Jump to content
Dogomania

Agra 12-letnia onka prosi o wsparcie na karmę i weta... ZA TM


Gisic87

Recommended Posts

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No i szlag wszystko trafił. Wczoraj miałam mieć dzień wolny chciałam, pozałatwiać parę spraw zawieźć smaczki do schronu no i z pannicami pobyć i zaprzyjaźnić ze sobą no ale jak zwykle wszystko się sypnęło i jutro też idę do pracy czyli łącznie 5 dni po 12h aż do wtorku:angryy: Kurcze mam nadzieje że Agra to zniesie, dzisiaj też było ok pannice odizolowane zadowolone z przyjścia pańci, nakarmione wyprowadzone, wymiziane choć nie do końca jeszcze no i to tyle z całego dnia:shake: Aha zapomniałabym że Agra umie aportować piłeczki, przynosi ale droczy się z oddawaniem no i pilnuje smaczków nawet jak Milka tylko spojrzy ta już szczeka, mam nadzieje że będziemy miały czas nad tym popracować. Ehh no i jeszcze na jutro starczy nam karmy a nijak nie będę miała jak podjechać teraz gdziekolwiek więc będę musiała kupić na te pare dni:roll:

Link to comment
Share on other sites

Cioteczki mi już dzisiaj mózg się lasuje ale starałam się sklecić jakiś tekst do ogłoszeń Agry i wyszło mi takie coś (wiem wiem masakra:roll:) Powiedzcie co zmienić, ja dzisiaj jakaś za bardzo wrażliwa jestem:
Przedstawiam historie Agry:
Agra miała kiedyś dom, swojego pana, przyjaciela w postaci drugiego psa, była szczęśliwa. Szczęście jej trwało 10 lat, jednak nagle z dnia na dzień zostało przerwane, straciła swojego pana, trafiła do schroniska, jednak mimo to była ze swoim przyjacielem z którym razem się wychowywała, niestety przyjaciel także odszedł, nie dał rady przeżyć w schroniskowych warunkach…Agra została całkowicie sama, świat jej się zawalił, mimo to nie poddała się . Mimo utraty wszystkiego co kochała jak na damę przystało znosiła ciężkie schroniskowe warunki, nie miała krzty pretensji do świata jednak do czasu, bo ile można spać na zimnym betonie? Jak długo można liczyć na to że kiedykolwiek jeszcze ktoś ją pokocha i z nadzieją w oczach wyczekiwać tej jedynej osoby? Agra chciała się poddać, z dnia na dzień iskierka nadziei w jej oczach gasła. Jest taki cytat „Ratując jednego psa nie zmienimy świata, ale świat zmieni się właśnie dla tego jednego psa” Tak też było w wypadku Agry, udało się, jednak to dopiero półmetek jej szczęścia. Przebywa obecnie w domu tymczasowym, nie jest to może dom na stałe ale jednak dom w którym z utęsknieniem Agra wyczekuje na ten jeden jedyny. Wierzymy że są jeszcze na świecie ludzie którym los zwierząt nie jest obojętny, którzy nie patrząc na wiek psa zdecydują się na jego adopcje. Agra ma około 10 lat, ktoś powie że jest już staruszką nie wartą adopcji bo na co komu pies który niedługo odejdzie, nie zgodzę się z tym, bo nie ważne ile razem lat się spędziło, a to jak one zostały spędzone, mając do tego świadomość że pomogło się uratować psie istnienie. Agra na pewno na to zasługuje, mimo swych lat jest wesołym psem, wykonuje podstawowe komendy, ładnie chodzi na smyczy, dogaduje się z psami, grzecznie zostaje sama w domu i potrafi zachować czystość więc czego chcieć więcej, a wiek co ma do rzeczy, my też kiedyś się zestarzejemy ale czy to oznacza że mamy zostać całkowicie sami bez jakiejkolwiek pomocy? Agra tęskni za kontaktem z człowiekiem potrafi się godzinami tulić do człowieka, nadrabia to czego w schronisku w ogóle nie dostawała. Decydując się na jej adopcji mają państwo świadomość uratowania psiego istnienia, wspaniałego towarzysza na kilka najbliższych lat a co najważniejsze miłość jaką nie będzie w stanie państwu ofiarować nikt inny jak tylko pies, pies którego los się odmieni, który poczuje się bezpieczny, kochany a co najważniejsze szczęśliwy…

Link to comment
Share on other sites

Zrobiłam kilka poprawek.
Może być?
:)

[quote name='Gisic87']Przedstawiam historie Agry:

Agra miała kiedyś dom, swojego pana oraz psiego przyjaciela. Była szczęśliwa. Szczęście to trwało 10 lat. Jednak nagle, z dnia na dzień, zostało przerwane - sunia straciła właściciela, trafiła do schroniska. Razem ze swoim czworonożnym przyjacielem z którym razem się wychowywała. Ale i to szczęście w nieszczęściu zostało przerwane - przyjaciel także odszedł, nie dał rady przeżyć w schroniskowych warunkach… Agra została całkowicie sama, świat jej się zawalił, mimo to nie poddała się. Mimo utraty wszystkiego co kochała dzielnie znosiła, jak na damę przystało, ciężkie schroniskowe warunki, nie miała krzty pretensji do świata. Jednakże do czasu, bo ile można spać na zimnym betonie?! Jak długo można liczyć na to, że kiedykolwiek jeszcze ktoś pokocha i z nadzieją w oczach wyczekiwać tej jedynej osoby?! Agra zaczęła się poddawać, z dnia na dzień iskierka nadziei w jej oczach gasła...

[I]"Ratując jednego psa nie zmienimy świata, ale świat zmieni się właśnie dla tego jednego psa.” [/I]

Znalazła się osoba, która zabrała Agrę ze schroniska do domu tymczasowego, która pozwoliła jej na nowo uwierzyć w człowieka, w szczęście, poczuć ciepło i miłość. Jednak to dopiero półmetek szczęścia suni. Agra z utęsknieniem wyczekuje na ten jeden jedyny dom i tego jednego jedynego człowieka. Wierzymy, że są jeszcze na świecie ludzie którym los zwierząt nie jest obojętny, którzy nie patrząc na wiek psa zdecydują się na jego adopcje.

Agra ma około 10 lat. Ktoś powie, że jest już staruszką nie wartą adopcji, bo na co komu pies, który niedługo odejdzie, ale nie zgodzę się z tym, bo nie ważne ile razem lat się spędziło, a to jak one zostały spędzone! Ważne jest, że pomogło się uratować psie istnienie, że zapewniło się mu się godną starość, daleką od betonowej podłogi, krat, samotności. Agra na pewno na to zasługuje! Mimo swych lat jest wesołym psem, potrafi wykonywać podstawowe komendy, ładnie chodzi na smyczy, dogaduje się z psami, grzecznie zostaje sama w domu i potrafi zachować czystość więc czego chcieć więcej? A wiek co ma do rzeczy? My też kiedyś się zestarzejemy, ale czy to oznacza, że mamy zostać całkowicie sami bez jakiejkolwiek pomocy?
Agra tęskni za kontaktem z człowiekiem, potrafi godzinami tulić się do człowieka, nadrabia to czego w schronisku w ogóle nie dostawała.
Decydując się na jej adopcję mają Państwo świadomość uratowania psiego istnienia, pozyskują Państwo wspaniałego towarzysza na kilka najbliższych lat, a co najważniejsze otrzymacie Państwo miłość jakiej nie będzie w stanie Państwu ofiarować nikt inny jak tylko pies, którego los się odmieni, który poczuje się bezpieczny, kochany a co najważniejsze szczęśliwy…[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Maciaszku dziękuję ślicznie to wszystko skleciłaś, ja po 12h pracy na szybko pisałam i nie wyszło jak powinno a ty...no po prostu cudownie dzięki:loveu:
Dziewczynie zrobiłam allegro wyróżnione może to coś da. Dzisiaj jak zawsze grzecznie została w domu i wszystko w jak najlepszym porządku w sumie bez zmian bo pracuje i widzę się z psami tylko rano i wieczorem ale od wtorku to nadrobimy a już na pewno długi spacer i zdjęcia murowane:lol:

Link to comment
Share on other sites

Jutro niewyspana pewnie pójdę do pracy i sąsiedzi mnie zlinczują ale warto było, pierwsze lody między psami przełamane:lol: Agra zachęcała Milkę do szaleństw więc jej pomagałam bo Milka uparta bestia i zejść z łóżka nie chciała ale w końcu udało się i wzajemnie zaczepiały się do zabawy. Warkoliły szczekały i szalały razem zadowolone jak opętane, jednak musiałam tego ukrócić ze względu na sąsiadów ale to wszystko dobrze wróży bo obecnie suki są wobec siebie na tak:lol: Jutro mimo wszystko będą jeszcze osobno zamknięte.

Link to comment
Share on other sites

Na tyle ile mogłam zrobiłam na razie Agrze tylko allegro, alegratkę i gumtree we wtorek zrobię więcej ogłoszeń, W pracy nam na razie drukarka nie działa więc poczekam do wtorku i wywieszę ogłoszenie. W domu cisza i spokój psiaki jeszczer dziś i jutro oddzielone. Na razie kupiłam worek 3kg dla Agry z Puriny z jagnięciną i ryżem, wcinała aż miło. Na spacerku pobiegałyśmy sobie dziewczyna zadowolona skakała i zachęcała do zabawy. Spotkania z innymi psami ok zadowolona merdając ogonem do nich podchodzi. Poza tym może uda mi się jakiś bazarek wystawić dla Agry bo przydałyby się pieniążki na wizytę u weta odnośnie tych jej oczek no i trzeba ją odrobaczyć i na wirusówki zaszczepić:roll: Ojciec wraca w środę wie że Agra już jest tylko muszę jakoś jeszcze wysprzątać przed jego przyjazdem i "wypsikać" mieszkanie bo mimo że Agra już ładnie pachnie to niestety zapach po mieszkaniu się unosi, normalnie tego nie czuć jednak jak po 12h wracam z pracy to jest wyczuwalne aż za bardzo a nie chcę by ojciec się jak zawsze zaczął czepiać o niby pierdoły:roll:

Poza tym dlaczego nikt już nas nie odwiedza?:(

Link to comment
Share on other sites

No ja niby też na inne wątki zaglądam tylko mało piszę:oops: Ja na bazarek wysznupie jakieś rzeczy we wtorek, ehh to będzie zakręcony dzie, bo do schronu podjadę zawieźć smaczki, później spacer na muchowcu, załatwienie prywatnych spraw, oddanie transporterków, zrobienie ogłoszeń Agrze no i wystawienie bazarku, ehh czy dam radę muszę:cool3: Kurcze trzeba by było więcej osób zaprosić na wątek bo w sumie w 3-4 osoby mało zdziałamy a Agra potrzebuje rozgłosu by domek znaleźć:roll:

Link to comment
Share on other sites

Kurcze jutro nareszcie wolne. Agra dziś jak zawsze grzeczna tylko...znów drzwi do pokoju Milki był otwarte i psiaki razem leżały w przedpokoju. Wydaje mi się że to Agra drzwi otwiera bo ona skacze na klamkę np jak wychodzimy z klatki na dwór, no ale był spokój żadnych ofiar nie ma wszyscy cali i zdrowi;)

Link to comment
Share on other sites

Ojciec wraca jutro bądź w czwartek. Dzisiaj taki mróz na drogach był że nigdzie żeśmy na spacer nie pojechały tylko dłuższy spacer na smyczy był. Agra poznała już Cygana (dużego prawie 45kg mieszańca onka) na początku obwąchiwanie a później zaczepki i zabawa a ja oczywiście musiałam latać z nimi bo Agra na smyczy:evil_lol:. Odbyło się także bliskie spotkanie Agry z Gustawem (paputem) Agra zafascynowana Gustaw także można powiedzieć obwochując się stykali się pyskami czy tam dziobami i nic żadnej agresji ze strony Agry tylko ciągle mi się plątała pod nogami jak Gustkowi sprzątałam bo chciała do niego jak najbliżej. Odkurzacza i mopa się boi jak sprzątałam uciekała w najdalszy kąt z uszkami podkulonymi. Z Milką już od kilku dni super więc w czwartek pannice zostaną same razem jednak jakby co ojciec będzie więc w razie czego będzie pilnował;) Za moment zabiorę się za robienie dalszych ogłoszeń pannicy a bazarek jutro

Link to comment
Share on other sites

Ehh to trzeba by było już tych ludzi spytać to takie ich myślenie z góry bo na co im pies jak zaraz odejdzie:roll: a przecież wcale tak być nie musi. Patrząc na Agrę czy Kajtka którego miałam kilka dni na dt (podobno 16letni) a wcale na starsze psiaki nie wyglądają a już na pewno tak się nie zachowują. Agra jak bawiła się z Cyganem dzisiaj to skalała radośnie jak szczeniak i biegała jak szalona więc widząc ją podczas takiej zabawy no max 5-6 lat bym jej dała tylko siwa mordka wskazuje że starsza jest chociaż i tak ząbki są w dobrym stanie jak na jej lata

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny po spacerze. Milce się cieczka skończyła więc z dwiema na raz wyszłam Milka luzem Agra na smyczy, obie grzeczne dałyśmy rade, później weszłyśmy na ogrodzone boisko i obie spuszczone latały i ganiały się chociaż po 10 minutach Milka miała dość i zaczęła powarkiwać na Agre jak ta podchodziła a Mila leżała i coś w śniegu niuchała ale to akurat normalne bo zawsze tak robi. Teraz dziewczyny śpią, jutro muszę jakoś na Muchowiec dojechać by je wybiegać bo później 2 dni pracy znów:roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...