ayshe Posted November 24, 2006 Author Share Posted November 24, 2006 iii no wlasnie.zawsze zdarzaja sie jakies takie okazje.do tego cale multum wspanialych onkow do adopcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Eurasierka Posted November 24, 2006 Share Posted November 24, 2006 [quote name='SAWA']Słuchajcie moja koleżanka ma do oddania za darmo suczkę ONkę z doskonałym rodowodem .Jest to chyba 8 miesięczna ,albo troszkę starsza.Nie stanęło jej ucho i dlatego ją oddaje. Może znacie kogos kto by chciał .Suczka ma doskonały charakter i jest bardzo ładna.[/quote]Trzymam kciuki za sunię :placz: - a swoją drogą, mam nadzieję, że gdy koleżance jedna z piersi zrobi się większa od drugiej, to mąż też wymieni sobie tę panienkę na lepszy model :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lizka Posted November 24, 2006 Share Posted November 24, 2006 Dokładnie - trzeba tylko sie dobrze rozejrzec :cool3: Ja sie tak rozglądałam za czyms małym i kudłatym to oczywiscie na ONka musiało trafić :diabloti: wszystko przez te łocka smutne i ta mase kołtunów :evil_lol: Jutro sierściuch siedzi sam od 7 rano do 16 :shock: :boom: Chyba nigdy tyle nie przesiedział ciągiem w chałupie - trza bedzie wstac o 5 zeby na 2 godziny po ciemnku go wylatac, bo sie chłop przekreci normalnie no ale mam zajecia, prace musze oddac i nijak sie nie wyrwe :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Eurasierka Posted November 24, 2006 Share Posted November 24, 2006 [quote name='Eurasierka']Trzymam kciuki za sunię :placz: - a swoją drogą, mam nadzieję, że gdy koleżance jedna z piersi zrobi się większa od drugiej, to mąż też wymieni sobie tę panienkę na lepszy model :diabloti:[/quote]Tak się zreflektowałam poniewczasie, że może koleżanka ma hodowlę i to jej dziewczynka z ostatniego miotu :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted November 24, 2006 Author Share Posted November 24, 2006 [quote name='Eurasierka']Trzymam kciuki za sunię :placz: - a swoją drogą, mam nadzieję, że gdy koleżance jedna z piersi zrobi się większa od drugiej, to mąż też wymieni sobie tę panienkę na lepszy model :diabloti:[/quote] eurasierko-z tego co mam pojecie to suka pewnie miala byc do hodowli.klapniete ucho jest wprawdzie wada w niczym nie ujmujaca milosci do psa i samemu psu ale hodowca zawsze ma ograniczona liczbe miejsc.i takie psy przewaznie sie oddaje do dobrego domu.pies bedzie wtedy szczesliwy .nic mu sie przeciez nie stanie jak zmieni stado.jesli tylko nowe bedzie ok.nie bardzo rozumiem takie nastawienie.planowa hodowla to rowniez liczenie sie z takimi zapewne niemilymi dla hodowcy decyzjami.gorzej by bylo gdyby postawila jej ucho chirurgicznie i udawala ze zawsze stalo.:cool1: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted November 24, 2006 Author Share Posted November 24, 2006 [quote name='Eurasierka']Tak się zreflektowałam poniewczasie, że może koleżanka ma hodowlę i to jej dziewczynka z ostatniego miotu :oops:[/quote]:loveu: no i ok.:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SAWA Posted November 24, 2006 Share Posted November 24, 2006 Dokładnie ona ma hodowlę i suczka jest bardzo zadbana .Nie chce jej oddać byle komu i naprawdę starała się to ucho postawić (kleiła i dawała Caniviton) .Widziałam ją jak miała 4 miesiące i jest naprawdę bardzo ładna sunia .No ale do hodowli nie może byc ,więc ona zdecydowała ,że odda ją w dobre ręce za darmo. Bywa nawet po najlepszych takie coś i zawsze twierdzę ,że hodowla uczy pokory i szacunku do natury ,bo czasem ta natura jest nieprzewidywalna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted November 24, 2006 Author Share Posted November 24, 2006 [quote name='SAWA']Dokładnie ona ma hodowlę i suczka jest bardzo zadbana .Nie chce jej oddać byle komu i naprawdę starała się to ucho postawić (kleiła i dawała Caniviton) .Widziałam ją jak miała 4 miesiące i jest naprawdę bardzo ładna sunia .No ale do hodowli nie może byc ,więc ona zdecydowała ,że odda ją w dobre ręce za darmo. Bywa nawet po najlepszych takie coś i zawsze twierdzę ,że hodowla uczy pokory i szacunku do natury ,bo czasem ta natura jest nieprzewidywalna.[/quote]oj uczy.:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shida Posted November 25, 2006 Share Posted November 25, 2006 heh kurcze ze tez nie pozwola mi na 3 psa :(((((chlip.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted November 25, 2006 Author Share Posted November 25, 2006 ja mialam kiedys 3 onki w pkoju z kuchnia.moi rodzice nie toleruja psow w domu.hehe.fajnie bylo ale sie zaparlam.:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shida Posted November 25, 2006 Share Posted November 25, 2006 hihi no widzisz :) problem polega na tym ze kasy na zarelko byloby brak....ale... moze za kilka miesiecy..tylko cii ja nic nie mowilam ;) a tak wogole to pliz o trzymanie kciukow za ta Onke :) to bym miala takiego "przszywanego" psa ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted November 25, 2006 Author Share Posted November 25, 2006 [quote name='shida']hihi no widzisz :) problem polega na tym ze kasy na zarelko byloby brak....ale... moze za kilka miesiecy..tylko cii ja nic nie mowilam ;) a tak wogole to pliz o trzymanie kciukow za ta Onke :) to bym miala takiego "przszywanego" psa ;)[/quote] trzymam kciukasy.a z zarlem....wbrew pozorom to roznica miedzy 2 a trzema psami nie jest tak znaczaca jak miedzy jednym a dwoma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shida Posted November 25, 2006 Share Posted November 25, 2006 hihi dla mnie pewnie i nie - i tak jest to roznica miedzy psem typu max a psem typu whoo ktorego moge puscic luzem np w lesie ;) ale dla rodzinki to przepasc - kasa, miejsce, wielkosc psow..no wogole ;)) a szkoda ... nic musze poczekac troche:) moze uda sie choc spacerowo powiekszac liczbe psow ;) choc sprawa kuszaca zeby powiekszyc liczbe - polubilam miec stadko psow ;) tylko te finanse...heh... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KOT I MYSZ Posted November 27, 2006 Share Posted November 27, 2006 [quote name='lizka']Dokładnie - trzeba tylko sie dobrze rozejrzec :cool3: Ja sie tak rozglądałam za czyms małym i kudłatym to oczywiscie na ONka musiało trafić :diabloti: wszystko przez te łocka smutne i ta mase kołtunów :evil_lol: [quote name='lizka']:evil_lol: Z ust mi wyjęłaś:evil_lol: ja pojechałam do schronu po małego pieska ...i wyszłam z niedżwiedziem:lol: ale te oczy i jęzor długaśny:cool1: właściwie to sama nas wybrała:diabloti: i nie było wyjscia.Włściwie to wet ze schronu się zastanawiał czy ją dać bo była po infekcji ale już nie było odwrotu:mad: jaky nie dała to bym się chba pod drzwiami położyła:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
miras77 Posted November 30, 2006 Share Posted November 30, 2006 Co do czyszczenia uszu.Nie nalezy stosowac zadnych wacikow ani patyczkow.Najlepsza metoda jest kupic u weterynarza preparat OTIFRII.Kosztuje ok 20 zl.Zakrapiamy w kanal uszny,nastepnie masujemy uszy i pozwalamy sie psu wytrzepac.Podczas trzepania glowa woskowina sama wychodzi na zewnatrz ucha skad latwo ja usunac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted December 1, 2006 Share Posted December 1, 2006 to jak chcesz wczyscic psu uszy tzn od wewnatrz dokladnie bez wacika??potrzebny jest wacik! eehhh czytalam Twoja wypowiedz w innym watku.. i mam pytanie.. urwales sie z choinki?poczytaj najpierw wszystkie posty w watku a pozniej sie wypowiadaj:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted December 7, 2006 Author Share Posted December 7, 2006 od zawsze do czyszczenia uszu uzwam olejku parafinowego.nie zdarzyly mi sie zapalenia uszu mimo usilnych staran moich psow poza jedna sunia baaaardzo dawno temu i ona miala przez cale zycie kopoty z uszami.na palec kropie sobie olejek,rozcieram po calym uchu zewnetrznym oczywiscie.po czym biore watke bawelniana i wycieram do sucha cale ucho.zadnych preparatow na uszy nie uzywam.:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
razdwatrzy Posted December 7, 2006 Share Posted December 7, 2006 heheh .. a widzieliście grzecznie leżącego onka podczas czyszzenia uszów? mój ma anielską cierpliwość przy pierwszym uchu ale jak już się zbilżam do drugiego to .. myk i go nie ma - pewnie myśli że jednorazowo jedno uchow wystarczy :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lizka Posted December 7, 2006 Share Posted December 7, 2006 heheh moj tez :lol: oddala sie truchcikiem a jak go przywołuje znowu to lezie takim wolnym krokiem ze spuszczonym łbem i kładzie sie z hukiem na podłodze głosno sapiąc cos typu "co za upierdliwa baba, przecie uszy mam czyste" :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted December 7, 2006 Author Share Posted December 7, 2006 mo to ja mam dziwne psy bo one lubia ten moj masazyk paluchami:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted December 7, 2006 Share Posted December 7, 2006 Ksieciunio nie lubi gmerania przy uszach (tak jak chyba wszytskich zabiegow pielegnacyjnych), ale wie, ze tak jak zawsze, nie ma wyjscia i sam sie kladzie do czyszczenia. Ale ja czyszcze tylko, gdy ma problem z uszami (niestety przy alergiku to sie zdarza w "sezonie" kilka razy). Jak nic mu nie dolega, nic mu z uchami nie robie. Ja generalnie uwazam, ze jelsi psu nic nie dolega, to powinno sie jak najmniej ingerowac w jego "srodowisko". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted December 7, 2006 Author Share Posted December 7, 2006 [quote name='saJo'] Ja generalnie uwazam, ze jelsi psu nic nie dolega, to powinno sie jak najmniej ingerowac w jego "srodowisko".[/quote]no to mamy takie samo zdanie.ja czyszcze np.uchy wtedy jak sa juz....moooocnooooo czarniawe:roll: :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
saJo Posted December 7, 2006 Share Posted December 7, 2006 Moim psom nie brudza sie uszy....owszem, po spacerze to czesto rozne skarby tam widac, ale szybko sie tego pozbywaja. Na codzien jest git. Gnojek kiedys w uchu mial takiego syfka w jednym zakamarku...no kusilo mnie, zeby to wyczyscic, ale mowie NIE, bo bedzie sie rypal...chyba ze dwa miesiace to mial, nic mu nie bylo. W koncu mnie szlag trafil i wyczyscilam. No i trzy dni meczyl to ucho :mad: Moje psy to takie wiesniaki mieszkajace w centrum miasta, pewna ilosc brudu jest obowiazkowa :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ayshe Posted December 7, 2006 Author Share Posted December 7, 2006 hmmm.no wiesz ....ja czyszcze naprawde wtedy kiedy maja brudne.tzn.no nieczesto.ale jak juz czyszcze to tak jak napisalam.:cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AM Posted December 7, 2006 Share Posted December 7, 2006 [quote name='saJo']Moim psom nie brudza sie uszy....[/quote] To podobnie jak moim tzn. ONkowi i dobce. Bo juz bokserom, które mieszkają u rodziców uszy brudzą się bardzo. Siostra musi im czyścić co tydzień... :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.