Faro Posted January 17, 2007 Share Posted January 17, 2007 Lepiej niech juz Toro wróci do Krakowa niz miałby wylądować w innym schronie i "zniknąć nam z oczu" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perfi Posted January 17, 2007 Share Posted January 17, 2007 Toro ma grzyba siedzi na kwarantannie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted January 17, 2007 Share Posted January 17, 2007 A skąd wiedzą w schronie , ze Toro ma grzyba ??? O ile wiem to mozna potwierdzić badaniem laboratoryjnym zeskrobin lub wymazu a hodowlę mykologiczną prowadzi się trzy tygodnie więc ???? ( tak sie składa , że przerabiałam to wszystko dwukrotnie z Sandrą) Grzyb też nie rozwinął sie nagle w ciągu kilku dni, które spedził w nowym domu - na pytanie skad go ma odpowiedź prosta ......... Tylko jakos wczesniej nikt sie nie zainteresował , ze Toro ma jakies zmiany , i myslę , ze diagnoza "grzyb" to diagnoza "na oko" ( tak jak diagnoza parwowirozy u Maksa, i uszu Sandry) bo nie było fizycznej możliwości by w ciągu kilku godzin na materiale pobranym do badań wyrósł grzyb - jesli wogóle pobrano jakikolwiek materiał do badań !!!! Nie bronię absolutnie osoby , która wzięła Torka i oddała. Co można mu zarzucić to mozna , brak dojrzałości i odpowiedzialności za swe decyzję to owszem, ale winę za grzyba u psa , który był u niego parę dni ????!!!!!! Bądźmy rozsądni i obiektywni !!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anashar Posted January 17, 2007 Share Posted January 17, 2007 Szkoda mi Tora w tym wszystkim... damianekkk - ja tez mam agresywnego psa i co? Mam go odrazu oddac do schroniska? Rocky warczy i pokazuje zabki jak tylko mu sie os nie podoba, nieraz probowal mnie chapsnac (na szczescie bylem szybszy) Ale pracuje z nim codziennie i widze efekty. Nieraz jeszcze ma odchyly ale mysle ze za jakis czas sie uspokoi. Tylko na wszystko trzeba CZASU i CHECI! Bo chciec to moc! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted January 17, 2007 Share Posted January 17, 2007 [quote name='damianekkk']po drugie mialem czas i mam dalej dla psa ale skoro pies ma mnie zagrysc to kazdy postapil by tak samo wiec na logike lub na zdrowy rozsadek jesli ktos go tu ma kto pisze takie bzdury to sie domysli sam a zreszta ta osoba ktora jest taka madra ze nie mialem dla psa czasu moze go weznnie i po dwoch dniach zwroci wiec mi nie mow czego nie robilem a co robilem[/QUOTE] Damianekkk, odezwę się jako fachowiec, zajmuje się behawiorem psów i pracuje z psami. Piszesz, że każdy postąpiłby tak samo. Myslę, ze większość jednak szukałaby pomocy u fachowców. Nawet nie próbowałeś z nim pracować, albo robiłeś to bardzo niewłaściwie, pogarszając jeszcze sprawę! Nie poradziłeś się żadnego fachowca! Po drugie, myslę, że lek też pogarszał jego zachowanie, jak zauważyłeś, że dziwnie sie po nim czuje, jest otumaniony albo agresywny, to powinieneś go odstawić i skontaktować się z fachowcem. A po trzecie, jak zacząłeś trzymać go w kagańcu, to to jeszcze bardziej pogorszyło sprawę. Ja wtedy gryzłabym wszystkich i wszystko. Oczywiście, nie widząc psa, nie mogę wyrokować o przyczynach jego zachowania. Ale napisałam o skutkach Twoich zachowań. Ty nie chciałeś nawet dać mu szansy zmiany,dwa dni to za mało żeby poznać psa i spróbować go zmienić. Bo pies to nie jest mechanizm, który naoliwisz, naprawisz i wyregulujesz i bedzie dobrze. To praca na tygodnie, a czasami na dłuzej, dużo cierpliwości, uwagi i czasu. Bardzo Cię proszę, nie bierz już żadnego psa, bo kłopoty można mieć nawet z psem wychowanym w domu, a co dopiero z psem o niewiadomej przeszłości. W przypadku Toro jedynie zaszkodziłeś temu psu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
damianekkk Posted January 18, 2007 Share Posted January 18, 2007 akurat tak sie sklada ze toro mial grzyba jak go zabralem i perfi widziala to bo jeszcze rozmawialismy o tym myslelismy ze to jest jakies uczulenie wiec tak delikatnie powiem wez sie gon a pozatym po co ja z wami dyskutuje wazne ze sa jeszcze osoby w tym schronisku i na tym forum ktore zroumialy wszystko ale nic co sie bede rozpisywał a skalda sie tak ze bede mial co chce ;] wiec wiesz narty:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted January 18, 2007 Share Posted January 18, 2007 i jak zwykle za brak ludzkiej odpowiedzialności płaci pies . Toro z etykietka "agresywny" nie ma szansy na udaną adopcję prosto ze schroniska , nikt go do tej adopcji tam nie przygotuje - co więcej nie będzie miał nawet w miare normalnych kontaktów z ludźmi , bo pracownicy sie będą go bać jeszcze bardziej niż do tej pory, a brak kontaktu z człowiekiem spowoduje,jeszcze dalsze zmiany w jego zachowaniu, Toro zupełnie przestanie ufac ludziom - biedny Toro :-( :-( :-( Oby tylko nie trafił jako pies agresywny do jakis zwyrodnialców "kolekcjonujących" agresywne psy w wiadomych celach:shake: :shake: :shake: :shake: lub tak jak Aston - do pilnowania posesji :shake: :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted January 18, 2007 Share Posted January 18, 2007 hmmm, ale my mamy jego foto, które możemy wstawić do czarnych kwiatków, żeby z dogo nic nie dostał!!! Proszę go wpisać ze zdjęciem!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paola06 Posted January 18, 2007 Share Posted January 18, 2007 Wpisać go koniecznie na czarne kwiatki!!!!!!!!! Każda jego wypowiedż jest jedną wielką,prymitywną sprzecznością:choćby fakt że przypuszczał że pies ma grzyba-nie zrobił wymazu i.t.d. Ja ze swojej strony zamykam temat. sZKODA TYLKO ŻE WYKASOWAŁAM JEGO NR.JAK DZWONIŁ PO KWAZIA. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted January 18, 2007 Share Posted January 18, 2007 Widać po tych prymitywnych wypowiedziach, że dyskutować nie ma z kim. Mam nadzieję, że żaden z dogomaniackich boksiów nie trafi w ręce tego hmmm człowieka. Jeśli Toro faktycznie ma grzyba to może zostawił temu "fantastycznemu właścicielowi"prezent? :D Swoją drogą ja biorąc psa ze schronu poszła bym do weta natychmiast po przywiezieniu zwierzaka do domu. Może poza wpisaniem do czarnych kwiatków w temacie też trzeba napisać, że Toro wrócił do schronu bo trafił w nieodpowiednie ręce? A Margajko padalec to bardzo sympatyczne stworzonko, porównując do niego to coś chyba obrażasz padalca :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted January 18, 2007 Share Posted January 18, 2007 [quote name='Anashar']Obiecane zdjatka :) [IMG]http://img159.imageshack.us/img159/7374/img1626yj1.jpg[/IMG] [IMG]http://img159.imageshack.us/img159/1392/img1628zx7.jpg[/IMG] [IMG]http://img443.imageshack.us/img443/9544/img1629bg6.jpg[/IMG] [IMG]http://img217.imageshack.us/img217/4149/img1631vp4.jpg[/IMG] [B]ps. Perfi, zmien tytul ;)[/B][/QUOTE] To właśnie ten ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted January 18, 2007 Share Posted January 18, 2007 za kazdym razem jak widze psa wyprowadzanego z azylu w kagancu to wiem jaki bedzie final - tak samo bylo u kidy - jak mozna wziac psa, ktorego sie prowadzi w kagancu 1 dnia - czlowiek nie moze sie bac psa! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AniaB Posted January 18, 2007 Share Posted January 18, 2007 kiwi, kida chyba miałą kaganiec, bo miała jechać autobusem ale to nie zmienia faktu, ze 1.kaganiec mozna załozyc na przystanku 2. kida faktycznie wróciła tak to jest symptomatyczne - jak ma być dalej jesli juz na samym wstepie nowy wałsciciel boi sie psa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
black sheep Posted January 18, 2007 Share Posted January 18, 2007 Nie no poprustu szok! Kilka dni mnie nie było i teraz jak to przeczytałam, prawie się przewróciłam!!!! To straszne!!!!:(:(:(:(:( Mój Denis też jak wyszedł ze schronu miał brać te tabletki, te same co Toruś. Zachowywał sie po nich bardzo fajnie, wręcz idealnie. Ale odstawiłam to świństwo, bo nie chciałam go szpikować. Zresztą wole sama pracować ze swoim psem, sama go nauczyć. I nie było nam łatwo na początku! Było mi strasznie ciężko. Ale Denis jest teraz zupełnie inny. Nierozumiem, jak można oddać psa tak szybko!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anashar Posted January 18, 2007 Share Posted January 18, 2007 Szkoda gadać... Trzeba było się najpierw zastanowić nad wzięciem psa:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perfi Posted January 19, 2007 Share Posted January 19, 2007 bylam dzis u Toro. wypuscilysmy go z pania Asia z boksu zeby zobaczyc grzyba. faktycznie nieciekawie wyglada. niestety nie mam zbyt dobrych informacji o zachowaniu Toro :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anashar Posted January 19, 2007 Share Posted January 19, 2007 Perfi jakie te informacje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perfi Posted January 19, 2007 Share Posted January 19, 2007 jest agresywny, warczy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faro Posted January 20, 2007 Share Posted January 20, 2007 Ten pies wymaga pracy - to że nawarczał świadczy o tym , ze czuje sie zagrożony, obawia się i daje sygnał ostrzegawczy, ze bedzie sie bronił - gorzej jesli pies nie warczy, a atakuje . Ten pies musi mieć systematyczny kontakt z człowiekiem, musi mieć czas na zaufanie komuś. Jeśli ktoś sie boi psa - pies to doskonale wyczuwa, wyczuwa niepewność, obawę "drugiej strony" Taki człowiek nie może być "ostoja" , "przewodnikiem" dla Tora. Toro w schronie nie ma przyszłości , a ja nie mam finansów , by utrzymać trzy psy w hotelu w tym dwa przewlekle chore wymagające leczenia , stałego podawania leków a jeden na dodatek - specjalistycznej karmy weterynaryjnej i scisłej diety - tym bardziej, ze adopcja każdego z nich , w tym także i Tora będzie trudną , bo potrzebny właściwy człowiek i pobyt w hotelu byłby z pewnościa długi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perfi Posted January 20, 2007 Share Posted January 20, 2007 Toro podobno jak zaakceptuje jakiegos czlowieka nie daje sie do neigo zblizyc i go broni... poprosze o zalozenie mu skarpety :) przyda sie predzej czy pozniej lub innym boksiom... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted January 20, 2007 Share Posted January 20, 2007 [B]Pieniążki na boksie idą na skarpetę "Boksery w potrzebie", można zaznaczyć na jakiego konkretnego psiaka :) np. Toro [/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted January 20, 2007 Share Posted January 20, 2007 toro musi miec przewodnika, kogos kto ma charakter silnijeszy niz on... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
la_pegaza Posted January 20, 2007 Share Posted January 20, 2007 Mam prośbę - niech ktoś kto zna jego historię i charakter napisze o nim coś więcej, tak żeby chwyciło za serce, ale dało do zrozumienia, że chłopak ma charakter. Bo znowu będzie na adopcyjnej [url]http://bokserywpotrzebie.pl/wpotrzebie.htm[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perfi Posted January 21, 2007 Share Posted January 21, 2007 Buba ma dom. w schronie zostal toro i pregusek (3,4 lata, lagodny) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saraa9 Posted January 21, 2007 Share Posted January 21, 2007 Musze podzielić się z wami moim doświadczeniem na temat agresji u bokserów. Sama we wrześniu2006r. wziełam bokserke ze schronu powiedziano mi że juz była zabrana ze schronu ale po 10 dniach została odana z powrotem,że rzuca sie bez ostrzeżenia.W zwiazku z tym ze ja juz mialam bokserke 10 lat ( która była moim kochanym dzidziusiem...:) nie uwierzyłam w to . Co ja z ta bokserka przezyłam rzucała sie na mnie ,wszystko niszczyła w domu , zjadła mi pól dywanu jadła ściany i drzwi nie pozwalała mi z domu wyjsć, na dworze odbijała jej palma na wszystko sie rzucała z agresja i gryzła potrafiła sie połozyc na ulicy ,drodze i nic ją nie ruszyło a jak chciałam ją zmusic zeby wstała to sie na mnie rzucała z zębami do ręki lub do nogi albo na smycz( jak zostawała sama) zdarzało jej sie nawet w domu zrobic kupe nie sygnalizowała wszystkiego się bała i była dzika jak z buszu i chciała mnie zdominować były takie momenty że się jej zaczełam bać nie raz myślałam ,ze trzeba ja uśpić nie raz nie miałam juz sił, wszyscy cała rodzina i znajomi mowiłi oddaj ja a mnie jej było zal i......To wszystko jest juz jest za mna sama się podziwiam ,że to wszystko przetrzymałam Bokserka moja Saba jest słodka ma jeszcze wyskoki , chodze z nia na szkolenie,osiagnęłam to tylko dobrocia miłościa i stanowczościa wymagało to ogromnej pracy i poświęcenia....myśle ze ona to wszystko robiła ze strach i była bardzo zle traktowana przez kogość. Przeczytałam ksiazki na temat psów ,jak sobie radzic w roznych sytuacjach i to przyniosło efekty kupiłam jej kaganiec szmaciany i kolczatke teraz juz chodzi bez kagańca..:) i przy nodze .Skorzystałam z dobrych rad i ksiazek ktore przesłała mi HebaNowa z dogomani ale to trzeba chciec i nie poddawać sie. Widzac młody wiek tej osoby ktora wzieła tego boksera ze schroniska, ( nie chce jej osądzać) ale zabrakło jej wiedzy na ten temat,cierpliwości i miłości ( bo bokser musi czuć ze jest kochany) bo pies to nie zabawka tylko obowiązek . O czym bardzo duzo ludzi zapomina dlatego tyle jest psów w schroniskach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.