Jump to content
Dogomania

Pixie (teraz Luna) w DS, Dixie (teraz Sasza) ma dom, za który trzymamy kciuki!


Nutusia

Recommended Posts

  • Replies 3.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='ania shirley']Dzwoniła przed chwilą Tekilla. Zaniepokojona wiesciami z domu Pixi , pojechała sprawdzić. To od Zabrza prawie 100km, wyjechała ponad godzinę temu. Czekamy na informacje.[/QUOTE]

Super przynajmniej będziemy mieli pewność co się dzieje :-(, gdybym mieszkała bliżej to zrobiła bym to samo.

Link to comment
Share on other sites

Coś nam nie pasowało do końca. CÓŚ. Przeczucie.
Ale strasznie kłamali- "bedzie miała wodę, nie bedzie wiązana, prosze pani- u mnie wszystko jest wolne , niczego nie zamykam, uwiązaliśmy na długiej , 10m smyczy"

Teraz juz wiem ,dlaczego stwierdzili,że nie przegryzie smyczy- po prostu była łańcuchem.

Link to comment
Share on other sites

O matko przenajświętsza! To się porobiło :( Przyznam, że podobnie jak Wawer, uspokajałam dziewczyny, składając całą sytuację na karb nagłego zachorowania starszego pana i konieczności jego hospitalizacji, bo po prostu w głowie mi się nie mieściło, że psa, którego się chce uwiązać na łańcuchu szuka się w ogłoszeniach internetowych i ściąga z drugiego końca Polski! Przecież wystarczy pójść na wsi do sąsiada, żeby nie wszystkie szczeniaki z miotu swojej suki utopił!
Na to się zdają te wszystkie wizyty - i nie ma co mówić, że ktoś ma doświadczenie czy go nie ma - to jest absolutnie bez znaczenia! Nie da się poznać człowieka przez nawet godzinę rozmowy, po prostu się nie da! Może i są metody "podchwytliwych" pytań, żeby dowiedzieć się więcej niż ten ktoś chce powiedzieć, ale chyba rzeczywiście metoda "ufać i kontrolować" jest jedynie skuteczna... :(

Link to comment
Share on other sites

To hotelik w którym jest Pixi. [url]http://www.hsmkorkus.com/hotel-dla-psow-i-kotow[/url]


Bardzo proszę , zorganizujcie Transport do Sylwiaso. Hotelik zapłacony do niedzieli 11.XII. Pixi jest wewnątrz budynku. Dziś,bez leków też była bardzo grzeczna.

Łańcuch ponoć był nowy. I w sobotę napewno go przy budzie nie było.

Nutusiu, metoda podchwytliwych pytań albo drugiego dna działa. Gdy Edyta pytała ,czy nie ucieknie , nie przegryzie smyczy i prosiła ,żeby ją zmkneli na noc- pan twierdził,że nie przegryzie. A ja wiem,że nie ma takiej smyczy.
Poza tym , gdy ktoś kłamie to molestowany wielokrotnie tym samym pytaniem zapętli się. I jak ktoś kłamie , to często za dużo mówi. Pan wczoraj mówił : "Żeby wszystkim psom było tak dobrze" itp. Na pytania odpowiadał mętnie . Dzisiejszy wyjazd Tekilli nie wziął się z niczego. Dziwna rozmowa, wiazanie, smycz nieprzegryzalna i szczegóły , które przy przekazywaniu psa tłumaczyłyśmy sobie jako nieważne,żeby nie być czepliwymi- takie rzeczy nie daja spać.
I może ona nie znajdzie domu, możę.... nie chcę rozwijac tej myśli, ale nie mogłabym głaskać mojego psa ,wiedząc ,że innego oddałam na łańcuch. Wiele gorzej trafić nie mogła.

Ona zyskuje przy bezposrednim poznaniu. Ktos powinien zobaczyć ja na żywo- wtedy się zakocha, napewno.

Pixi- przepraszam.

JASZKo- po prostu słów mi brakuje.

Tekillo- Ty wiesz...

Link to comment
Share on other sites

Masakra...

Macie moje 20 zł deklaracji stałych, od stycznia, więcej nie mogę, mam też zobowiązania...
Biedna Pixi.


Co do wizyt przed adopcyjnych... Ja widzę coraz mniejszy sens ich przeprowadzania. Można mówić to czego my oczekujemy a myśleć inaczej i robić inaczej. Dziwne tylko ,jak ktoś trafnie zauważył ,że ściągali Pixi taki kawał...

Nie było problemów z odebraniem Pixi od nich?

Link to comment
Share on other sites

Cioteczki więc tak:
Incia, Jasza, AniaiJanek dziękujemy ślicznie za deklaracje !!!
Sylwiaso jest poinformowana już z nią rozmawiałam.
Będę dzwonić do Figu odnośnie transportu.
Tekilla bardzo Ci dziękuję za serce i pomoc dla Pixie.
Dzwoniła do mnie ta młodsza Pani. W sumie nie była jakoś przejęta zabraniem jej od nich. Powiedziałam, że były nie dotrzymane punkty umowy odnośnie trzymania psa na łańcuchu i braku dostępu do wody. I na tej podstawie psiak został zabrany. Pani powiedziała, ze rozumie, ze nie dotrzymali tych warunków. Ogólnie Pani uważa ze są dobrym domkiem i że pojadą do schroniska i sobie wybiorą psiaka, który będzie u nich szczęśliwy. Rozmowa była bez emocji czy nerwów….

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AniaiJanek']Masakra...





Nie było problemów z odebraniem Pixi od nich?[/QUOTE]

Właściwie to nie. Tekilla zadzwoniła (dwonek przy furtce), nikt nie otwierał, a widziała Pixi na łańcuchu, to weszła(odwazna dziewczyna). gdy podchodziła do Pixi , wyszła starsza pani - jechała do szpitala. Tekilla poiedziała, że pies jest na łańcuchu, więc jest to niedotrzymanie warunków umowy i psa zabiera. I wszystko.
Do Edek dzwoniła młodsza pani (edek sama napisze ) i mówiła ,ze tak sie nie robi (chodziło o zabranie psa ). Gdy Edek tłumaczyła,że to oni nie dotrzymali warunków, pani mówiła ,ze wie , ale i tak tak sie nie robi. Pewno! Herolda nalezało wysłać!
Mają odesłac książeczkę.

Link to comment
Share on other sites

Witam.

Jeśli oni maja zamiar brać innego psa to przydało by się, żeby ktoś tam raz na jakiś czas skontrolował sytuacje.
To, że Pixi już tam nie ma nie oznacza, że źle się tam dziać nie będzie innemu psu.
Tragedia....
Sama mam w domu tyle psów i jakoś nie przyszło mi do głowy żeby któregoś przypinać na łańcuch bo sika w domu.

Człowiek to choroba przenoszona droga płciową... smutne ale prawdziwe.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...