Jump to content
Dogomania

Moj pies podobno kogos ugryzl co robic


halliwell

Recommended Posts

Dobrze ze trafilam na ten temat (chociaz z drugiej strony zle bo lepiej zeby takie sytuacje sie nie zdarzaly) poniewaz mam rottweilera i duze obawy ze predzej czy puzniej moze mnie sie trafic taka sytuacja. Raz nawet czekalam z psem przed sklepem w odleglosci dobrych 10 m od wejscia to pani na mnie krzyczala ze wejsc sie boi i ze powinni mnie w wiezieniu zamknac:angryy: .
Nigdy nie slyszalam o mozliwosci ubezpieczenia OC na psa. Jaka ubezpieczalnia ma ttakie? No i czy to ze mam rottka czasem nie sprawi ze mnie nie beda chciali ubezpieczyc ale zazadaja wiecej ? I ile to kosztuje tak mniej wiecej ? Bede wdzieczna za wszelkie info najlepiej na PW coby tu nie zaassmiiecac nie w temacie.

Co do samej tej sytuacji ktora jest tu opisywana to rowniez uwazam ze zadnyj kasy nie powinno sie wyplacac. Dla mnie to poprostu naciagactwo.
Druga sprawa jest zabezpieczenie posesji, uwazam ze to co sie stalo to tylko i wylacznie zaniedbanie wlasciciela. I teraz ponisi tego konsekwencje. Im wiekszy pies tym bardziej powinno sie na niego uwazac. Juz ja wiem co to znaczy miec oczy dookola glowy... przy takim psie, zeby czasem nie zechcial nawet kogos obwachac bo napewno to zostanie odebrane jako chec ugryznienia.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

I ja się wtącę,choć może to się nie spodobać.Człowiek udomowił psa.Człowiek jest odpowiedzialny za jego zachowanie.Pies nie myśli abstrakcyjnie i nie potrafi ocenić swoich czynów.To my mamy przewidywać i robić wszystko,aby uniknąć takich i innych podobnych sytuacji.To zawsze wina człowieka,nieżależnie od tego czy nasz ukochany pupil postraszy kogoś kto,generalnie boi się psów lub ich nie lubi,czy naruszy jego nietykalność poprzez uszkodzenie naskórka.
Kochani,jeśli mój pies wpadnie pod samochód to moja wina,nawet jeśli jest w tym wypadku ranny!To moja wina jeśli rowerzysta spadnie z roweru i potłucze sobie kolano,bo mój zwierz na niego nawarczał!Nauczmy się tego,że jesteśmy za nie odpowiedzialni w każdej sytuacji!
Czy facet jest naciągaczem,czy nie to sprawa drugorzędna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rebellia']A ja się wypowiem w zasadzie ze zdziwieniem. U nas w domu są dwa duże psy i już kilka lat temu ubezpieczyliśmy się na taką ewentualnością (pogryzienie człowieka/psa; szkody materialne itp). Teraz w razie czego jesteśmy spokojni...

Wprawdzie nigdy same nie wyłaziły, ale różnie są w życiu wypadki... Generalnie jestem za tym, aby chuchać na zimne i uważam, że duże psy powinno się ubezpieczać. Nie trzeba wówczas płakać nad rozlanym mlekiem...[/quote]

No właśnie!!! Ludzie! Mnie to kosztuje 5 zł rocznie i mam ubezpieczenie do wysokosci 10 tys. zł.! Poza tym po co mowic o tym co sie dzieje, jesli pies ucieknie i kogos ugryzie... Przyjdzie złodziej, pies do pogryzie, ale jesli rabus udowodni, że dostal sie na teren posesji przez wasze zaniedbanie (np. przez dziure w plocie, przez niski płot itp.) to niestety nalezy mu sie odszkodowanie... Własciciel psa ma tak zabezpieczyc teren na ktorym przebywa pies, aby do pogryzienia nie doszlo. To tak jak z uzyciem broni w obronie koniecznej... przychodzi zlodziej bronisz domu i rodziny i mozesz za to odpowiadac... Lepiej odzalowac pare groszy i spac spokojnie!!!

Link to comment
Share on other sites

[B]Pik Pari[/B] to może napiszesz co to za wspaniałe ubezpieczenie, bo np. "Cztery Łapy" w PZU (jest o tym osobny wątek) - nie wypłaci odszkodowania za szkody wyrządzone na skutek rażących zaniedbań właściciela (jak wynika z postów, które niektórzy tu już zamieścili - większość uważa, że ucieczka psa z posesji JEST rażącym zaniedbaniem). Za takowe zaniedbanie uznać można też sytuację kiedy pies wymsknie się przez bramę, wyskoczy przez półotwarte okno, przemknie przez uchylone drzwi, zerwie się ze smyczy itp. itd. Jednym słowem winę zawsze można przypisać człowiekowi. A to czy jest rażąca to już subiektywna ocena ubezpieczyciela, który jest zazwyczaj surowy w osądach. Ubezpieczania się od wypadków, które mogą się zdarzyć, gdy pies jest w kagańcu, czy też na smyczy jest moim zdaniem stratą pieniędzy.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

[quote name='Mokka']Zosiu - wiem, że Tobie psy nie uciekają, ale czy w takiej sytuacji Ty byś zapłaciła, czy jednak starała się wyjaśnić sytuację w bardziej rzetelny sposób?[/quote]

Kazda sytuacja jest inna - mnie oskarzono o to ze moj pies wyskoczyl oknem z pierwszego pietra bloku, ugryzl innego psa, postraszyl wlasciciela - i wskoczyl z powrotem do mieszkania przez okno uchylone na pierwszym (wysokim!!!) pietrze. Akurat tego dnia pies byl na wystawie poza Krakowem, co bylo do udowodnienia. Moj pies juz nie zyl od kilku miesiecy, gdy spotkalam sie z zarzutem, ze szczeka w nocy w domu...
Wiec wiem, co to znaczy miec za sasiadow ludzi z wyobraznia.

A jednak w sytuacji takiej jak opisana w watku - staralabym sie sprawe zalagodzic.
Bo jesli prawda - nalezalo przeprosic, zaplacic, tlumaczyc, chodzic z psem na badania.
Jesli nieprawda - coz, miec wroga w sasiedzie tez niedobrze.
Probowalabym sie pogodzic. A na pewno na wszelki wypadek poddalabym psa ogledzinom lekarskim - mowiac wetowi prawde - ze oskazono, ze mysle ze to wyludzanie, ale chce miec pewnosc wobec ewentualnych dalszych oskarzen ze strony tej samej osoby, ze moj pies jest zdrowy.


Zofia

Link to comment
Share on other sites

A mi przydarzyła się taka sytuacja, ze podczas szkolenia grupowego na ogrodzonym placu (chodziłam wtedy z dość agresywną suczką ONką na "odczulanie" między psy i ludzi) przywiązałam ją do siatki ogrodzeniowej i zdjęłam kaganiec żeby się napiła (było ok 30 stopni upału) w ułamku sekundy kiedy się odwróciłam urwała się razem z fragmentem siatki i dopadła innego psa, którgo dośc poważnie pogryzła. Ja oczywiście bez słowa pokryłam wszystkie koszty leczenia , ale czy właściciel ośrodka nie powinien w jakiś sposób odpowiedzieć za przerdzewiałą siatkę?

Link to comment
Share on other sites

Ech a podobno człowiek jest odpowiedzialny za to co oswoił :shake:

Przecież nie ma czegoś takiego jak wina psa :p Można się śmiać z ubezpieczeń, ale lepsze to niż zakładanie, że "mi się nie przytrafi", a potem ciąganie się po sądach :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AnetaW']A mi przydarzyła się taka sytuacja, ze podczas szkolenia grupowego na ogrodzonym placu (chodziłam wtedy z dość agresywną suczką ONką na "odczulanie" między psy i ludzi) przywiązałam ją do siatki ogrodzeniowej i zdjęłam kaganiec żeby się napiła (było ok 30 stopni upału) w ułamku sekundy kiedy się odwróciłam urwała się razem z fragmentem siatki i dopadła innego psa, którgo dośc poważnie pogryzła. Ja oczywiście bez słowa pokryłam wszystkie koszty leczenia , ale czy właściciel ośrodka nie powinien w jakiś sposób odpowiedzieć za przerdzewiałą siatkę?[/quote]

Nie wydaje mi się żeby była tu wina właściciela ośrodka. Obowiązkiem własciciela psa jest taka opieka nad zwierzęciem żeby nie miało szans zrobić krzywdy. Ja zanim bym przywiązała sprawdziłabym rękami siatkę. Ale fakt faktem nic nie jest takie czarno białe, i nigdy nie wiadomo co się może przydarzyć. Należy tylko dołożyć wszelkich starań żeby zminimalizować prawdopodobieństwo wyniknięcia nieprzewidzianych sytuacji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cathedral'][B]Pik Pari[/B] to może napiszesz co to za wspaniałe ubezpieczenie, bo np. "Cztery Łapy" w PZU (jest o tym osobny wątek) - nie wypłaci odszkodowania za szkody wyrządzone na skutek rażących zaniedbań właściciela (jak wynika z postów, które niektórzy tu już zamieścili - większość uważa, że ucieczka psa z posesji JEST rażącym zaniedbaniem). Za takowe zaniedbanie uznać można też sytuację kiedy pies wymsknie się przez bramę, wyskoczy przez półotwarte okno, przemknie przez uchylone drzwi, zerwie się ze smyczy itp. itd. Jednym słowem winę zawsze można przypisać człowiekowi. A to czy jest rażąca to już subiektywna ocena ubezpieczyciela, który jest zazwyczaj surowy w osądach. Ubezpieczania się od wypadków, które mogą się zdarzyć, gdy pies jest w kagańcu, czy też na smyczy jest moim zdaniem stratą pieniędzy.[/quote]

WIELKIE DZIEKI ZA TEN TEMAT!!!
Zaczelam sprawdzac co i jak bo pamiec ludzka jest zawodna :-(
Okazalo sie ze te 5 zł. trzeba razy 3 pomnozyc, bo kosztowalo mnie to 15 zł. prawie 2 lata temu. Spalam spokojnie a tu dzis okazuje sie ze nie mam tego pakietu!!! Agent nie zaznaczyl odpowiedniego miejsca w polisie... wiec gdyby cos sie stalo to place z wlasnej kieszonki...
Ubezpiecza nas Compensa - dom, garaz, od powodzi, zawałów i innych takich, maja tez cos takiego jak odpowiedzialnosc cywilna w zyciu prywatnym - w tym miesci sie kwestia szkod wyrzadonych przez psa - tak przynajmniej mowil agent... Ale radze 3 razy zapytac, bo z ubezpieczycielami roznie bywa... Dobrze by bylo ubezpieczyc sie od szkod wyrzadzonych przez pazernych agentow, ktorzy w czasie podpisywania papierow obiecuja wszystko a jak jest szkoda, to okazuje sie TEGO akurat ubezpieczenie nie pokrywa... Dobrze ze za 2 tygodnie gosc przyjedzie to go przepytam (i nagram na wszelki wypadek ;) )

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Naprawdę, wiem jak to jest. Zimą tego roku wracałam ze szkoły, weszłam na podjazd do bramy który dzielimy z sąsiadem. Zauważyłam otwartą na maxa bramę i zatrzymałam się bo usłyszałam szczekanie psa. W 2 sekundy później zobaczyłam biegnącego w moją stronę kaukaza( wcześniej już trzykrotnie atakował innych ludzi). Ugryzł mnie w ramię, właściciel zaczął go odciągać za ogon. Całe szczęście, że nie uciekałam, po by mnie poszarpał. W chwili zdarzenia właściciel był pod wływem alkoholu, zamknął psa, [COLOR=black][U]wsiadł w samochód![/U]i odjechał, nawet się nie zapytał czy coś mi się stało. Przyjechała policja, spisali protokół, dzwonili do właściciela posesji ( mieszka w innym miejscu), prosili by przyjechał, odmówił, nie podał im adresu. Odjechali, właściciel przyjechal, tym razem nie jako kierowca, załatwił lewe papiery od weterynarza i koniec. Pies ma z 6 lat nigdy nie oddalił się na 300 m od posesji, nigdy nie przyszedł do niego weterynarz, to się dopiero nazywa ludzka głupota. Strach jaki przeżyłam nie jest wart żadnych pieniędzy, zależało mi tylko na lepszym zabezpieczeniu ogrodzenia i zwiększeniu ostrożności właściciela. [/COLOR]

Dlatego, jeśli tak jak w tym przypadku pies ucieka po siatce, to trzeba tą siatkę zabezpieczyć ( są specjalne pręty wygięte w stronę posesji, których pies nie przeskoczy.)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...