Jump to content
Dogomania

Bochnar staruszek - za TM- był z nami 1,7 roku szczęśliwy


bea100

Recommended Posts

  • Replies 869
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Beatko, Ajlii zniknęła, bo wykorzystała limit transferu. Może w poniedziałek się pojawi.
U Bochnara wszystko w porządku, tzn. ma ochotę na damskie towarzystwo:cool3:, co jest odrobinę kłopotliwe. Rozmawiałam przez telefon.
Wysłałam Ci na maila nową karmę Happy Dog - co o niej sądzisz?

Link to comment
Share on other sites

Malibo57- dziękuję :)
hmmm...ja się nie znam na karmach suchych (całe życie gotuję), tak samo nie miałam psów z takimi problemami jak Bochuś...zdaję się w tym względzie na osoby z doświadczeniem ...

Magdyska25: co z Akim????

Link to comment
Share on other sites

Transfer niby odzyskałam już wczoraj, ale kiepsko jest. Skacze strasznie, zrywa połączonia. Musze się przejechać do punktu obsługi, ale nie mam czasu :(

U Bochnara wszystko w porządku, poza tym że Zakochany Pan Pies jest... Wyje, jęczy, nie da się na spacerze odciągnąć od bramy, za którą mieszka suczka z cieczką. Do tego w domu Jego szczeniak - Lenka - też ma cieczkę...

Karma renal jest be - Pan Pies zagląda do miski, a potem patrzy na mnie z niedowiedzaniem w oczah że takie paskudztwo śmiałam Mu włożyć do miski.........

Link to comment
Share on other sites

No to coś trzeba pokombinować z tym Renalem (dosmaczyć) bo tu nie ma że "be" ;)

Kochliwy qrcze..widać, że ma siły na amory (co właściwie powinno cieszyć!) ...ale nie cieszy bo to jest problem; no bo poza tym, że nie daje się wytrzymać z takim jęczącym całe dnie i noce kochasiem ;) to jeszcze może mu to zaszkodzić na (i tak słabe) serce...co robić?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam po przerwie, minął rok jak Bochuś wyjęty i zaopiekowany.
Żyje i cieszy się każdym szczęśliwym psim dniem u Ajlii i Jubu.
Ma tam SWÓJ DOM, który go kocha. I on kocha Swoich.

Ostatnio miał problemy sercowe i neurologiczne- starość nie radość. Było zmartwienie. Ale już po badaniach w Milanówku i Łodzi, Bochuś nasz czeka na kolejne badania ( o ile będą konieczne), dostaje leki (dziękuję kochani za pomoc!)- jest zaopiekowany i na razie jest nieźle.
I oby tak zostało jak najdłużej !!!.

Ajlii, Jubu- dziękujemy :loveu:

Z okazji rocznicy- chciałam ogromnie podziękować za wsparcie Wszystkim na tym wątku, Wszystkim, którzy nie zostawili i nie zostawiają Pana Psa bez pomocy :loveu: To wspaniale, móc wiedzieć, że tyle dobrych serc jest przy Bochusiu...

MINĄŁ ROK- WYGRALIŚMY- z tego powodu zmieniłam temat wątku!

Edited by bea100
Link to comment
Share on other sites

Zaglądam, nawet jak nie piszę.Celebruję rocznice u moich sraruszków i to pochwalam.Z kocykiem, w owieczki, moja 20letnia Żabcia przeżyła, poważną operację.Ten różowy, na razie, kicia Pusia ma.Bochnarku, trzymaj się i nie daj, jak moje staruszki.....

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za miłe słowa i odwiedziny!!!
A oto Bochuś...rok temu był umierający a tu -na kolankach w pełni szczęścia psiego :loveu:

[URL]https://picasaweb.google.com/116264727816700694862/17042012Rocznica?authkey=Gv1sRgCMvtus6D0PubrQE[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Bochnarek ma anemię :shake:. Pomimo dobrej karmy i wspomagaczy. To wina tej cholernej śledziony w złym stanie. Z powodu najpierw stanu całego psa a teraz stanu serca > dotąd nie usuniętej.
Musimy sobie poradzić z anemią, bo jego (chore i słabe) serce musi być dobrze ukrwione.
Znowu wyniki pójdą do konsultacji, myślę, że do paru specjalistów...

Ale biega, i wesoły i ma apetycik i błyszczący i nie widać (oczami ;) ) , że Panu Psu coś dolega...

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Magdyska25 za odwiedziny.
O kciuki- poprosimy.

Nie jest u Pana Psa wesoło. Operacja jest wielkim ryzykiem (zbyt wielkim wg wielu osób). To staruszek i w dodatku molos.
Bez operacji, też powoli robi się mało wesoło a zmierza to w bardzo smutnym kierunku.
Jeśli operować- to jak najszybciej. Pan Pies się cieszy każdym dniem szczęśliwy i radosny, czy mamy prawo to skrócić?...

Przede mną i Ajlii koszmarna decyzja.

Oczywiście Pan Pies jest zaopiekowany a jego dni są (na razie) jeszcze słoneczne...

Link to comment
Share on other sites

Pan Pies cieszy się życiem, zwyczajnie sobie spokojnie żyje wśród kochanych ludzi i stada innych psów...je przysmaki, czasem jest karmiony łyżeczką i rozpieszczany, czasem nawet podbiegnie jak jest wesoły, uśmiecha się, ma swoje zdanie i czasem swoje humory :p
Nie może już wejść (bez pomocy) na wersalki czy fotele, i on to rozumie ale ma swój materacyk.
Ma swój Dom. Ma swoje ważne psie sprawy.
Jest radosnym staruszeczkiem.

Nie pozwolimy, by coś go bolało.

Myślę, że nie będzie operowany.
Nie potrafiłabym mu odebrać niczego a każdy taki dobry jego psi dzień ma dla mnie wielką wartość.

Link to comment
Share on other sites

przepraszam że tutaj ale wczoraj znaleźliśmy i nakarmiliśmy błąkającego się młodego onka i dzisiaj nas nie odstepuje i jesteśmy w kropce bo nie mamy teraz co z nim zrobić
Fundacje nie maja miejsc .
Kasy na hotel nie mamy :(.
My dzisiaj wyjeżdżamy i nie wiem zupełnie co zrobić :(.
Sami mamy dwa duże psy plus 2 koty a mieszkamy w bloku więc nie możemy go wziąść
Jest wychudzony i zakleszczony i boi się ludzi tzn nas już nie ale innych tak więc widać że nie raz dostał i jest przeganiany

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...