Jump to content
Dogomania

jestem_wredna

Members
  • Posts

    666
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by jestem_wredna

  1. Taki szybki raporcik, co u Łatka, bo dawno nie zaglądaliśmy na dogo. Otóż zapisaliśmy chłopaka do programu geriatrycznego, co wiąże się z wykonaniem kompletu badań - niespodziewanie z krwi wylazła niewydolność wątroby, więc zostaliśmy skierowani na USG. Wszystkie narządy na USG wyglądają na szczęście bardzo ładnie (podobnie zresztą jak wszelkie parametry niedotyczące wątroby na morfologii), ale okazało się, że gdzie nie przyłoży się głowicy (?) maszyny, tam wyskakuje jelito. :D Żołądek za to pracowicie uciekał przed oglądaniem (wstydliwy jakiś, czy co?). Tak więc Łatek zyskał sobie miano psa-jelita, do tego o wędrującym żołądku. Z tej okazji, w przypływie weny, stworzyłam następujący obrazek (tja, jestę mistrzę painta): [IMG]http://i42.tinypic.com/2ltiskh.jpg[/IMG] Także poza wątrobą (która okazała się trochę otłuszczona i którą zaczęliśmy wspomagać Essentiale Forte => kontrola wyników za 4 tygodnie), Łatecki jest okazem zdrowia. :multi: No i ma teraz łyse podwozie, bo został ogolony do badania. :evil_lol: Pozdrawiamy!
  2. Oj, dawno nic nie pisałam. Ostatnio nawet zamierzałam, ale jakoś umknęło to mej pamięci. :) Przez ostatnie kilka miesięcy zmagaliśmy się z paskudną biegunką u Łatka i nie mogliśmy znaleźć przyczyny. Robiliśmy różne badania, sprawdzaliśmy chyba wszystko i zmienialiśmy karmy. Walczyliśmy z robakami i bakteriami, przyglądaliśmy się trzustce, otarliśmy się niemalże o biopsję. Na szczęście ostatecznie przedłużona kuracja antybiotykowa przyniosła efekty i teraz jest już wszystko w porządku. Na zmianie karmy też wyszliśmy w sumie dobrze, bo Łatek zawsze był strasznym niejadkiem, a teraz chętnie zjada swoje porcje. Podajemy mu teraz Royal Canin Gastro Intestinal Moderate Calorie. Jest to lekkostrawna karma, przyjazna dla wrażliwego układu pokarmowego (a Łatkowi zdarzają się różne nietolerancje), do tego średnio kaloryczna, co również jest strzałem w dziesiątkę, bo aktualnie większość dnia Łatek w zasadzie przesypia. :) Nigdy nie miałam szczególnie dobrego zdania o akurat tej firmie, ale przetestowaliśmy już całe mnóstwo różnych karm, teoretycznie lepszych, ale żadna nie służyła mu tak jak ta. Jego wybór. ;) Poza tym chyba wszystko w porządku. Niedługo będziemy musieli umówić Łatka na czyszczenie zębów, bo przez chorobę musieliśmy odłożyć zabieg na później, a zębiska są już paskudne. Na spacerach przedzieramy się dzielnie przez śnieg (u Was też tego tyle napadało?), ale nie wychodzimy na długo, bo "psują się" łapy. ;) Wrzucę później trochę zdjęć. Pozdrawiamy! :)
  3. Sprzedam worek z 5,5kg karmy Trovet RRD (worek zawierał 12,5kg, ale był odpowiednio zabezpieczany). Niestety nasz pies zachorował i musimy przejść na inną karmę. :-( Chciałabym za ten worek 99zł już z wliczoną przesyłką kurierską. Kontakt przez PW.
  4. Sprzedam worek z 11,4kg karmy ToTW High Prairie. Karma została kupiona w Zooplusie i pochodzi ze świeżej, nieskażonej partii. Niestety nasz pies jest chory i musimy przejść na karmy specjalistyczne. :( Chciałabym za ten worek 135zł już z wliczoną przesyłką kurierską. Kontakt przez PW. EDYCJA: Nieaktualne - karma sprzedana.
  5. [quote name='Chefrenek']Przy takich problemach polecam trovet rrd.[/QUOTE] Dziękuję za pomoc i podpowiedzi. Największy problem w tym, że trovet jest niestety dość drogi. :/ EDYCJA: A czy ktoś ma może jakieś doświadczenia z Hillsem d/d Duck & Rice? Hills l/d na wątrobę dał u psa rodziców rewelacyjne efekty.
  6. Przeczytałam ten wątek kilka razy, ale niestety nie czuję się mądrzejsza w kwestii tego, co dzieje się z moim psem :( Weci też do końca nie wiedzą co robić. Ale po kolei. Jakiś czas temu Łatek zaczął strasznie mlaskać, kiedy kładł się spać. Niedługo później dołączyła do niego czynność, którą trudno jest opisać, nie pokazując. Tak jakby krztusi się (choć nie do końca jest to krztuszenie) wysuwając głowę do przodu i jakby ciężko przełyka. Widać, że go to męczy i nie może przez to spać, a razem z nim my. Weci uznali, że to zgaga i zalecili kurację Bioprazolem. Dopiero wtedy się zaczęło. Pies chyba nie toleruje któregoś ze składników leku. Zaczął na zmianę smrodliwie bekać i puszczać paskudne bąki, a po jakimś czasie wymiotował obrzydliwie cuchnącą, wodnistą treścią. Działo się tak za każdym razem, kiedy podawaliśmy lek. Zmieniliśmy lek, ale po Ranigaście Pro było dokładnie tak samo, tyle że objawy zaczynały się po większej dawce. Inna wetka uznała, że zgaga to wina niewłaściwej flory bakteryjnej i zaleciła kurację Bioprotectem (to taki psi lakcid). Po pewnym okresie podawania psu wyraźnie się poprawiło, a zgagi zniknęły. Niestety jakiś czas po zakończeniu kuracji wszystko wróciło na nowo. No i nie wiem teraz, co robić, ani gdzie szukać przyczyn. Na gastroskopię aktualnie nas nie stać, bo u nas to koszt minimum 400zł. Czy ktoś może coś doradzić? Gdzie szukać przyczyn? Co mogę ewentualnie zasugerować wetom albo czego spróbować? :( Łatek ma aktualnie ok. 8 lat, paskudne zęby i alergię na trawy. Karmimy aktualnie karmą Taste of the Wild z bizonem. Wcześniej podawaliśmy Acanę, ale strasznie po niej smrodził i kupki też nie były zadowalające. TotW naprawił wszystkie te problemy, więc bylibyśmy z niego bardzo zadowoleni, gdyby nie to, że jakoś mgliście kojarzymy, że zgagi zaczęły się chyba mniej więcej od kiedy zaczęliśmy podawać tę karmę. Czy należy łączyć te 2 rzeczy?
  7. Dziś przyśnił mi się Atos. Uznałam, że to dobry powód, by zajrzeć do wątku i dowiedzieć się, co tam u niego. Wchodzę... a tu takie wieści :( Atosiku, szczęścia za Tęczowym Mostem, a pana, panie Ryszardzie pozdrawiam ciepło.
  8. [quote name='Gosiapk']Łatek na latającym dywanie ? :hmmmm: :)[/QUOTE] Tu oryginał, przez który powstało skojarzenie: [url]http://www.youtube.com/watch?v=QH2-TGUlwu4[/url]
  9. Dziękuję, mi też podoba się mój awatar ;P A tu jeszcze mała próbka mojej radosnej twórczości ;) [IMG]http://img805.imageshack.us/img805/9376/nyandog.png[/IMG] W oryginale Łatek leżał pod poduszką i jakoś tak mi się skojarzyło... ;)
  10. Pozbyliśmy się zgagi! :multi: Probiotyki najwyraźniej zrobiły swoje. Mamy nadzieję, że teraz już będzie dobrze, a w razie czego przeprowadzimy kolejną kurację. Od czasu zastrzyku sterydowego z alergią też jest lepiej, chociaż pewnie niedługo trzeba będzie go powtórzyć, szczególnie, że planujemy wyjazd w góry, gdzie objawy zawsze okropnie się nasilają. Co gorsza ten nasz łobuz wprost uwielbia leżeć w trawie :mad: I weź mu tu wytłumacz, że to mu szkodzi... :roll: Kopytka też mają się względnie dobrze - wciąż bywają lizane, ale podejrzewamy, że to już kwestia alergenu, a nie grzyba. Jedyny "minus" jest taki, że po tym drożdżaku Łatek ma różowawo/czerwone futerko na łapkach. Wetka mówi, że tak już chyba zostanie :mdrmed: Zęby paskudne, ale takie były od zawsze. Czyścimy roztworem nadmanganianu potasu i psią pastą, czego Łatek absolutnie nie znosi, ale i tak dość cierpliwie poddaje się zabiegom. A oprócz tego wszystkiego jeszcze linieje na potęgę. Psia sierść jest wszędzie - na naszych ubraniach, w całym domu, a jego kocyk jest nią wręcz oblepiony. Z tego, co z Łatka wyczesuję, spokojnie mogłabym ulepić drugiego psa :) Tak jak w kociej wersji tutaj: [url]http://www.kciuk.pl/Kot-z-siersci-kota-a95498[/url] :) Albo może powinnam robić z tego swetry na zimę? [url]http://www.joemonster.org/art/9964/Chcesz_sweterek_z_siersci_twojego_psa_[/url] :))) Pozdrawiamy wszystkich!
  11. Zmagamy się z alergią, zgagami i grzybem na łapach. Doniesienia z placu boju czyli dzisiejszej wizyty u weta. Na alergię niestety dostaliśmy steryd w zastrzyku. Nie bardzo istniała jakakolwiek inna opcja. Pychol Łatka jest czerwony, zapuchnięty i łysy, a chłopak wciąż go drapie i ociera się nim o wszystko, jeszcze bardziej pogarszając sytuację. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej. Łapy mają się już w sumie nieźle (drożdżak), ale musimy kontynuować przemywanie - trochę wciąż leczniczo, trochę profilaktycznie, bo steryd może nasilić grzybicę. No i jeszcze te ciągłe zgagi - dostaliśmy już wcześniej Bioprazol, potem Renigast i dopiero wtedy się działo. Chłopak wymiotował wodnistą, okrutnie cuchnącą treścią i to bez żadnego ostrzeżenia. Dziś lekarka stwierdziła, że to może być objaw zaburzonej flory układu pokarmowego, więc dostaliśmy BioProtect (taki psi Lakcid ;)). Oczywiście zęby też już są paskudne, ale na razie wstrzymamy się z czyszczeniem, będziemy tylko przemywać roztworem nadmanganianu potasu. Uff, mam nadzieję, że leczenie przyniesie efekty i będzie spokój. Pozdrawiamy!
  12. [quote name='Luzia']Szkoda, że wszystkie psiaki nie mają takiego szczęścia jak łatek![/QUOTE] Na szczęście coraz więcej ludzi jest wrażliwych na los zwierzaków i chce adoptować. Jak tylko będzie nas na to stać, to pewnie doadoptujemy Łatkowi jakieś towarzystwo :)
  13. Mordka siwieje, bo to już powoli się stateczny starszy pan robi. W końcu ma chyba jakieś 8-9 lat. Ale energii mu nie brakuje, a serduszko ma jak dzwon, także myślę, że spokojnie drugie tyle przed nim ;) Łatek ucałowany i cieplutko pozdrawia swoją dawną opiekunkę i w zasadzie matkę chrzestną :)
  14. Przedwczoraj minęły 3 lata od kiedy Łatek mieszka sobie z nami. Nie mam pojęcia, kiedy to zleciało. Mam wrażenie, że jest z nami od zawsze i nie bardzo mogę przypomnieć sobie jak to było, kiedy go nie było. I dobrze, bo po co. Tworzymy teraz szczęśliwą, trzyosobową (no, powiedzmy, że dwuipół ;) ) rodzinkę. I bardzo, bardzo kochamy naszego małego, futrzatego "synka". A tu zdjęcie z wczoraj. Łatek jako "wlazł kotek na płotek" :) [IMG]http://img864.imageshack.us/img864/4927/cimg4407.jpg[/IMG]
  15. Ciekawe, kogo Łatek ma wśród swoich przodków... Może... [IMG]http://images04.olx.pl/ui/2/92/44/22258844_1.jpg[/IMG] To oczywiście welsh corgi pembroke. Zaskakujące podobieństwo, prawda? :) Gdyby tylko trochę przytył, wydłużył się i miał łapy krótsze o połowę :evil_lol:
  16. Nie, nie ja. Założyłam wątek na prośbę znajomej. Zaraz przekażę jej te informacje.
  17. Lucky to młody (około [B]7-8 miesięczny[/B]) [B]mieszaniec labradora[/B]. Miał właściciela, ale ten niedawno zmarł i psina została w spadku rodzinie, która zupełnie się nim nie interesuje. [IMG]http://img855.imageshack.us/img855/2572/lucky1b.jpg[/IMG] [IMG]http://img713.imageshack.us/img713/2457/lucky2q.jpg[/IMG] Trzymają go w [B]zimnej, murowanej budzie, na makabrycznie krótkim łańcuchu i kolczatce[/B], która uwiera go mocno w szyję. Do jedzenia dostaje [B]chleb rozmoczony z wodą[/B]. Długość łańcucha pozwala jedynie na wyjście z budy i wejście na daszek, na którym zresztą psina spędza większość czasu, o sprzątaniu wokół budy nie wspomnę... Nowy właściciel powiedział, że chętnie pozbędzie się psa, bo jest mu niepotrzebny. Pomimo interwencji Straży dla Zwierząt i obietnic właściciela, że wspomniany piesek dostanie swój kojec i będzie mógł chociaż biegać swobodne, sytuacja pozostaje bez zmian. Niestety takie mamy w naszym kraju prawo, że nie da się go wyegzekwować.... Jeśli zatem możesz zaoferować psiakowi lepsze życie, odrobinę serca, nie czekaj. On czeka codziennie, smutno spogląda w stronę ulicy, nie zasłużył na takie traktowanie... Lucky jest bardzo miłym zwierzakiem. Bardzo chce się przytulać, uwielbia drapanie i głaskanie, którego nigdy nie dostaje od właścicieli. Bardzo proszę, spróbujmy mu pomóc. Przygarnij go, pokochaj... On na pewno nie pozostanie dłużny za okazane serducho. A jeśli nie możesz adoptować, to chociaż przekaż sprawę dalej - wierzę, że znajdzie się ktoś, kto go zechce, żeby jego imię, nadane dość przewrotnie, nabrało sensu... Kontakt: 604 894 512 Link do wydarzenia na facebooku: [URL]https://www.facebook.com/events/326069620747634/[/URL] Lucky znajduje się w Lublinie, ale możemy go dostarczyć, gdzie trzeba.
  18. Łatek jako sierotka-maszyna losująca ;) [URL]http://arsmachina.pl/blog/74[/URL]
  19. I jeszcze kilka: pies-podróżnik [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/577/cimg4235.jpg/"][IMG]http://img577.imageshack.us/img577/3546/cimg4235.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/577/cimg4238x.jpg/"][IMG]http://img577.imageshack.us/img577/1051/cimg4238x.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/593/cimg4240d.jpg/"][IMG]http://img593.imageshack.us/img593/2189/cimg4240d.th.jpg[/IMG][/URL] Ten zameczek to ruiny w Rytrze. Bardzo polecamy - jest tam naprawdę ślicznie. Tylko żeby dostać się do zamku trzeba wdrapać się na całkiem sporą górkę - Łatek-turysta wzbudzał duże zainteresowanie na szlaku :) a wspinał się o wiele dzielniej niż my ;) W ogóle (jakby różnych rzeczy było mało) to Łatek chyba jest alergikiem :/ W górach zawsze okropnie się drapie, tarza i czochra, kiedy tylko trochę poprzebywa na trawie :/ Będziemy musieli go zbadać. Ale to pewnie dopiero na wiosnę. Pozdrawiamy
  20. Dawno nas już tu nie było, więc wrzucam zdjęcia Łatka z wakacji w górach (maj i sierpień): [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/59/cimg4196j.jpg/"][IMG]http://img59.imageshack.us/img59/1439/cimg4196j.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/818/cimg4201f.jpg/"][IMG]http://img818.imageshack.us/img818/6245/cimg4201f.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/69/cimg4203l.jpg/"][IMG]http://img69.imageshack.us/img69/9914/cimg4203l.th.jpg[/IMG][/URL] wącham sobie kwiatki... :) [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/266/cimg4211e.jpg/"][IMG]http://img266.imageshack.us/img266/6235/cimg4211e.th.jpg[/IMG][/URL]
  21. Rzecz w tym, że ja do końca nie wiem skąd te kilogramy - Łatek jest raczej niejadkiem, a na spacerach dużo biega. Inna sprawa, że on nie ma w sumie nadwagi, ale po prostu musi być szczupły - dla dobra tchawicy i jamniczych łapek ;) Po kleszczu został okropny krwiak - nic dziwnego, okropnie się potwór opił. Będziemy obserwować. Pamiętasz jak tam było z zębami Łatka? Jak je zapamiętałaś? Dobrze widzę, że na Twoich zdjęciach wyglądają jeszcze na całkiem ładne i białe? Ech, biedne te schroniskowe psiaki. Życie im się odmieniło, a i tak ciągną się za nimi różne paskudztwa :(
  22. Mamy trochę dobro-złych wieści. Zaliczyliśmy ostatnio trochę wizyt u weta, no i wyszło parę rzeczy. 1) Łatek ma chorą tchawicę. Kiedy za bardzo się ucieszy (np. jak wracamy do domu), ta tchawica mu się tak jakby zapada i zaczyna kasłać. Okazało się, że jest to choroba, na którą często zapadają starsze pieski. Nie jest co prawda uleczalna, ale można z nią żyć, o ile odpowiednio się z nią postępuje. Musimy więc odchudzić Łatka i to aż do 12kg (w ciągu ostatnich 2 tygodni zeszliśmy z 14,7 do 14), a także starać się, by za bardzo się nie ekscytował. 2) Nie jest to nic nowego, ale Łatek ma strasznie zniszczone zęby, braki w szkliwie no i ogólnie w pysiu jest masakra. Trochę nas to dziwi, bo na Twoich zdjęciach Szczurosławo wydaje się, że Łatek ma ładne, białe zęby. Czyżby w ciągu ostatniego pół roku (czy ile tam to było) w schronisku, kiedy nie mogłaś przyjeżdżać tak często i kiedy były różne zawirowania z dyrekcją tak mu się uzębienie popsuło? Bo kiedy do nas przyjechał już miał paskudne ząbale... :-( Weci mówią, że musiał dostawać kiepskie żarcie, ale też najprawdopodobniej gryzł kamienie - może z nudów, że nie wychodził na spacery? Niemniej jednak jego problemy z zębami to sprawa nawracająca. Pomóc na nieco dłużej może polerowanie i lakierowanie, ale to musielibyśmy wykonać w klinice weterynaryjnej Akademii Rolniczej. Cóż, musimy umówić się na konsultację... 3) Przy okazji ostatniego czyszczenia zębów (czwartek) usunięto Łatkowi z pysia jakąś narośl. Może, ale nie musi być to nowotwór, natomiast gdyby był, to najprawdopodobniej niezłośliwy (ponoć ze względu na usytuowanie). Na razie mamy obserwować, czy to się odnowi, a jeśli tak, to znów się go wytnie, tym razem sprawdzając co to takiego. 4) Właśnie wróciliśmy od weta, gdzie byliśmy, żeby wyciągnąć ogromneeeeego kleszcza. Tak wielkiego jeszcze nie widziałam. Musiał się nieźle nażłopać. We wtorek przyjechaliśmy z urlopu w górach, więc podejrzewamy, że to tam Łatek musiał go złapać, tym bardziej, że od kiedy mieszka z nami w mieście nie złapał ani jednego, natomiast w górach przyplątały się aż 4 (2 strąciliśmy z jego pysia zanim się wgryzły, jednego wyciągnął mu sąsiad, no i teraz ten 4.). Rzecz jasna musimy teraz obserwować, czy nie pojawią się jakieś objawy. Łeb mi pęka. Trochę dużo tego jak na jednego psa. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, bo kochamy Futrzaka. P.S. Ale wypracowanie.
  23. Czy mój mąż to taki szczęściarz... no nie wiem ;) Ciekawe co sam by na ten temat powiedział? ;) A Łatek, to Łatek :) Straszny się zrobił z niego żebrak, żarłok i pieszczoch. Kiedy się coś je, to prawie na głowę człowiekowi wejdzie i ten wzrok, jakby nie jadł od kilku miesięcy ;) Niepilnowany potrafi też czasem zwędzić coś z pozostawionego w jego zasięgu talerza ;) No i przy każdej okazji wywala się kołami do góry, nadstawiając brzuchola do głaskania :) Pocieszny chłopak. Ale swoje w życiu też przeżyć musiał. Boi się podniesionych głosów, jak przydarzy nam się jakaś kłótnia, to zaczyna się trząść ze strachu i albo wchodzi nam na głowy i liże po twarzach, albo ucieka do innego pokoju. Ma to swoje plusy, bo często szybciej się dzięki temu opanowujemy, ale i tak szkoda bidy :( Z miłych rzeczy, to Łatek uwielbia ganiać ptaki - strasznie jest z siebie zadowolony jak rozgoni towarzystwo :) Ogólnie ma dużą potrzebę, by go chwalić, jak na spacerach sobie trochę oddryfuje, to gdy przybiega z powrotem do nogi, to zagląda w oczy i zachodzi drogę, byle go tylko pogłaskać :) Nie przepada za to za bardzo za innymi psami. Ma kilku "przyjaciół", ale obce psy mogą go co najwyżej powąchać, a potem mają spadać, inaczej jest "wrrr" (bez gryzienia, ale Łatek absolutnie nie daje sobie w kaszę dmuchać). Uwielbia natomiast mojego brata, ale to postrzelony chłopak, który zawsze się z nim wygłupia. Ogólnie z Łatka jest przeboska przytulanka - cieplutka, mięciutka (ma przecudowną sierść) i ogólnie miodzio. Tyle, że czasem nie lubi być przytulana ;P Może jak zrobi się ładniej, to porobimy trochę zdjęć. Na razie jest zimno i pochmurno :( Pozdrawiamy. EDYCJA: Właśnie nauczyliśmy się dawać głos. Wystarczył jeden (!) pasek Pedigree Schmackos, za którymi Łatek absolutnie przepada. :)
  24. W tak zwanym międzyczasie upłynął nam kolejny rok z Łatkiem :) Chłopak nauczył się na komendę siadać, kłaść się, a także podawać obie łapki. Pod wieloma względami zrobił się grzeczniejszy, pod niektórymi - jeszcze bardziej rozpieszczony ;) Ale i tak kochamy go jak synka. Tak jak teraz na niego patrzę, to niezłe sobie portki na zimę wyhodował. Jeśli nie zgubi tego liniejąc na wiosnę, to chyba będę musiała nieco odchudzić mu galoty przed latem ;) Pozdrawiamy P.S. Czemu Skoczek ma takie lęki? :(
×
×
  • Create New...