Jump to content
Dogomania

Mysza&Tema & Mimi


Polari

Recommended Posts

  • Replies 684
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kalyna']
[*] wyrazy współczucia...[/QUOTE]
Bardzo Ci za to dziękuję. :calus:
[quote name='magdabroy']Bardzo mi przykro z powodu Alvina
[*]
A wiesz co się stało? Czy on był już stary?[/QUOTE]
Nie, on nie był stary... On miał zaledwie roczek i 3 miesiące. :-( Jego od urodzenia dręczyła straszna grzybica... :placz: Chodziłam z nim do weta cały czas... A jak mnie nie było to mama chodziła w każdy piątek... Dostałam go od cioci której się urodziły... :-(

Link to comment
Share on other sites

Biedny Alvinek :( i biedna Justynka :(
Nie czekaj, poszukaj nowej świnki ;) Ja tak zawsze robiłam jak byłam w Twoim wieku. Jak umierało któreś z moich zwierzaczków, to szukałam nowego. Wiem, że niektórzy pomyślą, że jestem okrutna, że trzeba pocierpieć, przeżyć żałobę po zwierzaczku, itp. Ale mi to zawsze pomagało. Do dziś pamiętam o wszystkich moich futrzakach, ale nowy który trafiał w moje ręce, pozwalał mi zająć myśli czymś innym niż płacz za poprzednim przyjacielem :glaszcze:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Biedny Alvinek :( i biedna Justynka :(
Nie czekaj, poszukaj nowej świnki ;) Ja tak zawsze robiłam jak byłam w Twoim wieku. Jak umierało któreś z moich zwierzaczków, to szukałam nowego. Wiem, że niektórzy pomyślą, że jestem okrutna, że trzeba pocierpieć, przeżyć żałobę po zwierzaczku, itp. Ale mi to zawsze pomagało. Do dziś pamiętam o wszystkich moich futrzakach, ale nowy który trafiał w moje ręce, pozwalał mi zająć myśli czymś innym niż płacz za poprzednim przyjacielem :glaszcze:[/QUOTE]
Dziękuję za wsparcie... :calus:Wiem muszę poszukać ale czy ktoś zna dobrą hodowlę? I najlepiej w okolicach Łodzi?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania90']wspolczuje:([/QUOTE]
Dziękuję bardzo... :buzi:
[quote name='monika15']Współczuje straty tak młodej świnki. :(
Bardzo mi przykro:glaszcze:[/QUOTE]
Prawda? :-( On był za młody aby umrzeć... Ale Ale za to będe miała rodowodową świnkę - perówianke - samiczkę :)
[quote name='immortal']Przykro mi, trzymaj się :-([/QUOTE]
O, witamy w galerii. :bye:Bardzo dziękuję wam wszystkim... :calus:
On był najmądrzejszą świnką jaką miałam i mam... Jak mój wójek nazwał go sraluchem to odwrócił się do niego pupą i nie miał zamiaru się odwrócić... :diabloti: Jak tata mu dokuczał ( coś tam na niego gadał ) to trzepał łapami i wysypywał trociny... Poznawał nas po głosie, rozpoznawał nas po typie chodzenia... Spał mi na brzuchu tak się wtulałże czasami aż spadał... Był na działce na moich urodzinach, biegał po mieszkaniu i żadnego kabla nie przegryzł... Takie oto mam wspomnienia... Oprócz tego jaki był zniego kaskader... :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Polari']:placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz::placz:
Umarł we wtorek kiedy byłam w Zakopanem... :flaming: Mama teraz jak przyjechałam o tym mnie poinformowała bo nie chciała mi tego przez telefon mówić... :-(
Bardzo mi przykro... Mama jak wróciła znalazła go martwego w miseczce z jedzonkiem... jeszcze miał w pyszczku ziarenko którego nie zdążył zjeść. :placz::placz::placz::placz: Alvinku. Twoja pani Cię kocha i życzy Ci jak najlepiej za Tęczowym świnkowym mostkiem... :candle:
[/QUOTE]
Bardzo mi przykro :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Polari']Gdy wchodzę do pokoju i nie słyszę już tego radosnego piszczenia to chce mi się płakać... :-( Tego wysypywania trocinek... :placz:[/QUOTE]

Polari, trzymaj się... ja też źle przeżyłam odejście naszej pierwszej świnki Franka :(
szkoda, że tak wyszło... ale był z Tobą szczęśliwy i to jest najważniejsze...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mychaaaaa']Polari, trzymaj się... ja też źle przeżyłam odejście naszej pierwszej świnki Franka :(
szkoda, że tak wyszło... ale był z Tobą szczęśliwy i to jest najważniejsze...[/QUOTE]
Dziękuję. :* Już nawet malucha nie mam... :( Została Gabrysia.

Link to comment
Share on other sites

Byłam w Zakopcu... Było fajnie, oprócz tej pogody. :watpliwy: Ale dzięki pogodzie tam, deszcz robi na mnie inne wrażenie. :grins: Jak kiedyś lało teraz siąpi. :lol: Wczoraj byłam jeszcze na działce zaczęło siąpić ( lać i była burza ) to siedziałam na tarasie a jak przestały walić pioruny, to wyszłam sobie na deszcz porobić zdjęcia... :cool3: Od tamtego wyjazdu deszcz nie robi na mnie wrażenia. :evil_lol: No ale... Zrobię trochę taki opis tego miejsca aby Ci co tam jadą wiedzieli co nie co. ;)
Pierwszy dzień: Piechotą na Gubałówkę... :roll: 4-5km w górę w deszcz, po śliskiej glinianej drodze która była bardzooo stroma... :eggface: Na tego typu wyjście polecam dobre górskie buty, a nie tak jak Piotrek adidasy firmy Adidas. :lol: Ale o tym później. :evil_lol: No więc: najpierw wydawało się OK. Kamyczki, zero poślizgu, normalnie BOMBA. :cool3: Ale potem... Ja z Kasią odrazu dostałyśmy przezwiska KOZY. :lol: Bo zawsze pierwsze... Droga jest tragiczna... Następnym razem wolę wjechać kolejką. :eviltong: Ja z Kasią już weszłam... Czekamy na resztę. Potem do knajpy na coś ciepłego... Czyli: Oni grzane wino i piwo a Ja cola bo nie chciałam grzanego wina. Na górze taka mgła że ledwo my się widzieliśmy a co dopiero widoczki z góry. :-( Zaczęło lać... Dziewczyny: Beata i Kasia postanowiły że nie zejdą bo zjazd z górki na pupie gwarantowany. :cool3: Ale Ja jak to Ja z tatą i Piotrkiem uparłam się że zejdziemy. :diabloti: Dziewczyny udało mi się namówić i schodzimy... Jak zwykle KOZY pierwsze... Ale teraz tego żałuję bo ominęły mnie trzy upadki Piotrka w adidasach... :evil_lol: No zeszliśmy... Wracaliśmy do domu, oczywiście nie było człowieka który się na nasz widok nie uśmiechał. Bo Piotrek zadowolony, wraca cały od góry do dołu w glinie i piachu.... :roll: W domu kąpanko, mycie butów... A potem KFC i Krupówki.
*
Drugi dzień: Dolina Kościeliska... Nawet w Tatrzańskim parku narodowym jest wycinka drzew. :-o:crazyeye::shake: Jak na początek ładna pogoda, chciałam wejść do Jaskini Mroźnej ale kolejka na dwie godziny więc sobie odpuściliśmy... Idziemy dalej a tu góral z owcami sobie idzie... :p Wiecie jak o fajnie wyglądało... Deszcz zaczął ,, siąpić '' w połowie drogi... Dochodzimy do schroniska na górze Ornak... A tam ludzi! :crazyeye: Wypiliśmy gorącą herbatę i zjedliśmy Jabłecznik, mieliśmy wracać, ale Ja jak to Ja uparłam się że chcę wejść na Smreczyński staw. Weszliśmy... Ślady po niedźwiedziach ale żadnego nie spotkaliśmy. :placz: Łeee... Wracamy i widzimy wysoko ludzi wspinających się, jak się okazało do jaskini Mylnej... Dochodzimy szlakiem do odejścia na drogę do Mylnej i Ja jak to oczywiście ktoś kto lubi ekstremalne rzeczy w deszczu chciałam wejść po łańcuchach kawałek... A że deszcz + śliskie kamienie = niebezpieczeństwo no ale... Udało mi się wyciągnąć tatę, weszliśmy Ja pierwsza wspinająca się na łańcuchach tata za mną nie nadążał... I tata do mnie: Ale wiesz że lepiej się wchodzi niż z chodzi... A Ja: E tam... I znalazłam sposób! :cool3: Na skraju kamienia siadał na deszczówce i tym sposobem ślizgiem wpadałam na drugi... :eviltong:
*
Trzeci dzień: Basen na Słowacji w Oravicach. :multi: Oczywiście Termy z widokiem na tatry. Basen super... Pani w kasie nie chciała mnie wpuścić na ulgowy... :razz: Słowacy bardzo fajni i mili. :cool3: Z Kasią robiłyśmy zdjęcia pod wodą... :p Super aparat! Podszedł do mnie Słowak z pytaniem: Czy Ja umiem robić zdjęcia? Wiecej nie opowiem bo się rozpiszę! Ale wstawie zdjęcia...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...