Dana i Muszkieterowie Posted May 8, 2011 Posted May 8, 2011 Czy Miśka ma już zdjęte szwy ? Jakie są decyzje co do Misi, na razie nie wygląda to wszystko zbyt dobrze..... Czy możliwe jest zrobienie aktualnych zdjęć Misi ? Quote
magdus84 Posted May 16, 2011 Posted May 16, 2011 [B]Z kim z Fundacji można się skontaktować w sprawie Misi? Temat kojca stanął w miejscu. :( Przelałam na kojec właśnie nieco pieniążków, chciałabym więcej..ale nie widzę jakichkolwiek ruchów w tej sprawie...[/B] Quote
Dana i Muszkieterowie Posted May 19, 2011 Posted May 19, 2011 [quote name='magdus84'][B]Z kim z Fundacji można się skontaktować w sprawie Misi? Temat kojca stanął w miejscu. :( Przelałam na kojec właśnie nieco pieniążków, chciałabym więcej..ale nie widzę jakichkolwiek ruchów w tej sprawie...[/B][/QUOTE] Właśnie, co z Misią ? Quote
azalia Posted May 19, 2011 Posted May 19, 2011 Bardzo się martwię o Misię,właściciele o nią nie dbają,powinna być dobrze odżywiona po tak ciężkiej operacji,a ona biedna na łancuchu. Quote
zuzlikowa Posted May 20, 2011 Author Posted May 20, 2011 [quote name='magdus84'][B]Z kim z Fundacji można się skontaktować w sprawie Misi? Temat kojca stanął w miejscu. :( Przelałam na kojec właśnie nieco pieniążków, chciałabym więcej..ale nie widzę jakichkolwiek ruchów w tej sprawie...[/B][/QUOTE] Nie mam żadnych informacji, ani o tym w jakim stanie jest Misia, ani o tym, czy ktokolwiek był to sprawdzić.Zupełnie nie wiem w jakich warunkach jest suczka. Co do tego z kim można kontaktować się w Fundacji SOS w sprawie Misi... myślę,że z jotką, ale pewności też nie mam. Pomysł z kojcem utknął w martwym punkcie... na tym etapie i przy tak małym zainteresowaniu, nie ma co się łudzić, że sytuację Misi jesteśmy w stanie poprawić w jej obecnym miejscu... ihabe sygnalizowala wcześniej, że dom Misi ostatnio odwiedza Pogotowie Ratunkowe. Do kogo przyjeżdża? Niestety nie wiem. Czy sytuacja Misi nie uległa jeszcze pogorszeniu? Też nie wiem. Co to wszystko oznacza dla suni?... w moim przekonaniu nie wygląda to różowo dla Misi. Prawdę mówiąc nie mam poczucia, że zrobiliśmy wszystko, by poprawić sytuację tej suczki. Poza operacją i wycięcem guza, nie zmieniło się w jej życiu nic... a jeśli już to obawiam się, że nie na lepsze. By nie było niedomówień- wycięcie guza, to bardzo dużo i kto wie, czy nie uratowało jej życia, ale czy to wszystko co możemy zrobić dla tego psiaka?... czy rzeczywiście jest już bezpieczna? Na to pytanie nikt nie udzielił odpowiedzi. Quote
aspera Posted May 22, 2011 Posted May 22, 2011 A może Miśka już nie żyje, bo były komplikacje po operacji i nikt nie pojechał i nie dopilnował? I stąd taka cisza, bo jak to napisać teraz Quote
azalia Posted May 22, 2011 Posted May 22, 2011 Chyba teściowa inhabe mieszka obok Misi,prosimy niech coś napisze,ta cisza jest niepokojąca.Wcześniej pisała,że sunie po operacji leży w blocie,tak mi jej żal,mam nadzieję że żyje. Quote
zuzlikowa Posted May 22, 2011 Author Posted May 22, 2011 [quote name='azalia']Chyba teściowa inhabe mieszka obok Misi,prosimy niech coś napisze,ta cisza jest niepokojąca.Wcześniej pisała,że sunie po operacji leży w blocie,tak mi jej żal,mam nadzieję że żyje.[/QUOTE] Ja także czekam z niepokojem na informacje o Misi... Quote
Dana i Muszkieterowie Posted May 22, 2011 Posted May 22, 2011 [quote name='ihabe']nareszcie wracam do żywych, przepraszam ale chorowałam i ja i synek:-( Dwa tygodnie temu rozmawiałam z SOS i poprosiłam o interwencję, moja teściowa nie mogła sie dobic do Pana od Miski aby załatwic zdjęcie szwów. Moja teściiowa nie miała jak załatwic weta, jeden blisko niej powiedział, ze on sie nie podejmie zdjęcia szwów w takich warunkach podwórkowych. SOS obiecało, ze ktos podejdzie i to się załatwi. Wg słów mojej tesciowej, która dokarmia Miskę, to jest jak było, Misla leży w błocie a u Pana juz 2 razy byłp pogotowie, nie wiadomo czy dla niego czy dla jego mamy.[/QUOTE] Czy ta interwencja się odbyła ? Czy Misia ma już zdjęte szwy ? Quote
ihabe Posted May 23, 2011 Posted May 23, 2011 Moja teściowa miała problemy ze swoją starowinka sunią pzrez ostatnie dwa tygodnie, walczyła o jej życie i niestety przegrała z nawrotem nowotworu:-( Nasza Sabcia biega juz za TM:-( Dlatego nie chciałam teściowej wypytywać o Miśkę, do wczoraj..... Miśka jest dokarmiana przez moją teściową, warunki ma takie jakie miała, nic na lepsze sie nie zmieniło. Właściciela teściowa nie może zastać, podobno był , czy nadal jest w szpitalu i została tylko stara matka ale ona nie jest w ogóle kontaktowa:-( Powiem szczerze , ze nie wiem co robić. Na moja prośbę Zuzlikowa założyla ten wątek, udało się uratować Misia na zawsze oraz życie Misi na jakis czas. Po za tym to katastrofa. Bardzo proszę o info Fundacje SOS co z Miśką i czy nadal mozemy liczyc na ich pomoc? Facet z tego co wiem na 100% nie zrzeknie sie praw do Miśki, w gre wchodzi tylko odebranie, ale z tego co pisano wcześniej na tym wątku to Misi nie jest tam źle. Ja sie z tym nie zgadzam, bardzo bym chciała aby Misia swe ostatnie miesiące ( nie wiemy czy i kiedy nastapi powrót nowotworu) czy lata spędziła przynajmniej w kojcu z trawy, z przytulna budą i pełną miską jedzenia a nie pomyji:-( To moje prawgnienie ale jestem za słaba w uszach aby móc to zrealizować. Możemy mieć miejsce dla Miśki do końca jej dni tylko jak ją odebrać? Nie znam sie na tym:-( Quote
magda222 Posted May 23, 2011 Posted May 23, 2011 Też bardzo chciałabym pomóc tylko nie wiem jak... Quote
Bączek Posted May 23, 2011 Posted May 23, 2011 A tak wogóle co facetowi jest, czy rokuje, że wyzdrowieje i czy jego matka to ma co jeść, czy nią się ktoś opiekuje podczas nieobecności syna, bo może należy zgłosić ją do opieki społecznej? Czy teściowej nie trzeba pomóc finansowo bo przecież to duży pies. A może Ona by się Misią zaopiekowała, przynajmniej tymczasowo. Zabrała ją do siebie z tego błota. Czytałam na Dogomani, że ktoś powiesił drut przez całe podwórko, na drucie przypiął psa na smyczy, tak, że ten mógł chodzić , a nie uciekał z posesji. Może to byłoby doraźne rozwiązanie. Pies sam wybrałby miejsce na którym chce leżeć, a nie leżał w błocie. Quote
ihabe Posted May 24, 2011 Posted May 24, 2011 teściowa ma jeszcze drugiego psa. on sie z Miśką nie zgadza, przez siatke skaczą sobie do gardła:-( Wspólnie z teściową kupujemy tez puszki dla Miśki ale pomocy nie potrzebujemy, w końcu po to jesteśmy!!! a co u Miszki Bączku? Jak tam olbrzymek sie czuje? a jak reszta stadka? Quote
Bączek Posted May 24, 2011 Posted May 24, 2011 Z Miszką nie ma żadnych problemów, poza tym, że łazi po siatce jak kot. Ale nawet specjalnie nie ucieka. W dzień z kumplem Guciem siedzi w kojcu, już sie z tym pogodził, idzie do kojca sam tak że nie musze go gonić. Po południu go wypuszczam i już do rana siedzi w domu. Brudzi jak prosiak, wychlapuje wodę z miski łapami i zalewa całą kuchnię a potem się w tej wodzie kładzie. Moczy nogi w brodziku, a potem całą wodę wnosi do domu. Ładuje sie na kolana, ładuje się do łóżka ( odzwyczajam go od tego waląc poduszką i już prawie się odzwyczaił), liże po gębie i wogóle jest cudny pieszczoch. Zaszczepiłam go na wściekliznę, założyłam mu książeczkę i wybieram się z chłopakiem nad morze, żeby zdobył trochę ogłady i sie wykąpał. Ale to dopiero w lipcu. Quote
Dana i Muszkieterowie Posted May 24, 2011 Posted May 24, 2011 [B]Bączek[/B], oby Misia miała kiedyś taki domek, jaki ma mały u Ciebie :lol:. Tylko na to się nie zanosi... Quote
azalia Posted May 24, 2011 Posted May 24, 2011 Jeżeli właściciel Misi czesto choruje i przebywa w szpitalu,a poza tym jej nie leczył i onią nie dba,to może go postraszyć,żeby oddał dobrowolnie,bo przyjdzie odpowiednia komisja.Szkoda,żeby psina po ciężkiej operacji niedojadała i leżała w błocie. Quote
ihabe Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 [quote name='Bączek']Z Miszką nie ma żadnych problemów, poza tym, że łazi po siatce jak kot. Ale nawet specjalnie nie ucieka. W dzień z kumplem Guciem siedzi w kojcu, już sie z tym pogodził, idzie do kojca sam tak że nie musze go gonić. Po południu go wypuszczam i już do rana siedzi w domu. Brudzi jak prosiak, wychlapuje wodę z miski łapami i zalewa całą kuchnię a potem się w tej wodzie kładzie. Moczy nogi w brodziku, a potem całą wodę wnosi do domu. Ładuje sie na kolana, ładuje się do łóżka ( odzwyczajam go od tego waląc poduszką i już prawie się odzwyczaił), liże po gębie i wogóle jest cudny pieszczoch. Zaszczepiłam go na wściekliznę, założyłam mu książeczkę i wybieram się z chłopakiem nad morze, żeby zdobył trochę ogłady i sie wykąpał. Ale to dopiero w lipcu.[/QUOTE] az mi serce wyskoczy z radości, ze ten olbrzymek taki ma highlife:-) Bączku uwielbiam Cię:-) Dziekuję !!! Quote
zuzlikowa Posted May 27, 2011 Author Posted May 27, 2011 Ihabe, rozumiem, ze nie dostałaś żadnej informacji z Fundacji SOS w sprawie ew. przeprowadzonej wizyty po zabiegowej w domu Misi, ani ew. odpowiedzi, czy monitorowany jest stan suni po zabiegu w domu ? Widziałaś sama Misię?... jak wyglądała i w jakiej była kondycji z daleka? Quote
zuzlikowa Posted May 27, 2011 Author Posted May 27, 2011 Ogromnie potrzebna Wasza pomoc... PILNIE!... [B]w Białymstoku jest sunia bernardyna, którą włascicielka chce uśpić, bo ma ...ropomacicze! [/B] I cudna wetka, która się na to nie zgodziła! [B]Ale potrzebuje pomocy!... pomysłów na dt...[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/threads/208523-BIA%C5%81YSTOK_-bernardynka-z-ropomaciczem-to...-U%C5%9API%C4%86-J%C4%84%21-*-pilnie-DT-og%C5%82oszenia%21*?p=16956506#post16956506"]http://www.dogomania.pl/threads/208523-BIA%C5%81YSTOK_-bernardynka-z-ropomaciczem-to...-U%C5%9API%C4%86-J%C4%84!-*-pilnie-DT-og%C5%82oszenia!*?p=16956506#post16956506[/URL] Quote
ihabe Posted May 27, 2011 Posted May 27, 2011 [quote name='zuzlikowa']Ihabe, rozumiem, ze nie dostałaś żadnej informacji z Fundacji SOS w sprawie ew. przeprowadzonej wizyty po zabiegowej w domu Misi, ani ew. odpowiedzi, czy monitorowany jest stan suni po zabiegu w domu ? Widziałaś sama Misię?... jak wyglądała i w jakiej była kondycji z daleka?[/QUOTE] SOS nic nie mówi. Co do Misi, wczoraj ja widziałam, brecha jak zawsze jak stanie się przy płocie, wygląda ok . Beczki juz nie ma, nadal na łancuchu. Widziałam właściciela , zaczęłam rozmowę i zamknął mi drzwi przed nosem, powiedział tylko " Pani mi juz jednego psa zabrała". Zrobiło mi sie strasznie źle, mam tez inne problemy i dlatego starsznie to na mnie podziałało.:-( Quote
Pies Wolny Posted May 27, 2011 Posted May 27, 2011 [quote name='ihabe']SOS nic nie mówi. Co do Misi, wczoraj ja widziałam, brecha jak zawsze jak stanie się przy płocie, wygląda ok . Beczki juz nie ma, nadal na łancuchu. Widziałam właściciela , zaczęłam rozmowę i zamknął mi drzwi przed nosem, powiedział tylko " Pani mi juz jednego psa zabrała". Zrobiło mi sie strasznie źle, mam tez inne problemy i dlatego starsznie to na mnie podziałało.:-([/QUOTE] Niepotrzebnie. Nie zabrałaś mu psa, a uratowałaś przed nim i jego chorym 'przepisem na pranie'. Trzeba było natychmiast odpowiedzieć, że zabierzesz drugiego jeśli będzie trzeba. Nie ma podstaw, by faceta żałować albo się nad nim rozczulać. Widać Natura ma z nim swoje porachunki. Żałować należy Miśki, bo ta nie nagrzeszyła , żeby teraz 'czyściec' przechodzić. Facetowi kop w dupalską się należy, a nie przywiązywanie uwagi do tego co on bredzi. Quote
aspera Posted June 4, 2011 Posted June 4, 2011 Niesamowite. Nie zabraliście Miśki, bo było szkoda starych ludzi i dopilnujecie na miejscu. Teraz ludzi już nie szkoda, Miśka nie dopilnowana, na wątku cisza. Może suka umrze niedługo i będzie można popłakać spokojnie przy monitorze. No to poczekajmy, może niedługo... Quote
azalia Posted June 4, 2011 Posted June 4, 2011 Niestety,aspera ma rację,żeby nie było za późno dla suni. Quote
aspera Posted June 4, 2011 Posted June 4, 2011 Bo ja po prostu tego wszystkiego nie rozumiem. Tam nie miał nawet kto podjechać i zdjąć szwy. Toperować sunię, zawieżć i tak zostawić? A jeśli ona powygryzała się, albo to wszystko się paprze? Po takiej poważnej operacji zostawić psa na klepisku bez żadnej pomocy? I to fundacja tak postępuje? Ciekawe, czy swojego domowego psa też by tak potraktowali? Wkurza mnie to wszytko Quote
azalia Posted June 5, 2011 Posted June 5, 2011 Ihabe,zuzlikowa monitorował sprawę,bywał u Misi.Zuzlikowa nawet z osobą z SOS,dziewczyny proszę Was pojedźcie do Misi i zróbcie coś,błagam! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.