MyrkurDagur Posted July 6, 2009 Share Posted July 6, 2009 Jak to ??? Zębatka już nie ma ??? Piesku... :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madcat1981 Posted July 7, 2009 Share Posted July 7, 2009 Pamiętam, jak mnie rozśmieszył gdy pierwszy raz weszłam na wątek. Potem pokazywałam go innym znajomym i na podstawie reakcji mozna było wiele o człowieku powiedzieć. Zębalku, tu się nie udało, ale za TM moze być już tylko lepiej lepiej i lepiej. Moze masz tam piękny hollywodzki uśmiech... heh. [CENTER]['] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yoko100 Posted July 7, 2009 Share Posted July 7, 2009 :(:(:(:(: [*] biedny Zębatek a ja wchodzac tu zawsze mialam nadzieje ze Zębatek bedzie juz w swoim domku a tu taka przykra wiadomość:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 O Boziu... nie! :-(:-(:-( Tak żal, tak smutno... Śpij spokojnie maleńki (') Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jestem_wredna Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 Ale... jak to się stało, że on w schronie siedział? Przecież miał być adoptowany. Pamiętam jak ktoś pisał, że już, że lada dzień, jeździł go odwiedzać i... co się stało, że nie? Żegnaj, Zębatku :placz: dla mnie byłeś absolutnie wyjątkowy. Pokochałam cię od pierwszego spojrzenia na twoją niesamowitą mordkę. Niestety, nie można adoptować wszystkich psiaków z dogo. :( Biegaj szczęśliwy za TM i do zobaczenia kiedyś! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izzie1983 Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 Tak to ja pisałam, ale życie sprawiło mi przykrą niespodziankę. Sprawa się odwlekła. Nie zdążyłam :-( Ubolewam nad tym niesamowicie, ale niektórych rzeczy nie da się przeskoczyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 ~Żegnaj Zębatku :-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 I ja piszę ze łzami... żegnaj Zębatku!!!:-(:-(:-( byłam tu, choć nic nie pisałam,dziś muszę napisać... żegnaj, śliczny, kochany Zębatku!!!:placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 oh nie... i tytuł zmieniony :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jestem_wredna Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 Tak mi przykro, Izzie. Przepraszam, nie wiedziałam :-( Na pewno jeszcze się spotkacie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izzie1983 Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 Nie szkodzi. W sumie spodziewałam się tego pytania, w którymś momencie. :-( Mnie jest strasznie źle, po prostu byłam przekonana, że wszystko się uda, dlatego o tym pisałam. Tzn. że uda mi się szybko go wziąć. Nie mogę uwierzyć w to, że nigdy go nie zobaczę. Od końca kwietnia go nie odwiedziłam :placz: Ale bardziej szkoda Zębatka, który od 7 lat czekał w schroniskowym boksie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 Izzie, tak to jest. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Żegnaj Zębatku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bico Posted July 8, 2009 Share Posted July 8, 2009 Strasznie mi przykro:-(:-(:-( Tak jak napisała Madcat - po reakcji ludzi na jego zdjęcia, można się było wiele o danym człowieku dowiedzieć i test ten był praktycznie niezawodny... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bambino Posted July 9, 2009 Share Posted July 9, 2009 Tak mi przykro izzie, że nie udało się Wam - Tobie i Zębulkowi zamieszkac razem. :-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izzie1983 Posted July 10, 2009 Share Posted July 10, 2009 Dziękuję. Mam nadzieję, że tam gdzie teraz jest ma dobrze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
deedee77 Posted July 10, 2009 Share Posted July 10, 2009 :-(:-(:-(:-(:-( Zębatku biedny , kochany...... Tak mi przykro że nie doczekałeś swojego własnego domku:-(:-(:-( Zawsze myślami byłam przy tobie... Oby teraz było ci cudownie... [*] :-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Avilia Posted July 14, 2009 Share Posted July 14, 2009 Zębatek nie żyje?!Ten wesoły Zębatek?;( Dawno nie byłam na dogo,ale tego się nie spodziewałam...Żegnaj piesku [*] :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Natussiaa Posted July 18, 2009 Share Posted July 18, 2009 [*] [*]...:placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mru Posted July 18, 2009 Share Posted July 18, 2009 :(:(:(:(:(:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiulisiusia Posted July 24, 2009 Share Posted July 24, 2009 Jejkuu, a taka byłam w Nim zakochana :( [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izzie1983 Posted August 2, 2009 Share Posted August 2, 2009 Wczoraj minął miesiąc, tak szybko czas ucieka :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mari23 Posted August 2, 2009 Share Posted August 2, 2009 Dla nas czas szybko płynie, Zębatkowi w schronisku dłużył się pewnie, kiedy na domek czekał... Żal Zębatka, żal tych, którym był bliski... On teraz jest szczęśliwy... i wcale niepotrzebny mu hollywoodzki uśmiech - ten, który miał był piękny...:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
siekowa Posted August 7, 2009 Author Share Posted August 7, 2009 Zębatku :( :( :( TĘCZOWY MOST I URATOWANE ZWIERZĘTA Tego dnia, inaczej niż zazwyczaj przy Tęczowym Moście, ranek budził się chłodny i pochmurny, wilgotny jak moczar i ponury jak smutek. Nikt z niedawno przybyłych nie wiedział, co o tym sądzić, bo nigdy przedtem nie widzieli tutaj takiego dnia. Ale zwierzęta, które czekały tu na swojego człowieka wystarczająco długo, dobrze wiedziały, co się dzieje i zaczęły zbierać się na ścieżce prowadzącej do Tęczowego Mostu, żeby dobrze widzieć. Za chwilę oczom ich ukazał się pies-staruszek ze spuszczoną nisko głową i zwisającym bezwładnie ogonem. Zwierzęta, które przebywały tutaj już jakiś czas, od razu wiedziały, jaki los spotkał biedaczka, gdyż nazbyt często dane im było widywać podobnych nieszczęśników. Staruszek podszedł wolno, a w jego oczach malował się ból, chociaż na jego ciele nie widać było żadnych ran ani choroby. Inaczej niż pozostałym zwierzętom czekającym przy Tęczowym Moście, jemu nie została przywrócona młodość ani zdrowie. Kiedy tak szedł w stronę Mostu, patrzył na przyglądające mu się inne zwierzęta. Wiedział, że nie pasuje do nich i że im prędzej przejdzie na drugą stronę, tym szybciej będzie szczęśliwy. Ale niestety, kiedy dotarł do Mostu, drogę zastąpił mu Anioł, który przepraszając oznajmił mu, że nie będzie mógł przejść. Przez Tęczowy Most mogą przejść tylko te zwierzęta, które przyjdą tam ze swoim własnym człowiekiem. Nie mając się gdzie podziać, staruszek zawrócił i powlókł się w kierunku pól nieopodal Mostu. Ujrzał tam grupkę zwierząt takich jak on sam – starych i zniedołężniałych. Nie bawiły się ze sobą, lecz leżały tylko w milczeniu na trawie, ze smutkiem wpatrując się w ścieżkę wiodącą do Mostu. Dołączył więc do nich, patrząc na ścieżkę i czekając. Jedno z niedawno przybyłych tu zwierząt, nie rozumiejąc, co się stało, poprosiło inne, które przebywało tutaj już jakiś czas, o wyjaśnienie zagadkowej sytuacji. „Widzisz, ten biedaczek to uratowany zwierzak. Zabrali go do przytuliska w takim stanie, jak go widzisz teraz i tam umarł posiwiały, z zamglonym wzrokiem. Nigdy nie opuścił przytuliska i odszedł z tamtego świata kochany tylko przez swojego wybawcę. Ponieważ nie miał żadnej rodziny, którą mógł obdarzyć miłością, nie ma nikogo, kto przeprowadziłby go przez Most.” Niedawny przybysz pomyślał chwilę, a potem zapytał: „To co z nim teraz będzie?”. I kiedy już miał usłyszeć odpowiedź, chmury nagle rozproszyły się, a mrok ustąpił. Do Tęczowego Mostu zbliżał się samotny człowiek, a wśród starszych zwierząt zapanowało poruszenie. Nagle całą ich grupkę otoczył złoty blask i znów były młode i zdrowe, jak za swoich najlepszych lat. „Patrz teraz”, powiedziało drugie zwierzę. Niektóre z przyglądających się dotąd zwierząt podeszły do ścieżki, kłaniając się nisko zbliżającemu się człowiekowi. A człowiek zatrzymywał się przy każdym pochylonym przed nim zwierzęciu, głaszcząc go po głowie i drapiąc za uszami. Zwierzęta, które dopiero co odzyskały młody wygląd, ustawiły się rzędem i podążały za nim w stronę Mostu. A potem wszyscy razem przeszli przez Tęczowy Most. „Co się stało?”, zapytał nowoprzybyły. “To był wybawca. Zwierzęta, które z szacunkiem chyliły przed nim głowy, to te, które dzięki niemu znalazły nowe domy. One przejdą przed Most, gdy dołączą do nich ich rodziny. Te, które widziałeś, jak odzyskują młodość, to zwierzęta, które nigdy nie znalazły domów. Kiedy przybywa wybawca, wolno mu ostatni raz dokonać aktu wybawienia i przeprowadzić przez Tęczowy Most zwierzęta, dla których nie udało mu się znaleźć domu na ziemi”. „Podobają mi się ci wybawcy”, powiedziało pierwsze zwierzę. „Bogu też się podobają”, usłyszał w odpowiedzi. NIEKTÓRZY MAJĄ SWOJE ŻYCIE, INNI MAJĄ SWOJE ZWIERZĘTA. (autor nieznany) (tłumaczenie z jęz. angielskiego: Dorota Wiland) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
haliza Posted August 8, 2009 Share Posted August 8, 2009 Myślę że Zębatek nie musiał czekać na tym polu :-( ,że przekroczył ten most młody i uśmiechnięty, tym swoim zębatkowym uśmiechem :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krakowianka.fr Posted August 12, 2009 Share Posted August 12, 2009 bardzo ladny tekst. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.