Jump to content
Dogomania

Dostojny tybetan i bezmózgi kundel!


Naklejka

Recommended Posts

Szalejesz z tym fotkami :loveu:
Super wygląda Jestan zrywający sobie jabłuszko :cool3: Lucek używa jabłek jako piłek :evil_lol:
Zlikwidować miskę :multi:
Lucjan z miski nie je w ogóle - jak nie mam czasu z nim ćwiczyć to je tylko z konga, a konga dostaje też dopiero jak usiądzie albo zawaruje na komendę - tak go męczę :diabloti:
Miskę jeszcze posiada, ale to jak mnie nie ma w domu i ktoś inny go karmi to mu dają z michy :shake:

Link to comment
Share on other sites

Całkiem nie zlikwiduję, bo nie skarmię w ciągu dnia tyle, ale przynajmniej połowę... Wszelkie kości dostaje z ręki, ale nie lubi jeść gdy mu je trzymam.... Zawsze zabiera, oblizuje, kładzie się koło tego i pilnuje... Po czasie dopiero konsumuje ;) Jets dezeli coś ukradnie to na komendę puści, a to nie muszę się martwić, nie ugryzie mnie przy próbie odebrania....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Naklejka']Całkiem nie zlikwiduję, bo nie skarmię w ciągu dnia tyle, ale przynajmniej połowę... Wszelkie kości dostaje z ręki, ale nie lubi jeść gdy mu je trzymam.... Zawsze zabiera, oblizuje, kładzie się koło tego i pilnuje... Po czasie dopiero konsumuje ;) Jets dezeli coś ukradnie to na komendę puści, a to nie muszę się martwić, nie ugryzie mnie przy próbie odebrania....[/QUOTE]

Lucek na szczęście w ogóle jedzenia nie pilnuje - właściwie wszystko mogłabym mu z gardła wyciągnąć :eviltong: nad "puść" pracujemy, ale to ma wyćwiczone bardziej przy zabawce... Za to dość fajnie reaguje na "nie" :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Puść wyszło w życiu codziennym, tak jak wiele komend.... po prostu dużo do niego mówię, a on wyłapuje. To samo było z zostań, potem kilka dni z nim poćwiczyłam i teraz już umie ładnie, ale on jednak nie zawsze słucha, ale z charakterem nie wygram ;) Ruda kiedyś mogła wyżerać jedzenie psu z miski, teraz nie da rady.... On zachowuje się jakby był głodzony, ja strasznie łapczywie, a przytył ostatnio.... Zdrowy jest... Odrobaczony...
Jakiś czas temu, prawie co się nie przekręcił na drugą stronę przez babeszjozę, był uczulony na jedyny lek.... Dobrze, że wyłapaliśmy szybko choróbsko....

Link to comment
Share on other sites

Ogólnie nie wyje, nie ucieka, gdy w okolicy suczki z cieczkami, ale Szira go strasznie interesowała:diabloti: Odwiedza nas labka, raz przyszła z cieczką,tzn już kończącą się, a Jets nic! :lol: Ale to zimą jeszcze było....
Zmienię mu karmę, na Joserę high energy chyba.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Naklejka']Ogólnie nie wyje, nie ucieka, gdy w okolicy suczki z cieczkami, ale Szira go strasznie interesowała:diabloti: Odwiedza nas labka, raz przyszła z cieczką,tzn już kończącą się, a Jets nic! :lol: Ale to zimą jeszcze było....
Zmienię mu karmę, na Joserę high energy chyba.....[/QUOTE]

może mu to dopiero jeszcze przyjdzie :eviltong:

Lucek poki co nic, ale on dopiero teraz powoli zaczyna dojrzewać :eviltong:

Jestan nie je już karmy dla szczeniaczków? :eviltong::eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Jetsan zaczął dojrzewać jak miał już te 7msc, zaczął się robić nieznośny :eviltong: Kiedyś próbował na tatę naskakiwać :lol::lol::evil_lol:
A nie je, bo jakoś tak wyszło.... Jego brat je to samo co on :D Oni zawsze jedli to samo, w tym samym momencie chorowali :lol: Bracia :lol:

Link to comment
Share on other sites

Z pilnowaniem jedzenia nie ma żartów, psa trzeba tego uduczyć, bo przydatność wyjęcia czegoś z pyska zdarza się czasem... a potem dojdzie do tego raczkujące dziecko i oczy dookoła głowy to raczej nic dobrego ;) moja nigdy nie miała z tym problemów na całe szczęście ;) a raczkujący bombel, mógł jej wyciągać z miski do woli, mimo że małemu było to zabronione.. ;) chyba psa o wiele łatwiej wychować niż dziecko hehe :D

Link to comment
Share on other sites

kurczę, bo on nigdy nie pilnował jedzenia, nie raz wciskałam mu karmę na siłę, prawie cały okres "małego" szczeniaka jadł z ręki, potem jadł sam, może trzeba mu co nieco przypomnieć :razz: Wczoraj połowę zjadł z miski, którą trzymałam, dwa razy mu ja zabrałam(nie protestował, ale jego mina:lol: jak mu się oczka świecą na jedzenie), ale dostał zaraz garść chrupek, reszta w ciągu dnia, tylko że jak mu dawałam chrupka to jeszcze pół dłoni chciał zjeść, jak mu daję coś innego to delikatnie bierze:evil_lol:
Byłam z nim na dworze, wołam go, oderwał się od szczekania :multi: no i leci uradowany, wderzył we mnie, zabrał chrupka i jeszcze zdążył wsadzić do gęby całą moją dłoń :lol:
On nie ma kontaktu z dziećmi, jak przychodzą goście to też nie ma, no chyba, że siedzimy na ogrodzie....
Mętlik w głowie robi mu rodzina, ja swoje oni swoje :shake: Przecież tato nawet nie umie go na smyczy prowadzić, młody się plącze, szarpie... A ze mną idzie ładnie, ale on i tak zabierze mi smycz, bo przecież nie zapanuję nad nim:roll: To samo z dawaniem naszego jedzenia, ok przy obiedzie nie dostanie, dopiero po i do miski, ale jak siedzą na kanapie, rzucają mu jakiegoś orzeszka, chipsa. A on potem włazi praktycznie na nas i sępi.... Ja jestem zła, bo od psa wymagam, zanim coś dostanie musi wykonać jakąś komendę:diabloti:
No i te nieszczęsne schody.... który pies boi się chodzić po schodach?:roll:
A tak jeszcze do obiadu, rodzice siedzą obok siebie, a nagle nad ich ramionami pojawia się głowa Jetsana, popatrzy na stół i sobie poszedł... no ale głodny był :evil_lol:

Chciałam zrobić zdjęcie Jetsana ze mną, ale nikomu się nie chce....:mad: Przynajmniej byłoby widać jaki on duży:cool3: 75cm w kłębie, z sierścią to i 80cm, plus głowa to mi prawie do pasa sięga:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Dobra :P To na jakimś spacerze :P
Kolejne karmienie, trzymam mu miskę, w każdej chwili mogę ją zabrać, za ładne oddanie miski- garść karmy. Trzymam w ręku miskę i garść karmy w drugiej, co wybrał młody? Jedzenie z ręki :) Ba! Nawet czekał aż mu będę podawała jedzenie, więc trzymam miskę w jednej ręce, a drugą podaję żarło :D Póki co mam wszystkie palce :lol: Schodził po schodach na racucha, bo sam by nie zlazł.... A musiałam go przemycić szybko na dwór żeby się w domu z Alexem nie spotkał....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Naklejka']Dzięki :)
Nie wiedziałam, ze ten pies może być tak posłuszny gdy jest głodny :evil_lol:[/QUOTE]

oj może może :evil_lol:

Lucek to niesamowity wariat i mielismy dotychczas spory problem z przywołaniem, ale teraz nagradzam go nie suchą karmą, a np. serkiem almette i przychodzi coraz częściej i chętniej :multi:

Naklejka doskonale Cię rozumiem z tą rodziną :shake: mam identyczną sytuację, wszystko byłoby sto razy łatwiejsze gdyby nie to, że mu wszyscy w głowie mieszają... Ja mu na coś nie pozwalam, a oni pozwalają.. Jak go uczę tak, a oni inaczej... Ja go za coś nagradzam, a oni nie.. albo wręcz przeciwnie :roll:

Link to comment
Share on other sites

No własnie, rodzina wszystko psuje....

Wołam Jetsana, a on stoi i patrzy na mnie- myśli, więc czekam. Nagle się zerwał i leci do mnie, zatrzymał się przede mną, usiadł i zaczekał na smaczka... :D Tybetany są dosć specyficzne, są jak koty niezależne, chodzą własnymi ścieżkami i zawsze mają swoje zdanie:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Pamiętam czasy mieszkania z rodzicami i psem pod jednym dachem... :D :D Miki był tak rozbestwiony że masakra, czasem myślałam, że jemu wolno więcej niż mnie hahaha :D ale fakt z jedzeniem u nas była odwieczna wojna, bo on głodny, bo on nie jadł, bo coś tam coś... a piesek czasami wyglądał jak kulka :/ :/ ah.. teraz żywie swojego psa jak chce :) jak rodzice mnie odwiedzili, to nawet się nie wtrącali bo jak tata powiedział "my posiedzimy tydzień, a Ty się będziesz poźniej wkurzać i oduczać.. " i racja :) za to Miya miała wtedy 4 miesiące i moja mama się jej bała :D więc nie wiem co będzie na te święta... :D :D

żadnego tybetańczyka nie znam osobiście :) dla mnie ładne duże miśki :) ale czytałam coś o niezależnym charakterze... :P czyli pies nie dla mnie, ale fajnie się do takiego przytlić... :)

Link to comment
Share on other sites

Pół biedy, bo babcia się Jetsa boi... Bałam się, że będzie go dokarmiać, pozwalać wskakiwać na kanapy i takie tam, bo szczyla samemu nie szło zostawić, potem się na dwór wyniósł i był spokój. :P
No właśnie tybetany poznałam jakieś 5-6lat temu, to była miłość od pierwszego wejrzenia :D Oczywiście zakochaliśmy się w ich charakterze, ale w szczeniaczkach też :D Na stronie hodowli- mahatma la, jest bardzo fajny opis rasy, na stronie hod. Jetsana też był, ale strony ni ma już....

Link to comment
Share on other sites

Powinnaś się cieszyć, że się wyniósł. ja liczyłam, że Gjalpo się wyniesie - ale gdzie tam! Mam kanapowego tybetana, niestety. Olał piękną budę, którą mu zamówiłam u stolarza - nawet do niej nie wlazł. Stanowczo i uparcie mieszka w domu. Widocznie uważa, że jestem głupia i trzeba mnie mieć na oku. Sypia na balkonie, bo stamtąd widzi jak wychodzę z sypialni i może mnie pilnować, a jednocześnie jest jakby na zewnątrz. Zakopuje barf pod poduszkami na kanapie.

Link to comment
Share on other sites

Jetsan też budę olewał, teraz tam chodzi, żeby się wyspać :evil_lol:
Jak był młody, to na noc pchał się do domu, zdarzało mu się dewastować drzwi, więc tato dorobił bramę, pies siedzi z tyłu, nie ma dostępu do drzwi.:diabloti: chociaż on wolałby z nami siedzieć, a jak mu się nudzi to iść postróżować na dwór;) On chciałby mieć non stop otwarte drzwi i wchodzić, wychodzić kiedy jemu pasuje, czasami jak tato coś robi na ogrodzie pies jest wypuszczony, drzwi otwarte to w ciągu 30min, potrafi przylecieć na górę i zlecieć na dół z 10raz, bo np. usłyszy szczekanie psa:lol: Ale jak my chcemy go wygonić na dwór, to schody są straszne:shake: Kiedyś zostałam sama w domu na weekend, wzięłam dupka na noc do domu, a potem mi po schodach zejść nie chciał, trochę go poszarpałam na szelkach i chyba mnie się wystraszył i zlazł na dół, no chyba, że już nie umiał wytrzymać i musiał biec do toalety:lol:

Link to comment
Share on other sites

Jak bym o Qwendzi czytała , ona sie wierci niesamowicie , wyjdzie na dwór 5 min i trzaska w dzwi ze chce wrócić i tak co chwile , w nocy robi dokladnie to samo , podziwiam mojego Tż-ta ze co chwile wstaje ja wpóścic i wypuścić :evil_lol: a jak przy tym wali w drzwi , kiedys je staranuje :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...