Jump to content
Dogomania

Gisic87

Members
  • Posts

    2718
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Gisic87

  1. Mam pytanie. Dzwoniła do mnie pani która chcę oddać stary dywan i jakąś karmę tylko nie ma jak tego dowieźć. Nie wiem skąd jest ta pani po prostu zadzwoniła, nawet nie wiem skąd numer miała.Jeśli potrzebne i ktoś może przewieść to na pw wyślę nr telefonu
  2. To już ponad pół roku jak Ciebie z nami niema, ale ja pamiętam i tęsknie...
  3. Witam Przepraszam ale wczoraj miałam awarię z autem i do domu wróciłam dopiero po 20 a telefon zostawiłam w domu. Co do mojej decyzji jest dalej aktualna jednak na tą chwilę trwają negocjacje z TZ bo trochę obawiamy się czy damy sobie radę jeśli chodzi o opiekę nad dziewczyną. TZ jest w tej chwili na nie bo uważa że to duży obowiązek i możemy temu nie podołać. Mimo wszystko chciałabym jutro porozmawiać z Pawłem by dowiedzieć się jak to wszystko u Feri wygląda by mieć 100% pewność że jestem w stanie sobie poradzić i przekonać do tego także TZ-a. Jutro zadzwonię do Pawła
  4. TZ mnie pewnie udusi a ojciec zamorduje czyli na jedno wychodzi ale znalazłam info o Feri na fb no i nie mogłam nie zajrzeć. Jeśli dalej potrzebny jest DT to służę Feri byłaby 24h na dobę pod okiem bo mogłabym zabierać ją ze sobą do pracy tylko pytanie czy na pewno z moją Milką się dogada
  5. Maciaszku TZ ma opis Kroksa który wysłała mu mama "właścicielki" jak tylko wróci to prześlę ci go na pw
  6. Cała sprawa jest tak pokręcona że brak słów... Pies podobno został wyrzucony na terenie schroniska (były właścicielki dzwonił i pytał w schronie) ona twierdzi że nie. Mamy kontakt z behawiorystką która podejmie się pracy z Kroksem ale trzeba go wyciągnąć. Koszty to nie problem byle tylko znalazł się tymczas bo niestety "właścicielka" ma to w poważaniu już go nie chce i woli miłego szczeniaka którego ma teraz. Oferowaliśmy pomoc z behawiorystą, na jakiś czas zabranie małej by z psem spokojnie popracować, zapłatę za wszystkie koszty ale nie i już. A obawiam się że psiak po kwarantannie (jeśli na niej jest) zostanie uśpiony bo rzuca się na inne psy bez ostrzeżenia (a zaczęło się właśnie od tego sczeniaka) PS. Właśnie dostałam info że dzisiaj do schronu zawieźli papiery że niejako "właścicielka" zrzeka się psa w związku z czym Kroks jutro ma trafić na boksy ogólne... Nie wiem co oni tam wszyscy kombinują ale w takiej sytuacji ja już się nie mieszam...
  7. Mam pytanie czy psiak widoczny na zdjęciu (ten większy) został w niedziele wyrzucony pod schroniskiem czy oddany? Pies posiada chip pilna sprawa
  8. Spotkałam się z Adrianem i Pauliną byśmy mogli omówić wszystkie nieścisłości. Nie chciałam się bawić w "głuchy telefon" . Każdy powiedział co ma do powiedzenia i jak dalej wyobrażają sobie przyszłość Rozulca. Nie wiem czy dobrze czy źle ale zdecydowałam że jednak Rozi powinna zostać z jednym z nich tzn z Adrianem. Postanowił zmienić dla niej pracę i jest gotowy wszystko pod nią podporządkować. Na jak długo nie wiem ale mam nadzieje że nie jest to kaprys i naprawdę mu zależy na psie. Co do Rozi bo z nią przyjechał no cudo po prostu, psa nie poznałam, wygląda świetnie a futrem obrosła bardziej niż Milka:) Mimo wszystko widać że jest szczęśliwa i zapatrzona w pana jak w obrazek no chyba że na horyzoncie pojawi się smakołyk:P
  9. Pojawiły się komplikacje i nie wiem co o tym myśleć. Okazało się że Rozi od roku:crazyeye:już jest przerzucana od jednego do drugiego. W tej chwili Rozi jest u Adriana bo Paulina wyjechała i on odebrał psa od jej siostry i nagle stwierdził że pies ma u niego zostać bo on chce spróbować czy da sobie rade z opieką nad nią. Paulina twierdzi że to zagrywka z jego strony ponieważ jak się rozstali to ona wzięła Rozi gdyż on nie chciał i po prostu ją jej odwiózł i to u niej większość roku przesiedziała:roll: Przez ten rok Rozi bywała u niego podobno tylko na weekendy a jak się okazało że Paulina się ze mną skontaktowała i umówiła że pies wraca do mnie to nagle Adrian chce psa z powrotem. No nie wiem już nic. Poprosiłam by Adrian się ze mną skontaktował i będę chciała by się ze mną spotkał by wiedzieć co i jak i to jak sobie wyobraża dalszą opiekę nad Rozulcem. Bo jeśli ma się okazać że pies w tej chwili będzie u niego a za kilka tygodni czy miesięcy jednak stwierdzi że nie chce jej ale przynajmniej udowodni Paulinie że spróbował to dziękuję:shake:
  10. To już prawie miesiąc a tak naprawdę wydaje się że tylko kilka dni... Do tej pory zapominamy się z TZ i on codziennie mówi że muszę wyjść z "psami" itp, wszystko w liczbie mnogiej a Agruli przecież już nie ma:-( Ja nie jestem lepsza bo też z każdym razem wydaje mi się że Agrulka tu jest. Jak siedzę przy komputerze to zawsze odruchowo zerknę do tyłu bo wiem że zawsze za mną leżała:-( Agrusiu kochana pamiętaj że zawsze jesteś i będziesz w moim serduszku [*] [IMG]http://streemo.pl/Image/378100_l.jpg[/IMG]
  11. Dostałam wiadomość od Pauliny że niestety ale Rozulec wraca do nas na pewno tylko jak powiedziała, musi się do tego przyzwyczaić psychicznie bo naprawdę ciężko jej ją oddać ale nie ma wyjścia.... Komentować nie będę bo wiem że Paulina zakochana w Rozi była od samego początku i wiem że gdyby tylko mogła to nie oddałaby jej... Plus jest taki że miałam z nią kontakt przez cały czas i Rozulec nie trafi w pierwsze lepsze ręce, minus że z wiekiem jej szanse na adopcję drastycznie spadły
  12. Ostatnio wszystko się wali i nic mnie już nie dziwi ale to... Właściciele Rozulca się rozstali. Przez ostatni czas Rozi była przerzucana z jednego do drugiego aż w pewnym momencie przestała jeść. Żadne z nich nie jest w stanie zająć się nią na stałe bo zmienili pracę. Paulina jeszcze będzie rozmawiać z rodzicami czy by Rozi nie wzięli jeśli nie Rozi wraca do mnie i wtedy będziemy myśleć co dalej:shake:
  13. to by się zgadzało bo wcześniej było info że suczka biegła w rejonie borek...Eh oby się znalazła jutro będę szukać w tych rejonach
  14. Dzisiaj jedna z dziewczyn wyprowadzająca psy schroniskowe widziała ją niedaleko stawików, gdzie to jest? Żeby tylko udało się ją złapać to biorę ją do siebie choćby się waliło i paliło. Nie mogę sobie wybaczyć że musiałam oddać ją do schronu a ona uciekła:shake:
  15. Dzisiaj pojechałam rano i złapałam tą suczkę z Dąbrówki. Po pół godzinie i kilku podejściach udało się ale jak tylko założyłam jej smycz był pisk, wyrywanie się i próbowała nas dziabnąć, do auta wsiadła sama i zestresowana się położyła jednak z wyjściem nie było tak lekko w momencie jak tylko się zatrzymaliśmy nie pozwoliła się do siebie zbliżyć warczała i kłapała zębami na lewo i prawo, przez godzinę starałam się zrobić cokolwiek by się uspokoiła:roll: Zawiozłam w końcu sunię do schroniska bo nie byliśmy w stanie jej wyciągnąć z auta jakby diabeł w nią wstąpił. W schronisku zaś jak tylko uchyliły się drzwi uciekła pomiędzy panem ze schroniska i TZ i pognała na szczęście za bramę:roll: Poza tym to bardzo fajna sunia jak nie widziała smyczy to przez półgodziny tuliła się do nas bawiła się z nami podgryzała i nawet głupawki dostała i latała jak szalona ale po założeniu smyczy zupełnie inny pies. Wiem że to wszystko ze strachu, jest młodziutka ma ładne białe ząbki na moje oko ma jakieś 2-3 lata albo i mniej. Ale skórę ma w fatalnym stanie nie wiem czy to świerzb czy co innego ale wyglądało okropnie. Dajcie mi proszę znać co z nią i co stwierdził wet jak ją obejrzy. Może jakaś fundacja mogła by pannicy pomóc i zabrać ją po kwarantannie bo szkoda by się w schronie marnowała [B][COLOR=#000000]Jestem wściekła, suczka wczoraj uciekła ze schroniska niedługo po tym jak do niego trafiła nie wiem jak to możliwe skoro wbiegła na ich ogrodzony teren[/COLOR][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/shake.gif[/IMG][COLOR=#000000] Objeździłam dzisiaj rejon schroniska ale nigdzie jej nie ma, na starym miejscu też nie. Ona może być teraz wszędzie problem w tym że ma na sobie dalej smycz a tam wszędzie krzaki jak w jakieś się zapląta to nawet nie chcę myśleć[/COLOR][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/shake.gif[/IMG][COLOR=#000000] Suczka jest malutka szorstkowłosa biała z brązową główką, bez ogonka, jak uciekła miała na sobie czerwoną smycz. Ja jutro rano jeszcze pojadę się rozejrzeć a jakby znaleźli się chętni do pomocy to w sobotę mogę poświęcić cały dzień[/COLOR][/B]
  16. Dzisiaj sunia (jednak sunia) pojawiła się znowu. Pani rozmawiała z panami którzy pracują tam w warsztacie i ona tam przychodzi, wystawiają jej wodę i dokarmiają. Sunia tuliła się do pani, dała się głaskać i wszystko super ale jak tylko próbowała założyć jej obróżkę od razu odskoczyła i obszczekała panią. Jestem na jutro umówiona z panią przed pracą i może uda nam się jakoś założyć jej pentelkę i ją złapać, smaczki ze sklepu już zabrałam więc zobaczymy, tylko nie wiem co z nią dalej pocznę bo nie wiem co to ona za problemy skórne ma:roll:
  17. Dziewczyny czy któraś wie może czy nie trafiła do schroniska w ostatnich 3 dniach suczka a może i piesek mały bez ogonka z problemami skórnymi w okolicy zadku i problemem z łapką z okolic Dąbrówki TTW? Dzisiaj była u mnie pani która dokarmiała tego psiaka i prosiła o pomoc tylko od soboty go nie widać nigdzie i nie wiadomo czy nie przestraszył się burzy a do schroniska nie chciała dzwonić bo boi się że psiaka by uśpili jeśli jest chory
  18. Czy mogę prosić moderatorów o przeniesienie wątku:-( Agrula w ostatnim czasie miała problemy z chodzeniem, dreptała jak typowy staruszek jednak przez ostatnie kilka dni ledwie potrafiła podnieść łepek, nie mówiąc już o wstawaniu:-( Ale jak już wstała to człapała pomalutku co chwilę przystając, myślałam że to upał bo w czwartek było lepiej chętniej wstawała, merdała ogonkiem i nawet po mieszkaniu dreptała... W piątek wieczorem jednak stan się pogorszył, Agrula nie była w stanie podnieść tyłeczka, szłyśmy z dwoma smyczami w tym jedna pod brzuszkiem, jadła tylko mokre, pomyślałam poczekamy do poniedziałku bo to na pewno przez te upały...ale w sobotę było gorzej nie była w stanie się podnieść, dziąsła blade nawet mokrego nie chciała a na siku nie była w stanie kucnąć tylko na bok leciała:-( Pani doktor powiedziała że możemy spróbować ją wspomóc ale to pomoże na tydzień może dwa i nie ma sensu jej męczyć:-( Nie byłam w stanie nic powiedzieć tylko ryczałam, TZ powiedział że nie chcemy jej męczyć i sam zaczął płakać jak bóbr... W ogóle do kliniki musiałam już ją wnosić bo nie była w ogóle w stanie stać. Odeszła naprawdę spokojnie w moich ramionach ale powiem wam że nie życzę nikomu podejmowania takiej decyzji... to było najgorsze co musiałam zrobić w całym życiu, pozwolić jej odejść, nigdy nie myślałam że to mnie czeka, myślałam że po prostu odejdzie spokojnie we śnie a nie żebym ja bawiła się w Boga i decydowała kiedy ma odejść, czuję się z tym okropnie...:-( Siły daje mi tylko fakt że nic jej nie boli, nie męczy się tylko biega na zielonej łące za patykami za którym tak uwielbiała biegać... Agrulko moja kochana, spotkamy się kiedyś tam za Tęczowym Mostem i będziemy biegać do woli [*]
  19. Moja ukochana Agrucha dzisiaj o 14 przekroczyła Tęczowy Most:-( Nie wiem co napisać jestem w rozsypce:-( Moja Agrula odeszła a razem z nią cząstka mnie... Byłam z nią do końca, całowałam, tuliłam i czułam jak jej serduszko się zatrzymuje, była taka spokojna... Przepraszam na razie nie mogę pisać:-(
  20. Też mam taką nadzieję bo jak na razie to na spacery wychodzi niechętnie ale jak już wyjdzie to podrepta sobie luzem w swoim tempie gdzie chce. Muszę tylko robić zamaszyste ruchy ręką by widziała że ją widzę bo bidulka przecież nie dosłyszy ani niedowidzi:shake: Wczoraj nie chciała nawet karmy jeść a już jej przyniosłam po troszkę i acany i royala to zjadła tylko kilka kulek i więcej nie chciała dopiero jak jej dodałam do tego karmę z puszki to zjadła pomalutku. Dzisiaj ugotowałam ryż i dałam jej z resztą puchy i suchym, też zjadła. Jednak poza tym że wychodzi na spacerki i je to ciągle śpi i tylko jak coś usłyszy to oczka otwiera ale nawet łebka nie podnosi no chyba że dłużej ją zachęcam. Jakby tylko upały trochę odpuściły to może by się lepiej czuła bo na jej miejscu też bym nie miała ochoty na cokolwiek w taką pogodę:shake:
×
×
  • Create New...