Betbet Posted January 1, 2010 Posted January 1, 2010 no, dzięki... życie toczy się dalej, a my walczymy z jakąś mysią "nużycą". Akucha, moja Zigzi to taka Twoja mysia wersja Zu, nawet kolory mają podobne, a i zmiany chorobowe identyczne. Kasia25 oto i mała, wciąż walcząca z chorobą co widać. Całe szczęście zaczęła jeść, jutro lecimy do weterynarza, niech ratuje dalej: [IMG]http://img24.imageshack.us/img24/2484/dsc05415km.jpg[/IMG] [IMG]http://img24.imageshack.us/img24/9356/dsc05410o.jpg[/IMG] Quote
brazowa1 Posted January 4, 2010 Author Posted January 4, 2010 [URL]http://www.youtube.com/watch?v=C79X7iBMX1U&NR=1[/URL] [URL]http://www.youtube.com/watch?v=UdlWb6XXFXg&feature=related[/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images44.fotosik.pl/244/95e7a17da210bc44med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images37.fotosik.pl/239/301557eaceb7344bmed.jpg[/IMG][/URL] za TM Quote
brazowa1 Posted January 4, 2010 Author Posted January 4, 2010 [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images44.fotosik.pl/244/95e7a17da210bc44med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images37.fotosik.pl/239/301557eaceb7344bmed.jpg[/IMG][/URL] [URL]http://www.youtube.com/watch?v=C79X7iBMX1U[/URL] Jarcia :( Quote
lika1771 Posted January 5, 2010 Posted January 5, 2010 Bardzo mi przykro,czasami sił brakuje no i sie popłakałam wkurza mnie bezsilnosc i głupota ludzi:placz::-( Quote
lika1771 Posted January 5, 2010 Posted January 5, 2010 [URL=http://img37.imageshack.us/i/0000016c.jpg/][IMG]http://img37.imageshack.us/img37/2559/0000016c.th.jpg[/IMG][/URL] To największy ropiejący guz . . . reszta rozsiana po całym brzuszku, niestety reszty nie widac na zdjeciach ;( ps. kliknąc na zdjęcie to się powiększy ;) Quote
olenka_f Posted January 5, 2010 Posted January 5, 2010 przeraża łatwość wydania wyroku,prawie zawsze są rozwiązania inne - wstarczy myśleć no i chcieć Quote
akucha Posted January 7, 2010 Posted January 7, 2010 Nic dobrego Gabi :shake: Tola nadal ma te ataki. Mamy powtórzyć USG, tym razem z kontrastem. Wczoraj wetka zaproponowała też wizytę z nią u psychologa, nie wyklucza tła nerwowego. Mamy diętę specjalną, suplementy, preparaty, cholera wie, co jeszcze. I rimadyl na ataki. Co drugi dzień u weta. Ale jesteś u niego codziennie. Z Pynią... Pyniulec ma żółtaczkę, bardzo złe wyniki wątrobowe - poniżej granicznej. Codziennie kroplówki, już od 3 dni. Siedzę z nią po 3 godzinny dziennie i Pynia "łyka". Zaczęło się od wymiotów w niedzielne popołudnie, tak ok. 16. skończyło się w poniedziałek o 8 rano. W nocy wymiotowała już krwią. Pynia czuje się całkiem dobrze, wczoraj zjadła już 2 łyżki dietetycznego posiłku i nie zwymiotowała. Uśmiecha się, merda ogonem, nadstawia brzuszysko do głaskania. Wczoraj załatwiła wenflon. Musi być dobrze. Nie mam czasu na dogo, wracam do domu późno, zmęczona całodziennym organizowaniem leczenia 2 psów i organizowania opieki nad tymi, które musza zostać w domu. No i tyle. Quote
kaerjot Posted January 7, 2010 Posted January 7, 2010 Trzymaj się Akucho! Tola, Pynia przestańcie się wygłupiać. Quote
Betbet Posted January 7, 2010 Posted January 7, 2010 Tola, Pynia no co Wy!!!! Akucha trzymamy wszyscy kciuki!!! Quote
Kasia25 Posted January 7, 2010 Posted January 7, 2010 Betbet, bardzo mi przykro z powodu Dziadka. Myszek fajny mam nadzieje, że silny jest. Akuszko ja wiem, że Ty twardy Babolek jesteś i ze wszystkim dasz rade ale niech one już nie chorują, trzymam kciuki z całych sił!!!! Quote
Andzike Posted January 7, 2010 Posted January 7, 2010 Akucha, trzymam kciuki, żeby dziewczyny jak najszybciej wyzdrowiały !!! Quote
akucha Posted January 8, 2010 Posted January 8, 2010 Dziękuję dziewczyny za wszystkie dobre myśli! Trzymamy się, nie ma wyjścia :p Wieści z frontu geriatrycznego są następujące: Pynia... normalka, wróciła do formy 100% ( czyt.: warkot, szczekucha). Ciągle tylko: JEŚĆ!!!! A także: PROSIAKI WON!!!! Ponieważ załatwiła sobie ten wenflon, wetka chciała załozyć na drugiej łapce następny. Na tej chorej. Brązowa, nie dało rady, ona ma ją całą jakąś zniekształconą, w środku poprzemieszczane, nie ma żyły na wierzchu. Ciekawe, co jej się przydarzyło?! Ale łapka nie jest bilesna. Kroplówkę dostała podskórnie, dzisiaj druga próba wenflonowa. Apetyt jest, jedzenie dietetyczne smakuje, przemiana materii regularna, leczenie w toku. Tola... poczyniliśmy pewne postępy w dziedzinie obserwacji gównologicznych. Znamy częstotliwość i strukturę. Po trzech dniach stwierdzam, że ataki Toli wiążą się koo. Wraz z potrzebą przychodzi atak. Ciekawe, czemu tak? Doniosę dzisiaj o tym naszej super pani wet i zobaczymy, co ona o tym myśli. Koo poszła do badania. No, to tak - mniej wiecej - wygląda. Biedniusia nasza Zu jest, nikt nie ma dla małej czasu. Wczoraj usiadła na środku dywanu, spuściła łepek i tak "na smutaska" zastygła: NIKT MNIE NIE KOCHA... Głupiutka mała bulwa, ma już 4 nowe kły! Okulary zarastają, pokryły się włoskami. Quote
kaerjot Posted January 8, 2010 Posted January 8, 2010 A ciocia Wiewiór nie bawi się z dzidzią? Pynia to stary, dobry kaszubski materiał, ja Ci to mówię, ona jak moja Klara nie do zdarcia. [COLOR=pink]Klarze w poniedziałek znowu guzy wycinali, a we wtorek zwiała mi z izolatki i podrapała przy próbie zamknięcia spowrotem.[/COLOR] [COLOR=black][/COLOR] Tolcia, czy Ty już naprawdę nie mogłaś wykombinować czegoś bardziej apetycznego? Quote
Kar0la Posted January 8, 2010 Posted January 8, 2010 Akucha będzie dobrze! Nie ma innej opcji. Waleczne dziołchy są. Pokonają wszelkie choróbska. Trzymajcie się. Quote
Kasia25 Posted January 8, 2010 Posted January 8, 2010 Czyli powolutku do przodu, jak dobrze, że apetyt wrócił!!! Zastanawiam się skąd ta żółtaczka Quote
Bila Posted January 8, 2010 Posted January 8, 2010 O matko, ale się u Was nadziało:shake::shake:. Akucha, zobaczysz, nalatasz się po wetach, nie dośpisz, nadenerwujesz się, a obie dwie za chwilę będą zdrowe. Trzymam kciuki:loveu: Quote
akucha Posted January 11, 2010 Posted January 11, 2010 Połowicznie Bilusia :-( Pynia jak nowonarodzona. Jest już na lekach i tylko dieta może przypominać jej, że było nieciekawie. Czuje się bardzo dobrze. Ślepka błyszczą jak dwa węgielki, sierść już lśniąca. Pynia lata jak szalona, nosi zabawki. Pełna werwy i optymizmu. Żadnych dolegliwośći tfu, tfu, tfu.... W tym tygodniu powtórzymy biochemię. Tola źle. Całą sobotę i niedzielę ataki. Wczoraj jeden trwał 3 godz. Rimadyl słabo działa, akucha i masaże lepiej. Dzisiaj rano też już atak. Rano zadzwoniłam do naszego olsztyńskiego weta, bo już przyjmuje po chorobie. Dotarło do niego zdjęcie rtg Toli, które robiliśmy przed Nowym Rokiem. Stwierdził, że pokazuje ono, że Tola ma jakieś zmiany w odcinku szyjnym kręgosłupa. Dlaczego rzucił mi, że przydałoby się prześwietlenie mózgu?????? Maupo, jeśli zajrzysz, to napisz mi proszę o swoich doświadczeniach z kręgosłupem, co mam robić? Wysłałam tatę z Tolą do Olsztyna, ja w pracy jestem. A u nas taka pogoda :shake:... siedzę i zamartwiam się. Sorry za smęcenie, ale takie życie. Quote
akucha Posted January 11, 2010 Posted January 11, 2010 [quote name='kaerjot']A ciocia Wiewiór nie bawi się z dzidzią? [/QUOTE] Bawi się, owszem. Rozebrały już 2 choinki. Tą wielką tz-et wywalił przez okno z nerwów. Zaczyna wiewiór, mała kończy. Zu twardzielką jest, nosi dumnie na czole 3 szramy od kocich pazurów. Założyły braterstwo krwi. Kaerjot, jak się miewa figlarna rekonwalescentka Klara??? Też się namęczy biedactwo... Quote
Bila Posted January 11, 2010 Posted January 11, 2010 Akucha, a laserów gdzieś tam nie macie. Zobacz, Perz zdrowiutki, Glutek przecież też kiedyś miał problemy z kręgosłupem i tez lasery pomogły. Może gdzieś u Was ma ktoś lampę bioptrona do pożyczenia, tez się bardzo dobrze sprawdza w takich przypadkach. Jasna cholera, no:shake:. jak tato wróci, to napisz zaraz co wet uradził Quote
Andzike Posted January 11, 2010 Posted January 11, 2010 Czekamy na wiesci, oby optymistyczne!!! :) Wymiziaj cała czwórkę ! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.