_Dunaj_ Posted August 10, 2011 Share Posted August 10, 2011 Śledzę los Tajgi, bo nawet rozważałam adopcję, ale boje się reakcji w stadzie. a zwłaszcza Tosiaczka troszke rozpuszczonego adoptowanego dożka, pojutrze minie rok od jego operacji na przepuklinę. W lipcu minął rok jak jest z nami dzięki stowarzyszeniu. Czasem po narkozie psy sie dziwnie zachowują. Ja swoje testuję na smaczki, jak nie chcą ulubionych rzeczy to coś nie tak. Jutro będzie lepiej. Nasz Patia była jedynym psem, który mnie ugryzł na drugi dzień po narkozie jeszcze chyba trochę na spidzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tu_ania_tu Posted August 10, 2011 Author Share Posted August 10, 2011 Dunaj witaj na forum! Całusy w Tosiakowy nochal Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Norel Posted August 11, 2011 Share Posted August 11, 2011 Pierwsze dwa trzy dni to chyba z reg.nie najlepiej sie suki czuja po zabiegu bo goraczka skacze, ale mam nadzieje ze lada chwila bedzie poprawa:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaB Posted August 11, 2011 Share Posted August 11, 2011 nie martw sie furciaczku, po narkozie to wszystkie psiaki tak sie czuja.. Moje to nawet rzygały żółcią - zanim doszły do siebie.. Na pewno suńka bardzo obolała jest jeszcze. Moja wetka po kazdym zabiegu z narkozą przez dwa dni każe jeszcze przyjezdzac z psiakiem na kroplówki, bo to wszystko jest jednak obciązające dla organizmu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted August 11, 2011 Share Posted August 11, 2011 No moje wsie ledwo do domu z kliniki wracaly i glupoty w glowie...zreszta ja zawsze martwie sie na zapas. Dzisiaj humorek ciut lepszy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Dunaj_ Posted August 11, 2011 Share Posted August 11, 2011 Tosiulek też odsyła całuski, ostanio się nauczył nowej pozy, jak leci, a ja mam wyjść, a nie mogę być uśliniona, to mówię nie śliń, a on sie dupką do głaskania podstawia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maryna Posted August 11, 2011 Share Posted August 11, 2011 [quote name='furciaczek']No moje wsie ledwo do domu z kliniki wracaly i glupoty w glowie...zreszta ja zawsze martwie sie na zapas. Dzisiaj humorek ciut lepszy :)[/QUOTE] To świetnie:-)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted August 12, 2011 Share Posted August 12, 2011 Wracamy do sil, rano juz normalnie ucieszona i zadowolona z zyca :) Wczoraj miałyśmy małą kłótnie rodzinna....chciałam jej wenflon wyjąć. Bandażyk bez problemu, opatrunek bez problemu....ale jak doszło do plastra to miałam dożynkowe zęby parę cm od twarzy:mdleje: No ale reakcja na ból, w sumie dość normalna...tym bardziej ze nie znamy się jeszcze jakoś długo. Niestety ta sytuacja nadszarpnęła nieco wzajemne zaufanie. Potem na zwykły dotyk po grzbiecie, łapach reagowała napięciem...o przemywaniu rany pooperacyjnej nie wspomnie, zrobiliśmy to u weta dokładnie bo takie cyrkowanie i podchody na relaks i wyciszenie raczej nie pomagają. Plus tego widzę taki ze bylo to pojedyncze ostrzegawcze raczej klapniecie zębami, bo gdyby chciała mi krzywdę zrobić to by zrobiła na pewno. Odwinęła się, ja przestałam kombinować znaczy ze dotarło do ludzia ze pies sobie tego nie życzy bo to boli i przyjemne nie jest. Zastrzyki w gabinecie robimy końską metoda, koc na łeb i do dzieła. Tajga silnie reaguje na bodźce wzrokowe, jak widzi ze coś sie święci, ze stoi ktoś z czymś w ręce to burczy, szczerzy się, wysyła bardzo jasne sygnały co zrobi jeśli ktoś odważy sie podejść. Przychodzimy do gabinetu, plotkujemy chwile, sucz zazwyczaj chwile sie pokręci po czym kładzie się mi pod nogami. Wtedy koc na głowę, trzymamy aby nie wstała (nie trzeba się przy tym wysilać), zastrzyk w tyłek, koc z głowy, chwila napięcia a potem radocha bo Pani skacze jak idiotka i zacisza:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tu_ania_tu Posted August 12, 2011 Author Share Posted August 12, 2011 biedna - kaptur na głowe i na scięcie:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted August 12, 2011 Share Posted August 12, 2011 Aaa i nie pisałam o bliskim spotkaniu z kociatym...wychodzimy z domu, stoimy sobie, delektujemy sie wiejskim porannym powietrzem....spoglądam na Tajge, a obok..ja wiem nawet nie pol metra siedzi Zgredzia (kocina) i również delektuje sie porannym wiejskim powietrzem. No to jak gdyby nigdy nic postanowiłam odejść z sucza zanim Zgredzia przystąpi do ocierania sie o doże nogi (ona nie widziała kota:lol:), zobaczyła dopiero odchodząc i trochę pociągnęła w strunę mialczacego stwora ale nie bylo to jakies nie wiem jakie szarpanie, dostala lekki OPR i poszła wąchać trawe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tu_ania_tu Posted August 12, 2011 Author Share Posted August 12, 2011 [quote name='furciaczek']Aaa i nie pisałam o bliskim spotkaniu z kociatym...wychodzimy z domu, stoimy sobie, delektujemy sie wiejskim porannym powietrzem....spoglądam na Tajge, a obok..ja wiem nawet nie pol metra siedzi Zgredzia (kocina) i również delektuje sie porannym wiejskim powietrzem. No to jak gdyby nigdy nic postanowiłam odejść z sucza zanim Zgredzia przystąpi do ocierania sie o doże nogi (ona nie widziała kota:lol:), zobaczyła dopiero odchodząc i trochę pociągnęła w strunę mialczacego stwora ale nie bylo to jakies nie wiem jakie szarpanie, dostala lekki OPR [B]i poszła wąchać trawe[/B].[/QUOTE] byle nie od spodu:diabloti: mam dzisiaj jakiś czarny humor :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted August 12, 2011 Share Posted August 12, 2011 [quote name='tu_ania_tu']byle nie od spodu:diabloti: mam dzisiaj jakiś czarny humor :evil_lol:[/QUOTE] Nie no az tak to jej nie opierdzielilam:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tu_ania_tu Posted August 12, 2011 Author Share Posted August 12, 2011 nie napisałaś jeszcze o krowie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted August 12, 2011 Share Posted August 12, 2011 Nie pisalam??! No a wiec...to było jeszcze przed sterylka, działo sie to na polu kukurydzy... (wstęp jak do horroru)...idziemy sobie wzdłuż tej kukurydzy...idziemy idziemy, wieje nuda bo nic ciekawego sie nie dzieje. Ale pole kukurydzy sie kończy...szlam pierwsza bo sie laska zawąchała, wychodzę zza kukurydzy patrze krowa...uuu będzie ciekawie sobie pomyślałam. No ale nic ide, za mna sucz idzie idzie...dojrzała krowę...ja już przygotowana na amortyzacje szarpnięcia...a ta stoi...patrzy to na mnie to na krowę, na mnie na krowę...i nagle bliżej nie określony dźwięk z siebie wydala, zadarła doope do góry i zaczęła sie cieszyć:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maryna Posted August 12, 2011 Share Posted August 12, 2011 Kolorystyczną prawie siostrę spotkała:-)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Dunaj_ Posted August 12, 2011 Share Posted August 12, 2011 Moja sunia była czarna i krowa miała czarnego cielaka, zdziwienie straszne bo się chyba krowie pomyliło i zaczęłą lizać sunię, a ta całkiem zbaraniała. Druga podobna przygoda była z łosicą. Podchodziła z małym pod siatkę zbierać jabłka. Psy na dwóch nogach do góry, a łosica łeb przez siatkę i mach raz i drugi ozorem, zgłupiały bo nie wiedziały co robić, ale przez następne dni spokojnie patrzyły jak się łosie na naszych jabłkach pasą. To były chrcie przygody, dogi jakoś krowy nie spotkały, bo sąsiadka sprzedała, a łosia i owszem straszy już zna. Tosiek narazie konie traktuje jak duże psy i trzeba je oszczekać jak się jest na podwórku za siatką i sarny też, a na spacerze to lepiej się za mną schować, chesz to szczekaj ja poczekam. Oczywiście trzymam kciuki za Tajgę, bo jej zachowanie i przygody nasza Patię mi przypomnają. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Norel Posted August 12, 2011 Share Posted August 12, 2011 he-he:) dobre-ale...koniom sie nie robi zastrzyków ze szmatą na łbie:evil_lol: wiec czemu końska metoda?? ja bym powiedziała że mafijna-bo oni worek na łeb kładą ofiarom:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmiloscidopsow Posted August 12, 2011 Share Posted August 12, 2011 Pewnie Tajga pomyślała, że to jej odbicie w lustrze - ta krowa oczywiście. A propos odbicia to mam w wejściu szafę, której przód to ogromne lustro. Tajga pierwszego dnia rzucała się na nie strasznie, ale przywykła z czasem. Cieszę się, że u Tajgi lepiej. Nie miałam dostępu do internetu ostatnio, a tu tyle się wydarzyło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted August 12, 2011 Share Posted August 12, 2011 Nie, ona myślała, że to taki wielki dog! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maryna Posted August 13, 2011 Share Posted August 13, 2011 Co u Tajgi??Jak się czuje??Jak się zachowuje??:-)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted August 14, 2011 Share Posted August 14, 2011 Tajga dobrze, wraca do pelni sil. Wczoraj podczas zastrzykow nieco spokojniejsza byla:) Tym razem przypominalo to nieco pit stop w F1:evil_lol: Sucz pod kocem, 4 osoby trzymajace (sie wycwanila i zamiast burczenia i kasania stwierdzila ze trzeba sie polozyc). Wetka z zastrzykami, sprayami uwijala sie jak szalona zeby szybko skonczyc Tajgowe zabiegi. Zastanawiam sie jak szwy jej wyciagnac szybko i bezpiecznie. W sobote w klinice masakra, tlumy wala drzwiami i oknami. Bylysmy umowione na konkretna godzine ale i tak czekalysmy prawie 1,5h...w otoczeniu tlumu ludzi i psow:cool3: Zdazylo jej sie burknac 2 razy, raz na Pana ktory z rowerem wyszedl przez furtke i sie zatrzymal obok nas zeby sie pozachwycac a drugi raz na Pana z kotem ale to chyba dlatego ze zaszedl nas od tylu:p Specjalnie sobie stanelam zaraz przy wejsciu, ludzi mijali nas ze swoimi zwierzakami, stali nieopodal i Tajga zachowywala sie jak na nia bardzo dobrze. Stala grzecznie, nie skupiala sie na obcych, jak sie zaczynala kims interesowac to bez problemu mozna bylo uwage odwrocic. W ogole to rewelacyjna sucz jest, pieknie sie skupia na przewodniku i czeka na jakies zadanie do wykonania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maryna Posted August 14, 2011 Share Posted August 14, 2011 Jak dobrze czytac takie wieści:-))Bo Tajga to mądra i dzielna dziewczynka jest:-)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tu_ania_tu Posted August 14, 2011 Author Share Posted August 14, 2011 Jestem pełna nadziei po tym co czytam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Dunaj_ Posted August 14, 2011 Share Posted August 14, 2011 Cudownie, przy takich postępach to będzie wspaniały pies. Nie znam Tajgi tyle co z forum, ale ciągle o niej myślę, gdyby nie obawa jak przyjmie ją moje stadko i ona je (4 psy i dwa koty), to znalazłaby miejsce u nas. No i nie wiem czy moi panowie by to znieśli, że kolejny bidak w domu zamieszkał, ale urabiam grunt na następnego doga. Pokazuje im wszystkie biedaki szukające domów, zmiękną. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Norel Posted August 15, 2011 Share Posted August 15, 2011 Może urób na Melmana? On stado super znosi-wrecz uwielbia:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.