14ruda Posted June 8, 2007 Author Posted June 8, 2007 Dzieki.:)Chciałam dodac,że ona tyz ma chyba miękka łape.Kiepsko jej szło zawsze ścieranie,ale problem pojawił sie ok 2 lat temu.Przycinane ma praktycznie na prosto kawalątek,bo dalej już jest miazga.Wiec to nie jest tak,że ma przycinane na króciótko. Quote
lisica Posted June 11, 2007 Posted June 11, 2007 W jakim wieku najlepiej wykastrować psa, i czy to ma wpływ na jego zachowanie. Myślę oczywiście o swoim psiochu, bedę naginać strego, znaczy męża, bo on taki jakiś archaiczny w poglądach, a ja raczej wolę zabezpieczyć się przed ewentualnymi wpadkami, Zarówno jeśli chodzi o niekontrolowane zwiększenie pogłowia, jak i ewentualne choroby( złe doświadczenie z poprzednim) i czy to ma wpływ na szkolenie się psa Quote
ayshe Posted June 11, 2007 Posted June 11, 2007 poczekaj az sie rozwinie.samca bym sterylizowala 3-4 letniego. Quote
lizka Posted June 13, 2007 Posted June 13, 2007 Oświećcie mnie - czego przyczyną mogą byc takie niewielkie, parocentymetrowe "zgrubienia" na jednej z przednich łap u psa? Dokładnie w miejscu zginania sie łapy, z boku :roll: Ciężko mi to wytłumaczyc, takie cuś koloru grafitowego o chropowatej powierzchni. Cholera, jak boorek przyszedł do mnie juz miał toto ale głupia zbagatelizowałam sprawe :oops: wtedy nawet nie bardzo dał sobie to zobaczyc dzis przy wyczesywaniu przypomniałam sobie o tym i jest nadal ale pozwala dotykac,widac ze go nie boli nie powiekszyło sie raczej ale wtedy, dawniej wsio mielismy na wariackich papierach, rozne badania mu porobiłam a toto pominełam :oops: :flaming: Quote
Glonek Posted June 14, 2007 Posted June 14, 2007 Hi. Może są to modzele? Przeczytaj sobie o tym np. tu: [url]http://www.klubmalamuta.org/chorobyskory.htm#MODZELE[/url] [B][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#022d60][/COLOR][/SIZE][/FONT][/B] Quote
lizka Posted June 14, 2007 Posted June 14, 2007 Glonek, bardzo dziekuje. To moze byc to :roll: ciekawa jestem jak go tylko teraz przekonac do miekkiego legowiska (w zimie to jeszcze jeszcze) a teraz mu tam za goraco i spi jedynie na zimnych kafelkach :cool1: nic to, wybierzemy sie do weta zeby to obejrzał. Sierść w tym miejscu ma, moze dlatego jakos umkneło to mojej uwadze, brakuje kilku kłacorów ale tego zgrubienia w zasadzie nie widac gołym okiem za bardzo Quote
Nanami Posted June 14, 2007 Posted June 14, 2007 Taka uroda ONków, ze maja modzele, zwłaszcza jak sie lubia glebać ŁUBUDU na twarda, zimna podłoge :lol: Cholerstwo słyszałam o smarowaniu mascia nawilzająca albo witaminowa. Dopóki cholerstwo nie pęka i nie zaczyna ropieć i byc siedliskiem bakterii stanowi jedynie problem natury kosmetycznej. Quote
lizka Posted June 14, 2007 Posted June 14, 2007 Troche poszperałam - faktycznie masc witaminowa albo wazelina :diabloti: Na szczescie nico nie peka ani nie ropieje wiec boorek bedzie miał salon SPA z nacieraniem :evil_lol: Quote
mch Posted June 14, 2007 Posted June 14, 2007 nie nie ,nie natłuszczac ! nie wolno . tak powiedzial wet nasz . dla źaby mielismy szamponik na okiec ,taki odtłuszczający . a potem stosowalam masc polecaną przez AM -tointex . dziala pomaga zmniejszają się . Quote
mch Posted June 14, 2007 Posted June 14, 2007 dokladnie :evil_lol: . kiedy u źaby zaczely pojawiac sie modzele tez zaczelam smarowac mascią witaminową , i zauwazylam ze zaczely sie powiekszac . przy okazji wizyty na dermatologi na wet.lub. popytalam lekarza i usłyszałam to co wyzej . pianowalismy wiec tym szamponem łokcie ,powiekszanie sie zatrzymalo , a potem zaczelam stosowac masc polecaną przez anete i zmniejszają sie . prawy jest juz malutki , a lewy niestety wiekszy ,ale tam mamy blizne po operacji sporą wiec moze dlatego . Quote
mimoza Posted June 14, 2007 Posted June 14, 2007 Ja przepraszam, że nie na temat, ale zgłaszam postulat o założeniu wątku pt. Dolegliwości zdrowotne włascicieli ONków po tresurze... :mad: Część osób wie, oczym mówię... bo dopiero teraz po zaklejeniu łap plastrami i odczekaniu kilku godzin mogę zginać znowu palce... Tak, wiem. JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI... Quote
Glonek Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 [quote name='mimoza'] JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI JAK PIES UCIEKA TO NIGDY NIE ŁAPIEMY ZA LINKĘ GOŁYMI ŁAPAMI...[/quote] Nogą go! Nogą! :lol: Quote
AM Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 [B]mimoza,[/B] jeśli masz rany bo pęcherze pekły to smaruj przez pierwsze 3-4 dni solcoserylem w żelu a potem zasypuj alantanem. Przerabiałam na własnej skórze kilka razy złapanie za smycz gdy pies jest w biegu. Juz nie wspomnę o jeździe na brzuchu za psem na obronie :cool3: :lol: Quote
lisica Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 Ja jak przyjdzie czas na obronę to odpuszczam, monsz niech walczy, ja waga 49-50 on, znaczy pies, jakieś 42-47 staram się coby było te 42, lepiej sie gnoja prowadzi i trzyma jak kota zobaczy:mad:. Monsz prawie 80 kg, to se radę da, ciekawe tylko jak to pozorant przeżyje:evil_lol::evil_lol:. Quote
mch Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 hihi , my mamy korki i kolczatke :evil_lol: i juz tak nie fruwam po placu Quote
mimoza Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 Nogą to chyba "pogłaskać" szczyla. A najbardziej frustrujące jest to, że jak lezałam na ziemi ryjem w dół po tym jak mnie przewrócił i wyłam z bólu, to mój pies mnie olał. Tylko Whoo, kochana, położyła mordkę przy mnie:iloveyou: Nie mam pęcherzy. Chyba dopiero będę miała. Część skóry jest gone with the linka, a inne miejsca są poarzone i były wczoraj białe i zgrubiałe. Zakleiłam plastrami, a w nocy chyba coś się działo, bo mi nieco poprzeciekało czymś. Moja cała rodzina to lekarze i farmaceuci. Mój tata powiedział, że boli i będzie bolało i że muszę się z tym pogodzić. A dzięki temu dłużej będę pamiętać, żeby NIGDY NIE ŁAPAĆ LINKI GOŁYMI RĘKAMI... Kocham mojego brutalnie radosnego tatusia :loveu: Quote
shida Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 bo whoo jest kofane malenstwo :loveu: i ona wie co to znaczy jak pancia jest baardzo smutna:-( ... i wie ze wtedy to trzeba podejsc i byc bliziutko :loveu: Quote
AM Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 [quote name='mch']hihi , my mamy korki i kolczatke :evil_lol: i juz tak nie fruwam po placu[/quote] Ja za namową bardziej doświadczonych poszłam po rozum do głowy i teraz wszelkie ćwiczenie polegające na nauce chwytu robię z psem na szelkach przywiązanym do drzewa lub słupa :cool1: To zaoszczędza mojego zdrowia a także nie pozwala na "przegryzanie" rękawa przez psa :razz: Quote
BeataG Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 Ja Emila kiedyś próbowałam wyhaltować na lince gołymi rękami. :cool3: Z Wermutem już tego błędu nie popełniam - nawet do szarpania się piłką na sznurku zakładam rękawiczki jeździeckie. :evil_lol: Ale gówniarz i tak ma lepsze metody - tylnymi łapami zapiera się w glebę, a pazurami przednich w moje przedramię. :mad: :angryy: Dopóki było zimno i chodziłam w kurtce, to miałam tylko siniaki, teraz wyglądam, jakbym codziennie walczyła z dzikimi kotami. :cool3: Quote
mch Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 [quote name='AM']Ja za namową bardziej doświadczonych poszłam po rozum do głowy i teraz wszelkie ćwiczenie polegające na nauce chwytu robię z psem na szelkach przywiązanym do drzewa lub słupa :cool1: To zaoszczędza mojego zdrowia a także nie pozwala na "przegryzanie" rękawa przez psa :razz:[/quote] drzewa nie mamy na placu , slup a i owszem by sie znalazl ale ja musze lonzowac niunia zaraz po wygranej , bo źabiasty za wczesnie morduje ofiare pdoobno . Quote
Szarik Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 Mój wczoraj przestał panować nad siusianiem. Nawet na leżąco siusiał, nawet gdy jadł, mniej więcej co 5-10 minut. Dzwoniłam do weta, a on powiedział, ze to zapalenie pęcherza i że trzba będzie antybiotyki, ale musi go obejrzeć. Ale nie było krwi w siuśkach, ani nie siusiał nierównomiernie, poprostu dużo i często. Dzis mu przeszło. Nadal trochę częściej susia, ale już wstrzymuję. Jestem umówiona jutro do weta, zrezygnować? Czy moge w takiej sytuacji szczepić buraka? No i czy możliwe, zeby to tak szybko przeszło? Quote
lisica Posted June 15, 2007 Posted June 15, 2007 U nas na placu są takie paliki co się psa do nich przytracza, narazie jest zintegrowany z palikiem w celu oswojenia się ze strzałami z korkowca i bata, bo ostatnio na komendzie "wruj"+"zostań", były strzały bo się belgijka do egzaminu IPO( ale nie wiem którego)przygotowywała, to poszedł na strzelającego w celu zatłuczenia, na szczęscie podziałała komenda"stój". Co do obtłuczeń i innych uszkodzień,mojego ciała, to zawsze jest na chłopa, a jak mi psowy kagańcem oko podbił, to stasznie mi współczuli, z komentarzem,a na takiego miłego wygląda, ja oczywiście że to Hamraty, ale oni i tak swoje:evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.