Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

to trafiłam jak kulą w płot :) ale pewnie czarnuszki? a pudelki to chyba łyse rodzą się czy mają jakiś włos (wełnę?) zaraz po urodzeniu? to tak z ciekawości.

Posted

[B]S.Piranha - możesz uaktualnić rozliczenia?[/B]

Zbliża się termin kolejnej zapłaty za hotelikowanie...
Rozliczę jeszcze ten miesiąc, porozsyłam Pw, ale proszę Tripti, ew. Tusinkę o przejęcie kontroli nad finansami Kajo.

Posted

[quote name='tripti']ja nie dam rady czasowo tego zrobić, mam za dużo wątków, za dużo rozliczeń i za dużo psów w domu.[/QUOTE]

W takim razie poczekamy na Tusinkę.
Ps. Tripti - wolałabym, żebyście poczuły się bardziej odpowiedzialne za Kajo.
Nic się nie dzieje w kwestii finansów psa i za moment trzeba będzie podjąć decyzję co do jego dalszych losów.
Tak jak pisałam, nie jestem w stanie pilotować stanu jego konta od.01.08.2011.
AniaRe obiecała, że sierpień psiak ma u niej za free (Ania, jeśli się mylę, to mnie naprostuj :) )
Tripti, Tusinka - co dalej?

Posted

i nic pewnie nie wydarzy się nowego w kwestii finansów, aktualnie mamy dwa psy w hotelu bez żadnych deklaracji, mi też nikt złotówką nie pomógł jak miałam szczeniaki z parwo.

Posted

[quote name='tripti']i nic pewnie nie wydarzy się nowego w kwestii finansów, aktualnie mamy dwa psy w hotelu bez żadnych deklaracji, mi też nikt złotówką nie pomógł jak miałam szczeniaki z parwo.[/QUOTE]

Ale co to ma do Kajo? Abrakadabra nigdzie nie pisała, że bierze finansową odpowiedzialność niego, chyba niczego nie przeoczyłam...

Abrakadabra przelałam deklarację za lipiec, przez pomyłkę poszło 2 razy po 20 z dwóch kont.

Posted

nie miałam na myśli finansowej odpowiedzialności Abrakadabry za Kajo, tylko zoobrazowanie sytuacji, że nie mam skąd zorganizować finansów na utrzymanie Kajo, więc trzeba przyjąć, że się nie udało i psa oddać.

Posted

[quote name='tripti']nie miałam na myśli finansowej odpowiedzialności Abrakadabry za Kajo, tylko zoobrazowanie sytuacji, że nie mam skąd zorganizować finansów na utrzymanie Kajo, więc trzeba przyjąć, że się nie udało i psa oddać.[/QUOTE]

no tak takie to łatwe, cała praca na marne.... pieniądze wyrzucone w błoto... a pies zmarnowany tak?
wszystkiego trzeba spróbować...

Posted

[quote name='greatmadwomen']no tak takie to łatwe, cała praca na marne.... pieniądze wyrzucone w błoto... a pies zmarnowany tak?
wszystkiego trzeba spróbować...[/QUOTE]

a masz może jakiś pomysł na zdobycie pieniążków na jego utrzymanie, bo tu jest główny problem. Niestety szkoda wielka i psa i pracy Ani i Hani, ale pewnych rzeczy przeskoczyć się nie da.

Posted

[quote name='tripti']a masz może jakiś pomysł na zdobycie pieniążków na jego utrzymanie, bo tu jest główny problem. Niestety szkoda wielka i psa i pracy Ani i Hani, ale pewnych rzeczy przeskoczyć się nie da.[/QUOTE]

wiem, wakacje to trudny okres do zdobywania pieniędzy na cokolwiek, lecz wysyłanie pw. pisanie na wątkach dużo daje, ja robię ogłoszenia i nadal mam nadzieję iż coś z tego będzie.

Posted

zaktualizowałam pierwszy post
przejrzałam kilkanascie ostatnich stron watku, mam nadzieje ze nic nie pominełam hihi
Abrakadarba te pieniazki na badania (150zł) wyslalas tak? uwzglednilam je w wydatkach juz
czyli za maj i czerwiec były wpłaty od wszystkich deklarowiczow, teraz lipiec zbieramy? ide szukac nr konta w swoich pw;-)
A na wakacje to ja dopiero wyjezdzam, na ponad miesiac za granice, ale za to mam w związku z tym totalny zawrót głowy:-(

Posted

tak pieniążki dotarły do Ani, Ania da znać odnośnie badań, narazie szuka jak najtaniej i żeby było jak najwięcej badań, które być może dadzą jakiś obraz sytuacji.

Posted

[quote name='Abrakadabra']W takim razie poczekamy na Tusinkę.
Ps. Tripti - wolałabym, żebyście poczuły się bardziej odpowiedzialne za Kajo.
Nic się nie dzieje w kwestii finansów psa i za moment trzeba będzie podjąć decyzję co do jego dalszych losów.
Tak jak pisałam, nie jestem w stanie pilotować stanu jego konta od.01.08.2011.
AniaRe obiecała, że sierpień psiak ma u niej za free (Ania, jeśli się mylę, to mnie naprostuj :) )
Tripti, Tusinka - co dalej?[/QUOTE]

niestety w kwestii finansowej nie pomogę, ma na utrzymaniu swoje dziecko i 9 swoich psów z czym muszę sobie sama radzić, rozesłałam Kaja gdzie mogłam, więcej nie jestem w stanie mu pomóc niestety.... więc Abra nie skacz po wątkach i nie pisz głupot bo to zaczyna się robić wkurzające, od początku pijesz do mnie i do tripti, jeśli w twoich oczach nic dla niego nie zrobiłyśmy to niech tak będzie, nie zamierzam się tłumaczyć.

Posted

Od początku pomysł z wysłaniem go na 3 mies. do hotelu był chybiony. Teraz, jak już wiadomo, że jego problem jest poważny, to się ludzie nie chcą deklarować na stałe. Wysyłałam trochę pw i nikt się tu nawet nie odezwał. Może powinnyście podjąć decyzję o uśpieniu, to by się więcej chętnych na pomoc mu znalazło.

Ale jak ktoś uważa, ze dziewczyny źle sprawdzają się jako koordynatorki jego adopcji, zawsze można tą odpowiedzialność przejąć :razz:

Posted

[quote name='zerduszko']Od początku pomysł z wysłaniem go na 3 mies. do hotelu był chybiony.[/QUOTE]
Faktycznie mógł od razu wrócić do schronu do przyczepy czy innego kontenera ale wydawało się sensowne by go obejrzał behawiorysta i ocenił co i jak bo istaniała szansa, że opiekunowie niekoniecznie dobrze ocenili jego zachowanie. Niejednokrontnie zdarzało się tak, że psy "okrutnie agresywne", które trafiły np. do Jamora okazywały się całkiem normalne. Więc taka obserwacja to była dla niego chyba szanasa? Nie chodziło o wysłanie go na 3-miesięczną resocjalizację tylko o ocenę behawioru a na to 3 miesiące to akurat powinny wystarczyć... Teraz wiemy już co nieco o jego zachowaniu i trzeba podjąc decyzję co z nim dalej - czy znajdą sie deklaracje na tego psa czy wraca do schronu. Jeśli to drugie to czy w takim razie mają sens te badania?

Posted

O wiele lepiej dla niego, żeby poszedł od razu do schronu, niż miał te 3 miesiace normalnego życia, a teraz ten "cudowny" przybytek. Dla mnie to najgorsze co można psu zrobić. To nawet nie jest normalny schron. Z taką łatką, to czeka go tam dożywocie. Już o zmarnowanych pieniądzach nie wspomnę, bo nie moje. Zakładanie, że wielki agresor w normalnych warunkach okaże się barankiem jest bardzo romantyczne. A realnie patrząc, to trzeba było sobie zadać pytanie, a co jeśli nie? Nad takim psem trzeba pracować, trzeba mu znaleźć baaardzo odpowiedni dom, a na to trzeba czasu.
Poza tym relacje z zachowania psa były jednoznaczne, tylko nie chciałyście w to wierzyć. Jak się powiedziało A, to teraz trzeba powiedzieć B i mu pomóc. Trzeba zacząć intensywnie szukać deklaracji (choć to będzie trudne, skoro wiadomo na pewno jaki jest...), a międzyczasie spróbowałabym tez z innym, jednak ukwieconym tekstem i nowymi fotami.

Ps. Badania maja taki sam sens jak oddawania go na 3 mies. Jak się okaże, ze jego zachowanie jest spowodowane chorobą, to da mu szansę. A jak nie, to będą kolejne zmarnowane pieniądze i pies wyląduje w tej umieralni.

Posted

[quote name='zerduszko']O wiele lepiej dla niego, żeby poszedł od razu do schronu, niż miał te 3 miesiace normalnego życia,[/QUOTE]
No raczej przedłużenie o kolejne trzy miesiące normalnego życia bo nie wiem czy pamiętasz ale on całe swoje życie spędził w domu a nie w schronie. To nie było wyciągnięcie na trzy miesiące psa, który żył w schronie i pokazanie mu normalnego życia, którego nigdy nie zaznał (on to raczej nie wie co to schron!)
[quote name='zerduszko']Zakładanie, że wielki agresor w normalnych warunkach okaże się barankiem jest bardzo romantyczne... Poza tym relacje z zachowania psa były jednoznaczne, tylko nie chciałyście w to wierzyć.[/QUOTE]
No właśnie nie były jednoznaczne i trzeba się było przekonać czy to faktycznie wielki agresor czy też "opowieści dziwnej treści", bo ja akurat nie wierzę w to co jacyś tam ludzie mówią, bo na zachowaniu zwierząt to zna się mało kto.
Gratuluję Ci przy okazji, że potrafisz dać diagnozę nie widząc nawet psa tylko sugerując się czyimiś wypowiedziami, bo tego nie robią nawet licencjonowani behawioryści z dużym doświadczeniem (hmmm... a może właśnie zwłaszcza oni?)
A przy okazji pamiętasz np. Filuta? Rzucał się na wszystkich, nikt mu nie wróżył nic dobrego (w tym Ty o ile pamiętam) - trafił do domu (gryząc na dzień dobry swojego nowego pana) a teraz wszystko z nim jest ok. Także "cuda" się zdarzają :D

Posted

S.Piranha - możesz odnotować wpłaty na za lipiec:

Energy - 20zł
Mshume - 10zł
Agata51- 10zł
Abrakadabra -50zł

Ps.Energy - faktycznie wpłaciłaś 2 razy po 20zł :) Odesłałam Ci przed chwilą jedną deklarację.

Posted

[quote name='Equus']No raczej przedłużenie o kolejne trzy miesiące normalnego życia bo nie wiem czy pamiętasz ale on całe swoje życie spędził w domu a nie w schronie. To nie było wyciągnięcie na trzy miesiące psa, który żył w schronie i pokazanie mu normalnego życia, którego nigdy nie zaznał (on to raczej nie wie co to schron!)

No właśnie nie były jednoznaczne i trzeba się było przekonać czy to faktycznie wielki agresor czy też "opowieści dziwnej treści", bo ja akurat nie wierzę w to co jacyś tam ludzie mówią, bo na zachowaniu zwierząt to zna się mało kto.
Gratuluję Ci przy okazji, że potrafisz dać diagnozę nie widząc nawet psa tylko sugerując się czyimiś wypowiedziami, bo tego nie robią nawet licencjonowani behawioryści z dużym doświadczeniem (hmmm... a może właśnie zwłaszcza oni?)
A przy okazji pamiętasz np. Filuta? Rzucał się na wszystkich, nikt mu nie wróżył nic dobrego (w tym Ty o ile pamiętam) - trafił do domu (gryząc na dzień dobry swojego nowego pana) a teraz wszystko z nim jest ok. Także "cuda" się zdarzają :D[/QUOTE]
Wszystko pięknie, tylko powiedz mi: co teraz? Cuda cudami, ale trzeba myśleć rozsądnie i zakładać również najgorsze. Jak się człowiek pozytywnie rozczaruje, to super. Gorzej jak się nastawi na cud, a się okaże wręcz przeciwnie. To jest pies, nie samochód, ze go się bierze na jazdę próbną i podejmuje decyzję.

U Filutka faktycznie zdarzył się cud, bo nikt nie był chętny go wyciągnąć. Tu jest podobnie, dyskusje co to jest agresja, ale zero pomysłów jak mu pomóc, poza kolejnym oddaniem go do schronu (bo dla neigo to nie będzie miało znaczenia o ile mu przedłużono normalność, tylko kolejny raz zostanie porzucony).

Posted

Muszę przyznać, że nie rozumiem co w tym złego, że odwlekłyśmy pobyt tego psa, w jak sama ją nazwałaś "umieralni" i dałyśmy mu szansę, bo będąc w hotelu, gdzie został poddany obserwacji miał na pewno większą szansę znalezienia domu niż jakby od razu trafił do schroniska. Ale mi już nie tłumacz, tak już jest że nie wszystkich uda mi się zrozumieć ;)

W odpowiedzi na Twoje zarzuty wstawię Ci tylko tekst, który znalazłam na stronach fundacji Emir. Już bez komentarza bo dalsza dyskusja nic już nie wniesie. Dziękuję Ci za dobre rady i za pomoc i dołączam do reszty osób z tego watku :)

[QUOTE][COLOR=green][B]Apel do Wszystkich

Zanim psu przyczepicie etykietkę AGRESYWNY -piętnując go, jak niegdyś piętnowano skazanych na galery - bardzo dobrze zastanówcie się ze trzy razy, a potem jeszcze raz. Bo Wasze stwierdzenie przekreśla jego życie, jego szanse na to, że znajdzie dom. Odbieracie mu jedyne, co może mieć pies bezdomny - NADZIEJĘ, ŻE JEGO BEZDOMNOŚC SIĘ SKOŃCZY , że starczy mu życia, aby poczuć dotyk ręki kochajacego człowieka na swojej skołatanej głowie.
Zapamiętajcie to proszę i zastanówcie się dobrze za każdym razem, kiedy będziecie wydawać taki wyrok na niego...[/B][/COLOR]

[COLOR=green][B]emir[/B][/COLOR][/QUOTE]

Posted

[quote name='zerduszko']Ale skoro mi dziękujesz, to nie będę się narzucać więcej.[/QUOTE]
No dziękuję bo jak rozumiem to wszystko z dobrego serca i chęci podzielenia się swoimi doświadczeniami i wiedzą na temat agresji u psów, więc wypada podziękować. Za rozsyłanie wątku również! :) Jednak, w gąszczu tych wszystkich postów nie mogę znaleźć obecnie w Twoich wypowiedziach żadnej konkretnej propozycji, jak można pomóc Kajo, nic poza stwierdzeniem, że to jest pies agresywny i że nasze działania są bez sensu i że źle, że go oddałyśmy na 3 miesiące do behawiorysty. To już wiemy, wiemy że negatywnie oceniasz nasze działania i musimy się z tym pogodzić, to jest krytyka i ja osobiście ją przyjmuję i dziękuję za nią. Jednak z tego już nic więcej konstruktywnego obecnie nie wyciągniemy, prawda? Natomiast nie mogę znaleźć miejsca gdzie się "narzucasz" z jakimś pomysłem co dalej (mogłam nie zauważyć, to mi wskaż proszę), co zrobić z takim psem jakim jest Kajo, konkretnie jakie Ty byś podjęła działania w jego sprawie (każdy pomysł jest wart rozważenia) i to by mogło być konstruktywne! Bo roztrząsanie teraz, że to wszystko było złe i jaką to krzywdę mu zrobiłyśmy oddalając jego pobyt w schronisku nie ma za bardzo sensu. Jeśli uważasz, że tak wszystko już spieprzyłyśmy, dając mu tą, w naszym mniemaniu "szansę, że tu się już nie da nic zrobić to dalsza dyskusja jest bez celowa, czyż nie? Chyba, że jednak masz jakiś pomysł to ja go z wdziecznoscią wysłucham!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...