visitor Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [quote name='gosc13']Za przeproszeniem, ale przeczytalem wszystkie posty i cos mi tu nie gra. Kazda sugestia czy rada forumowiczow jest traktowana jako niemozliwa: - szopy nie da sie zamknac, - uciekla z podworka i to przed samym wyjazdem, - miski nie mozna wystawic przed furtke bo ciotka nie lubi psow (niewazne, ze glodna tylko ciotce nie moze przeszkadzac), przeciez do szopy mozna zaniesc raz dziennie miche z jedzeniem - na podworko ciotki weszla bo nieogrodzone, a drugiego nie mozna otworzyc. A na koniec okazalo sie, ze jak zaczela podchodzic pod gospodarstwo to musi zniknac bo jest duzym problemem... Ludzie co wy o tym mysliscie? Bez obrazy Salo ale mysle, ze teraz kasa nie jest najwazniejsza ale uratowanie suki. Bo cos mi sie zdaje, ze zaczyna po malu ufac a zostanie przepedzona. Ja rozumiem, ze nie jest latwo zlapac takiego psa, ale najwiecej pieniazkow powinno byc wlasnie dla niej bo male szybko pojda do domow.[/QUOTE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Bardzo słuszne uwagi![/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Podsumowanie:[/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Karmiąca suka została pozbawiona szczeniaków i cierpi podwójnie… Przepędzana jest z miejsca, gdzie ostatni raz widziała swoje dzieci i gdzie jest Salo, do której nabrała troche zaufania.[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Przykre, przykre, przykre…,[/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Akcja rozpoczęła się, aby pomóc suce, a zrobiło jej się krzywdę. [/FONT][/SIZE] Quote
Luzia Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [quote name='visitor'][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Bardzo słuszne uwagi![/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Podsumowanie:[/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Karmiąca suka została pozbawiona szczeniaków i cierpi podwójnie… Przepędzana jest z miejsca, gdzie ostatni raz widziała swoje dzieci i gdzie jest Salo, do której nabrała troche zaufania.[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Przykre, przykre, przykre…,[/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Akcja rozpoczęła się, aby pomóc suce, a zrobiło jej się krzywdę. [/FONT][/SIZE][/QUOTE] Bez przesady.. Suka po 48 godzinach zapomina że miała szczeniaki. Jeśli jesteście tacy cwani to może jedźcie i złapcie tą psinę, zamiast się wymądrzać na wątku. Quote
visitor Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Należało zawieźć matkę i dzieci RAZEM. Albo w ogóle nie brać się za tę robotę![/FONT][/SIZE] Quote
Luzia Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [quote name='visitor'][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Należało zawieźć matkę i dzieci RAZEM. Albo w ogóle nie brać się za tę robotę![/FONT][/SIZE][/QUOTE] Szczenięta są w większym niebezpieczeństwie niż matka, tym bardziej że ona na ulicy jest już około 3 lat. Ile Tobie się psów udało złapać że się tak wymądrzasz ? :razz: Quote
Ninti Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [quote name='Luzia']Bez przesady.. Suka po 48 godzinach zapomina że miała szczeniaki. Jeśli jesteście tacy cwani to może jedźcie i złapcie tą psinę, zamiast się wymądrzać na wątku.[/QUOTE] Skąd to przekonanie?! Poza tym ona ma mleko w sutkach. Przecież je karmiła. Tak, najlepiej moim zdaniem było poczekać na matkę z wywózką szczeniaków, w końcu by przyszła, nabrała zaufania. Tylko, że nie wszystko jest w mocy Salo. My jesteśmy dorosłe, mamy własne domy i to my decydujemy o tym, co się w tych domach dzieje. Salo, z tego co czytam, nie ma tej możliwości. Quote
Salo Posted January 2, 2011 Author Posted January 2, 2011 [quote name='visitor'][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Należało zawieźć matkę i dzieci RAZEM. Albo w ogóle nie brać się za tę robotę![/FONT][/SIZE][/QUOTE] Dobrze, następnym razem zostawię także i szczeniaki na mrozie i niech zdziczeją do końca. Spoko, zrozumiałam sugestię. Jutro pojadę po Sedalin i spróbuję załatwić środek usypiający, bo dzikiego psa, mimo pomocy moich znajomych i rodziny, nie dało się złapać. Tym bardziej, że na podwórku mam swoje dwa psy. P.S. Zamiast spędzać normalnie święta i Sylwestra, cały czas byłam zaangażowana w ratowanie tej suki i tych szczeniaków). Jeśli ktoś tego nie rozumie, bo nigdy tego nie robił, to wolałabym, aby nie zabierał głosu. Rok temu także w święta zajęłam się pieskiem o imieniu Staszek, który dziś już ma szczęśliwy dom. Nie chcę się tutaj wychwalać, ani kłócić, bo to nie o to chodzi, tylko po prostu oczekuję trochę zrozumienia i wsparcia. Quote
Luzia Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [quote name='Ninti']Skąd to przekonanie?! Poza tym ona ma mleko w sutkach. Przecież je karmiła. Tak, najlepiej moim zdaniem było poczekać na matkę z wywózką szczeniaków, w końcu by przyszła, nabrała zaufania. Tylko, że nie wszystko jest w mocy Salo. My jesteśmy dorosłe, mamy własne domy i to my decydujemy o tym, co się w tych domach dzieje. Salo, z tego co czytam, nie ma tej możliwości.[/QUOTE] Z doświadczenia. Suka/kotka szuka młodych do 48 godzin. Potem zapomina że je miała. Psa który od tak długiego czasu żyje na ulicy bardzo ciężko złapać (w końcu udało mu się przeżyć tylko dzięki temu że był na tyle nieufny że nikt nie dał rady zrobić mu krzywdy - wiadomo jacy potrafią być niektórzy ludzie). [quote name='salo']Dobrze, następnym razem zostawię także i szczeniaki na mrozie i niech zdziczeją do końca. Spoko, zrozumiałam sugestię.[/QUOTE] Nie przejmuj się, na dogo zawsze znajdą się osoby co to dużo piszą/mówią a gówno robią. Moim zdaniem bardzo dobrze że złapałaś szczeniaki, przynajmniej są bezpieczne. Suczkę też w końcu uda się złapać :) Quote
Ellig Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [quote name='Luzia']Szczenięta są w większym niebezpieczeństwie niż matka, tym bardziej że ona na ulicy jest już około 3 lat. [/QUOTE] Dokladnie tak, szczeniaki moglyby zamarznac, bardzo szkoda matki ale nie zawsze wszystko sie udaje, matka nauczyla sie zyc na ulicy i bronic przed ludzmi-ucieczka, to trudna sprawa.Moze ktos mieszka w okolicy i moze pomoc Solo? Quote
visitor Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [quote name='Ellig']Dokladnie tak, szczeniaki moglyby zamarznac,[/QUOTE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]W garażu? [/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Gdyby poczekało się jeden-dwa dni, to suczka by weszła…[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] Quote
Salo Posted January 2, 2011 Author Posted January 2, 2011 Szczeniaki były w szopie, zabraliśmy je 30 grudnia, sukę też próbowaliśmy, bo na 31 grudnia około południa mieliśmy transport załatwiony. Mój kolega zawiózł nas do Józefowa w Sylwestra, bo wtedy nie szedł do pracy. Quote
gosc13 Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 Według mnie po prostu za szybko wywiozło się szczeniaki bez zaczekania na sukę...tym bardziej, że z transportem na początku też był problem a w okresie świątecznym ciężko o pomoc ze strony różnych organizacji jak np. VIVA.. Czy po złapaniu suki transport będzie na pewno możliwy??..bo wydaje mi się, że w całej tej sprawie więcej jest "problemów" z czymś aniżeli nadziei na pomyślne zakończenie. Oczywiście chwała Salo za uratowanie szczeniaków, ale to nie zmienia faktu, że cierpienie suki się nie zmniejszyło a pod bramę przychodzić już nie może a do szopy za daleko żeby ją chociaż nakarmić. Nie wiem, nie oczerniam nikogo, ale mam mieszane odczucia... Quote
Salo Posted January 2, 2011 Author Posted January 2, 2011 Będzie dla suki możliwy transport, tyle tylko, że z samego rana. Ale musi być jeszcze miejsce w pokoiku szczeniaków dla niej. Jutro jadę po Sedalin i po środek usypiający. Inaczej nie widzę wyjścia, pies musi być albo uśpiony na czas zapakowania do auta, albo nieźle przymulony. Czas mam tylko do 7 stycznia, bo potem wyjeżdżam. Quote
Ellig Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [quote name='visitor'][SIZE=3][FONT=Times New Roman]W garażu? [/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Gdyby poczekało się jeden-dwa dni, to suczka by weszła…[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT][/QUOTE] Takiej pewnosci bym nie miala a tu jest potrzebny profesjonalista ale Viva nie odbiera telefonow:( Quote
kasiek. Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 Salo podaj mi numer konta ,dopisek itd,znalazłam kogoś kto chce pomóc:lol: Quote
szafranekm Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 Było więc przyjechać i pomóc Salo, zamiast dawać rady, ba pretensjonalne.Niektórzy, chyba niewiele wiedzą jak wygląda złapanie psa, który juz nie ufa ludziom. Quote
szafranekm Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [quote name='salo']Dobrze, następnym razem zostawię także i szczeniaki na mrozie i niech zdziczeją do końca. Spoko, zrozumiałam sugestię. Jutro pojadę po Sedalin i spróbuję załatwić środek usypiający, bo dzikiego psa, mimo pomocy moich znajomych i rodziny, nie dało się złapać. Tym bardziej, że na podwórku mam swoje dwa psy. P.S. Zamiast spędzać normalnie święta i Sylwestra, cały czas byłam zaangażowana w ratowanie tej suki i tych szczeniaków). Jeśli ktoś tego nie rozumie, bo nigdy tego nie robił, to wolałabym, aby nie zabierał głosu. Rok temu także w święta zajęłam się pieskiem o imieniu Staszek, który dziś już ma szczęśliwy dom. Nie chcę się tutaj wychwalać, ani kłócić, bo to nie o to chodzi, tylko po prostu oczekuję trochę zrozumienia i wsparcia.[/QUOTE] Salo, jestem z Tobą:lol:, niestety nie mogę pomóc na odległość:placz: ale wiem co to znaczy złapać psa, nieufnego, w grudniu z pomocą kilku dogomaniaczek, złapałyśmy i uratowałyśmy sznaucera:multi:.Już ma domek.Jestem dobrej myśli. Quote
ilon_n Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 Jestem zdania, że wobec takich zachowań suni jedyny sensowny sposób na jej odłów to podanie preparatu typu Sedalin. Trzeba poświęcić na tę akcję sporo czasu, sedalin zaczyna często działać po około godzinie i przez ten czas trzeba bacznie pilnować suki, żeby sie nie oddaliła, bo wówczas grozi jej hipotermia .. i zgon. Trzeba mieć też pewność, że zjadła całą dawkę leku. Najlepiej nie podawać go w misce karmy, tylko w kawałku czegoś smakowitego, by było łatwo zobaczyć czy połknęła w całości. Ponieważ sunia nie jest drobinką, więc przyda się stary koc, żeby ją na niego wsunąć i przenieść jak w hamaku. A stwierdzenie, że sunia po 2-3 dniach odważyłaby się przekroczyć granicę podwórka/garażu w dążeniu do spotkania z maluchami jest myśleniem magicznym. Nie ma na to żadnych gwarancji .. Powodzenia Salo, trzymam kciuki za akcję z sedalinem. Quote
Salo Posted January 2, 2011 Author Posted January 2, 2011 Do TATTOI: Czy pokoik ze szczeniakami może być dla Pimpy zarezerwowany do 7 stycznia??? Quote
Tattoi Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 Może- był dla wszystkich. Tylko to, co pisałam- jak ona sie nie dogada ze szczeniakami i będzie je gonić- to ja drugiego pokoju nie mam, bo zajęte. I co wtedy? Jakąś awaryjną opcję trzeba mieć. Przecież jej nie wypuszczę w Józefowie. Quote
Awit Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 Wysłałam 20zł. Ale się pogubiłam. To ta suka jest od 3 lat na ulicy koło Ciebie salo? Nie dało rady wcześniej jej złapać? Czy mi się coś pomyliło? Quote
Luzia Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 [quote name='Awit']Wysłałam 20zł. Ale się pogubiłam. To ta suka jest od 3 lat na ulicy koło Ciebie salo? Nie dało rady wcześniej jej złapać? Czy mi się coś pomyliło?[/QUOTE] Z tego co ja się orientuję to suczka około 3 lat mieszka już na ulicy, ale nie koło Salo tylko gdzieś dalej koło stacji. Suczkę wypatrzono z samochodu i po paru dniach Salo ustaliła że ma szczeniaki. - Jak coś pomerdałam to niech mnie bardziej wtajemniczeni poprawią ;) Quote
Salo Posted January 2, 2011 Author Posted January 2, 2011 [quote name='Luzia']Z tego co ja się orientuję to suczka około 3 lat mieszka już na ulicy, ale nie koło Salo tylko gdzieś dalej koło stacji. Suczkę wypatrzono z samochodu i po paru dniach Salo ustaliła że ma szczeniaki. - Jak coś pomerdałam to niech mnie bardziej wtajemniczeni poprawią ;)[/QUOTE] Tak, zgadza się w 100%. Quote
Awit Posted January 2, 2011 Posted January 2, 2011 No właśnie, czyli dobrze zapamiętałam z początku wątku. Ale teraz ona zmieniła miejsce i gdzieś koło Ciebie się przeniosła, i tam ciocia też się pojawiła? Quote
Salo Posted January 2, 2011 Author Posted January 2, 2011 Moja ciotka, jeśli chodzi Ci o tą, która zwierząt nie lubi, to mieszka zaraz za płotem. Jeśli przyjrzysz się dzisiejszym fotkom Pimpy w bramie, to możesz zauważyć wjazd na nasze podwórko, a po prawej stronie trochę dalej dom piętrowy z czerwonej cegły. Tu mieszka Dorotka, moja kochana ciotunia, pogromczyni bezdomnych zwierzaków, heh. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.