Behemot Posted August 29, 2006 Author Share Posted August 29, 2006 [quote name='Sara'] Dla mnie troszkę śmieszny jest fakt że ludzie deklarują że piesek ma kwarantannę, a wychodzą z nim na zewnątrz, powalają się kontaktwoać z trawą zasikaną przez psy ale z samymi psami już nie. Jak ktoś chce kwarantannę to niech to będzie porządna kwarantanna z dezynfekcją wszystkiego przed wejściem do domu, żeby pies nie miał kontaktu z żadnymi świństwami.[/quote] Ja podczas kwarantanny nie stawiałam Soni na ziemi, podczas spacerów cały czas trzymałam ją na rękach. Po każdym powrocie do domu nawet buty chowałam do łazienki, bo i na nich można przenosić zarazki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 [quote name='Behemot']Ja podczas kwarantanny nie stawiałam Soni na ziemi, podczas spacerów cały czas trzymałam ją na rękach. Po każdym powrocie do domu nawet buty chowałam do łazienki, bo i na nich można przenosić zarazki.[/quote] o matko! to do dziecka bedziesz podchodzila z wymytymi dokaldnie rekami w rekawiczkach a na twarzy maseczka i co pare dni dokladnie odkazanie wszystkiego z czym dziecko mzoe meic kontakt czyt. odkazanie calego mieszkania, parku itp... nie popadajmy w paranoje! od zbyt wielkiej sterylnosci i "uzalania" sie nad swtorzonkami to one cierpia... myslimmy, ze im pomagamy itp a tak naprawde o bnizamy ich odpornosc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SuperGosia Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 Jesli 90% weterynarzy [B]od lat [/B]zaleca kwarantanne poszczepienna, to chyba wiedza, o czym mowia. Oczywiscie - nosowka i parwo sa uleczalne, ale jakie spustoszenia czynia w organizmie psa i jak to rzutuje na jego zdrowie w przyszlosci mozecie sie dowiedziec od... swoich wetow. Jak ktos nie chce przestrzegac kwarantanny, niech nie przestrzega - jego sprawa. Tylko potem prosze sie nie dziwic, ze 10 poprzednich psow nie zlapalo nosowki czy parwo, a ten 11 akurat sie zarazil. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted August 29, 2006 Author Share Posted August 29, 2006 [quote name='marmara_19']o matko! to do dziecka bedziesz podchodzila z wymytymi dokaldnie rekami w rekawiczkach a na twarzy maseczka i co pare dni dokladnie odkazanie wszystkiego z czym dziecko mzoe meic kontakt czyt. odkazanie calego mieszkania, parku itp... nie popadajmy w paranoje! od zbyt wielkiej sterylnosci i "uzalania" sie nad swtorzonkami to one cierpia... myslimmy, ze im pomagamy itp a tak naprawde o bnizamy ich odpornosc[/quote] No proszę Cię.... aż mi się nie chce odpowiadać.... :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 marmara ale fakt faktem pies a dziecko to co innego i o co innego chodzi kiedy się rezygnuje ze sterylności w przypadku dziecka a kwarantanny w przypadku psa. JA zaryzykowałam dla dobra psychiki mojej suczki i nie przechodziła ona kwarantanny. Z tym że dla mnie co innego jest ważne niż dla zwyklego posiadacza psa któremu wsio ryba czy pies się będzie trochę bał czy nie. Za to dzięki bardzo wczesnym kontaktom z przeróżnymi psami, suczka ma bardzo dobrze wykształconą psią mowę ciała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybc!a Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 [quote name='marmara_19']o matko! to do dziecka bedziesz podchodzila z wymytymi dokaldnie rekami w rekawiczkach a na twarzy maseczka i co pare dni dokladnie odkazanie wszystkiego z czym dziecko mzoe meic kontakt czyt. odkazanie calego mieszkania, parku itp... nie popadajmy w paranoje! od zbyt wielkiej sterylnosci i "uzalania" sie nad swtorzonkami to one cierpia... myslimmy, ze im pomagamy itp a tak naprawde o bnizamy ich odpornosc[/quote] Sorry, ale to żałosne. :shake: Przecież to tylko świadczy o miłości, którą Behemot darzy do swojej suni. Jeżeli ma warunki ( przy <choć> niewielkiej odpowiedzialności, każdy je ma) to dlaczego nie? Od razu widać, że troszczyła się o maleństwo bo chciała jej zapewnić bezpieczeństwo a przedewszystkim to, aby była zdrowa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sonika Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 Ja rowniez nie przestrzegalam kwarantanny do samego konca, wyszlam troche ponad tydzien po drugim szczepieniu. Nie pozwalałam tylko, aby mial kontakt z obcymi psami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 Sonika jaki więc sens przestrzegać kwarantanny ? Niech już się kontaktuje z psami jak i tak prawdopodobieństwo zarażenia jest identyczne czy pies się kontaktuje czy nie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataG Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 No to kilka moich uwag: 1. Może dziewczyna źle zrozumiała pytanie i szczeniak [B]JEST U NIEJ[/B] OD MIESIĄCA, A NIE [B]MA [/B]MIESIĄC. I wtedy to możliwe, że pies ma wszystkie szczepienia i jest po kwarantannie. Szczeniak w wieku poniżej miesiąca jeszcze praktycznie nie wygląda na psa, tylko na nieforemną kluskę (miałam przyjemność oglądać mojego szczeniaka i jego rodzeństwo od momentu, gdy skończyły tydzień, do odbioru w wieku 8 tygodni, z częstotliwością co tydzień). 2. [B]Saro[/B], o tym, że minimalny wiek odbioru psa to 7 tygodni, mówi regulamin hodowli ZKwP. Optymalny wiek odbioru to 8 tygodni. Twoja Figa była odłączona od matki za wcześnie. Psiego języka szczeniak się uczy przede wszystkim od matki i rodzeństwa w gnieździe i to właśnie psy odłączone za wcześnie mają największe problemy (przynajmniej na początku) z porozumieniem się z innymi przedstawicielami swojego gatunku. 3. Pierwsze szczepienie powinno mieć miejsce w hodowli w wieku 6-7 tygodni i najczęściej nie daje ono jeszcze żadnej odporności, bo często jeszcze działa odporność nabyta od matki. Dlatego ponownie szczepi się po 2 tygodniach, a następnie po raz trzeci w wieku 12 tygodni i wtedy jest prawie 100% szansy, że szczepionka się przyjmie (choć zdarza się, że odporność nabyta od matki utrzymuje się dłużej, ale są to naprawdę wyjątki). 4. W kwarantannie chodzi o to, żeby szczeniak nie miał styczności z psami chorymi i ich odchodami, więc puszczanie psa na Polach Mokotowskich byłoby totalnym absurdem (bo to chyba największe skupisko psów w Warszawie poza schroniskami). Ja też olałam kwarantannę, ale dopiero 3 dni po drugim szczepieniu zaczęłam normalnie wychodzić ze szczeniakiem i to też nie w miejsca pełne obcych psów. W stosunku do zaleceń wetów to było i tak o 4,5 tygodnia za wcześnie (prawidłowo przestrzegana kwarantanna kończy się 2 tygodnie po trzecim szczepieniu). Wcześniej nosiłam psa w torbie i wypuszczałam go tylko w czystych miejscach i w obecności znajomych psów. Na częściowe olanie kwarantanny pozwoliłam sobie, bo i tak był w domu drugi pies, więc o żadnej izolacji nie mogło być mowy. 5. W socjalizacji chodzi przede wszystkim o "oswojenie" psa z ludźmi, ruchem ulicznym, różnymi "dziwnymi" miejscami, przedmiotami i urządzeniami itp., a nie z przedstawicielami własnego gatunku, bo to pies wynosi z gniazda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 A jak ma wygladać kwarantanna kiedy ma sie w domu juz dorosłego psa? Pytam czysto teoretycznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 Beata a więc suka miała już praktycznie 7 tygodni. Dla mnie tak wcześnie było dużo lepiej niż gdybym brałą 10 tygodniowe szczenię. Zacznijmy jednak od tego że to nie ja decydowałam. Figa odebrała na tyle dużo nauki od ciotki, matki i rodzeństwa że wspaniale dogadywała się z psami od samego początku. Nie wiem co o tym mówi regulamin ZK, bo rasowym szczeniakiem jeszcze się nie zaczęłam interesować. Dla mnie 7 tygodni to najlepszy czas na odbiór, ale weź poprawkę na to że Ty kontaktowałaś się ze swoim szczeniakiem już wcześniej i miałaś możliwości sporo z nim przebywać, dla Ciebie różnica paru dni nie była znacząca. Ja piszę o sytuacji w której kwarantanna miałaby trwać 5 tygodni, wtedy byłoby nieciekawie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SuperGosia Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 [quote name='Sara'] Ja piszę o sytuacji w której kwarantanna miałaby trwać 5 tygodni, wtedy byłoby nieciekawie.[/quote] Saro, ja wciaz nie rozumiem DLACZEGO. Swoich obecnych pieski szukalam swiadomie patrzac, zeby mialy za soba juz odbyta kwarantanne poszczepienna. W jednym przypadku byl problem z socjalizacja (dlaczego, pisalam wczesniej), w drugim - nie bylo zadnego. W pierwszym przypadku pies zaczal chetnie ganiac po dworze w 3 dniu pobytu u mnie, a w drugim - od pierwszej chwili. Pierwszy przypadek - przyzwyczajalam go przez 3 miesiace do odglosow cywilizacji, w drugim - pies sie ich w ogole nie bal. Co ciekawe, obydwa pochodza z hodowli podmiejskich, obydwa mialy kontakt ze "swoimi" psami i kotami. Dobra socjalizacja nie zalezy od tego, czy wyjdziesz ze swoim psem na dwor, kiedy ma 6 czy 12 tygodni. Opocz warunkow w jakich przebywa pies w pierwszych tygodniach zycia, opieki nad nim, na jego pozniejsze zachowanie maja rowniez wplyw indywidualne cechy charakteru; beda np. psy odwazniejsze - tchorzliwsze, bardziej i mniej smiale. Nie wspomninajac juz o cechach dziedziczonych po rodzicach, dziadkach, etc. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 SuperGosia ja rozumiem, że pewne cechy charakteru są tak silne że i socjalizacja nie pomoże. Ale ja cały czas odczuwam olbrzymie poczucie winy, że zawaliłam socjalizację, zaryzykowałam i nie dałam rady ! I teraz przy nastepnym szczeniaku ( za jakieś 3-4 lata ) pewno też nie będę przestrzegać kwarantanny ale wykorzystam ten czas tyle ile się da. Mam spore problemy ze swoją suczką i jestem prawie pewna że gdyby miała odpowiednią socjalizację, nie byłoby ich, natomiast pewnie byłoby gorzej gdyby jej w ogóle nie miała ! Ja nie mam suczki z hodowli ( nad czym bardzo ubolewam, zresztą nie mam w ogóle takiego psa o jakim myślałam ) więc genetyka też swoje tu robi, ale myślę że gdyby nie zabrakło jej socjalizacji byłaby troszkę inna. No i napiszę też że ja się cieszę że ona była tak malutka, bo od początku bardzo była nastawiona na współpracę ze mną. Ważne były psa, ale to ja w szczenięctwie byłam naj. ( teraz mi suka wydoroślała i muszę się trochę napocić żeby być najważniejsza co mi różnie wychodzi ). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataG Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 [quote name='Sara']Beata a więc suka miała już praktycznie 7 tygodni. Dla mnie tak wcześnie było dużo lepiej niż gdybym brałą 10 tygodniowe szczenię. Zacznijmy jednak od tego że to nie ja decydowałam. Figa odebrała na tyle dużo nauki od ciotki, matki i rodzeństwa że wspaniale dogadywała się z psami od samego początku.[/quote] No cóż, we wcześniejszym poście pisałaś, że dzięki nieprzestrzeganiu kwarantanny suka nie boi się psów i nauczyła się psiego języka. A jeśli sunia miała 6,5 tygodnia, to nie miała 7. [quote name='Sara']Nie wiem co o tym mówi regulamin ZK, bo rasowym szczeniakiem jeszcze się nie zaczęłam interesować. Dla mnie 7 tygodni to najlepszy czas na odbiór, ale weź poprawkę na to że Ty kontaktowałaś się ze swoim szczeniakiem już wcześniej i miałaś możliwości sporo z nim przebywać, dla Ciebie różnica paru dni nie była znacząca.[/quote] Wiem, że nie wiesz, i dlatego to napisałam, żebyś się dowiedziała. Pytałaś wprawdzie, gdzie jest mowa o 10 tygodniach, ja odpowiedziałam, jakie jest minimum ustalone przez ZKwP. I zapewniam Cię, że nie jest to najwyższe minimum, bo na przykład w Niemczech jest to 8 tygodni, poniżej tego wieku szczeniaka z hodowli wydać nie wolno. I nie ma znaczenia, jaki wiek wydaje się najlepszy do odbioru Tobie czy mnie. Wiek minimalny, poniżej którego hodowcy nie wolno wydać psa, określają przepisy regulaminu hodowli (mowa oczywiście o psach rasowych). Owszem, ja miałam to szczęście, że miałam kontakt z moim szczeniakiem i jego rodzeństwem wcześnie i regularnie, ale nabywcy brata i siostry Wermiego już nie mieli tego szczęścia, bo jeden mieszka w Gdyni, a drugi w Grodnie na Białorusi i ten ostatni zobaczył swoją suczkę pierwszy raz dopiero przy odbiorze. A jednak termin odbioru rownież dla nich był w wieku 8 tygodni (dla Dmitryja wyniosło to nawet 10 tygodni z powodu komplikacji wizowych), bo taki wiek mądrzejsi od nas określają jako optymalny dla odbioru szczeniaka, w każdym razie belga, bo słyszałam, że w niektorych rasach optymalny wiek wynosi nawet 12 tygodni. [quote name='Sara']Ja piszę o sytuacji w której kwarantanna miałaby trwać 5 tygodni, wtedy byłoby nieciekawie.[/quote] To jeszcze zależy, na czym miałaby polegać ta kwarantanna. Ja mojego szczeniaka nosiłam wszędzie ze sobą od pierwszego dnia pobytu u mnie, a puszczałam go w pustym parku na świeżym śniegu, na zamkniętym podwórku itp., dopiero po 10 dniach wyprowadzałam go normalnie na smyczy. Gdybym go miała totalnie izolować i nie wynosić z domu, to nawet te 10 dni byłoby za dużo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SuperGosia Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 Saro, ja mysle, ze to nie Twoja wina. Dam Ci zupelnie inny przyklad. Wczesniej mialam suczke z bazaru (amsztaf, co wyszlo "w praniu" :evil_lol: ), zero szczepien, wet ja ocenil na 4-5 tygodni. Do konca kwarantanny mala siedziala w domu (wynoszona byla tylko na szczepienia - na rekach), lala i qpkala wszedzie, gryzla co popadnie, nie miala kontaktow z innymi psami, a na swoim (dokladnie) drugim spacerze po-kwarantannowym calkowicie ignorujac odglosy miasta radosnie hasala z psem sasiadki. Dlatego ja bardziej klade nacisk na indywidualny charakter psa i odpowiedni kontakt z czlowiekim w pierwszych tygodniach zycia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataG Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 SuperGosia, charakter to jedno, a specyfika rasy to drugie. Zapewniam Cię, że w przypadku belga o najwspanialszym nawet charakterze dlugo musiałabyś odkręcać skutki ściśle przestrzeganej kwarantanny, a niektórych być może nie odkręciłabyś wcale. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 A ja mimo wszystko do kwarantanny nie jestem przekonana. Może przesadzam z dbałościa o psychikę psa, ale cały czas na sprawę patrzę przez pryzmat obecnego PIERWSZEGO psa. Może przy drugim, trzecim zmienię podejście na razie przypuszczam że kwarantanna źle by wpłynęła na moją suczkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SuperGosia Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 [quote name='BeataG']SuperGosia, charakter to jedno, a specyfika rasy to drugie. Zapewniam Cię, że w przypadku belga o najwspanialszym nawet charakterze dlugo musiałabyś odkręcać skutki ściśle przestrzeganej kwarantanny, a niektórych być może nie odkręciłabyś wcale.[/quote] Beato, Ty jestes tu ekspertem od belgow, wiec pewnie masz racje. "Amsztaf" i Shih Tzu mimo odbytej kwarantanny nie mialy problemow z socjalizacja. U trzeciego psa trzeba bylo nadrabiac pewne rzeczy, ale ja wole nadrabiac braki, niz narazac zdrowie psiaka (strzezonego, itd.). Specyfika rasy ma rowniez duze znaczenie, z tym zgadzam sie bez zastrzezen. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sonika Posted August 29, 2006 Share Posted August 29, 2006 [quote name='Sara']Sonika jaki więc sens przestrzegać kwarantanny ? Niech już się kontaktuje z psami jak i tak prawdopodobieństwo zarażenia jest identyczne czy pies się kontaktuje czy nie.[/quote] Obce psy to chodzimi o takie ktorych nie znam, glownie biegajace bez wlasciciela... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted August 29, 2006 Author Share Posted August 29, 2006 [quote name='BeataG'] 1. Może dziewczyna źle zrozumiała pytanie i szczeniak [B]JEST U NIEJ[/B] OD MIESIĄCA, A NIE [B]MA [/B]MIESIĄC. [/quote] Zrozumiała pytanie na pewno. Spytałam: "Ile ma miesięcy?", odpowiedziała: "Niecały miesiąc". I właśnie wyglądał jak nieforemna klucha, ledwo chodził :cool1: Przeraziło mnie, kiedy - jeszcze przed naszą rozmową - postawiła pieska przy zejściu do stawu, żeby się napił wody :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Niufomanka:) Posted August 31, 2006 Share Posted August 31, 2006 [quote name='xxxx52']Szczeniak musi byc z mama minimum 10 tygodni,nie mowiac o odrobaczeniu ,szczepieniu,musi miec kontak z rodzenstwem.Co za horor,makabra:angryy: :angryy: :angryy: :angryy: :angryy: :angryy: :angryy:[/quote] Piesek musi by z mama minimum 7 tygodni, xxxxxxx52( naturalnie im dluzej tym lepiej). Wtedy jest ju na tyle samodzielny, ze moze sam jesc i samodzielnie funkcjonowac. ja moja sunke kupilam w wieku 7 tygodni, wtedy jadla juz ryz z miesem i marchewka, sucha karme moczona w mleku i takie tam rozne pysznosci;) Oczywicie o kostkach nie bylo mowy, tak samo jak o wychodzeniu na dwor (zwlaszcza ze byl 11 luty) Zrobilam jej tylko malutki wybieg, tzn postawilam na ganku plotek, zebym mogla otwierac drzwi do wietrzenia i zeby psy nie mogly sie tam dostac. Mala wychodzila sobie na pare minut na ganek i byla zadowolona:p Ale do psow mogla podejsc dopiero po skonczonej kwarantannie, rzecz jasna;) P.S. Przepraszam za brak polskich znakow ale mam zainstalowanego windowsa po angielsku. Staram sie cos pozmieniac:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.