Jump to content
Dogomania

Moje zwariowane siersciuchy- Furia[*]- zgraja kociatych, TTB, sznup i stado kaukazów


Recommended Posts

Posted

Terrorek przestraszony byl i nie bylo tradycyjnego powitanka.

Martwie sie o Promeczke, w nocy sie zaczelo...charczenie, problem ze zlapaniem oddechu, krztuszenie sie...jak wstaje, albo sie podekscytuje:placz:
Jutro idziemy do weta z samego rana...moja bidulka nooo :(

Posted

[quote name='Alicja']podziębiła się Promcia ...będzie dobrze[/QUOTE]

[quote name='agaga21']ja też mam nadzieję, że to tylko przeziębienie.[/QUOTE]

[quote name='malawaszka']a Iwa nie przywiozła jakiegoś KK?[/QUOTE]

Oby przeziebienie...bo jakos tak dziwnie, inaczej...albo juz sobie wkrecam ze jakos tak nietypowo:shake:
Iwa zdrowa, Cinekowi glutki lecialy z nocha przez pierwsze dwa dni..

I hekcio:loveu:
[IMG]http://i54.tinypic.com/2afkd2a.jpg[/IMG]

[IMG]http://i56.tinypic.com/sgtv8w.jpg[/IMG]

[IMG]http://i56.tinypic.com/2ni4c42.jpg[/IMG]

jedna Promeczka:loveu:
[IMG]http://i53.tinypic.com/25sndow.jpg[/IMG]

Posted

Tu dużo astowych cioteczek :) Fur się nie obrazisz :), prawda?? zajrzyjcie proszę, roześlijcie :)

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/198788-Amstafo-prosiaczek-po-raz-2-w-schronie-%28?p=15981338#post15981338"]http://www.dogomania.pl/threads/198788-Amstafo-prosiaczek-po-raz-2-w-schronie-%28?p=15981338#post15981338[/URL]

Posted

TZ odsnieza droge...lopata:diabloti: A drogi...no kawalek jest:evil_lol:
Hekcio mu dzielnie towazyszy i pomaga:evil_lol:
Jedziemy z Promusia do weta, dzisiaj jakby mniej tego charczenia i krztuszenia. Zobaczymy co to tez wyjdzie.

Posted

no jo czasem i tak bywa ze trza samemu sie pomeczyc
no i tryzmam za to by nic powaznego nie bylo
no i czekamy na obszerne relacje z waszego zycia futrzastych!
fajnie ze w miare sie wszystko uklada

Posted

Wiedzialam ze to nie przeziebieniowy kaszel...:placz:
Chore serducho, niewydlnosc krazenia,migotanie i cos jeszcze ale sie lekko wiercila przy ekg i jutro jedziemy na dokladniejsze badania. Dostala furosemid i jakies serduchowe lekarstwa ale z tego wszystkiego nie zabralam wydruku z wizyty i nie wiem dokladnie co...teraz jej dalam jedna tabse, o 24 i 6 rano dozylnie podam kolejne leki...moja bidulka, jak wstaje albo sie ucieszy bo sie cos do niej powie to zaczyna charczec:placz:
Dlaczego kurna...zyla sobie, latala, nikt jej nie kochal, nikt sie nie przejmowal i bylo wsio ok...a teraz jak ktos pokochal ja strasznie mocno to zaczely sie problemy ze zdrowkiem...nie moge patrzec jak charczy, nie moze tchu zlapac, jak sie krztusi...serducho mi peka ze nie moge jej pomoc:placz:
A mielismy jej guzy wycinac bo zrzucila na wadze...ale jak wycinac z chorym sercem? Ryzykowac ze sie nie wybudzi...czy ryzykowac ze guzy beda sie rozrastac, ze beda jakies przezuty?

Moj promyczek kochany nooo:-(

Posted

[quote name='furciaczek']Ale jak to cholernie boli noo...ile ona ze mna jest...a ja juz tak kocham...moje sloneczko kochane, musi byc lepiej...[/QUOTE]

i będzie :kciuki:

Posted

Ehh prawie nie spalam, Promcia co jakis czas zaczynala sie krztusic...ja lezalam nasluchiwalam czy nic zlego sie nie dzieje, czy wenflonu nie rozpracowuje...3 razy bylismy w nocy na dworku. Na 12 do weta ehhh mam nadzieje ze to nic szybko postepujacego i z pomoca lekow bedziemy mogly sie soba cieszyc jeszcze wiele lat...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...