Jump to content
Dogomania

Migaczku...


zdrojka

Recommended Posts

[quote name='zdrojka']Migaczku, to pierwsze Święta, w które nie kupowałam dla Ciebie prezentowego "ucha" do gryzienia. Nie było karteczki z Twoim imieniem. Nikt nam się nie plątał pod nogami przy wnoszeniu potraw na wigilijny stól. Nikt nie czekał pod stołem, że może coś mu tam spadnie pysznego.
Tak bardzo nam Ciebie brakuje...[/quote]

Witaj! bardzo Ci wspolczuje... a wlasnie moja sunia odeszla w Wigilie, dzis mija dokladnie 4 tygodnie dzis o 22 ... nie musze pisac co czuje, sama wiesz! i tez sie obwiniam , mysle czy sie meczyla? czy ja bolalo? przypominam kazda sekunde przed smiercia i analizuje... ja tez nie wiem napewno, podejrzewam ze bardzo bolalo, ale nie piszczala, dusila sie, do konca nic nie wiadomo od czego.... jak znajde sile o tym mowic to pojde do weta , pokaze rtg, opowiem wszystko, i niech on mi mowi prawde, potrzebuje tego...
ale jednak teraz wiemy juz ze psiaki nasze biegaja zdrowe i wesole, naprawde, nic ich nie boli...
wiadomo ze ja tez bym strasznie ubolewala jak nie bylo by mnie przy niej w chwili odejscia... to jest bardzo przykre, ale Ty musisz tez zrozumiec ze Twoj Przyjaciel wie ze nie chcialas zeby tak bylo i napewno nie ma Ci tego za zle...
ja naprawde czuje sie bardzo zle psychicznie , ale musimy dac z tym rade... zycze Ci tego z calego serca, i sobie tez...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • Replies 274
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='zdrojka']A to huśtanie na ogonie to fakt :)
Uwielbiam ten wiersz...[/quote]
Zdrojka justyna tez nie mogła być przy Fluczku - była 150 km od niego.
Była sobota 22 - Fluczek źle się czuł, zabrałam TZ-ta, Tate i pojechaiśmy 30 km dalej do weta. Wet podał, mase leków, kroplówkę i mowił, ze jutro sie widzimy.
Wstałam rano - zadzwoniłam do taty - tata mowił, ze Fluniu płacze, podjełam decyzje jedziemy do weta aby Fluczek odszedł szybko i tak nie cierpial - nie wiedziałam, ze jestem zdolna podjac takie decyzje.
Powiedziałam, Tacie, ze za 5 minut bede - wychodzac z domu dostałam telefon - Flunia już nie ma:-(
Fluczek odszedł sam - chyba nie chciał aby mnie dreczyły jakieś wyrzuty.
Justyna planowała przyjechać do synka w niedziele, ale nie zdążyła

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zdrojka']ale ludzie są niestety egoistyczni i chcieliby te swoje zwierzaki mieć przy sobie przez całe życie. Wiem, że się tak nie da, ale to rozstanie tak boli :-([/quote]

Może to nie egoizm, a miłość? Trudno pogodzić się ze stratą przyjaciela, a psiaki żyją tak krótko :shake:

Link to comment
Share on other sites

Chyba daje znać, bo w końcu może doczekam się zdjęć w wersji do zamieszczenia na forum. Oglądam jego zdjęcie, takiego maluszka jeszcze, jak trzyma w zębach mój palec stojąc w takiej gustownej czerwonej wanience dla dzieci w upalny dzień w ogrodzie. I ryczę...

Link to comment
Share on other sites

tu jest miejsce prawie swiete... bardzo mi to pomaga, jezeli to mozna tak okreslic.... tutaj rozmawiam z Kulka swoja, z Wami... to sie trzyma calosci... inaczej ja bym nie wytrzymala.... musze miec kontakt z Erna... a jak ogladam zdjecia serce peka z bolu, a zarazem czuje jej bliskosc... teraz siedze i placze, tak jest codziennie, na to akurat nic nie poradze....
trzymaj sie zdrojeczko, jestesmy z toba!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...