Jump to content
Dogomania

''NIE jestem przeciwny pseudohodowlom''.


omry

Recommended Posts

[quote name='lika1771']Nie ja nie uwazam ze ten przepis cos zmieni napewno nie dzisiaj, jutro za rok, plus ogolnie ze taki przepis przeszedł,ze moze nie wszyscy,ale moze gdzies chociaz jeden chłop spusci psiaka z łancucha i to juz bedzie sukces.[/QUOTE]

Noo, spuścić spuści - ale kojca nie wybuduje, płotu nie zabezpieczy ani bramy nie zamknie...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 148
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='lika1771']Wiem jak to wszystko wyglada na wsiach czesto bywam na jednej takiej gdzie psy duze,małe biegaja samopas,a juz jak suka ma cieczke to strach bez kija z domu wychodzic bo niczego sie nie boja.
Gdzie straz miejska i policja ktora zna dane psy nic nie robi nawet nie powie włascicielowi......
Wiem ze to jest jak walka z wiatrakami,ale trzymam kciuki zeby małymi kroczkami zmienic los psow na wsi zeby nie były traktowane jak rzecz nie szczeka to łopata w łeb bedzie nowy.

Edukowac chłopow nic nie da oni uwazaja ze pies kastrowany to nie pies juz mu sie nic nie chce robi sie gruby i leniwy.
Suczki chociaz raz powinny miec małe,bo tak natura kaze.....
Pies na łancuchu zawsze był i bedzie i karmienie psa chlebem z woda podstawa na wsi.[/QUOTE]

Malymi kroczkami,ile jeszcze ustawodawcy potrzebuja lat ,zeby stworzyc ustawe klarowna w swojej postaci?Nie wypowiadaj sie w kwesti rolnikow (chlopi to byli na panszczyznie) jak o ciemnogrodzie.Ustawodawca ,jakby pominal ta grupe ludzi narzucajac na nich przepis ktory juz na samym poczatku istnienia jest niewypalem.Czy w naszym kraju,na milos i poszanowanie ,zasluguja tylko psy i koty?.Co z bydlem uczepionym na lancuchach ,przez caly okres zimowy w oborach?Czy ktos wytlumaczyl wlascicielom psow lancuchowym,co maja zrobic z tym psem po 12 godz.warty na zelastwie? Dal im ktos jakas alternatywe?Czy tak ciezko zauwazyc,ze ta cala nowelizacja to medialny twor dla mas? Smiem twierdzic,ze nie zmieni ona nic a nic w losie zwierzat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lika1771']Nie ja nie uwazam ze ten przepis cos zmieni napewno nie dzisiaj, jutro za rok, plus ogolnie ze taki przepis przeszedł,ze moze nie wszyscy,ale moze gdzies chociaz jeden chłop spusci psiaka z łancucha i to juz bedzie sukces.[/QUOTE]

Tylko, że jeśli ten chłop nie ma solidnie ogrodzonego podwórza (a przejedź się po biedniejszej wsi i zobacz ile takich dobrze ogrodzonych gospodarstw jest...) to wybacz, ale ja jestem jednak za tym, żeby ten pies stał na łańcuchu choćby całe życie, bo ważniejsze jest dla mnie moje zdrowie, i życie mojego psa, niż narażanie siebie i swoich zwierzaków na ciężkie pogryzienie, bo piesek musi se polatać, bo tak wymyśliły "mądre" głowy, które na spacerki chodzą do parku w centrum miasta.

Kto ma ogrodzenie, i tak puszcza psy na noc; jak nie ma to przynajmniej część ludzi dzięki bogu nie puszcza jeśli są agresywne, i boję się tego, że to może się zmienić.
A może niektórzy łudzą się, że gospodarz będzie chodził z pieskiem na postronku na spacerek? :lol:

Na taki kategoryczny zakaz jest u nas po prostu za wcześnie. Realia w naszym kraju nie pozwalają na jego przestrzeganie bez narażania czyjegoś bezpieczeństwa. To tak jakby wprowadzić w Etiopii przepis, że każde dziecko od dziś musi mieć osobny pokój w lepiance i własną łazienkę.
Dużo lepiej sprawdził by się na razie np. przepis o wymaganej długości tego łańcucha, bo są sytuacje, kiedy pies ledwo może prosto stanąć - to byłoby łatwo kontrolować, gdyby ktoś przejechał się po wsi i temu czy tamtemu kazał wydłużyć łańcuch. Ale cóż, lepiej na pokaz wyśrubować ustawowe standardy, a realia i tak będą inne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Tylko, że jeśli ten chłop nie ma solidnie ogrodzonego podwórza (a przejedź się po biedniejszej wsi i zobacz ile takich dobrze ogrodzonych gospodarstw jest...) to wybacz, ale ja jestem jednak za tym, żeby ten pies stał na łańcuchu choćby całe życie, bo ważniejsze jest dla mnie moje zdrowie, i życie mojego psa, niż narażanie siebie i swoich zwierzaków na ciężkie pogryzienie, bo piesek musi se polatać, bo tak wymyśliły "mądre" głowy, które na spacerki chodzą do parku w centrum miasta.

Kto ma ogrodzenie, i tak puszcza psy na noc; jak nie ma to przynajmniej część ludzi dzięki bogu nie puszcza jeśli są agresywne, i boję się tego, że to może się zmienić.
A może niektórzy łudzą się, że gospodarz będzie chodził z pieskiem na postronku na spacerek? :lol:

Na taki kategoryczny zakaz jest u nas po prostu za wcześnie. Realia w naszym kraju nie pozwalają na jego przestrzeganie bez narażania czyjegoś bezpieczeństwa. To tak jakby wprowadzić w Etiopii przepis, że każde dziecko od dziś musi mieć osobny pokój w lepiance i własną łazienkę.
Dużo lepiej sprawdził by się na razie np. przepis o wymaganej długości tego łańcucha, bo są sytuacje, kiedy pies ledwo może prosto stanąć - to byłoby łatwo kontrolować, gdyby ktoś przejechał się po wsi i temu czy tamtemu kazał wydłużyć łańcuch. Ale cóż, lepiej na pokaz wyśrubować ustawowe standardy, a realia i tak będą inne.[/QUOTE]

Zgadzam sie z Toba:lol:
A może niektórzy łudzą się, że gospodarz będzie chodził z pieskiem na postronku na spacerek?
To jest dobre nawet tego widoku nie moge sobie wyobrazic:roll:

Pytania i odpowiedzi na temat nowej ustawy mozna zadawac tutaj [url]http://www.dogomania.pl/threads/213024-Nowelizacja-ustawy-o-ochronie-zwierząt?p=17475581#post17475581[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Odnowię temat. Zauważyłam, ze niektórzy dogomaniacy, którzy teoretycznie działają w PwP, mają w stopce ten właśnie artykuł, zalinkowany do strony i tekstu wypisanego przez omry w pierwszym poście. I zaczyna mnie to przerażać - że jakieś zaślepienie (albo coś, czego nie potrafię nazwać) tudzież nie wiem, brak umiejętnosci czytania ze zrozumieniem, zaczyna rządzić takimi ludźmi. I tworzy się na dogo ruch, według którego kupienie psa z rodowodem to zbrodnia przeciw tym kundelkom cierpiącym w schroniskach - tak, jakby ktoś, kto chce konkretnego psa o konkretnym charakterze i wyglądzie miałby znaleźć takiego samego kundelka. Przeraża mnie to i przygnębia.

Link to comment
Share on other sites

zgadzam sie z Tobą dodatkowo przeraża mnie praktycznie -dla sprawiedliwości sporadycznie-krytyczne słowo pod adresem hodowli pod egidą ZK. Ponadto ie do przyjęcia jest wrzucanie wszystkich miotów uzyskanych "bez papierów" do jednego worka pseudohodowli=rozmnażalni produkujących potencjalnych "pensjonariuszy "schronisk.Szczerze przyznacie czy jeżeli już trafi do schronu psiak bardzo w typie rasy czy długo czeka na adopcję ? czy nie znajdzie szybciej domku niż mający wiele uroku typowy mix ? a czy do schronu nie trafiaja psy z rodowodem ?

Link to comment
Share on other sites

No to ja się z Tobą raczej nie zgodzę, o ile dobrze Cię zrozumiałam, bo napisałaś dość chaotycznie ;) Do schroniska owszem, trafiają psy z rodowodem - ale zwykle nie od hodowców, a od właścicieli. I wówczas okazuje się, czy hodowca się swoim psem przejmuje - bo jeśli o niczym nie wiedział i pomaga w adopcji, to jest ok, a jeśli nie, to świadczy o nim. Dla mnie KAŻDY miot bez papierów jest zły - i część z papierami również. Bo pseudohodowla to nie jest stricte rozmnażanie bez papierów, tylko rozmnażanie bez papierów i niewłaściwe rozmnażanie z papierami - tzn. psy w złych warunkach itd.

Link to comment
Share on other sites

ZK powinien zrobić u siebie porządki - i to takie łącznie z wymieceniem śmieci spod dywanu.
A ogólnie wszystkie psy, rasowe czy nierasowe, powinny być zaczipowane i wprowadzone do ogólnego rejestru z danymi właściciela.
I wtedy nie trzeba by marnować czasu i energii na takie zmanipulowane artykuły, jak tu cytowany. Eh - można pomarzyć trochę, nie? :)

Link to comment
Share on other sites

tak marzenia o czipach....a realia pies 3 tyg w schronie i NIKT nie zauważyl ,że ma tatuaż.....pies 6 m-cy w schronie dopiero jak założyli/ przy wydawaniu /nr schroniska wielkie zdziwienie "Ooooo ten psiak mial już czipa......"jednak nie bylo tego r w Żadnej bazie....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='understandme']przecież do wszystkiego trzeba podchodzić z rozsądkiem.



Zgadzam się. Jednak takie hodowle z której pochodzi jednak ten york istnieją, a to według mnie świadczy o tym że przyszli właściciele ( niektórzy oczywiście.) nie zwracaja uwagi na takie rzeczy jak badania itp, co wspiera rozwój takich hodowli w tym najbardziej pseudo.
[/QUOTE]

Niestety to prawda, wielu przyszłych nabywców interesuje tylko cena :roll:
Mam w domu 3 pokolenie przebadanych genetycznie psów oraz cały rodowód badanych klinicznie i co jak o tym mówię to ludzie albo nie słuchają albo mówią w stylu:
[I]mnie to nie interesuje ja nie chcę papierów ja chcę psa[/I] :diabloti:

Ale potem gdy psiak choruje i okazuje się że to choroba dziedziczna to co? Lecą na forum i piszą jak kto papierowe lub pseudo jest złe (w zależności skąd mają psa).
Prawda jest taka dopóki "papierowe" hodowle nie będą przykładać się tzn nie będą wyznaczone obowiązkowe badania oraz publiczna ewidencja wyników badan dopóty będą takie "kwiatki", że marne "papierowe" hodowle czynią zło i antyreklamę pozostałym:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bejasty']tak marzenia o czipach....a realia pies 3 tyg w schronie i NIKT nie zauważyl ,że ma tatuaż.....pies 6 m-cy w schronie dopiero jak założyli/ przy wydawaniu /nr schroniska wielkie zdziwienie "Ooooo ten psiak mial już czipa......"jednak nie bylo tego r w Żadnej bazie....[/QUOTE]
tu jest troche na ten temat
[url]http://www.dogomania.pl/threads/177814-czip-nie-zarejestrowany-[/url]!

[quote name='Adamant']Niestety to prawda, wielu przyszłych nabywców interesuje tylko cena :roll:
Mam w domu 3 pokolenie przebadanych genetycznie psów oraz cały rodowód badanych klinicznie i co jak o tym mówię to ludzie albo nie słuchają albo mówią w stylu:
[I]mnie to nie interesuje ja nie chcę papierów ja chcę psa[/I] :diabloti:

Ale potem gdy psiak choruje i okazuje się że to choroba dziedziczna to co? Lecą na forum i piszą jak kto papierowe lub pseudo jest złe (w zależności skąd mają psa).
Prawda jest taka dopóki "papierowe" hodowle nie będą przykładać się tzn nie będą wyznaczone obowiązkowe badania oraz publiczna ewidencja wyników badan dopóty będą takie "kwiatki", że marne "papierowe" hodowle czynią zło i antyreklamę pozostałym:angryy:[/QUOTE]

i co z tego, że robię badania swoim psom, jak potem i tak nikt tego nie chce mi wpisać w rodowód.... Więc zbieram sobie w segregatorze kolejne dokumenty. Brak jest ze strony ZK jakiś odgórnych decyzji w tym temacie. Mam wpisane tylko to do czego jestem zobligowana przez ZK, czyli RTG (i tak jest super, ze doktorzy dopisuja poza HD jeszcze wyniki ED, jesli ktoś zlecil zrobic to badanie). Nawet mialam dośc spory problem, aby do rodowodu w moim rodzimym ZK zostaly wpisane championaty psów...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']To wszystko, co piszecie, to prawda. Tylko to jest głupota ludzi, którzy szukają psa - że kupując samochód czytają i się zastanawiają, a kupując psa biorą pierwszą lepszą hodowlę, byle blisko :roll:[/QUOTE]

i tanio, bo po co przepłacać za "papier". Wiele rozmów zaczyna się i kończy na pytaniu o cenę szczenięcia. :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lotty']i tanio, bo po co przepłacać za "papier".:roll:[/QUOTE]

Otóż to. Np. ja szukając swojego psa, spotkałam dziewczynę poszukującą też JRT - skarżącą się, ze są takie drogie i pytającą, czy znam hodowle niedaleko niej. Na moją propozycję, żeby w takim razie poszukała dłużej, również w dalszych hodowlach - po co? Skoro te obok też z papierkiem? A ona chce psa teraz! No i co ja jej mogę powiedzieć w takiej sytuacji... Nie wiem, gdzie kupiła - ale jak kupiła źle, to jest sama sobie winna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']To wszystko, co piszecie, to prawda. Tylko to jest głupota ludzi, którzy szukają psa - że kupując samochód czytają i się zastanawiają, a kupując psa biorą pierwszą lepszą hodowlę, byle blisko :roll:[/QUOTE]
Kupując samochód wystarczy wrzucić w google "testy zderzeniowe" albo "testy Euro NCAP" i masz na biurku prawie pełen ogląd sytuacji rozpisany na ilość gwiazdek dla poszczególnych modeli. Nie stać Cię na merca, kupisz opla i nikt z tego powodu nie będzie Ci ciosał kołków na głowie - takie życie.
Z psami to jest dużo bardziej skomplikowane - szary Kowalski, który z kynologią nie ma nic wspólnego, musiałby wziąć urlop i oczytywać się przez bite dwa tygodnie (nie starczyłoby), szukać kontaktów, podpytywać o hodowle, często pocztą pantoflową albo - najlepiej - wynająć prywatnego detektywa ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Kupując samochód wystarczy wrzucić w google "testy zderzeniowe" albo "testy Euro NCAP" i masz na biurku prawie pełen ogląd sytuacji rozpisany na ilość gwiazdek dla poszczególnych modeli. Nie stać Cię na merca, kupisz opla i nikt z tego powodu nie będzie Ci ciosał kołków na głowie - takie życie.
Z psami to jest dużo bardziej skomplikowane - szary Kowalski, który z kynologią nie ma nic wspólnego, musiałby wziąć urlop i oczytywać się przez bite dwa tygodnie (nie starczyłoby), szukać kontaktów, podpytywać o hodowle, często pocztą pantoflową albo - najlepiej - wynająć prywatnego detektywa ;)[/QUOTE]

No nie wiem. Może żyje w jakiejś poglądowej utopii, ale skoro ktoś chce psa danej rasy, to o niej czyta. Skoro o niej czyta, to zna np. choroby genetyczne rasy. Skoro je zna, to pyta choćby o przeprowadzane badania. Szukając JRT mówiłam, jakiego psa szukam i pytałam, jak dobierane są mioty. Niestety, dla mnie branie psa danej rasy z hodowli, bez podstawowych informacji i rozmów z kilkoma przynajmniej hodowcami, to pójście na łatwiznę, a często też galopująca głupota, bo potem się okazuje, że ten piesek to jednak nie jest taki, jak ktoś sobie wymyślił...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']No nie wiem. Może żyje w jakiejś poglądowej utopii, ale skoro ktoś chce psa danej rasy, to o niej czyta. Skoro o niej czyta, to zna np. choroby genetyczne rasy. Skoro je zna, to pyta choćby o przeprowadzane badania. [/QUOTE]
Zdecydowanie żyjesz w poglądowej utopii ;) Dogomania może trochę skrzywiać obraz realnego świata.
W realu najczęściej dziecko chce psa danej rasy, bo koleżanka ma. Albo oglądało film z takim.
Albo ktoś mówi, że dzieci powinny wychowywać się z psem, a ten z reklamy jest taki ładny. Albo najlepiej do dzieci to weźmy tego dogoterapeutę...
Albo ktoś pomalował chałupę farbami Dullux i czegoś mu brakuje do kompletu...
No a że akcja rasowy=rodowodowy jakoś tam jednak działa, to ludzie coraz częściej zaczynają się oglądać za papierem - to już jest jakiś krok do przodu. Szkoda, że ZK nie staje na wysokości zadania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Zdecydowanie żyjesz w poglądowej utopii ;) Dogomania może trochę skrzywiać obraz realnego świata.
W realu najczęściej dziecko chce psa danej rasy, bo koleżanka ma. Albo oglądało film z takim.
Albo ktoś mówi, że dzieci powinny wychowywać się z psem, a ten z reklamy jest taki ładny. Albo najlepiej do dzieci to weźmy tego dogoterapeutę...
Albo ktoś pomalował chałupę farbami Dullux i czegoś mu brakuje do kompletu...
No a że akcja rasowy=rodowodowy jakoś tam jednak działa, to ludzie coraz częściej zaczynają się oglądać za papierem - to już jest jakiś krok do przodu. Szkoda, że ZK nie staje na wysokości zadania.[/QUOTE]

Ja nie mówię na bazie dogomanii, tylko na bazie doświadczenia swojego i swoich znajomych. Inteligentny człowiek - nawet, jak dziecko chce pieska - to troszkę czyta o tej rasie, co to ją dziecko chce. Chyba, że spełnia zachcianki swojego dziecka ot, tak. To już jest chore ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron'].
W realu najczęściej dziecko chce psa danej rasy, bo koleżanka ma. Albo oglądało film z takim.
Albo ktoś mówi, że dzieci powinny wychowywać się z psem, a ten z reklamy jest taki ładny. Albo najlepiej do dzieci to weźmy tego dogoterapeutę...
Albo ktoś pomalował chałupę farbami Dullux i czegoś mu brakuje do kompletu...
[/QUOTE]

Na tym właśnie polega problem, ludzie wyrabiają sobie opinię o rasie na podstawie reklam, filmów itp. Nie zadają sobie trudu, aby dowiedzieć się czegoś więcej ( poczytać, porozmawiać z właścicielami psów wymarzonej rasy). A potem dziwią się, że ich cocker niewiele ma wspólnego ze słodką, disney'owską Lady, a Onek nie jest tak mądry jak Szarik, Cywil, czy komisarz Rex.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Ja nie mówię na bazie dogomanii, tylko na bazie doświadczenia swojego i swoich znajomych.[/QUOTE]
A ile osób spośród Twoich znajomych i rodziny ma psy?
Bo ja też mówię na podstawie doświadczenia swojego i znajomych - do 4 klasy podstawówki żadne, ani jedno dziecko w klasie mojej córki nie miało psa. W czwartej sypnęło się niczym na zaklęcie (magiczne 10 lat) - cavalier, sznacer, pudel (nasz), Onek, cocer, jamnik i już nie pamiętam co jeszcze - z papierami co drugi. Wiedza rodziców na temat psów - mniej niż zero (każdy kiedyś tam, w dalekim dzieciństwie, miał psa - pies jak pies, wielkie halo - trzeba dać jeść i wyprowadzić na spacer) - wiem, choć potrafię to ocenić dopiero z perspektywy czasu. Z inteligencją to ma niewiele wspólnego - żeby się czegoś dowiedzieć, najpierw trzeba być świadomym, że w ogóle należy pytać. A dla przeciętnego Kowalskiego rasa to wygląd - i nic ponad to.

Link to comment
Share on other sites

Odpowiem tak: spośród tych osób, które w mojej rodzinie i spośród znajomych mają psy, jedynie nikły procent, mniej niż 10%, kupiło psa bez czytania o rasie. Trochę osób wzięło psy ze schroniska. W rodzinie - a rodzinę mam duuuuużą - jest baaardzo wiele dzieci i ŻADNE nie dostało psa, bo nalegało - pies albo był w rodzinie, albo został wzięty/kupiony przez rodziców dla nich, a nie dla dzieci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Zdecydowanie żyjesz w poglądowej utopii ;) Dogomania może trochę skrzywiać obraz realnego świata.
W realu najczęściej dziecko chce psa danej rasy, bo koleżanka ma. Albo oglądało film z takim.
Albo ktoś mówi, że dzieci powinny wychowywać się z psem, a ten z reklamy jest taki ładny. Albo najlepiej do dzieci to weźmy tego dogoterapeutę...
Albo ktoś pomalował chałupę farbami Dullux i czegoś mu brakuje do kompletu...
No a że akcja rasowy=rodowodowy jakoś tam jednak działa, to ludzie coraz częściej zaczynają się oglądać za papierem - to już jest jakiś krok do przodu. [B]Szkoda, że ZK nie staje na wysokości zadania[/B].[/QUOTE]
wszystko doklądnie tak. Byle tanio i blisko a najlepiej do domu pod drzwi dostarczyć (ile już hodowli i "hodofli" na allegro sie tak reklamuje!).
I ten nieszczęsny twór jakim jest ZK (a właściciwie część ludzi), tam prędzej w lyżce wody (bo szkoda więcej) utopią niż szczerze i rzetelnie i bezinteresownie pomogą. A jak szukasz dobrej hodowli przez ZK to zapomnij, tak samo jak porządnego repa. Jedyne wynajęcie prywatnego detektywa (psiego :) ) da jakiś rezultat. Za to gratis i zupelnie "bezinteresownie" dowiesz się jakie to dany pies ma choroby, robaki i hifa i moze że jest kosmitą i daje zielone mioty.

Link to comment
Share on other sites

A propos dostarczania psów pod same drzwi i dawania z nimi rzeczy, które powinni zapewnić nowi właściciele - niestety, coraz częściej taką tendencję zauważam też w adopcjach. Nie dziwię się, że większość ludzi uważa, jak to stwierdził jeden pan, że zdejmują swoją decyzją komuś problem z głowy i z tego też powodu domagają się dostawy pod drzwi, zapewnienia wszystkich gadżetów, dodatkowo pocałowania w rękę i nic nie dają w zamian, nie partycypują w kosztach...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...