ayshe Posted November 18, 2006 Posted November 18, 2006 dzieki mch-prosze piszcie jak mozecie tez o koszt takiego czegos i czy u weta czy w aptece ludzkiej bo dla mnie to ogromnie wazne.w tej chwili w fundacji mam 9 b.zaawansowanych wiekiem onkow bez szans na adopcje i 4 przygotowywane do adopcji[austria].wszelakie info co do lekow mogacych poprawic powrot tych psow do jakiejkolwiek poprawy jest dla mnie niezmiernie wazne. Quote
saJo Posted November 18, 2006 Posted November 18, 2006 Duphalyte jak najbardziej nadaje sie dla tej ONki. Jest preparatem aminokwasowym, wiec nie tyle da jej energi do zycia, co da budulec na odbudowanie wyczerpanego organizmu. O ceny mnie nie pytaj :oops: bo ja w to nie wnikam, kaza podac to podaje :oops: Quote
mch Posted November 18, 2006 Posted November 18, 2006 ja rossovet dostalam od weta ,tak jak i chitopan np , klara nie mogla dojsc do siebie po zabiegu sterylizacji , poza brzydką reakcją na nici bylo mocne oslabienie,apatia po prostu tragedia ,wiec pomagali nam jak mogli. rossovet to preparat zwierzecy ,wiem ze jest w jednej wersji dla psów i kotów , w innej dla koni: zawiera kwas L-asparaginianowy, L-arginine, L-acetylometionine, ,cyjanokobalamine , L-karnityne, cewulozę. posialam ulotke,ale opakowanie sobie zostawilam , po prostu b.nam pomoglo i chcialam tak ,,ku pamieci" mieć na wszelki wypadek nazwe. w necie znalazlam cos takiego [url]http://www.centrowet.pl/oferta.php?id=2054[/url], czyli sądzę ze u lekarza moze kosztowac ok.trzydziestu paru złoty Quote
ayshe Posted November 18, 2006 Posted November 18, 2006 prosba do nidhogg:oops: -czy moglabys jakos mi zalatwic ten rossovit i duphalyte?:oops: :oops: .obawiam sie ze kanalem po prostu bedzie taniej bo weci sa....no....policza sobie po prostu.oczywiscie powiedz ile to kaske ci przyniose i dam buzi :diabloti: Quote
KOT I MYSZ Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 Mam prośbę do osób które leczyły grzybicę u psa:cool1: opiszcie czym leczyliście,jak długo trwało leczenie,czy stosowaliscie szczepionkę na grzyby? my walczymy:shake: ale Myszul ma obniżoną odporność,dostaje zastrzyki na wspomaganie układu odpornosciowego i przeciwzapalne,ketokonazol plus hepatil i smarowanie zmienionych miejsc. Quote
marmara_19 Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 ojej.. grzybice ma?moj ma swierzba... i dostaje co tydz zastrzyki... dzisiaj bedzie 3 zastrzyk... Quote
lizka Posted November 24, 2006 Posted November 24, 2006 Bidny myszul :shake: Ja nie pamiętam juz co Borys dostawał, w kazdym razie on miał naraz grzybice i zapalenie skóry od pcheł jak do mnie trafił. Mielismy taki specjalny płyn, ktorym trzeba było go zdaje sie co 2gi dzien smarowac w zmienionych miejscach i potem sie to spłukiwało. Jeszcze masa roznych specyfikow była (w tym na odrost sierści) ale musze poszukac tej kartki gdzie wszystko było wypisane bo kompletnie nie pamietam :oops: Quote
KOT I MYSZ Posted November 27, 2006 Posted November 27, 2006 [quote name='lizka']Bidny myszul :shake: Ja nie pamiętam juz co Borys dostawał, w kazdym razie on miał naraz grzybice i zapalenie skóry od pcheł jak do mnie trafił. Mielismy taki specjalny płyn, ktorym trzeba było go zdaje sie co 2gi dzien smarowac w zmienionych miejscach i potem sie to spłukiwało. Jeszcze masa roznych specyfikow była (w tym na odrost sierści) ale musze poszukac tej kartki gdzie wszystko było wypisane bo kompletnie nie pamietam :oops:[/quote] Byłabym wdzięczna:mad: Quote
miras77 Posted November 30, 2006 Posted November 30, 2006 Sam jestem wlascicielem 2 ONKow i jakis czas temu kupilismy fretke.Po zakupie takiego futrzaka nalezy jak najszybciej zglosic sie do weterynarza bo 99% fretek ma swierzbowca w uszach.Leczenie trwa ok miesiaca i dla delikatnych psow moze byc zarazliwe.Poza tym co do suchej karmy CHAPPI to nie polecam bo moze powodowac uczulenia skorne i biegunki u ONKow. Quote
ayshe Posted December 1, 2006 Posted December 1, 2006 no chappi sie nie nadaje dla zadnego psa do karmienia. Quote
lizka Posted December 2, 2006 Posted December 2, 2006 ayshe a nawet mi nie przypominaj - juz kiedys chyba pisałam ze pare m-cy temu dostał to świństwo z braku laku jak to mówią i przez pół nocy było jedno wielkie rzyganie i sranie do tego stopnia ze wet parwo podejrzewał-tak sie z niego lało "wodą" co kilka minut :diabloti: Quote
ayshe Posted December 2, 2006 Posted December 2, 2006 wyobraz sobie jakie pancerne musza byc psy ktore norrrmalnie to jedza:diabloti: [do czasu oczywiscie] Quote
lizka Posted December 2, 2006 Posted December 2, 2006 chyba jednak wolałabym sobie nie wyobrażać - a pewnie mnóstwo jest takich co toto latami jedzą (reklama dzwignią handlu :razz: ) Quote
ayshe Posted December 2, 2006 Posted December 2, 2006 ludzie chca w sumie dobrze.no i psy jedza to generalnie chetnie bo nafaszerowane toto wszelaka chemia a pies "je"wechem.:cool1: Quote
lizka Posted December 2, 2006 Posted December 2, 2006 No dokładnie. Borys jakby mogł to by kilogramami frolic'a wcinał :diabloti: na szczescie nie ma wyboru :evil_lol: Quote
ayshe Posted December 2, 2006 Posted December 2, 2006 [quote name='lizka']na szczescie nie ma wyboru :evil_lol:[/quote]:diabloti: :diabloti: noooo podstepnosc ludzka nie ma granic:evil_lol: Quote
Nanami Posted December 2, 2006 Posted December 2, 2006 Moja Kaza ma w takim razie zelazny żołądek, bo to wcina :shake: Gdyby to zalezało tylko ode mnie, to ja bym tego nie dawała. Ale próbowałam juz nakłonic ojca, by kupił cos odrobine lepszego, to mi sie odciał, ze jeszcze raz wspomne, to bedzie kupował Puffi czy Winnera czy inne jeszcze bardziej masowne marketowe karmy :angryy: Wiec dałam sobie spokój. Jego tego miske rano (wybiórczo) od dłuzszego czasu i jakos nie jest zle. Ot, taki 80% popiół. Na szczescie, gotuje jej takze i po południu dostaje normalne zarcie. Quote
lizka Posted December 2, 2006 Posted December 2, 2006 Borys wcina raz dziennie - koło 17ej. Tak mu sie jakoś poprzestawiało od wakacji, ze wcześniej zarcia z michy nie ruszy, co nie przeszkadza mu w sępieniu jedzenia do południa :roll: :diabloti: Quote
shida Posted December 2, 2006 Posted December 2, 2006 wiesz moi rodzice tak nieswiadomie wykonczyli 1 kota - dostal nowotworu nerek... drugi kot po kilku latach ma SUK i ogolnie w nienajlepszym stanie... wiec takie whiskasy, kitekaty , pedigree czy chapi to jednak prosta droga do chorob... odkad mam wplyw na to co jedza moje psy to juz nie ma takiego zagrozenia... wystarczy mi to ze mam wyrzuty ze wczesniej sie nei dowiedzialam i ze 2 koty na tym ucierpialy... Quote
mch Posted December 2, 2006 Posted December 2, 2006 moje gangreny jedzą dwa razy dziennie , sniadanie ok 17 i drugie sniadanie ok 21-22 ,ale one sa głodne caly czas, non stop ,zawsze i wszedzie / najlepsze jest to ze pory posiłku nie kojarzą z godziną tylko z powrotem do do domu z pracy ( pracują razem ze mną ) ,czy wracamy o 17 ,czy o 18 ,czy o 14 to wg nich jest to pora na posilek i jest okupacja kuchni totalna . Quote
marmara_19 Posted December 3, 2006 Posted December 3, 2006 hmm alfa jadla marketowki przez 8 lat i jest:D:Dhehe ale od kwietnia jedza psy coraz to lepsze karmy;p i ogolnie wcinaja 2 razy dziennie.. rano jak wstaniemy i wieczorem/popoludniu... godzina zalezna od tego co robilismy i co ammy zamiar robic.... tzn czy nie ma w planach biegania albo czy nie jestesmy po bieganiu... Quote
lizka Posted December 3, 2006 Posted December 3, 2006 No własnie Borysowe tez jadło zwykle 2 razy dziennie dopoki mu sie nie poprzestawiało - ale teraz punkt 17-ta siedzi pod szafką z jedzeniem i czeka w napięciu :evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.