Jump to content
Dogomania

LINCOLN chyba ocali życie i zdrowie-zyskał DOM NA STAŁE u Kasie w Krakowie! Za TM.


kinga

Recommended Posts

[quote name='lupak']dopisuje się właścicielka 80 kg żywej wagi malamuta :evil_lol:
...[/quote]

Tu chyba jakieś przejęzyczenie? 80 kg to nie jest malamut tylko osesek mamuta. A mamuty wyginęły a Ty lupak ma ostatnie dziecko mamuta. Wiesz jaki możesz zrobic interes?!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kinga']dobrze :p
mądra z Ciebie dziewczynka :p
i szybko się uczysz na forum :diabloti:

...i jeszcze kilka wspierających postów - a Kasia wezwie panią od pinczerka do sądu za zaatakowanie Lincolna z zagrożeniem życia tego ostatniego :evil_lol:[/quote]
...a wyobrażasz sobie - jakby go Linki nosem wciągnął to by się mógł biedak udusić.
I miesiące leczenia na darmo :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasie']Tu chyba jakieś przejęzyczenie? 80 kg to nie jest malamut tylko osesek mamuta. A mamuty wyginęły a Ty lupak ma ostatnie dziecko mamuta. Wiesz jaki możesz zrobic interes?![/quote]

Ze też nie pomyślałam :evil_lol: to ja prędziutko zakładam chodoffle mamutów. Pójdą jak świeże bułeczki.

( 40 kg *2 = 80 kg żywej wagi, energię i nakręcenie mnożymy przez 4 ;) )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PaulinaT']...a wyobrażasz sobie - jakby go Linki nosem wciągnął to by się mógł biedak udusić.
I miesiące leczenia na darmo :angryy:[/quote]

albo by mu się przykleił do za długiego języka :niewiem:

... i wtedy ani coś zjeść, ani zaszczekac - bo na koncu jęzora - jazgoczacy pinczerek :eek2:

Kasia - bezwarunkowo - Lincoln był w wielkim niebezpieczeństwie :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasie']Oj, jaki biedny ten Lincoln... Chyba mu na pocieszenie kupię kostke a sobie coś mocniejszego. No i będziemy mieć fajnie...[/quote]

kostkę...kostkę :shake:
atrapę :shake:

kup mu pinczerka :p
niech se pies wreszcie ulży... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Kasie, przeczytaj jeszcze raz posty dziewczyn.
Nie ma twojej winy, nie sprowokowałaś zdarzenia, nie straciłaś zimnej krwi, starałaś się pomóc.
Nie daj się wbić w poczucie winy i wyrzuty sumienia.
Pewno, że małego szkoda, ale to nie twoja wina, że miał durną pańcie.
Trzymaj się

Link to comment
Share on other sites

Kasiu - bardzo mi przykro że tak się stao - i że trafiło na Ciebie i na Linkolna, mogło na kogokolwiek innego a trafiło no tam gdzie nie powinno.

[quote name='lupak']Kasie, przeczytaj jeszcze raz posty dziewczyn.
Nie ma twojej winy, nie sprowokowałaś zdarzenia, nie straciłaś zimnej krwi, starałaś się pomóc.
Nie daj się wbić w poczucie winy i wyrzuty sumienia.
Pewno, że małego szkoda, ale to nie twoja wina, że miał durną pańcie.
Trzymaj się[/quote]
[B]Zgadzam się w 100%.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasie']Ten psiak zdechł dzisiaj w nocy u tych ludzi w domu. :-([/quote]

Kasia, ta informacja nie zmienia NICZEGO. Owszem szkoda pieska, bo nie on był winny głupoty właścicielki.
Myślałam o tym jeszcze wczoraj wieczorem, kolejny raz utwierdzając się w przekonaniu, że dopuszczenie do samowolnej konfrontacji jakiegokolwiek psa, również tej suczki, z kaukazem bez absolutnej akceptacji z Twojej strony było szczytem bezmyślności, braku wyobrażni i elementarnej wiedzy o rasach i zachowaniach psów ogólnie.
Pomijam fakt zwykłej, prostej zasady, której łamanie na każdym kroku doprowadza mnie do szału. Jeżeli napotkany pies prowadzony, trzymany jest na smyczy, to oznacza, ze właściciel ma ku temu powód!
Zapieta smycz jest bardzo jasnym komunikatem.Nie możesz brać na siebie odpowiedzialności za brak zdolności kojarzenia u innych osób.

Link to comment
Share on other sites

Widzisz, ludzie zakładają że jeśli pies sie bawił z innymi dziećmi i ja na to pozwoliłam, to pies jest bezpieczny.
Uważają że jeśli ich pies nie zaatakuje to wszystko inne jest ok.
A cała wina jest po mojej stronie... Tylko dlaczego?

Stałam ze swoim psem na uboczu, jakieś 20 metrów od drogi. W gronie znajomych. Dzieci się bawiły z psem. Więc wszyscy uważają ze do takiego psa można podejść. Moze 15 minut wcześniej podszedł do nas facet z dzieckiem na ręku. Zapytał czy mogą podejść do psa. I to było ok. Powiedziałam, ze tak. Jeśli Lincoln zrobiłby cokolwiek temu dziecku to byłaby moja wina bo wzięłam na siebei odpowiedzialność za to że ktoś obcy głaska mojego psa. Dziecko się cieszyło, tata mi podziękował i poszli.
I to jest fair.
Pilnuję psa, nie pozwalam mu luzem biegać. Ktoś do nas podchodzi, prowokuje sytuacje a moja wina jest dlatego że ja mam większego psa i mały został poszkodowany. Bo ktoś nie dopilnował... Czyli ja jeszcze powinnam pilnować czy ktoś podchodzący do mnie z psem sprawuje nad nim kontrole.
Jest mi bardzo smutno z powodu tego wszystkiego. Żal mi psa, żal mi właścicieli. I co więcej mogę zrobić?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kasie']
Widzisz, ludzie zakładają że jeśli pies sie bawił z innymi dziećmi i ja na to pozwoliłam, to pies jest bezpieczny.
Uważają że jeśli ich pies nie zaatakuje to wszystko inne jest ok.
A cała wina jest po mojej stronie... Tylko dlaczego?
[/quote]

Kasie, ale takiego myślenia nie zmienisz. Ważne, zebyś Ty sama miała pewność, we własnym sumieniu, że nie jesteś winna. Bo nie jesteś.
Nie mozesz brać odpowiedzialności za całe zło tego świata i ludzką głupotę, bo i tak robisz wystarczająco wiele aby to zło naprawiać !!
A zastanawiałaś się dlaczego Lincoln nie pogłębiał chwytu, nie rozszarpał Batmana lub go nie udusił od razu? Być może był to chwyt kontrolowany, mający spacyfikować intruza, który zblizył się do "jego" stada ,choć w wykonaniu jego szczęk i gabarytów Batmana - przesądzający.
Bo naprawdę, jeśli ktokoliwek ma minimum szarych komórek, dających prawdopodobieństwo wywołania tego tak bolesnego procesu jak myślenie (czego nie zaobserwowaliśmy u pani Batmanowej) może się domyślić, że [B]taki[/B] pies będący w otoczeniu własnego stadka zachowa się zdecydowanie i jednoznacznie.

Link to comment
Share on other sites

kurcze straszna rzecz sie stała :(
i kasie ma tu 100% racji, to nie jej wina
Jako właścicielka mikropsów, biegających bez smyczy ZAWSZE zapinam swoje psy na widok psa nie spuszczonego ale właśnie na smyczy...
bo dochodze do wniosku, że jakis powód trzymania go na smyczy jest.

niemnije jednak, gdyby cos takiego mi się przytrafiło to odeszłabym od zmysłow i nie miałoby znaczenia to, ze to była moja wina, napewno miałabym pretensje do właściciela tego drugiego psa...
wiem że bezpodstawnie, wszystko wiem, ale żal i rozpacz są ogromne w takich sytuacjach. tym większe, że wiem że byłaby to moja wina.

takie sytuacje mogą się przytrafić każdemu - czy ma małego - czy dużego psa, czy ktoś oprócz kasi chodzi jeszcze z psami zawsze na smyczy?
Kasia ma kukazy, świadoma ich siły i rozmiarów chodzi na smyczy, ale ja mam jamniki, i chodze bez - jak widze innego psa z oddali to je zapinam, jak widze żę kontakty są w porządku to spuszczam.
ale gdyby czasem pojawił sie niespodziewanie zza rogu inny pies i moje nastawione do wszystkich przyjaźnie by podbiegły i on je skasował to bym chciała zrobić to samo tamtemu właścicielowi. i dopytywałabym sie ze jeśli pies jest niebezpieczny to czemu nie ma kagańca.
nieracjonalnie - jak najbardziej...
ale wątpie, ze w takiej sytuacji mogłabym myśleć racjonalnie

tutaj sytuacja jest jasna - inny piesek podbiegł, do psa na smyczy, kasie nie ma tu twojej winy...
rodzina ma ogromny żal, wiec ich zachowanie moze z tego wynikać... nie usprawiedliwia ich to ale sytuacja była straszna :(

przepisy tutaj za wiele nie pomagają bo ratlerek mógłby byc w kagańcu i to nie załatwiłoby sprawy. te przepisy mają chronić ludzi a nie psy.

trzymaj sie kasia

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...