Jump to content
Dogomania

Dziki Ciapek złapany, ale jeszcze nie uratowany :( Temu psu zawalił się świat...


Recommended Posts

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ciapuś się stresuje przy burzy, ale mam wrażenie, że już mniej niż z początku. Nasze zwierzaki się nie boją, my nie reagujemy, na głowę nie pada... no i chyba Ciapuś skumał, że burza w domu jest mniej straszna. Jego stresuje już nawet sam deszcz za oknem, a co dopiero burza, ale i tak mam wrażenie, że boi się już mniej niż na początku.
U nas też wczoraj walnęło jakoś blisko, że aż Fąfel się poderwał i szczeknął na okno :D :D ale tylko raz i się uspokoił :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='fochu']przy burzy to i mój się boi ,o dziwo łatwiej znosi noc sylwestrową
Burza natomiast go niezmiernie stresuje :/
Więc nie ma co się dziwić Ciapkowi[/QUOTE]
Pewnie, że tak. Szkoda mi go trochę jak się tak stresuje niepotrzebnie, ale faktycznie wiele zwierzaków boi się burzy. Niektórzy ludzie zresztą też tak mają choć wiedzą, że są bezpieczni pod piorunochronami.

Link to comment
Share on other sites

Pamiętacie? Pisałam w pierwszym poście jacy debile mieszkają na moim osiedlu. Oto przykład:

myjagna29 13.07.11, 19:07 Odpowiedz
zaginął kot rudo bialy, ma rok. Znalazcę prosze o katakt pod nr. 504 100 444
[B] Re: zaginol kot!!![/B]

m832 13.07.11, 19:46 Odpowiedz
Jezu.
[B] Re: zaginol kot!!![/B]

water_bong 13.07.11, 20:56 Odpowiedz
morze zgłoś śę do bjura żeczy zaginjonyh?
[B] Re: zaginol kot!!![/B]

rajski.pl 14.07.11, 08:34 Odpowiedz
water_bong napisał:

> morze zgłoś śę do bjura żeczy zaginjonyh?

Proszę sobie nie żartować z takich tematów. [IMG]http://forum.gazeta.pl/i/emoticons/smile.gif[/IMG]

P.S Żeczy piszemy przez samo c - żecy [IMG]http://forum.gazeta.pl/i/emoticons/smile.gif[/IMG]



a na miejsce Ciapka już kolejne bezdomne psy i koty kręcą się po osiedlu :(

Link to comment
Share on other sites

Off:[B][SIZE=3][COLOR=red]
MOŻE MA KTOŚ NA ZBYCIU DWA PANELE OGRODZENIOWE? [/COLOR][/SIZE]
Potrzebne są do zrobienia kojca dla czterech szczeniaków z przytuliska w Konstancinie - to dla nich jedyna szansa, żeby w niedzielę nie pojechały na giełdę!
Wątek szczyli: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/210808[/URL][/B]

Link to comment
Share on other sites

Ciapas ma się dobrze, ale widać po nim strasznie, że ten pies nigdy domu nie miał. On nie kuma o co tu chodzi. Żyje sobie jak kotek i nie bardzo ma ochotę czegokowiek się uczyć jak na psa przystało :roll: Od samego początku ćwiczę z nim wchodzenie do klatki na komendę, przychodzenie na wołanie, czy po prostu staram się nauczyć go jego imienia. Minęły już trzy miesiące i nie odnotowałam sukcesu :roll: Nie reaguje na "Ciapek", a na zawołanie i do klatki przychodzi tylko wtedy, gdy mam odpowiednio smacznego smakołyka w ręku :roll: Na byle co nie przyjdzie skubaniec :eviltong: W ogóle nie kuma, na czym polega cały ten układ psio-ludzki :D Według niego to chyba jest tak: że my mu dajemy jeść a on robi siku i koopkę, które łaskawie pozwala nam sobie zabrać :evil_lol: a poza tym robi sobie co chce i już. Tak to sobie chyba umyślił :evil_lol: Zwalany z kanapy wraca na nią jak bumerang. Dobrze, że do stołów nie jest w stanie doskoczyć, bo z pewnością by po nich chodził jak kotki. No mamy po prostu trzeciego kotka tylko w psiej skórze :roll: Strasznie ciężki z niego przypadek :shake: WIDAĆ STRASZNIE po nim, że on nigdy Pana nie miał, że zawsze robił sobie co chciał i kiedy chciał. No i bardzo ciężko przeforsować mu jakąś zmianę myślenia w tym temacie. To może już nie tak bardzo dziki, ale wciąż bardzo niezależny (w swym mniemaniu:evil_lol:) pies.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Awit']On może lepiej by się czuł gdyby mieszkał u kogoś w ogrodzie, zawsze to bliżej natury niż jakieś dziwne mieszkanie z ludźmi i meblami....[/QUOTE]
Hmm być może, choć mnie się wydaje że coraz częściej łaknie bliskości z człowiekiem. Np. teraz kocia siedzi na kanapie a Ciapstrzyk wtulił jej się w bok i ani myśli mnie wpuścić. Po jego minie, sądzę że to jeden z lepszych momentów w jego karierze.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Awit']On może lepiej by się czuł gdyby mieszkał u kogoś w ogrodzie, zawsze to bliżej natury niż jakieś dziwne mieszkanie z ludźmi i meblami....[/QUOTE]
Na pewno byłoby mu łatwiej. Poza tym nie musiałby się w nic ubierać - wystarczyłby mu ogród. Zdecydowanie łatwiej by mu też było w domu bez kotów. Dużych psów się boi, z małymi ładnie się dogaduje. Przy dzieciach myślę, że dostałby zawału... Tylko kto ma taki dom i zechce wziąć na siebie odpowiedzialność za takiego dzikusa? Na dogo wszyscy przecież zapsieni po uszy :( a na szukanie mu DS chyba jeszcze za wcześnie...

Link to comment
Share on other sites

Kociabando, z Twojego opisu Ciapolińskiego wnioskuję, że musiał on poznać jamnika Bolka Doroty Sumińskiej albo przynajmniej o nim słyszeć! :) Otóż Bolek napisał w książce "Świat wg psa...": "Jestem psem, a mimo to akceptuję i szanuję różne ludzkie dziwctwa. A człowiek uważa mnie za głupka. Właśnie z tych pwodów nie biegam za "piłeczką" i nie robię sztuczek. To znaczy zrobiłbym je, gdybym coś za to dostał. W końcu ludzie też robią z siebie idiotów tylko po to, aby coś zyskać. Nikt jednak nie uważa ich za głupków, tylko za spryciarzy."
No sami powiedzcie - coś w tym jest, prawda?... :)

Link to comment
Share on other sites

On nie musi - on już to wie! :) Dlatego łaskawie się godzi na Twoje "rozkazy" tylko pod warunkiem odpowiednio smakowitej łapówki :) A jamnika Bolka i jego dywagacje po prostu uwielbiam - od kiedy przeczytałam tę książkę, stała się moją biblią! Mam pozaznaczane fragmenty, niektóre znam na pamięć :)

Link to comment
Share on other sites

Ciapek na ogół jest już bardzo u nas wyluzowany: wyleguje się, głośno chrapie, daje się drapać po brzuszku i rozkosznie się wita przy każdej nadarzającej się okazji jak choćby mój powrót z krótkiej wizyty w toalecie :roll: do której nadal Ciapek nie ma śmiałości wejść. Na ogół też dobrze żyje z kotami - dość często razem okupują kanapę. Spać pysk w pysk jeszcze im się nie zdarza, ale doopka w doopkę już owszem.
Ciapencjusz ma jednak momenty, które zdradzają jego nadmierną lękowość :( Burza i przyjście do domu gościa to oczywiste sytuacje stresowe, ale w panikę potrafią go wprawić takie rzeczy jak: trzaśnięcie drzwiami, szurnięcie kapcia, upadek czegoś na podłogę w drugim pokoju :shake: Jak się go pogłaszcze mocno śpiącego to potrafi się przestraszyć i kłapnąć zębami :-o Z kotami też miewa wpadki chyba na tle lękowym. Na codzień jest dobrze, ale jak kot drapie drapak blisko Ciapka to naraża się na atak :( Drapak stoi tuż przy kanapie, więc czasem zdarza się, że kot drapie niemal nad głową Ciapka. Ciapek początkowo patrzy tylko wybałuszonymi ze strachu oczami. Jednak, jeśli trwa to za długo to Ciapencjusz nie wytrzymuje nerwowo i w mgnieniu oka startuje do ataku :shake: Na szczęście koty są szybsze, a Ciapek reaguje na wrzaśnięcie. Jak krzyknę to natychmiast rezygnuje z przyatakowania kota i z podkulonym ogonem idzie się ułożyć w kąt.

Poziom jego lękliwości najlepiej zobrazują chyba dwie historie:

1. siedzę na kanapie, Ciapek śpi na dywaniku pod balkonem. W pewnym momencie chciałam wyprostować sobie nogi i zamiast unieść je do góry po prostu pozwoliłam im się zsunąć. Miałam kapcie na nogach więc powstało głośne [B]szuuuuuuuuuur...[/B] Ciapek przebudzony tym dźwiękiem wystartował na oślep przed siebie jak torpeda :smhair2:, a gdy się zorientował, że w całym domu tylko on jeden panikuje (reszta zwierzaków patrzyła na niego w osłupieniu :lol:) to się nieco uspokoił, ale trząsł się jeszcze ze dwie minuty :shake:

2. akcja sprzed kilku dni: cała kanapa obłożona. Od lewej leży Fąfel, dalej siedzę ja, a po mojej prawej śpi Psota (kot) i Ciapek (tylko Tyson się nie zmieścił). Psota i Ciapek śpią przytuleni doopkami do siebie. Pojęcia zielonego nie mam (choć siedziałam obok) co się nagle stało, ale Psota nagle wyskoczyła w górę jak poparzona :eek2: (ona też jest panikara - może nie taka jak Ciapek, ale jednak potrafi spanikować bez sensu), a zaraz za nią w panikę wpadł Ciapek :eek2: Ona wyskoczyła w górę, on widząc to kłapną przy niej zębami po czym wystartował na oślep przed siebie... :scared: Psota w mgnieniu oka zniknęła mi z pola widzenia, a Ciapek najpierw walną z impetem w krzesło :huh:, zmienił kierunek oszalałego biegu zahaczając o przedpokój posrał się w biegu :shake: gdzie zdążył się jeszcze przewrócić na zakręcie i śliskich płytach... :tard: następnie wbiegł do kuchni sikając pod siebie (zasikał pól mieszkania :/ ) i wylądował w klatce trzęsąc się jak galareta... :smhair2: No tym mnie już powalili... :splat::icon_roc: Co się właściwie stało???????????? Nie wiem :shake:

Z wyżej opisanych powodów uważam, że jednak trzeba podawać mu coś przeciwlękowego. Nie mulącego uspokajacza, ale właśnie leki przeciwlękowe. Od kilku dni podajemy mu hydroksyzynę. Zobaczymy czy na niego podziała. Jeśli nie to jeszcze jest [B]Promolan albo Elafranil[/B]. Te dwa leki poleciła dla Ciapka poprzez naszych sąsiadów (hotelowali u niej swojego psa podczas wyjazdu) Magda z Radomia (znana behawiorystka). Ania i Kamil mając okazję porozmawiali z nią trochę o Ciapku opisując dokładnie sytuację. Magda powiedziała, ze przy tak lękowym psie należy wprowadzić leki przeciwlękowe i poleciła właśnie te dwa. Powiedziała też, że w przypadku tak lękowego i ostrożnego psa jak Ciapek, dochodzenie do normalności może potrwać nawet 8 miesięcy... :( Kurcze... :( Byłoby prościej gdybyśmy mieli dobrze ogrodzony domek z ogródkiem zamiast małego mieszkania. Tam na pewno czułby się lepiej... no ale jest jak jest i trzeba będzie sobie jakoś poradzić :(

Link to comment
Share on other sites

Żeby nie było tak smutno opowiem Wam jeszcze jedną historię. Opisywałam to już??
Ciapek już od dość dawna wtóruje Fąflowi w szczekaniu, jak ktoś zadzwoni domofonem lub do drzwi... Jazgot robią tak wielki, że cały blok stawiają na nogi :roll: Któregoś dnia zadzwonił domofon. Nie słyszałam przez ten ich wrzask komu otwieram, ale domyśliłam się, że idzie kurier. Fąfel zawsze szczeka (a ma głos jakby był wielkim psem :-D ) i jednocześnie sam leci pod drzwi sypialni prosząc, by go tam zamknąć :-D Szczeka bo się boi i jest mu na rękę, jeśli wpuszczę go do sypialni skąd może bezpiecznie szczekać dalej :-D Ciapek natomiast ma w zwyczaju jazgotać pod drzwiami do ostatniej chwili, ale jak usłyszy, że OBCY się zbliża to daje dyla do klatki, gdzie nieruchomieje i generalnie udaje, że wcale go tu nie ma :roll: Tak więc najpierw narobili potwornego hałasu, a jak kurier doszedł pod drzwi to psy już były schowane w najgłębsze kąty :-D Psota (kot) też do odważnych nie należy i zawsze jak ktoś do nas idzie to ona chowa się w łazience za kiblem :eviltong: Jedyny Tyson (kot) jest bardzo odważy i towarzyski :smile: Zawsze każdego chętnie wita od progu.
Tak więc, kurier doszedł pod drzwi. Psi jazgot jeszcze nie ustał. Otwieram drzwi (szczekanie milknie) i widzę WIELKIE PRZERAŻONE oczy kuriera, który z wyraźnym strachem patrzy za moje nogi - co za straszliwe brytany zaraz na niego wyskoczą :smhair2::smhair2::smhair2::smhair2::smhair2: ... a zza moich nóg wychodzi majestatycznie Tyson :diabloti: :cool3: No nie do opisania jest mina tego kuriera! :lying::megagrin::megagrin::megagrin::megagrin: Po chwili osłupienia chyba zakumał, że to nie Tyson tak szczekał i wydusił z siebie tylko: "i oni tak razem żyją i się nie kłócą?" :-D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...