Jump to content
Dogomania

Gwiazdeczka odeszła za TM - CZEMU NAM SIE NIE UDAŁO :-(


ciapuś

Recommended Posts

aż nie mogę uwierzyć, tak liczyłam, że wyjdzie z tego kryzysu, przykro mi bardzo, taka mała niewinna istotka, ale zrobiliście dla Niej co tylko było możliwe i dzięki Wam zaznała prawdziwego kochanego domu, chociaż na tą chwilkę, odeszła jako kochany piesek, nic Was teraz nie pocieszy, ale jesteśmy z Wami myślami.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 197
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziękujemy Wam wszystkim za wsparcie, ciepłe słowa a przede wszystkim za wiarę w Gwiazdeczkę do końca. Dostaliśmy telefon o 6.45, że jest bardzo źle - ciężka niewydolność oddechowa. pędziliśmy przez pustą warszawę, i płacząc i wiedząc, że Ona umiera jednocześnie jak ta głupia wierzyłam, że przyjedziemy i może to jednak fałszywy alarm. dojechaliśmy w 15 minut i nie zdążyliśmy!!!:(


Chcemy tylko Wam napisać, że zakochaliśmy się w niej już drugiego dnia i podjęliśmy decyzję, że nie ma możliwości, żebyśmy ją oddali. Chcieliśmy tylko poczekać na ponowne 100% pewne badania alergologiczne Grzesia, żeby nie zapeszać i mieć pewność, że albo jest ok albo, że się odczuli. Zresztą i tak na pewno by została! To jest wielka miłość i na całe życie!
Cieszymy się tylko, że Ona o tym wiedziała - bo wiedziała, że jesteśmy jej mamusią i tatusiem, że już ma dom ze swoimi rzeczami, miseczkami, zabawkami i ma do czego wracać i to wszystko na nią czeka.


Ciapuś - dlatego też, prosimy, żebyś zebrane na Maleństwo cegiełki przekazała na innego pieska - i fundacja nie zwracała nam kosztów - wszystko opłaciliśmy - to był NASZ PIESEK, to była nasza jedyna maleńka najukochańsza i najjaśniejsza Gwiazdusia...


Wniosła do naszego życia tyle szczęścia i radości, mamy ogromną nadzieję, że odeszła szczęśliwa i z poczuciem miłości:(
mamy wiele zdjęć Malutkiej i ten jedyny filmik, którym chcemy się z Wami podzielić, żeby pozostała jako mały wesoły szczeniaczek także w Waszych sercach.
To Gwiazdunia w zabawie - sama zaczepiała łapką i kładła się na plecki żeby ją miziać a ona ochoczo podgryza paluszki, mały bojowy i radosny pieszczoch



[URL]http://www.youtube.com/watch?v=sQ-5pLiF8-o[/URL]


Tak jak napisała Inga - Maleńka jest pochowana 40 km od warszawy na działce u naszych przyjaciół, pod pięknymi tujami, w swoim ukochanym kocyku, który na nią czekał wyprany i świeżutki, z ulubioną zabawką i piękną różową gwiazdeczką - ozdobą. Listu napisać nie daliśmy rady:(



Nie potrafię nic więcej napisać, bo dalej nie wierzę w to co się stało, mogę tylko dodać, że dla nas był to najmądrzejszy, najpiękniejszy i najukochańszy szczeniaczek na świecie!!! :(

kochamy Cię Gwiazdeczko i będziemy zawsze o Tobie pamiętać
[*]
[*]
[*]

Link to comment
Share on other sites

Agnieszko bardzo Ci dziękuję za udostępnienie filmiku, pomimo smutku sprawił on że się uśmiechnęła bo widziałam jak była szczęśliwa z Wami i to spojrzenie jej oczka w obiektyw ok 45 sek... Pozdrawiam Was i dziękuję że jesteście tak dobrymi ludźmi i daliście jej tyle miłości

Link to comment
Share on other sites

wszyscy ryczą:(

chciałam być twarda i się nie mazać publicznie, ale to nie ma sensu
naprawdę nie wiem co teraz będzie, jak będzie wyglądało jutro, pojutrze i kiedy nadchodzi czas, w którym człowiek jest w stanie choć trochę ukoić ból i zacząć normalnie funkcjonować:( bo o pogodzeniu się z tym nie ma mowy, nigdy się z tym nie pogodzę, że taka niewinna i słodka kruszynka nie miała nawet szansy na normalne życie! Dlaczego?

Serca nam po prostu dosłownie pękły:(:(:(

jezuuu kto by kilka dni temu pomyślał o jakimkolwiek pogorszeniu się stanu zdrowia, a co dopiero teraz....nie wiem, jak tak nagle to nasze cudowne Maleństwo mogło odejść, przecież było już tak dobrze, odkąd do nas przyjechała ani przez moment nie przeszła mi przez głowę myśl, że nie będzie zdrowa:(

jest tak okropnie pusto, nikt nie stuka pięknymi łapeczkami, nie gania i nie zaczepia do zabawy. nie wiem i nie chcę o tym myśleć jak teraz będzie wyglądało życie bez Niej, dała nam tyle szczęścia, tak szybko rozpaliła serca, oswoiła z myślą, że jest częścią rodziny - jej się nie dało nie kochać i potwierdzi to każdy kto ją zobaczył, chociażby na zdjęciu!

mam tylko nadzieję, że choć Gwiazdeczka może teraz spokojnie i radośnie ganiać, poznać przyjaciół i już niczym się nie martwić, nie chorować i być wiecznie szczęśliwa - zasłużyła na to w pełni, skoro nie mogła cieszyć się tym na ziemi

Link to comment
Share on other sites

ojej Aga
ja też się poryczałam - biedna Gwiazdeczka- ale miała i tak dużo szczęścia, że znalazła tu na ziemi swoją rodzinę, a teraz biega po tęczowych polach i jest na pewno szczęśliwa - a Wy jesteście cudownymi ludźmi i mam nadzieję, że nie zatopicie się w rozpaczy i Wasze serca nie pękną i dalej będziecie pomagać tym biednym i potrzebującym braciom naszym mniejszym - myślę, że Gwiazdeczka bardzo by chciała......

Link to comment
Share on other sites

Tak Luna, myślę, że żal pozostaje ale nic już nie zmieni faktu że Gwiazdeczka odeszła. Płacz po niej nikomu nie pomoże ani psińce, ani tym, którzy po nie płaczą. Na jedną utraconą miłość ukojeniem jest druga. Tyle nieszczęść czeka na ratunek.

Link to comment
Share on other sites

Moim sposobem na ból, rozpacz i nieustająca tęsknotę jest dawanie domów sierotkom pokrzywdzonym i chorym.
Mam ich siedem, jutro przyjeżdża do mnie ósma - sunia specjalnej troski.
Może w ten sposób, pośrednio przez innego skrzywdzonego futrzaczka, dam mojej Tuli to ciepełko i miłość, które były przeznaczone dla niej, ale nie dane jej było tego zaznać tak, jak na to zasługiwała?
Odeszła zbyt wcześnie, tak jak Gwiazdeczka.

Maleństwa kochane i słodziutkie. Cukiereczki najmilsze. Kochamy Was.

Link to comment
Share on other sites

A ja teraz obejrzałam i pójdę spuchnięta spać:-(
Była śliczna, niewinna, miała całe życie przed sobą w kochanym domku.
A Bóg ją zabrał by dawała radość innym pieskom za TM:-(
Agnieszka tu na dogo raczej nie ma nikogo, kto by nie płakał za swoją miłością, która jest w Psim Raju:-(
I to święta prawda, na złagodzenie bólu potrzeba kolejnej istoty.
Ja kocham moje dwa skarby ogromnie,
ale miłość do Soni jest/była największą miłością mojego życia.
Jeśli możecie zastanówcie się, bo mając w sobie tyle empatii, emocji, serca,
możecie pomóc, kochać i być całym światem dla jakiejś bidy pokrzywdzonej przez los....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ciapuś']Agnieszko co u Was ,jak się miewacie.[/QUOTE]


staramy się wrócić do normalnego życia, ale szczerze - jest to bardzo trudne :(
pomimo nawału zajęć dookoła jakoś wcale mi się to nie udaje i ciągle o Niej śnię i myślę...

Jak tylko pozbieram się troszkę bardziej wrócę do udzielania się na dogo,
pozdrawiamy ciepło

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka_K']staramy się wrócić do normalnego życia, ale szczerze - jest to bardzo trudne :(
pomimo nawału zajęć dookoła jakoś wcale mi się to nie udaje i ciągle o Niej śnię i myślę...

Jak tylko pozbieram się troszkę bardziej wrócę do udzielania się na dogo,
pozdrawiamy ciepło[/QUOTE]
Niestety pożegnania są bardzo trudne
Czekamy na Was ,a zwłaszcza te potrzebujące bidy.
Trzymajcie się

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 4 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...