Jump to content
Dogomania

Szkolenie.. ktore lepsze w grupie czy indywidualne?


mrowka

Recommended Posts

  • Replies 110
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 2 weeks later...

Moge zadac pare pytan?? Na czym polega psie przedszkole? Kiedy powinnam rozpoczac szkolenie psa? Mam 6-miesieczna dobermanke. Ucze ją podstawowych komend, zna juz siad, lezec, zostaw, chodz, daj lapke. Z egzekwowaniem bywa roznie, ma takie dni kiedy zachowuje sie jak muł, albo jakbym mówiła po chińsku. Powinna chodzic do przedszkola? Czy poczekac i od razu isc na "dorosłe" szkolenie? I kiedy?

Link to comment
Share on other sites

W SKA 'FORT' przedszkole jest do 9 miesiaca zycia, ale prawda jest taka, ze przedszkole powinno sie zaczynac jak tylko pies skonczy kwarantanne, bo jednak te mlodsze miesiace sa najwazniejsze dla socjalizacji psa, jak rowniez przewodnik powinien sie jak najwczesniej nauczyc jak postepowac z psem.

Pozdrawiam,

Zielsko

Link to comment
Share on other sites

Za szkoleniem grupowym:

brak

Za szkoleniem indywidualnym:

1. szkoleniowiec poswieca Tobie czas i pokazuje Ci co dokladnie masz robic, jak masz ulozyc rece, gdzie na jakiej wysokosci na byc smakolyk, jak i w ktorym kierunku ma sie poruszac, gdzie Ty masz stac.

2. Uczycie sie tego co jest wam potrzebne i tego co chcecie

3. Wiekszosc szkoleniowcow uczy w parkach, wiec jest to naturalne 'spacerowe' srodowisko, taki w jakim pies ma funkcjonowac

4. Mozna sie umawiac w swoich spacerowych okolicach, co jest bardzo wazne bo duzo psow sie slucha na placu cwiczen, a w domu juz jakos nie....

5. nie ma niemilych sytuacji pt. 30 psow spuszczonych ze smyczy na przerwie, co wczesniej czy pozniej doprowadza do sytuacji przykrych, a przy tym treser nie jest w stanie rozdzielac wszystkich

6. a poza tym na kursach grupowych szkolenie wyglada nastepujaco: prosze Panstwa idziemy w koleczku, pies jest zawsze przy lewej nodze, smakolyk w prawej, a teraz sadzamy pieska... i co najwyzej jest brany pies na srodek i jest pokazywane jak to zrobic, a mooooze nawet jak szkoleniowcowi sie bedzie chcialo to sie przejdzie po wszystkich i popatrzy jak to komu wychodzi..... hmmm..... jak na moj gust troche za malo.....

7. Nie ma mozliwosci, bez zrobienia zamieszania w grupie nagrodzenia psa w odpowiednim momencie - bo przeciez nagradzanie nie polega na wcisnieciu psu smakolyka do mordy i pojscia dalej bez przerywania cwiczenia, ale wrecz przeciwnie, nagroda, okazanie radosci przez przewodnika i zwolnienie psa z komendy.... To jest bardzo wazne szczegolnie na poczatku gdyz pies nie moze pracowac godzine, pol, czy nawet 15 min bez porzadnego nagradzania, bo po prostu nie bedzie wykonywal cwiczenia dobrze, szybko, z checia....

8. Tak dlugie cwiczenie z psem nie pozwala mu wykorzystac swojego temperamentu i mozliwosci pracy i z tego powodu na zawodach widac w wiekszosci wypadkow roznice pomiedzy psem szkolonym indywidualnie a takim szkolonym w grupie.

Jak mi cos jeszcze przyjdzie do glowy to napisze.

Pozdrawiam,

Zielsko

Link to comment
Share on other sites

Zielsko, a ja z Twojej wypowiedzi potrafię wyciągnąć tylko jeden wniosek: że szkoenie grupowe, na które chodziłaś nie było zbyt dobrze prowadzone. Bo większość problemów, o których piszesz można uniknąć na dobrze prowadzonym szkoleniu, natomiast indywidualne szkolenia nie ma zalet grupowego, o których nie wspominasz.

Nie mam teraz czasu, żeby odnieść się do Twojej wypowiedzi punkt po punkcie, ale po poniedziałku, jeśli kogoś interesuje (i przypomni mi, bo mogę zapomnieć), mogę napisać obszerniejszą odpowiedź. Teraz tylko powiem, że ja również szkoliłam psy, swoje i cudze, i w grupie, i indywidualnie, i szkolenie indywidualne jest lepsze z reguły tylko dla mojej (jako szkoleniowca) kieszeni.

Jeden ważny punkt to że to, co nazywamy "szkoleniem w grupie" musi się odbywać głównie jako szkolenie indywidualne, bo większość szkolenia powinno odbywać się codziennie w domu, a nie raz czy dwa razy w tygodniu na szkoleniu. Więc tak naprawdę tutaj dyskutujemy o tym, czy sesje w grupie dodają coś do indywidualnego szkolenia, czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Jestem z Wawy, a chodzilam do na szkolenia grupowe do Zwiazku Kynologicznego i do Zaklady Tresury Psow Russ i o jednym i drugim moge powiedziec to samo.

A psy socjalizujace sie pod kontrola - jaka? Tego jednego tresera, ktory stoi po srodku kolka?

Czy moze te przerwy, gdzie wszyscy spuszczaja psy ze smyczy i potem nie moga sie ich dowolac....

Nie, jednak pod tym wzgledem szkolenia grupowe nie zmienily sie od 12 lat (tj. od kad ja to obserwuje przy najmniej)

A szkolenie indywidualne jest de facto tansze i zdecydowanie mniej czasochlonne, bo spotykajac sie z treserem raz w tygodniu na godzine treser pokazuje co i jak robic, a wiekszosc pracy jest wykonywana w domu, na codziennych treningach....

I efekt jest taki, ze bardzo czesto wystarczy mniej niz 10 lekcji z treserem, zeby osiagnac lepszy efekt niz po kursie grupowym.

Pozdrawiam,

Zielsko

Link to comment
Share on other sites

Zielsko, mam dla Ciebie niespodziankę: na Związkowych szkoleniach juz nie chodzi się w kółko!!!! W ogóle nie ma kółek, więc

Tego jednego tresera, ktory stoi po srodku kolka?

to też nie tak!

Nie żebym koniecznie uważała, że związkowe szkolenia są prowadzone idealnie, ale faktem jest, że odkąd je obserwuję, czyli gdzieś od półtora roku, są niezłe. A co najważniejsze, ciągle się zmieniają pod wpływem wymagań i potrzeb uczestników. Grup jest tyle i sa tak różne, że prawie każdy znajdzie sobie jakąś, która mu odpowiada. Tak więc, np. w ostatnim semestrze była również grupa klikerowa.

Obiecuję, że o zaletach dobrze prowadzonych szkoleń grupowych (niekoniecznie związkowych) napiszę w poniedziałek.

Link to comment
Share on other sites

Zielsko

Pod taka kontrolą, że każdy jednak za swojego psa odpowida i stara się nad nim panować w przeciwieństwie do np. socjalizacji na spacerkach w parkach lub innych publicznych miejscach. To miałam na mysli. A, że pieski nie przychodzą na zawołanie, to niestety wina właścicieli. Prawdopodobnie ograniczają się do pracy tylko i wyłącznie podczas szkolenia. Natomiast po zajęciach nic z psem nie robią. Jeżeli jesteś z Wa-wy to niestety nie porozmawiamy o szkoleniach grupowych, bo nie mam pojęcia o warszawskich szkołach.

Link to comment
Share on other sites

hmmm chyba sie wybiore na jakies szkolenie zwiazkowe... ostatnio bylam jak cwiczyli na Fortach Bema i nic sie nie zmienilo...

Poza tym to nie jest kwestia chodzenia w kolko, tylko tego co treser jest w stanie przekazac.

To tak jak by mowic, ze nauczyciel jest w stanie tak samo i w takim samym czasie nauczyc klase 20 uczniow, co prywatny nauczyciel uczac 1:1.

"Pod taka kontrolą, że każdy jednak za swojego psa odpowida i stara się nad nim panować w przeciwieństwie do np. socjalizacji na spacerkach w parkach lub innych publicznych miejscach. To miałam na mysli. A, że pieski nie przychodzą na zawołanie, to niestety wina właścicieli."

Chcesz powiedziec, ze w parku to sie nie odpowiada juz za swojego psa?

Wydawalo mi sie, ze na szkoleniu pies ma sie nauczyc przychodzenia a nie "A, że pieski nie przychodzą na zawołanie, to niestety wina właścicieli." Hmmm a takie puszczanie psow luzem i odwolywanie ich godzinami po prostu utwierdza psa w przekonaniu, ze tak mozna robic....

Pozdrawiam,

Zielsko

Link to comment
Share on other sites

Zielsko

Nie chodzi o to, że parku sie nie odpowiada :) Tylko o to, ze w parku przebywają najczęściej ludzie, którzy nie powiem gdzie mają szkolenia psów. To widać gołym okiem. Niektórzy to się nawet dzwią, że w ogóle cos się z psami robi :stupid: Wielokrotnie była już o tym mowa. Tacy ludzie nie mają psów pod kontrolą.

Owszem na szkoleniu psy maja się nauczyć przychodzenia, ale to nikogo nie zwalnia od pracy po szkoleniu i, że tak powiem "pracy u podstaw". Samo wołanie psa jeszcze nic nie daje. Szkoleniowiec jest od tego, żeby powiedziec jak to zrobić, jak psa zmotywować, jak i kiedy nagradzać i ogólnie otworzyć ludziom oczy na psi świat. A nie od tego, żeby psa przynieść na zawołanie właściciela :D

A teraz przykład zastosowania klikera, który mnie totalnie rozwalił :lol:

Biegające stado piesków. Pieknie się bawią. Teren ogrodzony. Sielanka. Jeden z "dumnych posiadaczy" psa i klikera woła swojego pieska po imieniu. Zupełnie bez potrzeby i zupełnie bez sensu. Woła go bez przerwy klikając przy tm raz za razem. Reakcja pieska = 0

Ciekawe kto go uczył tego klikera ? :o :lol:

Link to comment
Share on other sites

No wlasnie i dochodzimy do sedna:

i tu i tu psy nie sa pod kontrola, ale podczas indywidualnego szkolenia ma sie tego tresera u boku, ktory pomaga, tlumaczy i poprawia i obserwuje nas za kazdym razem, a na szkoleniu grupowym, mamy szkoleniowca, ktory powinien tlumaczyc to wszystkim na raz....

A jesli chodzi o ludzi w parku, ktorzy mysla, ze postradalam rozumy.... coz dawno mi to przestalo przeszkadzac i nie obchodzi mnie juz.

Pozdrawiam,

Zielsko

Link to comment
Share on other sites

Zielsko

tu i tu psy nie sa pod kontrola

Z tym, że na szkoleniu grupowym w końcu będą :)

ale podczas indywidualnego szkolenia

Wiem o czym mówisz. I jak wcześniej napisałam mamy podobne poglądy, ale nigdy nie jest tak, że coś ma same plusy. Ważne jest, żeby wiedzieć gdzie ich nie ma i uzupełniać zaległości.

Link to comment
Share on other sites

Nie trzeba być chartem, żeby wyjść z siebie, kiedy zajączki hasają :D

A podstawowych szkoleń nie należy prowadzić w tak sprzyjających okolicznościach przyrody. To już wyższa szkoła jazdy. Mój Leon zawrócił z pogoni za zajączkiem ze 2 może 3 razy (a 20 lub 30 poooooleciał!!!!). :scared:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...