Jump to content
Dogomania

Piegusia już w domku w Warszawie. Trzymamy kciuki za aklimatyzację!


Bonsai

Recommended Posts

  • Replies 855
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziś wielki dzień. Piegusia wyruszyła w podróż do DS. W drodze, w aucie była bardzo grzeczna - cały czas słodko spała. Na miejscu też, grzeczna przy ulicy, sama weszła po schodach, do windy. Mieszkanie obwąchała w całości, dostała bucik - smakołyk do memłania (pałaszowała z przyjemnością) i tak ją furciaczek zostawiła z nową rodziną. Ogólnie póki co, no stress, wszystko na luzie. Mam nadzieję, że po wyjściu Gosi zachowywała się równie ładnie co przy niej. Zadzwonię za jakąś godzinkę i dopytam. :)

Link to comment
Share on other sites

Pierwsze wieści super, myslalam ze bedzie gorzej. Piegusia jest troche niespokojna, ale ładnie zwiedza mieszkanie, jest ciekawska i chetnie zjada smakołyki. Daje sie dotykać, Dorota zmieniła jej obrozke bez żadnych protestów ze strony suni. Ogolnie sunia jest dosc otwarta do nich. Jedynie nie chce załatwiać sie na dworze - widocznie zbyt wiele nowych halasow, ale byli przygotowani na taka ewentualność i nie narzekają na zasikane mieszkanie. ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie jest zle, baa na to co bylo to jest nawet dobrze:)
Piegusia zaakceptowala nowa wlascicielke, odstawia tance radosci, przytula sie i wylizuje. Chodzi chetnie na spacerki, chociaz na zewnatrz troche niepewna.
problemy z ktorymi sie borykaja to zalatwianie sie pod wplywem duzych emocji np. po powrocie wlascicieli do domu czy silnej ekscytacji. No i cos nie moze zaakceptowac mezczyzny ale to bylo do przewidzenia, do mojego TZta tez dluzej sie przyzwyczajala.
Maja jej nie doprowadzac do skrajnych emocji, nie nakrecac, przy powitaniach ignorowac do czasu wyciszenia. A Pan Jacek ma karmic i dostarczac wszystkiego co przyjemne. Mam nadzieje ze z czasem bedzie lepiej.

Link to comment
Share on other sites

Sorki, byłam za granicą i nie miałam jak wejść na dogo. ;) Ostatnie wieści od Piegusi miałam w niedzielę, domek sam zadzwonił, ogólnie powiedzieli mi to co napisała wyżej furciaczek. :) Zadzwonię jeszcze dziś lub jutro zapytać co tam słychać u naszego potworka. :)

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z Dorotą od Piegusi. Jest, niestety, gorzej niż było na początku. Piegusia na spacerze bardzo się przestraszyła jakiegoś dźwięku, zaczęła biec przed siebie, a że była na lince, zahaczyła się w krzakach i się szamotała w strachu. Od tamtego zdarzenia zdecydowany regres. Mała już nie jest tak otwarta, chowa się w swojej budce, nie chce praktycznie z niej wychodzić, ma bardzo zmienne nastroje, jest niezrównoważona. Załatwia się gdzie popadnie, na łóżku, na stole... wszędzie. Kiedyś była bardziej miziasta, teraz praktycznie cały czas się chowa. A gdy ktoś szykuje się do wyjścia, to ucieka byleby jej nie brać.
Będę się kontaktowała z furciaczek, może ona podsunie jakieś pomysły, skontaktuję się też ze znajomą behawiorystką... Trzeba ułożyć jakiś plan pracy dla małej.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...