Jump to content
Dogomania

DOG ARGENTYŃSKI. Ponad 2 lata była w schronie... Ale udało się i JUŻ W NOWYM DOMU !!!


maciaszek

Recommended Posts

Bazylka da rade! Teraz bedzie juz tylko lepiej wiec za chwilke i do niej to dotrze. Ale sie ciesze! Mimo, ze widok Bazylki na fotelu mnie nie cieszy :-) Ja jestem z tych co zabraniaja wlazenia psu do lozka i na fotele, kanapy....ale wolnosc Tomku w swoim domku :-)

Czekamy na kolejne info.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 494
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie wiemy Jaszko-wieści docierają z opóźnieniem ale skoro Bazylka udaje ,że nie widzi rezydenta to mniemam ,iż z drugiej strony jest na razie podobnie.Według mnie Bazylka powinna bez problemu dogadać się z innym psem,no chyba,że amoku dostanie z zazdrości jak już sobie uświadomi,że domek to na zawsze a nie na chwilę.Ale to mało prawdopodobne. Ona naprawdę usłuchana była np- strasznie żarłoczna i jeść lubiła ale jak znalazła fajną kość na łące to porzucała bez walki słysząc "nie wolno".

Beatko moja miła,ja sobie przypominam jak kiedyś obaczywszy psa chrapiącego w łóżku koleżanki, w pościeli,z głową na poduszce oczywiście to omal nie wyszłam z się z oburzenia :lol:.Jak to a bakterie,kłaki,niehigienicznie , niewychowawczo i w ogóle fuj- to mi się teraz śmiać z samej siebie chce ,ty już wiesz dlaczego a innym wklejam ku wiadomości i przestrodze:eviltong:

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images50.fotosik.pl/944/ee81a1db3e5002dcmed.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='VitisVini']Beatko moja miła,ja sobie przypominam jak kiedyś obaczywszy psa chrapiącego w łóżku koleżanki, w pościeli,z głową na poduszce oczywiście to omal nie wyszłam z się z oburzenia :lol:.Jak to a bakterie,kłaki,niehigienicznie , niewychowawczo i w ogóle fuj- to mi się teraz śmiać z samej siebie chce ,ty już wiesz dlaczego a innym wklejam ku wiadomości i przestrodze:eviltong:[/QUOTE]

Ewa, mnie tam nie chodzi o niehigienicznosc, co kto lubi :-) Wg mnie to po prostu moze ( nie musi ) przewrocic w psiej glowie hierarchie a wiadomo, ze psy to stadne zwierzaki i maja w glowie poukladane jesli w ich stadzie jest tez poukladane. I zawsze tak staram sie wpoic nowym wlascicielom pieskow schroniskowych a jak zrobia - ich wybor.
Pewnie takie zboczenia u mnie wystepuja jako dawnej wlascicielce dobermana...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataJ']Ewa, mnie tam nie chodzi o niehigienicznosc, co kto lubi :-) Wg mnie to po prostu moze ( nie musi ) przewrocic w psiej glowie hierarchie a wiadomo, ze psy to stadne zwierzaki i maja w glowie poukladane jesli w ich stadzie jest tez poukladane. I zawsze tak staram sie wpoic nowym wlascicielom pieskow schroniskowych a jak zrobia - ich wybor.
Pewnie takie zboczenia u mnie wystepuja jako dawnej wlascicielce dobermana...[/QUOTE]

Ano tak-jeśli chodzi o dobermany to masz rację.Znałam kilka i wszystkie siedziały na kanapie a właściciele pod kanapą niestety.Ale są chlubne wyjątki-chociażby Renata nasza i ty pewnie też nie musiałaś się bić o miejsce.Tak jak mówi Cesar- trzeba być przywódcą swojego stada nie na odwrót.To się tyczy psów,dzieci i wszelkiej innej żywiny- pomimo demokracji lubimy jednak być "zarządzani" przez lidera.

Link to comment
Share on other sites

jeżeli chodzi o psiego rezydenta - to jest to Kicia - mała znajdka, mieszniec chińskiego grzywacza z czymś tam. Kicia - bo jest jak kot. Ma więc Bazylkę w głębokim poważaniu, a Bazylka jak wiadomo inne psy o ile nie włażą jej w drogę też ma gdzieś. Więc jeżeli panny będą się nadal ignorować, to w końcu na tyle przywykną do siebie i do tej ignorancji, że nie powinno być problemów.
A ja tam w żadną hierarchię nie wierzę. Albo twój pies Cię szanuje, albo nie. I nie ma to nic wspólnego ze spaniem w łóżku. Niech śpi - ale niech potrafi z niego zejść bez awantur. Oczywiście adoptującym tego nie mówię
Ta cała hierarchia i zależność w stadzie to nie jest takie proste, zwłaszcza przy kilku psach. Inny szefuje w domu, inny na spacerze. Przekazywanie pałeczki w poszczególnych obszarach odbywa się jakby naturalnie, oczywiście są walki podjazdowe, ale ewidentne walki zdarzają się bardzo rzadko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='VitisVini']http://images46.fotosik.pl/891/192bc7f7e9dd9bc8med.jpg[/QUOTE]Maleńka kochana... na fotelu... :multi::multi::multi:.

[quote name='VitisVini']i tylko cały dzień czekałam czy coś się nie wydarzy np"sorry ale piesek się zsikał w pociągu i musiałam go wysadzić gdzieś chyba w Mławie.Sami Państwo rozumiecie....":evil_lol:[/QUOTE]Vitis, jesteś niemożliwa ;).



[quote name='Aga - Czakra'] Niech śpi - ale niech potrafi z niego zejść bez awantur.[/QUOTE]Otóż to. Tego samego zdania jestem. Ale oczywiście niech każdy myśli i robi wedle własnego uznania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='VitisVini']... domek to na zawsze a nie na chwilę.[/QUOTE]


Powodzenia maleńka w nowym domku!

p.s.
gdzie moglem pozmienialem tytuly i wyslalem prośby o przeniesienie wątków maleńkiej do innego dzialu, takiego "ma już swój domek"!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Bazylka też już chyba poczuła się na swoim, bo poturbowała Kiciora (sunia) przy stole, a w zasadzie pod nim, przy obiedzie. Więc państwo będą musieli ciut zweryfikować swoje zaufanie do wzajemnej miłości obu sucz. Nic poważnego się nie stało - ale obie wylądowały na pogotowiu weterynaryjnym. Okazało się że Bazylka ma zapalenie uszu - więc czyszczenie, leki i kontrola za tydzień. Dodatkowo będą usuwać kamień i tego guzka spomiędzy cycków
Niestety nie mam zdjęć, więc muszę wierzyć w to co mi mówią - Bazylka rozpanoszyła się w domu, na spacerach biega jak oszalała, zatacza kręgi szczęścia. Śpi albo koło albo na łóżku dziecka.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

troszkę to trwało, ale wizyta u Bazylki odbyła się w końcu.

Bazylka z Adasiem - swoim młodym ulubieńcem, który troszkę ją obraża nazywając "Parówką"
[URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=68ae8d8ae6924ecd"][IMG]http://images50.fotosik.pl/1030/68ae8d8ae6924ecdm.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=fd422f94c5475de4"][IMG]http://images35.fotosik.pl/833/fd422f94c5475de4m.jpg[/IMG][/URL]

jakość zdjęć taka sobie, zapalenie zatok rzuciło się też najwyraźniej na obiektyw.
Po kliknięciu - otworzą się w dużym oknie

Generalnie - wygląda to tak, jakby Bazylka zawsze tam mieszkała, jakby zawsze spała na tej kanapie, jakby zawsze sikała pod tą a nie inną ścianą.
Jeżeli chodzi o uszy - to domowe warunki naprawdę czynią cuda. Uszy nie są zapuchnięte - różowe, tak samo spojówki. Nie ma ani śladu opuchlizny czy zaczerwienienia, łapki też ładne. Mimo, że Bazylka kategorycznie odmówiła jedzenia puriny. Dieta gotowana jej pasuje. Włos jest gładki, czyściutki, nie wypada. Wygląda ślicznie. I choć cały czas przytulała się do mnie - jest szczęśliwa ze swoją Rodziną. Ma swoje zabawki, swoje nowe nawyki, swoje domowe głupawki. MImo całego lęku związanego z adopcją, trudności z wizytą poadopcyjną - możemy cieszyć się i życzyć im wszystkiego dobrego

Link to comment
Share on other sites

[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=671e6f198637cee0][IMG]http://images38.fotosik.pl/1010/671e6f198637cee0m.jpg[/IMG][/URL]

zabawa z Kicią

[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=35a0141393a21af5][IMG]http://images37.fotosik.pl/982/35a0141393a21af5m.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=33777bda753e2f86][IMG]http://images43.fotosik.pl/1020/33777bda753e2f86m.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Piękne zdjęcia. Szczególnie te jak biegnie od ściany w kierunku fotografującego- wygląda na prawdziwego tzn.wrednego ;) doga argentyńskiego.A jaka muskulatura!!
I faktycznie zniknęły te zaczerwienienia( ona w schronie zawsze zażerała się domowym jedzonkiem co przynosiłam więc chyba nie było to jednak tylko chwilowe upodobanie).
Łza mi się w oku kręci jak tak na nią patrzę i ciągle nie mogę wprost uwierzyć,że się udało ją wyadoptować do tak wspaniałego w dodatku domu.
I chociaż dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pusta a w schronie zostało jeszcze 399 psów to tym razem staram się docenić to piękne zrządzenie losu i nasz wysiłek i jestem bardzo wdzięczna losowi.:multi:

Link to comment
Share on other sites

Wredny charakterek? Ona sobie biegła po prostu
i jeszcze raz z Kicią

[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d0d64824ae17ee34][IMG]http://images37.fotosik.pl/990/d0d64824ae17ee34m.jpg[/IMG][/URL]

a tu z ulubioną zabawką - Fretką. Ma też piłeczkę i świnkę różową, która piszczy jak świnka

[URL=http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=5a87786b557f2d4c][IMG]http://images47.fotosik.pl/1027/5a87786b557f2d4cm.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

3 mixy cane corso w jednopokojowym mieszkaniu , szukamy domu dla mamy i jednego malucha

[url]http://www.dogomania.pl/threads/214284-Sosnowiec-Matka-i-szczeniak-mixy-cane-corso-pilnie-szukaj%C4%85-dom%C3%B3w?p=17594948#post17594948[/url]
[img]https://lh5.googleusercontent.com/-QAtZMlZfKPQ/Tmif9tnSkGI/AAAAAAAAAZg/qWmamZnMLzU/s720/DSC_0279.JPG[/img]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Witam serdecznie Wszystkich,
dziękuję najmocniej Wam za Bazunie!!!
mój mąż kilka razy powiedział do mnie słowa- Mała dzięki wielkie za Nią...!!!!
ja wiedziałam, możecie nie wierzyć!!!!
ja czułam że to jest pies dla nas!!!!
pomysł na psa tej rasy zrodził się w głowie mojej dawno temu. widziałam ogłoszenie o Bazi wiele miesięcy przed podjęciem decyzji. pamiętam ze jakoś wpadłam na info o adopcji dla dorosłej suki w schronie gdzieś tam. pamiętam kilka fotek z nią na śniegu, jakoś jednak wtedy nie czułam tego tąpnięcia, tego zrywu i uczucia ze muszę pojechać po nią jak najszybciej. zastanawiałam się wiele razy nad tym. czemu ta decyzja i ta reakcja była taka spóżniona, ale i jednocześnie bardzo szybka. mowie do Lecha- kotek mam psa, czuje ze muszę jechać po nią, zobacz, widzisz te oczy, ja coś tam widzę takiego ze jestem pewna na 1000- nie na 100- tylko na 1000 % ze ona czeka na mnie!!!!
pokazałam zdjęcia chłopakom, z Lechem w nocy oglądaliśmy filmiki Niuni na spacerze, cofałam się do momentów kiedy na nagraniu patrzyła w obiektyw- mówiłam do Lecha- zobacz, ona jest kochana, bidulka, ja jutro jadę po nią
puszczam filmik za filmikiem, Lechu mówi- Mała jeżeli czujesz ze musisz jechać po nią to jedz!!!
co robię?
wsiadam w pociąg w poniedziałek nad ranem z metalowa miska na wodę dla niej, i obróżka i smyczka którą kupiliśmy wspólnie. mowie do Lecha- ona taka różowiutka kluseczka to będzie jej dobrze w różowym!!!!-
wierzcie mi ze nie spałam cala noc czekając na pociąg, takie emocje
jestem,
pytam się czy ona coś przeczuwała?
powiedziałam ze jak tylko dostanie trochę miłości to jej wszystkie choroby odejdą,
mowie ze nie wyobrażam sobie bez niej powrotu do domu, tam czekają chłopaki na nas!!!
zmęczona wracam z Bazi do Warszawy, cały przedział nasz bo wszyscy na widok psa bali się dosiąść do nas.. rozłożyłam się na siedzeniu żeby troszkę odpocząć, co jakiś czas mokrym nosem dotykała mojej twarzy, niby wahała, niby sprawdzała czy śpię...grzeczna, taka cichutka i nieśmiała. dojechałyśmy, na peronie chłopaki mimo póżnej pory witają nas gorąco. młody przytulił się do niej, trochę się bałam bo nie wiedziałam jak zareaguje psina,, tyle przeżyć jak na jeden dzień.
wchodzimy do mieszkania,
ciekawa jestem jak Kicia zareaguje na nią?!! o dziwo nie hałasuje tylko stoi w patrzy kto to się pojawił.. Bazi stoi w przedpokoju łbem lekko kiwa i widać ze jakoś jej dziwnie. rozgląda się nie wchodzi dalej, my wskakujemy na kanapę i włamy ja do siebie żeby weszła do pokoju. stoi nie przekraczając progu , patrzy i nie wie co ma zrobić. mowie- ona nie wie jak wejść na parkiet, coś dziwnego bala się zejść na parkiet. podeszłam i łapy na parkiecie postawiłam, ruszyła powolutku w stronę nas na kanapie. nie wiedziała jak wejść na kanapę, wsadziliśmy ja, dupskiem usiadła i się rozlała jak kluska taka nie wiedząc o co chodzi z ta kanapa. schodzenie tez trudne, wszystkiego ja uczymy od nowa. kicia miska targa i bawi się, Bazi nie rozumie czemu takie pluszowe się misie u niej znalazły i po co? na spacerze bez smyczy przy nodze chodzi, ogonek nisko na nic nie zwraca uwagi.
śmierdzi strasznie, w pociągu myślę ze mimo zmęczenia jak tylko dojedziemy to wykąpać ja muszę bo cuchnie straszliwie . zmęczenie jednak dało znać, ja padam spać na kanapie ona pod i obok mnie, tak na zmianę przez cala noc. myślę ze chyba jakiegoś od tego tyfusa dostane, nic takiego się nie stało.
śpi z młodym, śpi tez ze mną, kluska taka kochana!!! chrapie i sapie. taka ludzka!!!
taka kochana!!!
podgryza ramiączka od mojej koszulki do spania leżąc za mną, kąsa i zaczepia do pieszczot.
nigdy nie ma dość!!!
obżarciuch!!!!
uszy dwa razy dały znać o sobie, i tyle. jest dobrze, jest bardzo dobrze!!!
ona taka wrażliwa jest, tak wyczuwa każdy nastrój mój, Kicia tego nie ma. jak smutna jestem to przychodzi i wącha policzki moje, nigdy się nie spotkałam z czym takim wcześniej.
synek mój 10 latek ma, i Zespół Aspergera ma, ja widzę ze ona czuje moje dziecko!!!
jestem pewna ze ona mojego syna rozumie i pilnuje. nie było nigdy sytuacji żebym się bala,
ona kładzie się podczas snu obok niego i łapy swoje na nim kładzie i go grzeje jak śpi.
problemy ze słuchem minęły razem z infekcja uszu, a jak na orzechy poszliśmy to nam zębami je rozłupywała bo nie mieliśmy ze sobą dziadka do orzechów.
zaczepia mnie właśnie, może czuje ze pisze o niej.
śpi całymi dniami i nocami, kondycje ma jeszcze kiepska, po dłuższym spacerze wraca ledwo do domu, czasem podczas powrotu kładzie się na trawie i musi chwilkę odpocząć. jak się rozhulała to lata jak pokręcona, łapami przednimi stepuje i ciężko czasem uwierzyć ze ona tyle lat może mieć. zachowuje się jak szczeniak,
my traktujemy ja jak szczeniaczka, u nas zaczęła się uczyć wszystkiego od nowa. tak myślę,
jak wchodzę do pokoju to tylna łapą robi ruch do tylu jakby motor odpalała!!!!
śmieszna taka,
nic się w domu nie zmarnuje, nie je puriny odkąd zaczęliśmy gotować. ja wytłumaczyłam sobie ze to przez te zęby na betonie zjedzone, ze gotowane lepiej jej pożerając, ze jedząc groszki to zęby ja bolały.
wszystkiego nie dam rady na raz napisać, tyle tego...
obiecuje że na bieżąco będziemy już pisać i pisać i się chwalić jak nam dobrze razem.
tak jak czułam, to była najlepsza zarówno dla niej jak i dla nas decyzja!!!!
tyle ciepła z niej bije!!!
ona cala do kochania, i tak kochać umie!!! tego jej uczyć nie musieliśmy, ona od pierwszego dnia pokazała ze kochać umie i chce!!!
wierzcie lub nie!!!
idę spać
będę pisać
Marchewka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MARCHEWKA I BAZI'] mowie do Lecha- kotek mam psa, czuje ze muszę jechać po nią, zobacz, widzisz te oczy....
Lechu mówi- Mała jeżeli czujesz ze musisz jechać po nią to jedz!!!
[/QUOTE]


A z jakiej ty bajki Marchewko do nas przyszłaś?:x-mas: Jakby prosto z opowieści Tokarczuk i jej magicznych klimatów.Zaczytałam się i zamarzyłam na chwile.Takie ciepło bije z tej opowieści ,że można się ugrzać przy niej jak przy kominku .
Jak ja się cieszę,że są jeszcze tacy ludzie!!!!!:multi:

Ja Bazylię zobaczyłam na stronie Iry w 2008 roku chyba. Nic nie mogłam dla niej zrobić ale nie zapomniałam.I nie mogę uwierzyć,że ponad 2 lata czekaliśmy na to szczęśliwe zakończenie na które wszyscy już i tak stracili nadzieje. Życie jest jednak nieprzewidywalne.
Dla mnie, dla której szklanka jest zawsze do połowy pusta, a w schronisku zostało jeszcze 399 psów historia Bazyli jest dziwną lekcją. Mam chyba kompleks Boga bo chciałbym zbawić świat :evil_lol:- tymczasem to jedno uratowane stworzenie mówi mi– ja przecież jestem osobnym całym światem...


Myślę o Bazylce często, i pomaga mi to znosić schroniskowe traumy.Może uda się i kolejnemu psu.
Może i on nauczy się chodzić po parkiecie i będzie mógł zasypiać strzegąc swojego małego Pana.
Tylko skąd wziąść więcej takich pięknych ludzi jak wy Marchewko ? Świat byłby innym miejscem nie tylko dla zwierząt gdybyśmy wszyscy mieli takie wielkie zwariowane serca.:loveu:


Bazylce na pewno bardziej smakuje gotowane jedzenie niż karma, a skoro nie ma alergii to niech je na zdrowie.A co z ogonem- zagoił się w końcu ten zraniony koniuszek? W schronie nie dawaliśmy rady tego opatrzyć.

A pamietacie?
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images43.fotosik.pl/1157/84e056ec1beb4a2f.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/1131/379a5e63ef856d18.jpg[/IMG][/URL]

Mam cały stos zdjęć " Bazi ", teraz już w archiwum z napisem "Happy End"
A mówię wam ja i happy endy to rzadko chodzimy w parze:eviltong:



Kolejna zima już Bazylii nie czeka za kratami.Tak, ona jest do kochania i na pewno Was nie zawiedzie. Pisz nam Marchewko swoje małe opowieści, zaczaruj nas na chwilę w tym pędzie.
Pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie kochani.:buzi:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...