Jump to content
Dogomania

Hipis (dawniej: Kłaczek) z Gdańska w nowym domku !!!


MonikaSz

Recommended Posts

  • Replies 287
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wygląda na to, że Kłaczek ma dom. Ale... miał być wzięty za tydzień. W ten weekend ludzie mają gości. I wszystko byłoby ok, ale doszło do bardzo poważnego starcia między Bamboszem a Kłaczkiem. do tej pory bardzo uważałam na hierarchię, że Kłaczek jest na dalszym planie itd. A dziś przy tych ludziach było sporo zaqjmowania się Kłaczkiem. I Bambosz postanowił pokazać mu jego miejsce. Pierwszy raz przy ludziach nie było tragicznie, łatwo odwołałam Bambosza, Kłaczek się poddał i spokój. Ale potem, po spacerze było to znowu. I Kłaczek zamiast się poddać, zaczął się bronić ząbkami, biegny maluch. Jasne, że szans nie miał. A Bambosza tak rozjuszył, że przestałam nad tym panować. Niestety :(. Tzn. przerwałam w czas, mały jeszcze nie pogryziony, przynajmniej poważnie, ale Bambosz gryzł na serio, tak że ponieważ moja noga znalazła się na drodze, to ja jestem też ugryziona. To drobiazg, zagoi się, ale boję się. Mały siedzi w kuchni, Bambosz leży pokornie, miał trochę musztry - jak anioł kładł się, siadał itd, ale to problem. Mieszkanie małe, niech mi się mały wynknie między nogami - koniec. Może dojść do tragedii. Bambosz jest wieeeele razy silniejszy. Załatwiam wcześniejszy odbiór Kłaczka, tzn. dziś wieczorem. Ale jak ci ludzie zrezygnują bo dziś jeszcze nie są gotowi to nie wiem, co robić. Nie znam żadnego tymczasa. Moja przyjaciółka, która jeszcze najłatwiej zgodziłaby się ma akurat suczkę w rozkwicie cieczki. Help!!!!

Link to comment
Share on other sites

Kłaczek siedzi w kuchni i merda ogonkiem, liże po rękach. Bambosz w pokoju też przypomina psiego anioła. Ale razem - dramat.
Znając Bambosza jednak nie ma mowy, muszę zamknąć serce, oczy i chociażby na drodze mi jakiś psi pan leżał, to domu wziąć nie mogę. Nie do Bambosza. i tak długo było nieźle, a to dlatego, że do tej pory Kłaczek nie próbował się postawić.
Noga boli jak nie powiem co.

Link to comment
Share on other sites

Kłaczek pojechał. Miałam spisać umowę, wszystko po kolei i wogóle. A tymczasem - jest jak jest. Zabrał go syn, student wracając do domu, z panią jestem umówiona na telefon na jutro. Mąż ma się dopiero dowiedzieć (a mieli go oswoić z myślą przez ten tydzień). Pani i syn przemili, kilkanaście lat walczyli z padaczką u znalezionej na ulicy suni. Znam przynajmniej ich nazwisko i adres. Kłaczuś ich zaakceptował, tzn. chętnie do nich podchodził, pozwolił się wziąć na ręce. Mam nadzieję, że wyczuł, że jest ok. Ale jak odjeżdżał, to tak na mnie patrzył, że go zostawiam...

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, że nie zmarnuje. Ale o kciuki jeszcze proszę.
Opowiedziałam wszystko - i o tym, że był raz oddany, i o tym, że brata raz ze strachu dziabnął, i o tym, że ruchliwy, wszystko. Niemal tak jakbym chciała zniechęcić. Nie zniechęciłam. Chłopak do psiaka bardzo serdeczny.
Nie wolno teraz zapeszyć (z tego wszystkiego robię się przesądna :roll:)

Link to comment
Share on other sites

Ja też mam nadzieję. Powstrzymuję się, żeby zaraz nie dzwonić. Obiecali, że zadzwonią jakoś dzisiaj, to poczekam chociaż do popołudnia.
Problem w tym, że ja absolutnie nie mogę wziąć go spowrotem, mam za małą powierzchnię, żeby trzymać dwa skłócone psy, w dodatku jednego kilkakrotnie słabszego.

Link to comment
Share on other sites

Wieści jeszcze nie mam, ale dzisiaj dopiero oficjalnie zalicytowali na Allegro. Nie wczoraj, a dzisiaj. To znaczy że nie rozmyślili się.
Nie chcę dzwonić, bo mają dzisiaj jakiś najazd gości. To był drugi powód dla którego chcieli wziąć Kłaczka za parę dni. Dlatego nie chcę sie narzucać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...