego psa jeszcze bardziej stresuje - psa się nagradza za załatwanie w wyznaczonym miejscu.
Sikanie przy zakładaniu obroży to typowe popuszczanie na znak uległości - wszelka negatywna reakcja pogarsza to zachowanie i może utrwalić je na stałe - ignorowane zazwyczaj mija z wiekiem.
Z tego co piszesz, pies jest totalnie zestresowany, samo sikanie już budzi w nim lęk, skoro po chowa się pod łóżko - no niestety, nie nauczyłaś psa, że załatwia się na dworze, tylko że sikanie jako takie powoduje Twój gniew, co nie pomaga ani na to sikanie na znak uległości, ani na lanie pod Waszą nieobecność - które prawdopodobnie jest związane z lękiem separacyjnym.

Co robisz, kiedy pies załatwi się tam gdzie chcesz?
Jak reagowałaś, kiedy pies sikał przy zakładaniu obroży, czy kiedy po powrocie znajdowałaś te kałuże i klocki?

Link to comment
Share on other sites

no więc tak, jak była malutka to brałam ją po każdej zabawie przebudzeniu się, jedzeniu itd na dwór tak ok 10 razy dziennie z tego względu że była zima to nie wychodziła na długie spacery ale za każdym razem gdy zrobiła siku i kupę na dworze dostawała jakiś smakołyk do tej pory gdy zrobi to co trzeba na dworze dostaje nagrodę głaszczę ją i mówię "dobry piesek, grzeczna Maszka" jak sika pod moją nieobecność to biorę ją na ręce do tej kałuży nie wkładam jej nosa w to ale stawiam obok i mówię stanowczym tonem ale nie krzyczę "nie wolno, brzydki pies" i zostawiam ją na przedpokoju, nie biję jej za to że nasika, czasami podniosę głos ze zdenerwowania ale nie wydzieram się żeby jej nie spłoszyć bo ona jest ogólnie psem strachliwym. jak sikała przy zakładaniu obroży też mówiłam że tak nie wolno wszystko na spokojnie bez złości bo nie o to w tym chodzi, ale po prostu sikanie na podłogę jako takie to nie jest najgorsze ale to załatwianie się na łóżku to jest aż za bardzo uciążliwe. do tego ona wychodzi na dwór ale wysika się tylko albo aż jeden raz a później już nic... :(

Link to comment
Share on other sites

Kałuża po powrocie czy posikiwanie na znak uległości przy tym zakładaniu obroży powinno być całkowicie zignorowane. W przeciwnym razie psa tylko stresujemy. On i tak po czasie nie łapie o co chodzi, a jeszcze bardziej nakręcamy jego znerwicowanie i pogłębiamy sikanie ze stresu.
Jedyna sytuacja, kiedy możemy negatywnie zareagować to wtedy, gdy pies w tym momencie sika tam, gdzie nie trzeba - a u lękliwego, słabszego psychicznie psa nawet to jest niewskazane.
Niechcący zamiast oduczać ją sikania pogłębiałaś problem... Nie trzeba do tego aż krzyczeć i bić psa. Jeśli pies jest tak wrażliwy, że posikuje na znak uległości przy zapinaniu obroży to nawet groźne spojrzenie czy prowadzanie psa do kałuży to juz dużo za dużo. Im więcej zamieszania robisz wokół kałuż, tym bardziej pies się stresuje i tym więcej sika.
Dodatkowo z czasem takie zachowanie może przejść w sikanie mające na celu znaczenie otoczenia swoim zapachem, co działa na psa uspokajająco.
Pies w tym momencie sika pod Twoją nieobecność, bo boi się, że po powrocie znów nie wiadomo dlaczego będziesz go strofować. Oprócz powyższego spróbuj po powrocie do domu zawsze witać psa przyjaźnie i dawać smakołyk - to powinno po jakims czasie zmniejszyć stres i może ograniczyć to sikanie.

To że ona sika raz w ciągu spaceru to nic niezwykłego; suczki, szczególnie młode, wysikują się zwykle za jednym zamachem.

Link to comment
Share on other sites

hm teraz to już w ogóle nie reaguję na te kałuże po prostu idę do łazienki po szmatę i wycieram to bo i ją to stresuje i mnie. Dodam że nie biłam jej, tylko mówiłam że jest brzydka gdy tak robi i nie reagowałam później na nią udawałam taką niby obrażoną żeby wiedziała o co mi chodzi i rozumiała, ale mówię tak z dnia na dzień znowu ją wzięło :( staram się to sprzątać i w ogóle, ale mama jest coraz bardziej podbuzowana i dała mi tydzień na znalezienie jej nowego domu albo schronisko :( i komu ja mam ją oddać :( nie mam pojęcia co robić

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kajaa21']Dodam że nie biłam jej, tylko mówiłam że jest brzydka gdy tak robi i nie reagowałam później na nią udawałam taką niby obrażoną żeby wiedziała o co mi chodzi i rozumiała, ale mówię tak z dnia na dzień znowu ją wzięło :( staram się to sprzątać i w ogóle, ale mama jest coraz bardziej podbuzowana i dała mi tydzień na znalezienie jej nowego domu albo schronisko :( i komu ja mam ją oddać :( nie mam pojęcia co robić[/QUOTE]

Obrażanie się na psa to dostarczanie mu kolejnego niezrozumiałego stresu. Skoro pies nie wie o co Ci chodzi nawet kiedy po 2 godzinach prowadzasz go do kałuży, to skąd u licha ma wiedzieć, że dlaczego jeszcze potem przez x czasu go odrzucasz?
Trafił Ci się bardzo wrażliwy, uległy pies i popełnione błędy niestety zaprocentowały tak jak widać. A wystarczyłoby wcześniej poczytać trochę w internecie o nauce czystości - bo to że nie ma sensu jakiekolwiek "uczenie" psa x czasu po tym kiedy nasika, że nie wolno reagować na sikanie na znak uległości, czy że pies nie rozumie obrażania się to podstawy psiej psychologii...
A tak, pies ma mocno utrwalone sikanie w sytuacjach stresowych, i jak tego nie przepracujecie, będzie wracać.
Jeśli było już w miarę ok, a pies zaczął znowu nagle sikać, to coś musiało się stać - co mogło zestresować psa? Czy nie zbiegło się to tak jak pisze Aleksandra z wzięciem drugiego zwierzaka? W domu były jakieś zmiany, wydarzenia?

Niestety te problemy to jest kwestia Twoich błędów, i Twoja w tym głowa, żeby teraz porozmawiać z mamą, bo naprawienie tego na pewno potrwa dłużej niż tydzień - a "nabuzowanie" mamy dodatkowo stresuje psa i nasila problem z sikaniem :shake:
Od razu powiem - pies o takiej psychice w schronisku jest na przegranej pozycji, inne nawet nie dopuszczą go do miski, o ile od razu go nie zagryzą (zajrzyj sobie na PWP co się dzieje w schronisku z uległymi, lękliwymi psami), a nawet jak pójdzie do izolatki, zdziczeje tak, że wróci z każdej adopcji, bo do sikania w domu dojdzie milion innych problemów. Jak taki pies ma trafić do schroniska, to lepiej od razu idź szukać weterynarza który podejmie się zabicia zdrowego psa (celowo nie piszę "uśpienia", bo to niepotrzebny eufemizm), co jest btw karalne, bo dla tego psa śmierć to będzie łaskawszy los niż schroniskowa klatka... :shake:

Link to comment
Share on other sites

nie chcę jej dać do schroniska bo wiem że sobie w nim nie poradzi. Sądzę że to nie chodzi o to że doszła jej towarzyszka zabaw bo dogadują się świetnie są równo traktowane a Masza wciąż rozpieszczana nie odtrącam jej np dlatego że jest w domu nowy piesek, bo nie traktuję Maszki jak zabawkę może robić wszystko to samo co robiła wcześniej... co mogło się wydarzyć mam jedno przypuszczenie. Masza jest nie ufna co do ludzi gdy do nas trafiła to już taka była po prostu jak kogoś nie zna to nie jest za chętna do głaskania a jak zna to taki mały misiek jest, i gdy ostatnio zostawiłam ją pod sklepem jakaś dziewucha na siłę ciągnęła ją na smyczy by pogłaskać, wyszłam ze sklepu i opieprzyłam tą gówniarę a później na spokojnie usiadłam koło Maszy i ją uspokoiłam bo aż się trzęsła może to było przyczyną jej zachowania. Wiem że taka nauka zajmie więcej niż tydzień, chętnie bym popracowała nad tym, pewnie jest tak jak mówisz że to ja popełniłam te błędy i to ja okaleczyłam ją psychicznie ale nigdy tego zrobić nie chciałam :( ale jak ja jej nie oddam to wiem że mama się jej "pozbędzie" i to szybko bo jej nawet nie lubi a ja po prostu mogę jej nie dopilnować wtedy bo jak same wiecie może być tak że mama idzie z nią na spacer a wróci bez psa, dlatego jak już jestem do tego zmuszona chciała bym znaleźć jej nowy dobry dom :( pisałam z kobietą od której ją mam i niby może ją wziąć ale dopiero ok 21 sierpnia a mnie w tym czasie chyba nie będzie, jadę za Kraków i Masza jedzie z Nami

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kajaa21']hm teraz to już w ogóle nie reaguję na te kałuże po prostu idę do łazienki po szmatę i wycieram to bo i ją to stresuje i mnie. Dodam że nie biłam jej, [B]tylko mówiłam że jest brzydka gdy tak robi[/B] i nie reagowałam później na nią udawałam taką niby obrażoną żeby wiedziała o co mi chodzi i rozumiała, ale mówię tak z dnia na dzień znowu ją wzięło :( staram się to sprzątać i w ogóle, ale mama jest coraz bardziej podbuzowana i dała mi tydzień na znalezienie jej nowego domu albo schronisko :( i komu ja mam ją oddać :( nie mam pojęcia co robić[/QUOTE]


Ile Ty masz lat, pytam się raz jeszcze? Co Ty za głupoty wypisujesz?
Jezu kochany, no brak słów i włosy na głowie stają.

I co? Nadal się uważasz za znawczynię psów, ich psychiki, itd??? Jednak od początku czułam, że g.wno wiesz o psach, nie masz o nich zielonego pojęcia, ale chciałaś mieć ślicznego szczeniaczka amstaffka, bo masz takie wydzimisie. I co? Teraz "starą" suczkę oddać do schroniska, bo masz już "nową"?
I jak się mają do tego, co wyprawia Twoja matka, do Twoich słów z tego wątku?
[url]http://www.dogomania.pl/threads/209925-zaadoptuj%C4%99-amstaffa[/url]

[quote name='kajaa21'] I tak moja mama wie jakiego chcę psa powiedziała " rób sobie co chcesz, mnie to nie interesuje" bo ona wyjeżdża za granicę[/QUOTE]

A tego, to już nawet komentować szkoda :angryy::angryy::angryy:
[quote name='kajaa21'] Masza jest nie ufna co do ludzi gdy do nas trafiła to już taka była po prostu jak kogoś nie zna to nie jest za chętna do głaskania a jak zna to taki mały misiek jest, [B]i gdy ostatnio zostawiłam ją pod sklepem[/B] (...) [/QUOTE]
DZIEWCZYNO, OGARNIJ SIĘ !!!

Link to comment
Share on other sites

To dlaczego zostawiłaś tak bojaźliwego psa samego pod sklepem?? I jeszcze naraziłaś na kolejne stresy...

Wiesz, znalazłam właśnie wątek o Twojej adopcji amstaffa i po prostu brak słów.
Pisałaś tam, że Ty będziesz decydować o psach, że nie powtórzy się historia z uśpieniem, bo nie masz już 14 lat, że w razie problemów z astem popracowałabyś z behawiorystą, że mama wyjeżdża za granicę i nie będzie się wtrącać w Twoje psy...
Stek bzdur - masz małe dziecko, problemowego psa i jak widać guzik do powiedzenia w domu, plus zerową wiedzę o wychowaniu psów - i do tego wszystkiego wzięłaś sobie jeszcze amstaffa?
Znam 14-latki bardziej odpowiedzialne niż Ty w tej chwili.

I pomyśl trochę, co zrobi kobieta od której masz Maszkę, jak dostanie psa lejącego po łóżkach (dzięki Tobie) i jak na tak bojaźliwego psa wpłynie kolejna zmiana domu...
Po prostu BRAK SŁÓW.

Link to comment
Share on other sites

np dlatego ją zostawiłam bo musiałam iść do sklepu??? skąd mogłam wiedzieć że takie coś się stanie??? jak tylko zobaczyłam co się tam kroi od razu wyszłam ze sklepu a no niestety Masza nie jest yorkiem czy innym psem tego typu i nie ma pozwolenia na wejścia do sklepu!! nie jest to też tak że chcę się psa pozbyć bo ja mogę ją zostawić i bardzo tego chcę bo to jest mój pies i nie wyobrażam sobie że mogła bym oddać ją gdzie indziej. Nigdzie nie napisałam że moja mama jest odpowiedzialną osobą itd ona ma generalnie wszystko gdzieś ale no sorry pies leje jej na łóżko i robi na nie kupę, chciały byście na takim obsranym i obsikanym łóżku później spać??? jeśli tak to proszę bardzo. Popełniłam Waszym zdaniem błędy, ale postępowałam z nią tak jak potrafiłam pies wychodzi na spacer regularnie nie daję jej na siłę głaskać a raczej robię wszystko by nie stresowali jej, tak jakaś gówniara ją na siłę pogłaskać chciała, ale dziecko było chore to nie była normalna zdrowa dziewczynka tylko chore dziecko, jest ona z mojego osiedla i dowiedziałam się dopiero po tej sytuacji że jest chora. Nie mogłam wejść z nią do sklepu więc ją zostawiłam pod sklepem, wiele ludzi tak robi a właściwie prawie każdy tak robi to też jest złe??? nie miałam wcześniej takich sytuacji więc nie przewidziałam że tak się stanie, teraz jestem ostrożniejsza. I nie chcę jej oddać dlatego że mam innego psa, chociaż że tak to wygląda ale nie jest to tak. Źle oceniacie ale trudno, nie tu to poszukam gdzie indziej pomocy a psa nie uśpię bo jest zdrowa!! AHA DODAM IŻ MASZA MA CHARAKTER PO SWOJEJ MATCE A MATKA JEST W DOMU Z KOBIETĄ DO KTÓREJ SIĘ ODEZWAŁAM I MIESZKAJĄ W DOMKU JEDNORODZINNYM GDZIE MASZA MOŻE CAŁYM DNIEM BIEGAĆ PO OGRODZIE A NA NOC TYLKO WRACA DO DOMU BO W NOCY ONA NIE SIKA

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kajaa21']np dlatego ją zostawiłam bo musiałam iść do sklepu??? skąd mogłam wiedzieć że takie coś się stanie??? jak tylko zobaczyłam co się tam kroi od razu wyszłam ze sklepu a no niestety Masza nie jest yorkiem czy innym psem tego typu i nie ma pozwolenia na wejścia do sklepu!! nie jest to też tak że chcę się psa pozbyć bo ja mogę ją zostawić i bardzo tego chcę bo to jest mój pies i nie wyobrażam sobie że mogła bym oddać ją gdzie indziej. Nigdzie nie napisałam że moja mama jest odpowiedzialną osobą itd ona ma generalnie wszystko gdzieś ale no sorry pies leje jej na łóżko i robi na nie kupę, chciały byście na takim obsranym i obsikanym łóżku później spać??? jeśli tak to proszę bardzo. Popełniłam Waszym zdaniem błędy, ale postępowałam z nią tak jak potrafiłam pies wychodzi na spacer regularnie nie daję jej na siłę głaskać a raczej robię wszystko by nie stresowali jej, tak jakaś gówniara ją na siłę pogłaskać chciała, ale dziecko było chore to nie była normalna zdrowa dziewczynka tylko chore dziecko, jest ona z mojego osiedla i dowiedziałam się dopiero po tej sytuacji że jest chora. [B]Nie mogłam wejść z nią do sklepu więc ją zostawiłam pod sklepem, wiele ludzi tak robi a właściwie prawie każdy tak robi to też jest złe???[/B] nie miałam wcześniej takich sytuacji więc nie przewidziałam że tak się stanie, teraz jestem ostrożniejsza. I nie chcę jej oddać dlatego że mam innego psa, chociaż że tak to wygląda ale nie jest to tak. Źle oceniacie ale trudno, nie tu to poszukam gdzie indziej pomocy a psa nie uśpię bo jest zdrowa!! AHA DODAM IŻ MASZA MA CHARAKTER PO SWOJEJ MATCE A MATKA JEST W DOMU Z KOBIETĄ DO KTÓREJ SIĘ ODEZWAŁAM I MIESZKAJĄ W DOMKU JEDNORODZINNYM GDZIE MASZA MOŻE CAŁYM DNIEM BIEGAĆ PO OGRODZIE A NA NOC TYLKO WRACA DO DOMU BO W NOCY ONA NIE SIKA[/QUOTE]

[B]Nikt normalny i odpowiedzialny nie zostawia psa przed sklepem!!![/B] Dociera to do Ciebie?
Czy Ty w ogóle zdajesz sobie sprawę, co wypisujesz? Twoja głupota i ignorancja jest powalająca :shake::angryy:

A do Twojej matki, to chodzi o to, że zwyczajnie KŁAMAŁAŚ na tamtym wątku, że matka nie ma nic do powiedzenia, bo wyjeżdża za granicę i Ty możesz robić w domu, co tylko chcesz.

Link to comment
Share on other sites

Nie znam żadnej odpowiedzialnej osoby, która zostawia psa uwiązanego pod sklepem, sama tego nigdy nie robię. Żeby znaleźć tu na forum kogoś, kto to robi, musisz się trochę natrudzić, więc dziwi mnie stwierdzenie, że "prawie każdy tak robi".

Nie unoś się i nie krzycz, bo nie udowadniasz tym swojej odpowiedzialności, wręcz przeciwnie. Gdyby pies srał mi na łóżko i nie umiałabym go tego nauczyć, skonsultowałabym się z behawiorystą - Ty deklarowałaś to samo w wątku o adopcji amstaffa, więc nie wiem na co czekasz. Matka może sobie być jaka chce, ale jeśli z nią mieszkasz i jest ona w stanie pod Twoją nieobecność wywalić Twojego psa, to 10 razy zastanowiłabym się nad braniem kolejnego psa (czy psa w ogóle) zanim się od tej osoby nie uniezależnię. A jak już pisano, amstaff po przejściach może sprawiać o wiele gorsze problemy niż osikana pościel czy kupa na dywanie - co masa osób próbowała Ci uświadomić bardzo słusznie, szkoda że bezskutecznie.
I po raz kolejny zapytam - na jakiej podstawie pisałaś, że masz wiedzę o układaniu psów i poradzisz sobie z amstaffem, i chcesz żeby polecono Ci takiego do adopcji, skoro brak Ci wiedzy o nauce czystości szczeniaka, którą ja miałam jako 12-letni dzieciak z podstawówki? To już nie jest nieświadomość - to zwyczajne kłamstwo.

Link to comment
Share on other sites

Ty czytasz uważnie? uczyłam jej czystości, wychodziłam z nią od malutkiego regularnie na dwór conajmniej 10 razy dziennie nagradzałam za każdym razem gdy tylko załatwiła się na dworze itd nie miałam wcześniej problemów z sikaniem w domu bo moje psy nie robiły tego więc chciałam poprosić tutaj o pomoc na początku, sądziłam że bez behawiorysty też można nad tym popracować i chcę nad tym pracować. Dora też sikała w domu z początku ale jakoś ją nauczyłam że trzeba sygnalizować że chce na dwór i gdy jej się zachce staje przy drzwiach i piszczy, i pokazywałam to samo Maszy ale no olała to co robiłam więc co jeszcze mam robić? zostawiam ją pod sklepem i co? może zaraz mi wymyślicie że znęcam się w ten sposób nad psem bo czeka na mnie aż 5 minut???? rozumiem gdybym psa zostawiała przed supermarketem tak jak inni ale przy malutkim osiedlowym sklepiku ją zostawiłam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kajaa21']Ty czytasz uważnie?[/QUOTE]

Tak, ja czytam bardzo uważnie i włosy mi się jeżą - za to ty chyba moich wcześniejszych postów nie czytałaś w ogóle, bo pokazałam Ci punkt po punkcie jakie błędy popełniłaś i jak pogłębiałaś problemy swojego psa dzięki zerowej wiedzy na temat jego wychowania, bo tak tylko można podsumować metody wychowawcze polegające na obrażaniu się na psa czy strofowaniu go nad zrobioną 2 godziny wcześniej kałużą.

Skoro chcesz i będziesz pracować nad psem, to się za to po prostu zabierz według wskazówek które otrzymałaś, albo skonsultuj się z behawiorystą, a nie lamentuj po forum, że matka odda Ci psa do schroniska jak wyjdziesz z domu - podobno jesteś odpowiedzialna, więc bądź, bo na razie niestety na słowach się kończy.

Link to comment
Share on other sites

aż chce się napisać,a nie mówiłam? sama mam dwa psy + dziecko w tym sa którym są problemy,sika,szczeka,potrafi ugryźć itp itd i pisałam Ci nie bierz kolejnego psa,z własnego doświadczenia Ci pisałam,a tydzień na rozwiązanie jekiegokolwiek problemu z psem to jakieś nieporozumienie,ja tam mam gównianą wiedze na temat radzenia sobie z psami problemowymi bo dzięki bogu przed moim Pazurkiem miałam psy Anioły ale po to są behawioryści,jak amstaffka zacznie sprawiać problemy to też won z domu? a mamusia już nie wyjeżdża?
PS.podobnie jak towarzystwo NIGDY nie zostawiłam psa pod sklepem,jedyny sklep do którego chodze z psami to sklep ZOOLOGICZNY

Link to comment
Share on other sites

I weź sobie do serca słowa krytyki, nie tylko te tutaj ale i wcześniejsze, na tamtym wątku, bo amstaff potrzebuje przewodnika bardzo spokojnego i pewnego siebie, a nie rozhisteryzowanej dziewczynki, która jako psich metod wychowawczych używa strzelania focha i monologów nad starą kałużą.
Z takim podejściem masz ogromne szanse na to, by Twój drugi pies z czasem stał się nerwowy i niezrównoważony, a co znaczy tak schrzaniony amstaff przy małym dziecku, to chyba nie trzeba dopowiadać.

I przeczytaj jakikolwiek poradnik, książkę na temat mowy ciała psów, ich psychiki, bo ani nie rozumiesz zachowania swojego psa i jego przyczyn, ani nie umiesz na nie zareagować tak, żeby nie pogorszyć sprawy.

Link to comment
Share on other sites

tak ja również czytam uważnie, ale nie pokazywałam jej kałuży którą np zrobiła pod moją nieobecność tylko ona jest "zdolna" do sikania gdy ja siedzę na fotelu na wprost niej i wtedy pokazywałam jej tą kałużę i mówię że nie wolno nie szarpałam nie biłam przyznaję zdarzyło się krzyknąć na nią i to nie było dobre rozwiązanie ale nigdy nie była podniesiona na nią ręka za to że nasikała tak jak pisałaś ze 2 godziny temu. Chcę się wziąć za nią i dziękuję za rady, wiem że tutaj wszystko opisuję z grubsza ale musiały byście to zobaczyć na własne oczy bo opisanie tego nic nie daje a tylko wzbudza w Was złość i we mnie też

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleksandra Bytom']aż chce się napisać,a nie mówiłam? sama mam dwa psy + dziecko w tym sa którym są problemy,sika,szczeka,potrafi ugryźć itp itd i pisałam Ci nie bierz kolejnego psa,z własnego doświadczenia Ci pisałam,a tydzień na rozwiązanie jekiegokolwiek problemu z psem to jakieś nieporozumienie,ja tam mam gównianą wiedze na temat radzenia sobie z psami problemowymi bo dzięki bogu przed moim Pazurkiem miałam psy Anioły ale po to są behawioryści,jak amstaffka zacznie sprawiać problemy to też won z domu? a mamusia już nie wyjeżdża?
PS.podobnie jak towarzystwo NIGDY nie zostawiłam psa pod sklepem,jedyny sklep do którego chodze z psami to sklep ZOOLOGICZNY[/QUOTE]


mama wyjeżdża we wrześniu lub październiku dopiero jak dostanie paszport i z obecnej pracy się zwolni, wiem że tydzień na rozwiązanie tego problemu to mało dlatego mam zamiar to przeciągać jak się da, tym bardziej że jej często nie ma w domu ale jak jest to narzeka że Masza znowu gdzieś nasikała

Link to comment
Share on other sites

to szukaj szybko behawiorysty i pracuje,pracuj,pracuj,ja sobie i tak myśle że finał będzie taki że pies z domu poleci bo masz nowego i pewnie palcem nie kiwniesz,bo ast jest bardziej reprezentacyjny,do czasu aż z astką zaczna sie problemy a co potem?? niepotrzebnie robiłaś z siebie znawce zwierząt,asty to wyjątkowe psy,jak można zniszczyć asta widziałam,jaki jest tego rezultat każdy tu wie...

Link to comment
Share on other sites

nie chcę niszczyć ani jednego psa ani drugiego bo również wiem jakie są tego skutki, chcę by moje psy były zadowolone z życia a co do wyglądu, moja Masza też mi się podoba jako kundelek jest ładna wyjątkowa, nie chciałam jej zamieniać na innego psa bo nie o to w tym wszystkim chodzi, teraz obie mają mnóstwo zabawy ze sobą widać że Masza jest dużo bardziej żywsza niż wcześniej gdy od marca była sama i coraz bardziej komunikatywna co do ludzi panujemy nad jej reagowaniem na obcych na spokojnie nie zmuszam jej do niczego, jak chce to sama podchodzi i daje się pogłaskać ale musi tego chcieć na siłę nie próbuję nic. teraz tylko eliminacja sikania w domu i piesek jest idealny :) kochana pocieszna wesoła i żywa. to że mam amstaffa nie znaczy że zapominam o drugim psie bo nie robię tak obie są w domu traktowane na równi żeby żadna nie czuła się odepchnięta

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...