Jump to content
Dogomania

Moje zwariowane siersciuchy- Furia[*]- zgraja kociatych, TTB, sznup i stado kaukazów


furciaczek

Recommended Posts

Czekamy...Promci humor dopisuje, po antybiotykach zaczyna sie tkanka regenerowac bo wyglada juz ladniej i nie ma takiego wycieku ropnego...tyle dobrego ehh
Hektor znosi cala te sytuacje strasznie...smutny, apetyt nawet stracil...gdzie on przeciez okazji nie przepusci do jedzenia. Tyle co sobie troche razem pobiegaja ale tez pod kontrola zeby mlodej nie uszkodzil przypadkiem...koszmarne te ostatnie dni, co chwile zerkam na suke, latam, patrze jak oddycha, jak nie merda ogonem to zaczynam juz sobie wkrecac ze cos sie dzieje...
Jola wpadnie na dniach to jeszcze zerknie na zdiecie...chociaz pewnie wczesniej do Dr Krawczyka podjedziemy...piekilenie sie boje :(

Link to comment
Share on other sites

Nie będę pisać jak inne Ciocie Dogomaniaczki, że zwapnienia, że blablabla, bo wolę poczekać na wyniki i się nie nakręcać, ale życzę Promci, żeby wyniki były jednak ok.:nerwy:

A Hektor to aby na pewno smutny przez sunię, czy może dręczy go jakieś choróbsko?, bo Wy tam jakiegoś pecha do chorób macie:sad:

Link to comment
Share on other sites

Mnie też przestraszyli w zeszłym roku, że na rtg wyszły w płucach Zu "jakieś ciemne kropki" - no myślałam, że ducha wyzionę... Okazało się, że to albo zwapnienia właśnie, bo się nie powiększają ani nic, albo po prostu "jakoś tak wyszło" na zdjęciu :roll:

Zaciskam, trzymajcie się!

Link to comment
Share on other sites

Gosiu, bardzo Ci współczuję!
Najważniejsze teraz, żeby nie cierpiała. Czyli teraz trzeba się cieszyć tymi dniami, które są.
A jak będzie trzeba podjąć decyzje, to na pewno podejmiesz ją we właściwym czasie. Po prostu będziesz wiedziała.
To jest nasze błogosławieństwo, że możemy im pomóc wcześniej. Człowiekowi nie możemy.

Jak chcesz pogadać, to zadzwoń.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro. Badzcie z nia caly czas.
[quote name='furciaczek']Mamy przerzuty...nie wiem co robic...nic sie nie da zrobic, trzeba wspomagac i czekac na ten cholerny dzien i podjac decyzje...ale jak stwierdzic kiedy....jak ja mam tak po prostu czekac...nie zniose kolejnego rozstania...nie zniose ;/[/QUOTE]

Pies sam powie, ze ma dosc, ze chce odejsc... Na pewno bedziesz wiedziala. A teraz cieszcie sie kazda chwila.

Link to comment
Share on other sites

Ciezko sie cieszyc kazda chwila widzac jak Promyczek moj z kazdym dniem coraz bardziej gasnie...narazie sie w miare trzymam, dla niej...staram sie jak moge nie smucic przy niej, nie wyc...nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzic...nie wiem. Nie chce zeby moje slonko cierpialo i to teraz jest najwazniejsze...dobrze ze mam mase zajec, zwierzakow i nie ma zbyt wiele czasu na rozmyslanie...ale wieczory i noce to koszmar;/

Link to comment
Share on other sites

Gosia, bardzo, bardzo współczuję :( Chciałabym napisać coś mądrego, ale nie wiem co... Trzymaj się, kochana, bądź silna, dla Promki. Przy Tobie spędziła i spędza przecież swoje najszczęśliwsze chwile, dostała drugą szansę... Co by z nią było, gdyby nie Wy? :glaszcze:

Link to comment
Share on other sites

szkoda , przykro , ta niemoc jest straszna ale pomysl jaki wspanialy czas jej dalas , jak w koncu naprawde poznala psie szczescie i ma je nadal i.... ona wie ze jej za mocno nie dasz cierpiec
niestety te decyzje zawsze sa trudne ale najlepsze dla nich by nie cierpiec niepotrzebnie by nie stracic swej psiej godnosci
zyjcie i dajcie jej dalej szczesliwe zycie
wiem jak to jest i wiem tez ze nigdy nie jest sie do konca pwenym czy sie dobrze , w dobrym czasie podjelo te decyzje ale jak juz tak daleko bedzie prosze cie cobys nie roztrzasala ze moze jednak za wczesnie ino poprostu oddala sie zalowi i tesknocie a nie rozrywaniu siebie czy to byl dobry moment
trzymaj sie

Link to comment
Share on other sites

Teraz priorytetem jest to zeby nie cierpiala, golym okiem widac jak choroba postepuje...idzie to w zastraszajacym tempie :(
Strasznie sie boje tego dnia...nie sadzilam ze tak szybko bede musiala podejmowac takie decyzje...liczylam na wiecej...duzo wiecej wspolnych dni, chwil, usmiechow i radosci...ale los splatal nam okrutnego figla...:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='furciaczek']Teraz priorytetem jest to zeby nie cierpiala, golym okiem widac jak choroba postepuje...idzie to w zastraszajacym tempie :(
Strasznie sie boje tego dnia...nie sadzilam ze tak szybko bede musiala podejmowac takie decyzje...liczylam na wiecej...duzo wiecej wspolnych dni, chwil, usmiechow i radosci...ale los splatal nam okrutnego figla...:([/QUOTE]
a co się dzieje? ten guzior się nie chce zagoić do końca czy są nowe? jak się promyczek czuje tak ogólnie?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...