Jump to content
Dogomania

Border Terrier


kingula

Recommended Posts

  • Replies 149
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='jaszczurka']Jak sie uda pojde z nia na szkolenie. A na wspolny spacer zeby sie oswajala nikt z nami nie chce isc :-([/quote]

Jaszczurka my z Tobą chętnie na spacer pójdziemy :cool3: Jak kiedyś będziesz w okolicy, to daj znać, chętnie poznamy Ciebie i Abrę :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaszczurka']
najwazniejsze, zeby byl terier, jaki to juz drugorzedne :evil_lol: Zreszta widzisz jak sie skonczyly moje plany :roll: :cool3:[/quote]
Ale mnie zaskoczyłaś. :lol: Słodziak niemożebny.
Mnie borderki bardzo się podobają. Były jedną z ras, której posiadanie rozważałam.
Smutno, że macie problemy "socjalizacyjne", ale spokojnie, trochę cierpliwości i mądrego wspierania psa i wszystko będzie dobrze. A szkolenie na pewno się przyda, i będzie świetną zabawą, niezależnie od obecnych trudności.
A jak relaje z czarną wścieklizną?

Link to comment
Share on other sites

[B]Dominika[/B] no my to na pewno kiedys musimy sie spotkac :multi: Ale napisalam temacik w spotkaniach, ze szukamy spokojnych, opanowanych psow na spacer i nic :shake:

[B]Jura [/B]ja sama siebie zaskoczylam :crazyeye: Czarnej wscieklizny, moze nie uwiezycie, ale nie widzialam od czasu naszej rozmowy o niej az do wczoraj! Sasiedzi wypuszczaja je teraz 3 razy dziennie na pare minut. Wczoraj wracalam z Abra do domu i zatrzymalam sie zeby obejrzec nowego yoreczka sasiadki. I mialam szczescie bo jakbym weszla od razu to bym wlazla prosto na suki, aurat zostaly wypuszczone. Najgorsze jest to, ze jamnikowata jest tez juz agresywna, nauczyla sie od czarnej. Czarna ujadala a jamniczka warczala na Abre przez plot, wiec stwierdzilam, ze nie wchodze :roll: Polazilam jeszcze 10 minut i weszlam jak ich nie bylo. Abrze teraz ostania rzecz jakas jest potrzebna to atak psa :shake: Stwierdzilismy z Szymonem, ze jak bedziemy wtacac z Abra w dwojke a suki beda w ogrodzie to bedziemy je zamykac na ogrodzonej czesci ogrodka. Sasiad bedzie sobie musial po nie zejsc. Skoro prosby nic nie daja :roll:

[QUOTE]Smutno, że macie problemy "socjalizacyjne", ale spokojnie, trochę cierpliwości i mądrego wspierania psa i wszystko będzie dobrze.[/QUOTE]
Jura masz jakies rady jak postepowac?
Dzis widzialam pierwsze w miare zabawowe zachowanie wobec psa, to byl terierowaty pies za plotem. Nie podeszla blisko ale latala tam i robila uklony. Poszczekiwala ale nie warczala. On tez chcial sie bawic. Natomiast kazde inne podejscie psa jest kwitowane warczeniem (bardzo agresywnie to brzmi) i szczekaniem i albo proba ucieczki albo atakiem albo atakiem jak nie daje sie uciec. Nawet na 2miesiecznego yorka nalezalo warczec. Ja z nia nie podchodze do psow ale one same do nas podlatuja. Pieski chca sie z nia bawic albo przywitac oczywiscie czeka je niemila niespodzianka.

[B]Wojenka[/B], rodzice to XAR Fleret Moravia i ANIKA Dziekanowska Polana. Dzieki za gratki ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaszczurka']
Jura masz jakies rady jak postepowac? [/quote]
Cierpliwość i spokój, ale to chyba wiesz, bo widziałam, jak szukasz dobrej "szkółki" :lol:.
Moja Fredzia niestety też jest tchórzliwa. Jak się boi to grucham do niej i wyśmiewam ją. Często mam wrażenie, że jej sie potem robi głupio. O, nawet dzisiaj zaczęla szczekać na choinkę przed sąsiednim blokiem, która zmieniła się nie do poznania. Pamiętam, jak dawno temu głaskałam odkurzacz. Kiedy boi się psów (niestety miała traumatyczne przeżycie w sytuacji, w której nie mogła zaprezentować arsenału CS, i niestety zdarza się jej agresywne zachowanie, kiedy jest na smyczy :angryy:), też grucham i odwracam uwagę smakolem, który daję po mijance (problemy zdarzają się w sytuacjach "face to face"). Teraz często sucz sama dopomina się o należność -"Byłam grzeczna, więc :razz:". Nie wiem, czy te moje doświadczenia Wam się na coś zdadzą, bo macie inną sytuację. Szkoda by było, gdyby Abra nie zaznała beztroskich psich zabaw. Jestem jednak przekonana, że wszystko bedzie dobrze. Daj jej tylko trochę czasu i za bardzo nie stresuj. Pies doskonale wyczuwa nasze napięcie, a mała przecież i tak jest w trudnej dla siebie sytuacji, jaką jest zmiana domku. Fajnie, że już raz się "otworzyła"
:thumbs:
Tak mi przyszło do głowy, a gdybyś tak w sytuacjach, gdy to jest technicznie możliwe, spróbowała się bawić, czy po prostu miziać z pieskiem, który podbiegnie. Piesek poświęciłby uwage Tobie, a Abra zobaczyłaby, ze nie taki "diabeł" straszny... Wiem, wiem - łatwo pisać.:thumbs:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Tak mi przyszło do głowy, a gdybyś tak w sytuacjach, gdy to jest technicznie możliwe, spróbowała się bawić, czy po prostu miziać z pieskiem, który podbiegnie. Piesek poświęciłby uwage Tobie, a Abra zobaczyłaby, ze nie taki "diabeł" straszny... Wiem, wiem - łatwo pisać.:thumbs:[/QUOTE]

Mialam identyczny pomysl - dzisiaj jak Abra pieklila sie na tego jamnika zapytalam wlascicielke czy moge go poglaskac. I wyobrazcie sobie, ze jak to zrobilam to ona rzucala sie na niego z zebami. Nie wiem czy uwazala, ze on mnie zaatakuje? Zwolennicy teorii dominacji powiedzieli by pewnie, ze ona jest alfa i dlatego. Tyle, ze ona jest wobec mnie bardzo ulegla. Ona chyba postrzega wszystkie psy jako zagrozenie, ktore nalezy omijac a jak juz podejda to odpedzic. Nie szuka konfrontacji ani zabawy w ogole nie podbiega do psow patrzy sie tylko. Ale jak one podejda to dzieje sie tak jak opisuje. Mialam jeszcze jedna taka sytuacje. Podbiegl bokser, Abra sie wystraszyla i zaczela zwiewac. Ukucnelam i zawolalam "chodz tutaj" i posluchal sie... bokser :lol: Abra tez wrocila wtulila sie we mnie i zaczela warczec na boksera wiec on sobie zdegustowany poszedl. W ogole psy sie na nia patrza jakby byla niespelna rozumu, wszystkie maja taka sama mine, musieslibyscie to zobaczyc :roll:
Po nowym roku pojdziemy na szkolenie do De Luksa. Co prawda ze wzgledow finansowych bedziemy mogli chyba chodzic raz w tygodniu zamiast dwa ale lepsze to niz nic (?). Mam nadzieje, ze praca wsrod psow troche ja na nie zobojetni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaszczurka'] Abra tez wrocila wtulila sie we mnie i zaczela warczec na boksera wiec on sobie zdegustowany poszedl[/quote]


Kichowato,że Abra jest taka tchórzliwa :shake: .
Powiedz,jak po nią pojechaliście mieliście kilka szczeniąt do wyboru?

Nie powinnaś jej pozwalać tak się zachowywać jak w cytacie.Znaczy pozwalać chować się za siebie i warczeć na innego psa.
W takiej sytuacji mogłabyś jej "uciec",np. właśnie do innego psa i głaskać tamtego.
Trzymam kciuki za szkolenie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wojenka']Kichowato,że Abra jest taka tchórzliwa :shake: .
Powiedz,jak po nią pojechaliście mieliście kilka szczeniąt do wyboru?

Nie powinnaś jej pozwalać tak się zachowywać jak w cytacie.Znaczy pozwalać chować się za siebie i warczeć na innego psa.
W takiej sytuacji mogłabyś jej "uciec",np. właśnie do innego psa i głaskać tamtego.
Trzymam kciuki za szkolenie.[/quote]

Nie mielismy do wyboru, bo ona miala juz pol roku, wiekszosc sie sprzedala i zostala ona i brat. Ale wiecie co ona potrafi bawic sie z psem, spotkanie z czarim poszlo bardzo dobrze, raz szczeknela i juz bylo ok i pieknie sie bawili :loveu: , szczegolnie wczoraj! Dzisiaj Czari jest juz troche zmeczony zywiolowym szczeniakiem i ja karci jak sie za bardzo rozbryka.
Wojenka ja mam nadzieje, ze ona z takiego strachulstwa wyrosnie, znajomi na ulicy maja dobka ktory w tym wieku bal sie wszystkiego, lacznie z yorkami a teraz wyrosl i zachowuje sie normalnie. No i pojdziemy na szkolenie, zeby sie oswajala z psami.

Link to comment
Share on other sites

Niestety relacje z Czarim nie przekladaja sie automatycznie na inne psy - dzis w lesie przyplatal sie do nas duzy pies, chyba jeden z takich co to sie same wyprowadzaja, bardzo zabawowy. Czari sie z nim bawil ale Abra nie. Poczatkowo halasowala a, ze ten pies towarzyszyl nam prawie caly spacer pozniej juz tylko unikala bezposredniego kontaktu. Nie zdobyla sie na zabawe z nim mimo, ze ja zachecal. No ale to byl duzy pies, zobaczymy, moze malymi kroczkami jakos sie uda. Na szkoleniu co tydzien bedzie widziala duzo psow to moze troche przywyknie.
A jutro idzie na 1 trymowanie bo jest strasznie zarosnieta i sie sypie. Ciekawe czy bedzie grzeczna. Niedlugo sie postaram wrzucic troche nowych fotek ;)

Link to comment
Share on other sites

a ja mam radę sprawdzoną na naszym Bombiku. Na każdym spacerze od momentu gdy zauważa zbliżającego się obcego psa podajesz smakołyki a kończysz podawanie gdy tylko pies was minie. Nie pozwalaj na razie na bliskie kontakty bo to się samo zacznie nakręcać. Karm a w sytuacji awaryjnej bierz psa i uciekaj. Im mniej konfrontacji tym lepiej. Musisz wyrobić w swoim psie skojarzenie: pies=smakołyk
Polecam [URL="http://www.szkoleniepsow.fora.pl"]www.szkoleniepsow.fora.pl[/URL]
Sprawdź dobrze szkołę do której idziesz z psiakiem - jeśli Ci powiedzą że psa trzeba złamać/zdominować to wiej gdzie pieprz rośnie.
Pozdrawiam Dorota i Bombik

Link to comment
Share on other sites

Alicjo , Dorota wie o czym pisze ,bo poszła na szkolenie z 9-cio miesięcznym westie i niestety Bombel przez to szkolenie zrobił się agresywny ze strach ,bo niestety zostałam złamana jego osobowość.Dorota teraz ciężko pracuje nad odwróceniem tego.Wie ,że to nie jest łatwe i szybko do naprawienie ale i tak ostatnio w raciborzu odniósł wielki sukces , bo nie był agresywny w stosunku do sędziny i dostał ocene a nie dyskwalifikacje.Poprzednie wystawy niestety tak się kończyły.
Właśnie czasami szkoleniowcy (nieodpowiedni) mogą pogorszyć psychikę psa niż mu pomóc.
Trzymam kciuki za Ciebie i Abrę:loveu: , aby łagodnością ,spokojem i cierpliwościa Wam się to udało.Wiele pracy przed Tobą ,więc trzymaj się.
Szkoliłam z TZ wiele swoich rottweilerów i na różnych szkoleniowców trafiałam ,ale trafiłam na super psiego psychologa Jarka Mielimąkę jest to szkoleniowiec z wspaniałą renomą ( topik o szkoleniu psów -tam sa potwierdzajace opinie). Jak bedziesz chciała dam Ci na prv numer telefonu ,napewno jak sie na mnie powołasz ,to udzieli ci porady przez telefon jak masz postępować - to możesz potraktować taką poradę jako pogotowie, ale pracować nad Abrą musisz sama.Dzwonić najlepiej wieczorami bo on do późnej pory szkoli psy.
Jarek zna mnie jako Nina Perek a nie Magicnesca:evil_lol: :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[B]Magicneska[/B], [B]bombel[/B], jaszczurka nie wybierała szkoły na chybił-trafił i konsultowała się na wątku szkoleniowym, więc istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że dobrze trafi za pierwszym razem. :thumbs:
[B]jaszczurko[/B], czekamy na foteczki mordeczki.
Z tego, co napisałaś o wczorajszym spacerku wynika, że już jest lepiej. Nie łam się zresztą, jak raz będzie lepiej, a raz gorzej. Powolutku i będzie OK.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jura'][B]Magicneska[/B], [B]bombel[/B], jaszczurka nie wybierała szkoły na chybił-trafił i konsultowała się na wątku szkoleniowym, więc istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że dobrze trafi za pierwszym razem. :thumbs:.[/quote]
Wiesz Jura , Bombel też się konsultowała i była naprawde w renomowanej szkole ,ale ten prowadzacy widocznie nie był renowowany a pod szyldem super słynnej szkoły.

Link to comment
Share on other sites

Co do szkolenia bede sie ciagnac na drugi koniec miasta bo to kolo mnie ma wlasnie bardzo podzielone opinie i sie boje. Pisalam z instruktorka na PW i mam nadzieje, ze bedzie ok. Jest 20min posluszenstwa a potem agillity :multi: Psy cwicza na smyczach i linkach wiec nie beda podbiegac do Abry. Jak ludzie chca zeby sie pieski pobawily to odchodza gdzies dalej. Nikogo dominowac nie bede :cool3: po prostu nie dam sie namowic do takich pomyslow. Tym bardziej ze sunia jest na prawde kochana i jej trzeba dodawac pewnosci siebie a nie "lamac" :shake: Ale wiecie co mam wrazenie, ze jest juz ciut lepiej, szczegolnie z malymi psami. Na spacerze spotkalismy jamnika i kundelka a wczoraj miala kontakt z cairnka fryzjerki i nie bylo najgorzej. Co prawda o zabawie nawet nie pomysli ale juz sie tak nie rzuca. Raczej stara sie trzymac w pewnej odleglosci. To juz jest postep. Na trymowaniu tez byla grzeczna, troche sie krecila ale gromerka powiedziala, ze jak na 1 raz bylo super. A jaka mieciutka sie zrobila jak ma wyskubane te ostre wlosy. I kolor zmienila :loveu: A dzisiaj to bedzie chyba tragedia bo z Czarim juz piszcza za soba. Czari potrafi na nia nabluzgac, przycisnac do ziemi jak mala przesadza ale tak to jest milosc, a jak sie cieszyly jak mala wrocila od fryzjera. A dzisiaj musza sie rozstac :-(

Link to comment
Share on other sites

Alicjo ciesze sie ,że są małe postępu z Abrą :multi:
Napewno bedzie dobrze ,przeciez to jeszcze szczeniak więc będzie możliwośc wyjścia na prostą.
Po prostu cierpliwość , cierpliwość i radość z każdego malutkiego kroczku a bedzie super.
Co do szkolenia ,to kieruj sie tym co Ci intuicja "babska" podpowiada.
Jeżeli bedziesz czuła ,że to nie to ,wycofaj sie ,ale próbowac musisz.
Poprostu kieruj się jak do tej pory sercem ,a bedzie OK.:loveu: :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Nina!!!!to może nie dotyczy borderka(zresztą prześlicznego) ale ponieważ rozmawiamy tu o problemach z zachowaniem to muszę się pochwalić bo mnie duma rozsadza!
Właśnie wróciłam z wieczornego wybiegu i Bombik bawił się z dużą labradorką. to było wspaniałe bo dał się nawet przygniatać łapą do ziemi i tolerował nakładanie pyska na kark i wskakiwanie na grzbiet. Jest już wymiziany i wycałowany a smakołyki to sypnęły jak śnieżek...:multi:
Nina -Ty wiesz,że to jest bardzo wielka sprawa:evil_lol:
trzymam kciuki za borderka
Buziaki Dorota i Bombik

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...